Strona 2 z 4

: 26-01-2008, 15:24
autor: bamaza42
no co Ty, co tydzien pod Rollerem/Batiselfem na poczatku Strassen (rout d'Arlon) Co tydzien kupujemy u niego gazetki, a takze czasem wedline, twrozek, pyszne soczki "Kubusie".... Dzis tez nabylysmy gazetke z programem telewizyjnym na caly tydzien...

: 26-01-2008, 15:43
autor: lolo753
fajna odpowiedz <mrgreen> co tydzień ale w jaki dzień???? gdyby nie to że dopisałas "dzisiaj kupilysmy" to musialbym tam smigac codziennie :) ale tak to dziekuje zobacze co ten Pan ma:)

: 26-01-2008, 17:50
autor: anwi
bamaza42 pisze:Dzis tez nabylysmy gazetke z programem telewizyjnym na caly tydzien...
A po co kupować gazetę z programem? Przecież wszystko jest w internecie...

: 26-01-2008, 19:41
autor: bamaza42
lolo753 pisze:fajna odpowiedz <mrgreen> co tydzień ale w jaki dzień???? gdyby nie to że dopisałas "dzisiaj kupilysmy" to musialbym tam smigac codziennie :) ale tak to dziekuje zobacze co ten Pan ma:)
No, fakt, masz racje...nie dopisalam, ze w kazda sobote, i ze przy wejsciu do rzeczonego Rollera... :)
No i jeszcze jedno info, ze stoi tam zwykle od rana (nie mam pojecia od ktorej - 9?-10?), az do jakiejs 17 czy 18, a potem jeszcze gdzies dalej w strone Belle Etoile, ale nie mam pojecia gdzie ani do ktorej...

: 26-01-2008, 19:42
autor: bamaza42
anwi pisze:
bamaza42 pisze:Dzis tez nabylysmy gazetke z programem telewizyjnym na caly tydzien...
A po co kupować gazetę z programem? Przecież wszystko jest w internecie...
Ale ja jestem wygodna...jakbym miala za kazdym razem jak chce zajrzec do programu odpalac komputer i szukac w necie.... A tak biore gazetke w reke - i juz wiem, co chcialam... :)

: 26-01-2008, 20:13
autor: MaWi
misio pisze:No to bierze do spolki kogos kto ma i powiedzmy pracy nie ma. To tez swietnie moze zwalczyc bezrobocie.
Misiek, to sie wlasnie nazywa opisywana przez kol. Mas-a powyzej strategia "na slupa" :)

: 26-01-2008, 21:13
autor: misio
No tak tak, zgadzam sie :)

A co do tego Pana z polskimi towarami. W Niedziele spotkac mozna go w Trier na pchlim targu - jak ktos by czegos zapomnial. A jak by kogos nagle w tygodniu przypililo na serek lub kielbase to podejrzewam ze tez by nie odmowil :)

: 26-01-2008, 21:38
autor: Borys
Wedlug mnie jesli mnie pamiec nie myli to jest to Pan Piotr i mieszka w Igel w DE i tam tez mozna zakupy robic. Tak przynajmniej bylo w 2002-2003 roku tutaj.

Pamietam ze co jakis czas organizowal spotkania u siebie pod domem gdzie mozna bylo kupic grochowki i kielbas z grilla.

: 27-01-2008, 08:36
autor: lolo753
ech to widze ze ten Pan to tu niezle rozwinal skrzydla grochowka, kielbaski, ciekawi mnie jednak jak on to wszystko organizuje, bo ja zaczynajac temat nie myslalem raczej o spozywce, nie lyslalem raczej o sprzedawaniu czegos polakom, bo to przeciez zeby sie utrzymac to trzeba by kolosalne ceny narzucic, w Polsce ze sklepu zyje sie normalnie ale tam jest wieeelu klientow i no nie ukrywajac np mieszkanie troszke taniej, ja myslalem raczej o tym jaby cos polskiego sprzedac miejscowym, rdzennym mieszkancom luksemburczykom, francuzom, belgom, moze jest cos co wartaloby przywiezc i dobrze na tym zarobic, a czego oni tu nie maja, albo maja DROGIE jak diabli, pomyslcie w tym kierunku, a jak ktos cos bedzie chcial z polski to przywiezc moge za tydzien, krakowska sucha czy cus :p

: 27-01-2008, 10:49
autor: misio
Pomysl o tym, ze polska kuchna na codzien jest dosyc ciezka i nigdy nie podchodzila ludziom z zachodu na dluzszy czas. Tak samo w drugim kierunku. Owszem lubia i my lubimy ale na dluzsza mete kazdy obstawia swoje lokalne dania.

