Do podrozujacych po USA
Moderator: LuxTeam
Do podrozujacych po USA
Jako, ze nigdy nie bylam w USA nie mam pojecia jakie tam sa ceny. Glownie chodzi mi o jedzenie i picie.
Czy np. hamurger kosztuje 1 dolca czy raczej 5? Albo lody, albo cola? To co dzieci lubia najbardziej:)
Wysylam 14-latka na Floryde na 23 dni i nie wiem kompletnie ile dac mu kieszonkowego na tego typu wydatki... Doradzcie!!
Czy np. hamurger kosztuje 1 dolca czy raczej 5? Albo lody, albo cola? To co dzieci lubia najbardziej:)
Wysylam 14-latka na Floryde na 23 dni i nie wiem kompletnie ile dac mu kieszonkowego na tego typu wydatki... Doradzcie!!
Zależy co ma juz opłacone w tym wyjeździe. Generalnie ceny sa o 30% mniejsze a to wynika z kursu $/€
Myśle ze 1500-2000$ starczy. Acha karta typu vpay nie dziala. Ewentualnie master card lub normalna visa. Ja bym liczył tez ca 50-70$ na dzień. Sporo zależy tez od wymagań delikwenta i tego co tam chce kupić
Sporo cen znajdziesz na necie. Poszukaj cen na stronach walmart, target, CVS itp.
A gdzie bedzie?
Myśle ze 1500-2000$ starczy. Acha karta typu vpay nie dziala. Ewentualnie master card lub normalna visa. Ja bym liczył tez ca 50-70$ na dzień. Sporo zależy tez od wymagań delikwenta i tego co tam chce kupić
Sporo cen znajdziesz na necie. Poszukaj cen na stronach walmart, target, CVS itp.
A gdzie bedzie?
No wszystko ma juz oplacone!! Tylko mu kieszonkowe potrzebne na wydatki typu cola, lody i jakis fastfood jak zglodnieje gdzies na plazy pomiedzy sniadaniem, obiadem i kolacja, ktore ma juz oplacone. Delikwent to wymagania ma i przyjalby kazda sume, oczwiscie im wieksza tym lepiej!misio pisze:Zależy co ma juz opłacone w tym wyjeździe
W domu dostaje 40 euro miesiecznie to tam mu nie dam chyba 5o dolcow na dzien! <boisie>
Przegladalam ceny na roznych stronach, na kazdej ceny inne, wiec to troche mylne...
St. Petersburgmisio pisze:A gdzie bedzie?
Asiunia, nie daj się zwariować, inaczej chłopak który normalnie ma 40EUR/m-c dostanie nagle 1000$ sam zwariuje Przecież to jest ciągle dzieciak, dla niego to będzie abstrakcyjna kupa pieniędzy. Możesz ew. podpytać rodziców innych dzieci wyjeżdżających razem z nim, no i najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek - mi też osobiście wydaje się, że kilkaset dolców (300-500) to powinno być wszystko czego mu potrzeba.
Żeby nie dawać mu gotówki możesz pomyśleć o przedpłaconej karcie kredytowej, np. easy Visa od Post, szczegółów nie znam więc sama musisz doczytać.
Żeby nie dawać mu gotówki możesz pomyśleć o przedpłaconej karcie kredytowej, np. easy Visa od Post, szczegółów nie znam więc sama musisz doczytać.
"It is better to keep your mouth shut and appear stupid than to open it and remove all doubt."
Mark Twain
Mark Twain
Ja tez poczatkowo myslalam o 300. Po tym co misio napisal podnioslam poprzeczke, ale 500 to max. Dzis rozmawialam z kolega, ktory mi powiedzial, ze na litr coli, trzy lody, troche czipsow i fastfoodu 20 dolcow dziennie mu spokojnie wystarczy. Jednego dnia wyda wiecej - innego mniej. I to mi sie wydaje sensowna kalkulacja...
Z moich doswiadczen w USA wynika, ze <srednio> 15-20 USD na chipsy, lody i napoje w zupelnosci wystarczy.asiunia pisze:Ja tez poczatkowo myslalam o 300. Po tym co misio napisal podnioslam poprzeczke, ale 500 to max. Dzis rozmawialam z kolega, ktory mi powiedzial, ze na litr coli, trzy lody, troche czipsow i fastfoodu 20 dolcow dziennie mu spokojnie wystarczy. Jednego dnia wyda wiecej - innego mniej. I to mi sie wydaje sensowna kalkulacja...
Ja z moimi podrozujacymi mlodymi robie tak: daje im pewien budget do wydania "na glupoty" bez koniecznosci rozliczania sie oraz ok 30% calkowitego budzetu jako "zelazna rezerwa na nieprzewidziane wydatki", z ktorej, jesli ja naruszyli, maja sie rozliczyc sie po pwrocie co do grosza.
Proponuje, daj synowi 300USD + 150USD rezerwy.