Strona 3 z 4

: 23-05-2013, 17:27
autor: annielika
MaWi pisze:No, wreszcie watek wrocil na merytoryczny grunt :) Tak wiec po pierwsze - ceny w Luksemburgu bedziesz miala wszedzie z sufitu. Zacznij od tego, ze juz na starcie obiecaj sobie, ze nie bedziesz porownywac cen z tymi z Aten; uchroni cie to przed niepotrzebnym stresem oraz frustracja. Po drugie - Luksemburg-miasto jest calkiem dobrze pokryte siecia polaczen autobusowych, ale juz szukanie czegos poza stolica bez wlasnego samochodu, to skazywanie sie na zycie pustelnicze. Linii autobusowych dalekobieznych jest co prawda duzo i dojezdzaja prawie wszedzie, ale jak rzucic okiem na ich rozklad, to okazuje sie, ze do wielu miejscowosci kursuje 1 autobus na godzine, czasem rzadziej i zdarza sie nawet, ze linie te nie kursuja w weekendy i swieta. Miedzy innymi dlatego w Luksemburgu jest ponoc najwieksza w Europie (jesli nie na swiecie!) liczba samochodow na glowe mieszkanca.

Kirchberg jest dobra alternatywa (choc generalnie bardzo droga), jesli pracujesz an Kirchbergu. Jesli pracujesz poza Kirchbergiem, to ilosc wad mieszkania tamze jest wieksza niz ilosc potencjalnych zalet.

A bamaza sie nie przejmuj. Jak mowi stare przyslowie pszczol - kazde forum ma swoja bamaze :p

Wydawalo mi sie, ze Kirchberg jest okej... moj partner uparl sie, na Cents, mi sie podoba Merl... ale to sa takie dumania kogos, kto nie ma pojecia o czym mowi, i miasto zna z googla. Znowu Gare dla kogos, kto mieszka w dzungli atenskiej wydaje sie ciekawa, pelna zycia dzielnica... wiadomo, wszystko zalezy od punktu siedzenia. Najwiecej mieszkan w agencjach, takich ktore nam odpowiadaja jest w Kirchberg i dlatego chyba narazie jego bierzemy glownie pod uwage. Ale chlop pojedzie i zobaczymy co znajdzie. A, pracowal bedzie w samym centrum, ale widzialam, ze dojazd jest okej.

Jakas wiec bys polecil/polecili dzielnice, ktora po godzinie 19 nie wymiera tak doszczetnie? I gdzie sklepy sa w rozsadnej odleglosci dla kogos nie ma samochodu?

: 23-05-2013, 17:45
autor: MaWi
Dobra, to zacznijmy od poczatku. Pytanie pierwsze - czy przeczytalas to: http://www.polska.lu/informatorium/index.html ?

Dla osob wybierajacych sie po raz pierwszy i od razu na dluzej do Luxa jest to lektura obowiazkowa! :)

Zajrzyj koniecznie tu: http://www.polska.lu/informatorium/dom.html#uwagi

Niby jest to poradnik dla kupujacych, ale wynajmujacy takze dowiedza sie tu o zaletach/wadach dzielnic stolicy.

Co do dojazdu z Kirchbergu do centrum, to te dwie lokalizacje laczy jakies 3476237426 roznych linii autobusowych. I to wydaje sie byc git. Problem pojawia sie, jak blizej przyjrzysz sie googlemaps i stwierdzisz, ze te dwie dzielnice laczy... jedna i tylko jedna nitka zwana Mostem Charlotty (lub czesciej – Czerwonym Mostem). Obecnie jest to bardzo waskie gardlo i w godzinach szczytu przejazd tych 2-3 km z Kirchbergu do Centrum moze zajac ci dluzsza chwile. Ale przyzwyczajona do atenskich korkow pewnie nawet tego problemu nie zauwazysz...

