Strona 1 z 2

Mąż Epski - skazany na bezrobocie?

: 24-01-2008, 15:04
autor: aleksandra12b
Czy jest tu ktoś kto ma podobny problem? Przeprowadzam się i jest problem, bo mąż nie zna francuskiego ani niemieckiego, angielski trochę kuleje... Co robić? Jakie są możliwe rozwiązania takiej sytuacji w Luxie? Czy ktoś już przez to przechodził?
Oczywiście że może się wziąć do nauki - ale to może przecież potrwać, a przez ten czas można zwariowac bez zajęcia...

: 24-01-2008, 15:27
autor: simmo
No coz, mysle ze jest to ryzyko wpisane w zawod urzednika UE.

Zalezy, co twoj maz robi. Jesli nie jest to praca, ktora mozna wykonywac np. przez internet (tlumaczenia) lub w zaciszu pracowni (artysta) to zostaje intensywna nauka jezykow (ktora zreszta nikomu jeszcze nie zaszkodzila).

: 24-01-2008, 16:16
autor: Tr0n
Jest kilka rozwiązań
1. Dziecko którym mąż się zajmie
2. Budowa domu lub kupno mieszkania
3. Nauka
4. Praca zdalna


Więc jakieś możliwości są ;)

PS. Bez francuskiego się nie da na dłuższą metę :(

: 24-01-2008, 16:36
autor: kajapapaja
aleksandra - nie załamuj rąk <zalamka> na początek zawsze jest ciężko, ale jeżeli acie dzieci, to i nawet lepiej jak mąż będzie sie domem zajmował... do pracy zawiezie <brum> , zakupy zrobi <zakupy> , a ty bezstresowo możesz sobie pracować <wanna>

A jak sie jest na miejscu to i motywacja większa do nauki języków jest. najważniejsze, żeby twój mąż miał tutaj też kontakt z innymi nacjami i chociaż ten angielski szkolił. Jak będziesz na miejscu to spróbuj go też na angielski w firmie zapisać (na francuski nie ma szans - ale są prywatne szkoły językowe)

: 24-01-2008, 19:49
autor: clematis
simmo pisze:No coz, mysle ze jest to ryzyko wpisane w zawod urzednika UE.

Zalezy, co twoj maz robi. Jesli nie jest to praca, ktora mozna wykonywac np. przez internet (tlumaczenia) lub w zaciszu pracowni (artysta) to zostaje intensywna nauka jezykow (ktora zreszta nikomu jeszcze nie zaszkodzila).
Ciekawe, jak mialby wykonywac te tlumaczenia, nie znajac dobrze zadnego jezyka obcego? Sorry, ale to zajecie dla ludzi znajacych sie na rzeczy.

<mrgreen>

: 24-01-2008, 20:01
autor: digilante
W IT i inzynierii mozna sie obejsc bez francuskiego, itd - prace sie dostanie z samym angielskim, no ale maz musi to znac juz dosyc dobrze. A jak nie, to niech otwiera swoj biznes i robi co zawsze robil.

Re: Mąż Epski - skazany na bezrobocie?

: 24-01-2008, 20:16
autor: clematis
aleksandra12b pisze:Czy jest tu ktoś kto ma podobny problem? Przeprowadzam się i jest problem, bo mąż nie zna francuskiego ani niemieckiego, angielski trochę kuleje... Co robić? Jakie są możliwe rozwiązania takiej sytuacji w Luxie? Czy ktoś już przez to przechodził?
Oczywiście że może się wziąć do nauki - ale to może przecież potrwać, a przez ten czas można zwariowac bez zajęcia...
W kazdym razie dobrze to o Tobie swiadczy, ze sie martwisz o prace męza. Ktos inny na Twoim miejscu moglby powiedziec, ze powinno mu wystarczyc samo bycie z Toba ;).