A co do cen. Zwykle sa takie same jak w PL, tylko ze podane w EUR. Jakos specjalnie drogo nie jest.

: 27-01-2008, 11:30
autor: Borys
Lolo, jesli jestes pomyslodawca biznesu, jego tematem jest sprzedaz polskich produktow to raczej powinnienes wiedziec ze Twoimi potencjalnymi klientami beda wlasnie Polacy i to na nich bedziesz zarabial, sorry za szczerosc ale konkretniej to na ich (czyli naszej) tesknocie do kraju, przyzwyczajen kulinarnych etc.

Szczerze watpie w to ze Luksemburaki beda stanowic wiekszosc klienteli, oni nie maja produktu polskiego ktory bylby tutaj az tak pozadany. Maja swoje z ktorego sa dumni tak jak my ze swoich wyrobow.

Ja tez myslalem o takowym sklepie jak tylko tu przyjechalem ale bez bardzo duzego ( jak dla mnie ) kapitalu doswidczenia , spelnienia wymogow (COC etc ) , wlasciwego miejsca na taki sklep szybko mi to minelo ;)

: 27-01-2008, 13:05
autor: lolo753
chyba nie mial bym serca kroic na polakach, wiedzac ze to wlasnie z tesknoty za kielbacha czy bigosem kupuja u mnie, a jak bym nie kroil ogromnych marzy to i ja na chleb nie zarobie, wiec ciao, a tak reasumujac to nie do konca jest tak ze oni nie pozadaja polskich produktow, tylko w duzym stopniu nie oplaca sie to poniewaz trzeba transport zaplacic, sa produkty ktore w polsce sa duuuzo taniej, sam wiem bo z kilkoma takimi sie juz spotkalem,jednak nie wiem gdzie to sprzedac, najlepszy bylby jakis targ, wiem ze w belgi takie sa, nie wiem czy w lux i jezeli sa to gdzie???i co trzeb aspelnic zeby moc tam sprzedawac???

: 27-01-2008, 13:32
autor: misio
lolo753 pisze:chyba nie mial bym serca kroic na polakach
Biznes to biznes, tu nie ma miejsca na sentymenty.

: 27-01-2008, 14:46
autor: lolo753
no tak ale po co kroic na rodakach skoro mozna na lux, fran, belg, to juz zawsze lepsze zło :) kij zawsze ma 2 konce i mozna wybrac ta lepsza opcje :) a ze mnie taki aniolek <aniolek>

: 27-01-2008, 15:09
autor: Borys
Lolo , rozumiem Twoj punkt widzenia.

Jest jedno ale. Najpierw musisz zadac sobie bardzo istotne pytanie "co chce w zyciu robic ?" a pozniej po prostu zaczac to robic :)

Sa trzy rozne formy :

Biznes - kupujesz w PL sprzedajesz tutaj doliczajac transport plus marze wystarczajaco wysoka aby utrzymac Ciebie Twoj biznes i najlepiej Twoja rodzine. I nie ma podzialow Polak - niePolak.

Charytatywna - Wozisz za free a czasem nawet kupujesz ludziom rozne polskie specjaly w prezencie.

Dorywcza - czyli taka jak wydaje mi sie jest najbardziej prawdopodobna w Twoim przypadku. Masz busa , masz prace , jezdzisz - przy okazji mozesz cos przewiezc (meble , duze paczki np.) czasem ktos cos potrzebuje polskiego da Ci znac na Twoje ogloszenie to mu to przywieziesz, w zamian za to ten ktos Ci pomoze tu na miejscu albo dogadacie sie np na zaplate oczywiscie w wysokosci konkurencyjnej do oficjalnych stawek transportowych ;)

Tak ja to widze i ja sklaniam sie ku opcji trzeciej. Sam mam samochod w wersji PICK UP i juz kilka razy przewozilem ludziom z LU rzeczy czy do Polski (i na odwrot) czy po samym Luksemburgu. Mam nawet zamiar postawic takie ogloszenie na forum tylko sie do tego zabieram jak pies do jeza <mrgreen>