Tak, wiem, wiem, ze tam sie jezdzi pod prad i do tego wyprzedza z prawej strony. Wiem tez, ze to co pisza na znakach ograniczenia predkosci niewiele ma wspolnego z tym, co wskazywac bedzie predkosciomierz mojego samochodu (hurra, wreszcie bezkarnie bede mogl przekraczac dozwolona i wyrazona w liczbach na znakach predkosc i co najmniej 20 a nawet i 30!
![;)](images/smilies/icon_wink.gif)
Ale czy oprocz tych podstawowych roznic sa jakies inne subtelniejsze, o ktorych trzeba wiedziec by nie powodowac na brytyjskich drogach totalnego chaosu?
Czy obowiazkowe sa tam o tej porze roku calodzienne swiatla mijania? A moze wrecz przeciwnie - w dzien sa zakazane?
Czy opony zimowe obowiazuja "od/do" (czyli jak w Polsce) czy jak w Luksemburgu - o ile spadnie snieg?
Jakies nietypowe wymogi co do zachowania sie na drodze? Nie wiem... sygnalizowanie manewru zakrecania wystawiona przez okno reka? Zakaz uzywania klimatyzacji w terenie niezabudowanym? Cos, czego tu w Luksemburgu jeszcze nie wymyslili?...
A co do wyposazenia pojazdu? Czy sa jakies roznice w stosunku do tego, czego wymagaja tu u nas? Nie wiem... obowiazkowe dwie gasnice, z czego co najmniej jedna o smaku waniliowym? W przypadku przewozu psa, papugi czy chomika takze kamizelka odblaskowa dla niego? Apteczka zawierajaca oprocz bandazy i srodkow odkazajacych takze - jako wyposazenie obowiazkowe - korkociag, lapke na muchy oraz co najmniej po jednej prezerwatywie na kazdego czlonka (ops... przepraszam) tzn. kazdego podrozujacego samochdem bez wzgledu na plec?
No, nie wiem, co jeszcze i czego jeszcze sam bym nie wymyslil, ale niezwykle kreatywni spece od utrudniania zycia kierowcom potrafia w kazdym z krajow naszej Zjednoczonej Europy wymyslic...
Pomozcie i napiszcie, co wiecie na ten temat, inaczej od momentu zjechania z pokladu promu w Dover bede sie z moja luksemburska rejestracja czul, jak bym mial na czole napisane: "Hi, policeman, catch me, if you can!"
![:?](images/smilies/icon_confused.gif)
Z gory dzieki za wszelkie (p)odpowiedzi!