: 02-06-2014, 14:04
nie chce byc zgryzliwy, ale szykuj sie na powazna "depreche". Na pocieszenie dodam, ze pozniej juz bedzie tylko lepiejWiesz co, majac na mysli "zycie" chodzi mi o to, zeby bylo czuc, ze to miejsce zyje. Tak jak Ateny, one tetnia zyciem... nie chodzi tutaj o pijana mlodziez zataczajaca sie po ulicy, tylko o poczucie, ze wokol mnie cos sie dzieje
