Czy nigdy was nie zastanowilo, JAK TO MOZLIWE, by taki maly, gorski kraj jak Szwajcaria, bez zadnych surowcow i bez dostepu d morza, mial tak silna i sprawna gospodarke ??
Aktualne bezrobocie w Kraju Helwetow to 2.9% (lhttp://
www.lefigaro.fr/flash-eco/2014/07/07/97 ... iminue.php), wobec 11,5% w krajach Strefy Euro (
http://www.lefigaro.fr/flash-eco/2014/0 ... iminue.php) ?
Jak to mozliwe, by w TOP 10 swiatowych przedsiebiorstw w najbardziej dochodowych sektorach zawsze sie znajduja firmy szwajcarskie i w Szwajcarii placace wiekszosc swoich dochodow? By nie byc goloslownym (
http://fr.wikipedia.org/wiki/Classement ... ar_secteur):
Sektor Food & Beverages: Nr 1: Nestle
Sektor Luxury goods: Richemond 3/10 , Swatch 4/10 i Rollex 10/10 w pierwszej dziesiatce
Sektor Finansowy – Ubezpieczalnie: Zurich Insurance Group, 8/10, Swiss Re jedenasty
Cementownie: Holcim drugi na swiecie
Fracht morski: MSC i Kuehne-Nagel w pierwszej dziesiatce
Sektor Farmaceutyczny: Novartis 2/10, Roche 4/10
Turbiny i agregaty przemyslowe: ABB w pierwszej dziesiatce
Nasiona i srodki ochrony roslin: Syngenta zaraz po Monsanto
Substancje zapachowe na potrzeby kosmetykow i zywnosci: Givaudan, Nr.1 na swiecie (praktycznie monopolista).
Przetworstwo kakao, Barry Callebaut, nr. 1 na swiecie
Produkcja czekolady: Linde, pierwsza piatka
Toalety z rezerwuarem w scianie: Geberit, nr 1 na swiecie, praktycznie monopolista
Oprzyrzaadowanie komputerow: Logitech, nr 1 na swiecie.
Posrednictwo pracy / agecje pracy tymczasowej: Addecco Group
Alkohole markowe: Baccardi Group, pierwsza piatka
Najbardzej dochodowe FAB'y (produkcja mikroprocessorow): Swatch Group
Oprocz powyzszych « duzych graczy », Szwajcaria jest arcybogata w male, wyspecjalizowane przedsiebiorstwa w dziedzinach gdzie precyzja, high tech i jakosc sa najbardziej krytyczne.
I jak to jest mozliwe, ze wszystkie te firmy wiekszosc swoich podatkow placa w Szwajcarii a nie w innych miejcach na swiecie ??? Jak to mozliwe, ze te firmy nadal zatrudniaja setki tysiecy pracownikow w Szwajcarii, w kraju gdzie pensje, a co za tym idzie koszty produkcji lub koszty utrzymania sa najwyzsze na swiecie ?
Odpowiedz, moim zdaniem, jest bardzo prosta: panstwo szwajcarskie nie uprawia zdzierstwa i nie marnuje tych pieniedzy na rozdeta administracje tak jak to sie dzieje w wiekszosci krajow Eurolandu. Jak to mozliwe, ze kraj federacyjny o dosc skomplikowanej strukturze i wymagajacych administracji kantonalnych i federalnych nie przezera polowy swojego PKB na administracje ??
Kilka faktow.
W 2002 w rezultacie ogolnonarodowego referendum, Szwajcaria calkowicie zniosla « fonctionariat », czyli « swietokrowstwo » pracownikow administracji. Exit pewnosc zatrutnienia do konca zycie, exit przwywileje poza pensyjne, exit automatyczne podwyzki « za wysluge lat », powrot do « mericrotacy » sektora prywatnego w podwyzkach. Od tego czasu, szwajcarska administracja topnieje w rytmie 1-2% rocznie, i o dziwo (!), kraj funkcjonuje nadal bardzo dobrze i od strony biurokratycznej, o niebo lepiej od wszystkich sasiadujacych eurolandow! A przy tym wszystkim, ciezko i wydajnie pracujacy pracownicy administracji maja siw jak paczki w masle – w 2013 roku srednia pensja w administracji to 8743 CHF podzas gdy mediana wszystkich pensji w Szwajcarii to 5979 CHF (
http://www.myscience.ch/fr/living/salar ... witzerland).