: 23-05-2013, 17:58
autor: Roggit
annielika pisze:Jakas wiec bys polecil/polecili dzielnice, ktora po godzinie 19 nie wymiera tak doszczetnie? I gdzie sklepy sa w rozsadnej odleglosci dla kogos nie ma samochodu?
Na Kirchbergu jest Auchan. Ale da się tam dojść pieszo nawet z np. Cents (a powrót butem z pełnym plecakiem i zgrzewką wody w ręku to prawdziwa frajda, zaręczam!). Poza tym chyba nie ma większych marketów w samym Luksie - jest Cactus na Howaldzie, Cora w Bertrange, Belle-Etoile (no, też Cactus) w Bertrange. Z mniejszych to na Cents jest Delhaize, na Bel-Air (to tak pomiędzy centrum a Merl, no, +/-) i w centrum jakaś Alima (czy coś o podobnej nazwie). To z pamięci, na pewno tych mniejszych jest znacznie więcej. Pamiętam jednak, że na Merlu mnie trochę irytował brak sklepów, a przynajmniej w zasięgu 10 minut pieszo od miejsca gdzie mieszkałem. Generalnie mieszkanie na dłuższą metę w tym kraju bez samochodu mogłoby być postrzegane jako sport ekstremalny (co nie znaczy, że nie ma ludzi tak właśnie robiących).

Co do dzielnic, które po 19 nie wymierają - to chyba tak jak wcześniej było, Gare, Clausen, Hollerich, Grund, moim zdaniem Kirchberg też daje radę ze względu na Utopolis (kino, kilka knajpek) i rzeczonego Auchana (ale ruch to tylko wokół Avenue Kennedy wydaje mnie się). Ale na Kirchbergu ceny są kosmiczne jak wszędzie + dodatek kilkaset euro za to, że to Kirchberg.

Trzeba też pewnie pamiętać, że mimo dumnego miana stolicy Lux-Ville to naprawdę niewielka mieścina i nie należy spodziewać się nie-wiadomo-czego z racji stołeczności. Ja się coraz bardziej przekonuję, że ucieczka wzorem familii MaWi'ch na jakąś wioskę może mieć sporo sensu z racji sporej dysproporcji cenowej pomiędzy Luxem a miasteczkami oddalonymi choćby o 20-30km. Ale wciąż nie wiem czy bym to wytrzymał, jednak mimo moich narzekań trochę homo sapiens można tu spotkać :-).

: 23-05-2013, 20:01
autor: bamaza42
annielika pisze:Jakas wiec bys polecil/polecili dzielnice, ktora po godzinie 19 nie wymiera tak doszczetnie? I gdzie sklepy sa w rozsadnej odleglosci dla kogos nie ma samochodu?
Mieszkam tu tylko 8 lat, wiec sie nie znam i moge sie mylic...
Po godzinie 19 to "zyje" tylko Gare, Clausen i Hollerich (ale nie codziennie) no i Centrum - dlatego, ze sa to miejsca, gdzie sa skupiska barow, klubow, restauracji...no i Gare - dodatkowo, jak to dzielnica dworcowa. Wiec jezeli o takie "zycie" Ci chodzilo, to sa to te dzielnice. Kirchberg, na pewno przyjemny do mieszkania, ale po 18-19 dosc wymiera, bo ludzie z biur sie wynosza. Zycie wowczas skupia sie wokol Utopolis - multipleksu z kilkoma knajpkami. Sklepy w miescie zamykaja o 18-18:30. Jeszcze jedna zaleta Kirchbergu jest bliskosc Auchan=supermarket plus mala galeria handlowa (zamyka sie o 20:00). Wlasciwie to wymienione wyzej supermarkety to glowne miejsca, gdzie mozna sie zaopatrzyc - bardzo malo jest malych sklepow typu spożywczy, mięsny, owoce-warzywa, gdzie można zrobić mniejsze zakupy, właśnie bez samochodu, a te, które są - do tanich nie należą.
Natomiast jezeli chodzi o dojazd z Kirchbergu do centrum autobusem, to jest to raptem kilka przystankow, no i pomimo wąskiego gardła w postaci czerwonego mostu - autobusy poruszają sie po nim, jak i po większością ulic swoim wydzielonym pasem, więc korki niekoniecznie autobusów dotyczą.
A jak lubicie tzw. "życie" i żyjecie bez samochodu, i partner będzie pracował w Centrum, to może tam poszukajcie?...Nie sprawdzałam, ale cenowo może być tak samo jak na Kirchbergu, a może nawet nieco taniej?...

