Czubajka kania
Moderator: LuxTeam
Czubajka kania
Witam,
dzisiaj bylam z moim psem na spacerze po lesie i znalaz grzyby "czubajki kanie". Tak mi sie przynajmniej wydaje, ze to one...Niestety nie znam sie zbyt na grzybach. Czy ktos z was wie czy te grzyby mozna pomylic z jakimis innymi, trujacymi <?> Niemniej jednak juz je zjadlam dzis na kolacje. Usmazylam je na patelni, niczym kotlety, byly pyszne...
dzisiaj bylam z moim psem na spacerze po lesie i znalaz grzyby "czubajki kanie". Tak mi sie przynajmniej wydaje, ze to one...Niestety nie znam sie zbyt na grzybach. Czy ktos z was wie czy te grzyby mozna pomylic z jakimis innymi, trujacymi <?> Niemniej jednak juz je zjadlam dzis na kolacje. Usmazylam je na patelni, niczym kotlety, byly pyszne...
dolce Agnese
Mozna pomylic kanie raz (ale skutecznie) z muchomorem sromotnikowym.
Nie przejmuj sie, tego ostatniego jeszcze tu nie spodkalem.
Podstawowa roznica to odrozniajaca kanie od muchomora:
- jest sucha, nieco "zamszowa" w dotyku
- ma charakterystyczny zapach przypominajacy zapach goracego chleba,
- czarne centki obsypujace sie z kapelusza przy lekkim pocieraniu palcami
- miekki pierscien na korzeniu
- pusty, rurkowaty korzen
No i najwazniejsze, po kani nie zapada sie w spiaczke watrobowa ....
Dokladny opis ponizej:
http://www.grzyby.pl/gatunki/Macrolepiota_rachodes.htm
Nie przejmuj sie, tego ostatniego jeszcze tu nie spodkalem.
Podstawowa roznica to odrozniajaca kanie od muchomora:
- jest sucha, nieco "zamszowa" w dotyku
- ma charakterystyczny zapach przypominajacy zapach goracego chleba,
- czarne centki obsypujace sie z kapelusza przy lekkim pocieraniu palcami
- miekki pierscien na korzeniu
- pusty, rurkowaty korzen
No i najwazniejsze, po kani nie zapada sie w spiaczke watrobowa ....
Dokladny opis ponizej:
http://www.grzyby.pl/gatunki/Macrolepiota_rachodes.htm
Dziekuje wam bardzo za szybka odpowiedz! Mam nadzieje, ze jednak nie byly trujace bo jak narazie dobrze sie czuje. Faktycznie trzony mialy puste i pierscien ruchomy ale zadne luski z kapelusz sie nie sypaly. Jesli chodzi o smak naprawde bylo warto, taki..orzechowy. A bylam prawie pewna, ze beda komentarze typu:"madry polak po szkodzie".Pomylilam sie. Sypatyczni jestescie. Jesli przezyje do jutra to juz zawsze bede je zbierac bo tylko te spotykam tu kolo mnie. A marzy mi sie tak znalesc rydza, ten smak pamietam jeszcze z dziecinstwa..Ciekawe czy tez tutaj wystepuja?
dolce Agnese
Potwierdzam obecnosc rydzy w Luksemburgu.
Znalazlem je kilka razy, w malej ilosci, niestety.
Natomiast, ze trzy-cztery lata temu, moja tesciowa w ramach lesnej przechadzki z psem, natknela sie sie na cala rydzowa polane.
Niemniej, mimo swego niekontestowanego gastronomicznego powabu, grzyb ten, z racji swej nazwy brzydko mi sie kojarzacej, jest mi obrzdliwy i non grata na moim talerzu...
Znalazlem je kilka razy, w malej ilosci, niestety.
Natomiast, ze trzy-cztery lata temu, moja tesciowa w ramach lesnej przechadzki z psem, natknela sie sie na cala rydzowa polane.