A jak wygladaja proporcje zatrudnionych w administracji w stosunku do nie-w-administracji ?
Otoz, u Helwetow jest to jak 1:11, podczas gdy u sasiednich Gallow, jest to 1:3 !!!!
Tak prosze panstwa, wzrok panstwa nie myli, w pieknej Francji (a rowniez i w slonecznej Italii) co trzeci zatrudniony pracuje w administracji. W liczbach absolutnych (2013), we Francjii jest to 5.2 miliona urzednikow typu « fonctionnaires » oraz dodatkowo, 1.8 miliona pracownikow jest oplacana calkowicie przez panstwo. Wszystkich zatrudnionych Francja liczy 26.4 miliony (na 66 milionow wszystkich obywateli i rezydentow). Liderami sa regiony Ile de France (Paryz) i … Korsyka, liczace juz ponad 92 « fonctionnaires » na kazdy tysiac mieszkancow. (
http://www.linternaute.com/actualite/so ... plus.shtml). Najbardziej rekordowe sa oba departamenty Korsyki, gdzie w przeliczeniu na liczbe pracujacych, fonctionnaires jest juz okolo 60% procent.
Ale wracajac do opodatkowania pracy osob fizycznych, przedsiebiorstw i ich zyskow. W Szwajcarii dziwnie wszyscy grzecznie placa co do grosika, bo nie sa zazynani oplatami. Caly socjal odciagany z pensji Szwajcara to zaledwie 7%, a od pracodawcy to mniej niz 12%. (
http://www.cleiss.fr/docs/cotisations/suisse.html). Pracodawca w sasiedniej Francji placi w tym czasie srednio placi 51.7%, (
http://www.lefigaro.fr/impots/2013/11/2 ... ises.php)a pracownicy miedzy 30 a 40%. Calkowite opodatkowanie francuskich przesiebiorstw (charges pat, podatek od zysku, okolicznosciowe podatki za CO2 i swieze powietrze, solidarnosc z inwalidami wojennymi, itp) to dzisial 65%. Jedno z najwyzszych na swiecie, zaraz po slonecznej Italii. To juz chyba nawet alfonsi zostawiaja wiecej zyskow swoim panienkom … W Szwajcarii jest to 30% a w Luksemburgu 21% (
http://www.sge.com/sites/default/files/ ... 808_10.pdf).
Tak wiec model ekonomiczny wiekszosci duzych krajow Eurolandu jest kalka slynnego juz « modelu greckiego » i uwazam, ze jedziemy prosto w mur. Panstwa utrzymuja ZA DUZO administracji (porownujac cyfry francuskie i szwajcarskie stwiedzam, ze Francja ma o 2/3 urzednikow za duzo). Zeby bylo starczylo na pensje, to narzuca horrendalne oplate za prace, czy to samym pracownikom, czy tez ich pracodawcom, tych ostatnich dodaktowo gnebiac wysokimi podatkami od zysku. Europejskie firmy produkcyjne, ktore skadinad i tak juz maja duze klopoty z konkurencja cenowa ze wzgledu na globalizacje, palowane europejskim socjalem i podatkami, ograniczaja na miejscu liczbe zatrudnionych jak tylko moga. W ten sposob trwale niszczone sa miejsca pracy a biedni pracownicy zasilaja rosnace rzesze bezrobodnych, ktorych koszty utrzymania panstwa przerzucaja na firmy, i kolko sie zamyka. Co ciekawe, wiele rozwijajcych sie firm na prawde potrzebuje wiecej pracownikow, ALE ICH NIE ZATRUDNIA, ze wzgledu na galopujace oplaty od pensji i podatki. Jest to cassus tysiecy 49-osobowych firm we Francji i Belgii, gdzie zatrudniajac chocby jednego dodatkowego pracownika, wypadaja z kategorii « malego przedsiebiorstwa » i staja sie « srednim przedsiebiorstwem » o jeszcze wiekszej presji fiskalnej.