: 23-05-2013, 20:15
autor: annielika
bamaza42 pisze:
annielika pisze:Jakas wiec bys polecil/polecili dzielnice, ktora po godzinie 19 nie wymiera tak doszczetnie? I gdzie sklepy sa w rozsadnej odleglosci dla kogos nie ma samochodu?
Mieszkam tu tylko 8 lat, wiec sie nie znam i moge sie mylic...
Po godzinie 19 to "zyje" tylko Gare, Clausen i Hollerich (ale nie codziennie) no i Centrum - dlatego, ze sa to miejsca, gdzie sa skupiska barow, klubow, restauracji...no i Gare - dodatkowo, jak to dzielnica dworcowa. Wiec jezeli o takie "zycie" Ci chodzilo, to sa to te dzielnice. Kirchberg, na pewno przyjemny do mieszkania, ale po 18-19 dosc wymiera, bo ludzie z biur sie wynosza. Zycie wowczas skupia sie wokol Utopolis - multipleksu z kilkoma knajpkami. Sklepy w miescie zamykaja o 18-18:30. Jeszcze jedna zaleta Kirchbergu jest bliskosc Auchan=supermarket plus mala galeria handlowa (zamyka sie o 20:00). Wlasciwie to wymienione wyzej supermarkety to glowne miejsca, gdzie mozna sie zaopatrzyc - bardzo malo jest malych sklepow typu spożywczy, mięsny, owoce-warzywa, gdzie można zrobić mniejsze zakupy, właśnie bez samochodu, a te, które są - do tanich nie należą.
Natomiast jezeli chodzi o dojazd z Kirchbergu do centrum autobusem, to jest to raptem kilka przystankow, no i pomimo wąskiego gardła w postaci czerwonego mostu - autobusy poruszają sie po nim, jak i po większością ulic swoim wydzielonym pasem, więc korki niekoniecznie autobusów dotyczą.
A jak lubicie tzw. "życie" i żyjecie bez samochodu, i partner będzie pracował w Centrum, to może tam poszukajcie?...Nie sprawdzałam, ale cenowo może być tak samo jak na Kirchbergu, a może nawet nieco taniej?...
Wiesz co, majac na mysli "zycie" chodzi mi o to, zeby bylo czuc, ze to miejsce zyje. Tak jak Ateny, one tetnia zyciem... nie chodzi tutaj o pijana mlodziez zataczajaca sie po ulicy, tylko o poczucie, ze wokol mnie cos sie dzieje. Wiem, ze nie moge porownywac Luxa z moim obecnym miejscem zamieszkania, bo i wielkosc i kultura i wszystko je rozni, ale chodzi mi o taka przynajmniej marna namiastke. Z drugiej strony obecnie nie jestesmy jakos super rozrywkowi, jakies spotkania ze znajomymi, czas razem... to chyba bardziej chodzi o psychiczne poczucie, ze mamy tyle opcji vs zero opcji i cisza w eterze...

Eh, tyle razy sie przeprowadzalam, ze wiem, ze sie odnajde i w Lux-Ville i na wsi i wielkiej metropolii, ale lubie byc przygotowana na czekajace mnie zmiany:)

: 23-05-2013, 20:17
autor: bamaza42
MaWi pisze:narzucasz sie wszystkim ze swoim zapotrzebowaniem na swiety spokoj. Troche to niedorzeczne, nieprawdaz?
Mialam nie podejmowac juz tej prowadzacej do nikad dyskusji, ale trafilam przegladajac watek na post, ktorego wczesniej nie zauwazylam/badz zostal pozniej zmodyfikowany/rozbudowany...MaWi - niczego nikomu nie narzucam (oj, szkoda doprawdy, ze nie mam takiego pałera :p ), inicjatywa protestu nie była moja, aczkolwiek pod petycją się podpisałam, a stara rzeźnia nie jest ruiną, gdzie wagarują dzieci, tylko krytym skateparkiem, z którego korzystają dzieci i młodzież z całego miasta. I to oni głównie protestowali, bo nie ma w mieście takiego drugiego miejsca, a zaproponowano im w zamian utworzenie skateparku w dolinie Petruss...oczywiście pod chmurką, co przy tutejszej pogodzie (to Ty m.in. twierdzisz, ze w Lux ciągle pada, prawda?) ograniczy możliwość jego wykorzystania...

