Archiwum Forum. Polacy w Luksemburgu.

katrin

katarzyna marek pisze:Przegladalam stronki, ktore polecacie, ale jakos nic nie znalazlam,,,

proponuje jednak uzbroic sie w cierpliwosc, dalej przegladac - moze w koncu cos odpowiedniego sie trafi - a chlopak w tym czasie moze niech zacznie intensywna nauke jezykow - jakiego na poczatek?....to zalezy od jego profilu zawodowego....
czytajcie gruntownie to forum - jest tu juz mnostwo, a pojawi sie pewnie coraz wiecej informacji na temat mozliwosci/warunkow - zatrudnienia/zycia/kosztow...itp... Nie radzilabym sie "pchac" w ciemno - bo jest to troche tu kosztowne.... a ze w Luksemburgu, o ile mi wiadomo nie istnieje problem bezdomnych - brak darmowych jadlodajni czy noclegowni, jak na przyklad w Londynie....

oczywiscie, ze w ciemno nigdzie nie pojedziemy. spedzilam juz 2 lata we Francji, pojechalam tam w ciemno i wiem ile zachodu to kosztuje, wiec juz tego nie powtorze

pomysl dopiero co sie urodzil, wiec za rada uzbrajam sie w cierpliwosc i szukam pracy...

a tak a propos, jakie najczestsze prace wykonuja nasi rodacy w Luxemburgu?

bamaza42 pisze: w Luksemburgu, o ile mi wiadomo nie istnieje problem bezdomnych - brak darmowych jadlodajni czy noclegowni, jak na przyklad w Londynie....

Ostatnio odwiedzilam znajomych i na ich klatce schodowej lezal bezdomny z calym dobytkiem. Oni twierdza, ze nie ma tu noclegowni, ale bezdomni w ciagu dnia dostaja cieple posilki i czyste ubrania. Nie czytalam nigdzie nic wiecej na ten temat, wiec nie wiem, czy to prawda i jak daleko jest posunieta opieka socjalna.
Bez wzgledu na to, jak dobrze czy zle jest tu byc bezdomnym czy bezrobotnym, lepiej przyjechac i wiedziec, nie tylko gdzie sie bedzie mieszkalo, ale i gdzie pracowalo. A medialny smietnik w Polsce pt ze wynagrodzenie minimalne to ok 6 tys zlotych, bez jednoczesnego podania, jak wysokie sa koszty zycia, uwazam za glupote i nierzetelnosc dziennikarska.

bamaza42 pisze:a pojawi sie pewnie coraz wiecej informacji na temat mozliwosci/warunkow - zatrudnienia/zycia/kosztow...itp...

Nie chcialbym byc prorokiem we wlasnym kraju, bo tacy maja podobno przekichane na maxa ale... ale cos czuje, ze juz niedlugo (baaaardzo niedlugo) przypuszczenia bamazy przybiora nad wyraz konkretny ksztalt... <milczek>