Wracajac do LuxemburgLeaks, to caly ten szum medialny ma na celu odrocenia uwagi od PRZYCZYN optymalizacji fiskalnej, w tym poza krajem macierzystym. Przy okazji, jest to festiwal hipokryzji, bo wiekszosc panstw cichaczem uprawia dokladnie ten sam proceder na swoim wlasnym terytorium, a czestokroc wprowadza ustalenia prawne, by bylo to calkowiecie legalne.
Nie bede sie rozwodzil na prawem fiskalnym stanu Delaware, przy ktorym Luksemburg to jest mizerny pikus. USA no nie jest moja bajka.
We Francji ZADNE z najwiekszych przedsiebiorstw CAC40 nie placi podatkow od zyskow po oficjalnych stawkach, ktore placa male i srednie przedsiebiorstwa. Wysoksc oplat jest ustalana miedzy panem ministrem finansow a panem CEO w zaciszu ministrialnego gabinetu. Najwieksza francuska firma, TOTAL, od 20 lat wogole nie placi zadnego podatku od zysku we Francji, a nawet nie w Europie. Ale Total jest tradycyjnie chojnym sponsorem liderow francuskiej lewicy, podczas gdy LVMH i Dassault Systems, Societe Generale i BNP raczej wspomagaja kandydatow prawicy.
Jedna z najbogatszych niemieckich firm, Bayer Health Care od lat placi podatki w Szwajcarii. W Niemczech robi sie kosztowna synteza (i jeszcze bardziej kosztowne badania), po czym tzw. polprodukt o zadeklarowanej W RFN wartosci 2 Euro za porcje jest konfeksjonowany w tabletki i pakowany w Szwajcarii, co kosztuje niby az 18 Eur i od czego tam sa placone podatki.
Holandia ma bardzo « zyczliwe » prawo fiskalne dla firm para-petrochemicznych, gdzie wiekszosc z nich placi podatki. Batawowie sa rowniez specjalnie szczodrzy dla firm farmaceutycznych i chemicznych, z poza ich terytorium, rzecz jasna.
Mala Malta to istne eldorado jesli chodzi o opodatkowanie non-finished industrial goods, i wiele dostawcow podzespolow samochodowych przepuszcza przez nia (faksem i emailem) sporo czesc ich produkcji. Wic polga na tym, ze pol-produkty, finalizowane w roznych fabrykach w roznych krajach, mozna opodatkowac taniej, niz produkt skonczony.
O « europejskim » Cyprze z grzecznosci nie wspomne.
A na sam koniec maly « polski akcent »: w zeszlym roku Polska i UK podpisala umowe, na mocy ktorej, polskie przedsiebiorstwa (glownie b.male firmy) teleinformatyczne dzialajace w Polsce, moga sie legalnie instalowac (w skrzynkach na listy, jak Apple w Luksemburgu) na wyspach brytyjskich. Dodatkowo, po pewnym czasie (chyba po dwoch latach), wlasciciele firmy napywaja prawa w Anglii do czesciowej social security). Skozystal z tego moj wieloletni przyjaciel, ktorego mizerny, dwuletni, warszawski start up jest ciagle « na zero » ze wzgledu na zbyt duze oblozenie podatkiem kazdej internetowej uslugi. Przeprowadzil firme do UK i wlasnie sobie wyliczyl, ze mimo kosztow tej przeprowadzki (lokalna firma typu fiduciaire), ze jego zysk w przyszkym roku wzrosnie przez to o 20% i przmierza sie do zatrudnienia jednego pracownika.
Tak wiec ten, co jest bez grzechu, niech rzuci kamien jako pierwszy....