: 23-05-2013, 20:26
autor: bamaza42
annielika pisze:majac na mysli "zycie" chodzi mi o to, zeby bylo czuc, ze to miejsce zyje. Tak jak Ateny, one tetnia zyciem.
Wiesz, tak sobie mysle, ze TAK jak w Atenach, to tu nigdzie nie ma... Przede wszystkim warunkuje to klimat i obyczaje - tu nie ma mowy o sklepach/knajpkach/barach czynnych całą dobe. Restauracje zamykają się najpóźniej o 23h, potem czynne są jescze bary, do 1 w nocy, niektóre (kluby) do 5 czy 6 (te ostatnie informacje zaczerpniete z lektury tego forum tudziez tutejszej prasy, bo nie jestem zwirzeciem barowym).
Tak naprawde, to trudno coś doradzić. Z tego co piszesz, to wydaje mi sie, ze dobrze byś się czuła w Centrum (ścislym - pedestrian zone). Ja osobiście, jakbym miała wybierać, to wolałabym Kirchberg. Najlepiej przyjechac, zobaczyc - wtedy bedzie się miało pojęcie, o czym mowa ;)

: 23-05-2013, 20:32
autor: annielika
bamaza42 pisze:
annielika pisze:majac na mysli "zycie" chodzi mi o to, zeby bylo czuc, ze to miejsce zyje. Tak jak Ateny, one tetnia zyciem.
Wiesz, tak sobie mysle, ze TAK jak w Atenach, to tu nigdzie nie ma...
Ha, ze TAK nie ma, to zdaje sobie sprawe :) Z drugiej strony wlasnie o odmiane mi chodzi, nie jedziemy bowiem do Luxa, jak na sciecie i nie opuszczamy Aten placzac... taki life, ze czlowiek sie przeprowadza... no coz, pewnie senne dzielnice mieszkalne maja swoje dobre strony i na nich bede sie koncentrowala:) Nareszcie bede miala czyste powietrze i nature naokolo, a przyznam ze za tym bardzo tesnie.

Ogolnie bardzo dziekuje za rozne opinie, przyznam, ze kazda jest bardzo wartosciowa i dzieki nim latwiej mi wczuc sie w Luxemburski klimat.

: 23-05-2013, 22:52
autor: MaWi
bamaza42 pisze:MaWi - niczego nikomu nie narzucam
bamaza, to ty sie moze najpierw zdecyduj, o co ci chodzi, a dopiero potem zabieraj glos na forum. Bo raz piszesz, ze o swiety spokoj:
No popatrz, popatrz, a jeszcze niedawno oburzalo m.in. Ciebie, ze ja nie zycze sobie, zeby z mojej cichej i spokojnej dzielnicy ktos nagle zrobil centrum "imprezowni"... :p
a chwile potem, jak w ferworze dyskusji zaczyna brakowac ci argumentow, to sie nagle okazuje, ze wcale nie, tylko ze o biedne dzieci, ktore nie maja gdzie sie bawic.

Mnie sie juz teraz wszystko zgadza w tym temacie. A ze autorce postu w kwestiach, o ktore pyta tez sie juz chyba wszystko zgadza, to mozemy spokojnie sobie ten watek odlozyc na półkę. Prawdaż?

A, no jeszcze fajnie by bylo, gdyby autorka przydzielila punkty [POMÓGŁ] tym co pomogli i chociaz ze dwa punkty [PRZESZKADZAŁ] mnie... no, tylko, ze poki co nie ma mozliwosci przyznawania punktow [PRZESZKADZAŁ]... dowiem sie, czy da sie cos takiego zrobic i jesli da, to zrobie :)

Re: nowa w luxie

: 25-05-2013, 17:30
autor: zelda
annielika pisze:
Orientujecie sie ile zajmuje przewaznie znalezienie mieszkania?
My nasze mieszkanie (Merl) znaleźliśmy w jeden dzień:) zależało nam głównie na umeblowanym, a że tutaj wybór umeblowanych jest niewielki, więc na konkretne zdecydowaliśmy się po obejrzeniu dwóch mieszkań.