Niemniej, mimo swego niekontestowanego gastronomicznego powabu, grzyb ten, z racji swej nazwy brzydko mi sie kojarzacej, jest mi obrzdliwy i non grata na moim talerzu...
Oj, tak, smak kani, w szczegolnosci "a la schabowy", to cos, za co byc moze warto oddac zycie! Tylko, czy w az tak malo romantyczny sposob?
Tak czy inaczej – smak kani, to smak, ktory dobrze pamietam z dziecinstwa i jest to cos naprawde wspanialego. Z drugiej strony slyszalem (choc nie wiem czy dobrze pamietam), ze zatrucia sromotnikiem niestety obajwiaja sie z duzym opoznieniem (nawet kilkunastogodzinnym) i zawsze, kiedy wystepuja pierwsze objawy jest juz niestety za pozno na ratunek... Oby wiec nie tym razem! W kazdym razie daj koniecznie znac jutro na forum, ze zyjesz!
A co do niecheci xtheo do rydzow – moj drogi, nalezy gustowac w osobnikach dojrzalych, a nie w... maluczkich... rydzykach

A co do niecheci xtheo do rydzow – moj drogi, nalezy gustowac w osobnikach dojrzalych, a nie w... maluczkich... rydzykach

Objawy mogą wystąpić nawet do 48 godzin po spożyciu, czego oczywiście nie życzę.MaWi pisze:Z drugiej strony slyszalem (choc nie wiem czy dobrze pamietam), ze zatrucia sromotnikiem niestety obajwiaja sie z duzym opoznieniem (nawet kilkunastogodzinnym) i zawsze, kiedy wystepuja pierwsze objawy jest juz niestety za pozno na ratunek...
Witam,
jeszcze zyje,minelo juz od mojej kolacji 20 godzin i nie zaobserwowalam zadnych skutkow ubocznych. Musze przyznac, ze mnie troche nastraszyliscie. Poszukalam w necie i znalazlam zdjecie tego sromotnika, o ktorym pisaliscie i nie wydaje mi sie wcale podobny do kani, przynajmniej do dojrzalych okazow. Mysle , ze bedzie wszystko dobrze, choc przyznam, ze Awi nie dodal mi optymizmu...Mam nadzieje, ze kiedys wybiore sie do lasu z jakims znawca grzybow, ktory mi pokaze ze 2,3 okazy, ktore bede mogla spokojnie sobie zbierac..
jeszcze zyje,minelo juz od mojej kolacji 20 godzin i nie zaobserwowalam zadnych skutkow ubocznych. Musze przyznac, ze mnie troche nastraszyliscie. Poszukalam w necie i znalazlam zdjecie tego sromotnika, o ktorym pisaliscie i nie wydaje mi sie wcale podobny do kani, przynajmniej do dojrzalych okazow. Mysle , ze bedzie wszystko dobrze, choc przyznam, ze Awi nie dodal mi optymizmu...Mam nadzieje, ze kiedys wybiore sie do lasu z jakims znawca grzybow, ktory mi pokaze ze 2,3 okazy, ktore bede mogla spokojnie sobie zbierac..
dolce Agnese
FAKTYCZNIE, macie racje. Ponoc moglam sie pomylic z muchomorem zielonym(sromotnikowym)- http://pl.wikipedia.org/wiki/Muchomor_zielonawy a ja myslalam, ze mowicie o sromotniku bezwstydnym- http://pl.wikipedia.org/wiki/Sromotnik_bezwstydny.
dolce Agnese
Wiedz na przyszlosc, ze jesli masz jakiekolwiek watpliwosci co do jakosci zebranych grzybow, to wchodzisz do pierwszej z brzegu apteki, a pan farmaceuta ma obowiazek ci powiedziec, czy twoj zbior jest jadalny czy toksyczny.
.........
A jakby ci sie kiedys trafil prawdziwy sromotnik, to chetnie wezme dla tesciowej ..... <mrgreen>
.........
A jakby ci sie kiedys trafil prawdziwy sromotnik, to chetnie wezme dla tesciowej ..... <mrgreen>