Jezeli maz jest tzw. zlota raczka, umie cos naprawic, pomalowac mieszkanie itp, to na pewno znajdzie zajecie. Nauka jezykow tez jest bardzo czasochlonna, jezeli wezmie sie ostro do nauki, to na nude nie bedzie narzekac.

Powodzenia :)

: 24-01-2008, 20:39
autor: simmo
clematis pisze:
simmo pisze:No coz, mysle ze jest to ryzyko wpisane w zawod urzednika UE.

Zalezy, co twoj maz robi. Jesli nie jest to praca, ktora mozna wykonywac np. przez internet (tlumaczenia) lub w zaciszu pracowni (artysta) to zostaje intensywna nauka jezykow (ktora zreszta nikomu jeszcze nie zaszkodzila).
Ciekawe, jak mialby wykonywac te tlumaczenia, nie znajac dobrze zadnego jezyka obcego? Sorry, ale to zajecie dla ludzi znajacych sie na rzeczy.

<mrgreen>
sorry, a kto powiedzial, ze nie zna zadnego obcego jezyka?

: 24-01-2008, 20:58
autor: byly
sorry, ale uwazasz, ze osoba ktorej "angielski troche kuleje" powinna sie brac za tlumaczenia? <shock> <boisie>

: 24-01-2008, 21:10
autor: MaWi
simmo pisze:Zalezy, co twoj maz robi. Jesli nie jest to praca, ktora mozna wykonywac np. przez internet (tlumaczenia)
To moze jeszcze jedna off-topicowa dygresja, na temat tlumaczenia+internet. Zrobilem sobie maly tescik i wzialem pewien ogolnie znany tekst w jez. polskim przepuszczajac go 4 razy (PL->EN->DE->FR->PL) przez jednego z ogolnie znanych tlumaczy internetowych. Zobaczcie co mi wyszlo:
  • za Flüßchen nieobecny krzaczasty kondominium kaczka zabawny. równie Wymiana wybitność Flüßchen nie wymaga pies wycieczka.
Ciekawe czy jestescie w stanie odgadnac jaki byl oryginalny tekst w jez. polskim? <mrgreen>

No, ale to taka dygresja oczywiscie :D

: 24-01-2008, 21:20
autor: aleksandra12b
cos cos tam,... ze psa sie z domu nie wygoni? nie pamietam tego tekstu dokladnie...
zgadlam?

: 24-01-2008, 21:22
autor: bamaza42
MaWi...ale zagadka...do lez sie usmialam... <mrgreen>

: 24-01-2008, 22:01
autor: magda.costam
Czy kaczce bylo Dziwaczka? :)
"Nad rzeczka opodal krzaczka, mieszkala kaczka Dziwaczka,
lecz zamiast trzymac sie rzeczki robila piecze wycieczki..."

: 24-01-2008, 22:11
autor: anwi
magda.costam pisze:robila piecze wycieczki...
...o pieczeniu to było pod koniec historii... <mrgreen>

: 24-01-2008, 22:12
autor: MaWi
magda.costam pisze:Czy kaczce bylo Dziwaczka? :)
No, brawo! Oczywiscie, tak jak oczywiste jest to, ze:

– Flüßchen to rzeczka
– nieobecny to opodal
– krzaczasty – wiadomo
– kondominium, czyli ze mieszkala
– kaczka – w osobie własnej!
– zabawny czyli ze dziwaczka

Dalej jest jasne. Szczegolnie inspirujaca jest interpretacja "piesze wycieczki" jako "pies wycieczka"

No, czyli jak widac, praca tlumacza nie taka straszna. O ile czytajacy "rozkminia o co sie rozchodzi" :)

Ale zabawa niezla, nie?! Wziac tak sobie na ten przyklad Inwokacje, albo Stepy akermańskie i przepuscic sciezka zdrowia PL->EN->HU->FR->FIN->ES->DE->PL. Kto wie, moze by monolog Hamleta z tego wyszedl?...