Co do dzielnicy to nie pomogę. Merl nam odpowiada, bo mamy wszędzie blisko i nawet w niedalekiej odległości są stacje benzynowe, na których można o dziwnych porach dnia, a także w niedzielę, kupić coś, czego akurat nam zabrakło...bo pamiętaj w lux sklepy w niedziele i święta są przeważanie zamknięte <mrgreen> , co często jest niemałym zaskoczeniem dla nowo przybyłych (głównie z pl).

: 27-05-2013, 06:39
autor: zzz
zelda pisze:bo pamiętaj w lux sklepy w niedziele i święta są przeważanie zamknięte
Ale zaczyna się to już powoli zmieniać. Supermarkety Delhaize i Cactus (i Match chyba też) w Esch są otwarte w niedziele do południa. Z kolei Auchan w Mont-Saint-Martin (F) było wyjątkowo otwarte w zielonoświątkowy poniedziałek, a także francuski Dzień Pamięci (8 maja).

: 15-04-2014, 12:16
autor: Jowi
Annielika - i gdzie w końcu zamieszkaliście ? :-)
Ja przeprowadziłam się do Księstewka po wieloletnim mieszkaniu w samym centrum Paryża (1.dzielnica), szok był przepastny. Tak jak ty nie mam samochodu, i tak jak ty szukałam lokum w dzielnicy, która "żyje". Pomijając fakt, że taka w Luksie nie istnieje, wybrałam najmniejsze zło i zamieszkaliśmy koło Gare. Resztę chętnie opowiem ci przy kawie.
Ps. Ateny znam, dlatego urzekła mnie twoja historia :-)

: 15-04-2014, 15:13
autor: bnbn1
Jowi pisze:Annielika - i gdzie w końcu zamieszkaliście ? :-)
Ja przeprowadziłam się do Księstewka po wieloletnim mieszkaniu w samym centrum Paryża (1.dzielnica), szok był przepastny. Tak jak ty nie mam samochodu, i tak jak ty szukałam lokum w dzielnicy, która "żyje". Pomijając fakt, że taka w Luksie nie istnieje, wybrałam najmniejsze zło i zamieszkaliśmy koło Gare. Resztę chętnie opowiem ci przy kawie.
Ps. Ateny znam, dlatego urzekła mnie twoja historia :-)
no tak Gare "żyje"... szczególnie niektore ulice wieczorową pora, ci co tam bywają o tej porze wiedza co mam na myśli, no ja mam ta "przyjemnośc" przez wszystkie dni robocze bywac tam wieczorową porą <mrgreen>
ale co sie w ogóle spodziewac po mieście z tak mała ilościa mieszkańców, w polsce podobne "metropolie" tak samo sa wymarłe od wieczora do rana :-)

: 01-06-2014, 14:07
autor: annielika
Jowi pisze:Annielika - i gdzie w końcu zamieszkaliście ? :-)
Ja przeprowadziłam się do Księstewka po wieloletnim mieszkaniu w samym centrum Paryża (1.dzielnica), szok był przepastny. Tak jak ty nie mam samochodu, i tak jak ty szukałam lokum w dzielnicy, która "żyje". Pomijając fakt, że taka w Luksie nie istnieje, wybrałam najmniejsze zło i zamieszkaliśmy koło Gare. Resztę chętnie opowiem ci przy kawie.
Ps. Ateny znam, dlatego urzekła mnie twoja historia :-)

Trochę czasu już minęło odkąd napisałaś ta wiadomość, ale rzadko tu zaglądam. A więc: mieszkanie znaleźliśmy w Hollerich, przy granicy z Belair i parku Merl. Jestem bardzo zadowolona i uważam, że dalej od centrum to zupełnie nie nasza bajka :)

Bardzo chętnie spotkam się na kawę :)

: 01-06-2014, 15:46
autor: bamaza42
annielika pisze:mieszkanie znaleźliśmy w Hollerich, przy granicy z Belair i parku Merl
O, to jesteśmy sąsiadkami ;)