normalny pediatra poszukiwany
Dla informacji/przypomnienia: antybiotyki sa skuteczne tylko i wylacznie przy infekcjach bakteryjnych. Na choroby wirusowe nie pomoga.
W razie nie potrzebnego podania antybiotyku organizm na tym cierpi (co prawda nie tak jak kiedys no ale zawsze) a bakterie sie uodparniaja.
Tak, Asiunia ma racje, w tym roku podobno krazy sporo chorobsk (mi sie udalo nie zachorowac tej "zimy", tfu, tfu) z powodu klimatu.
A co do tutejszego klimatu, juz ktorys ze starozytnych Rzymian stwierdzil ze w tych okolicach moze przezyc tylko ludnosc tu urodzona albo swinie (nie pamietam kto i tylko cytuje, hehe, zeby nie bylo ze kogos obrazam).
Dobra mysl zeby sprawdzic czy nie ma plesni na scianach i uczulenia na nia albo na kurz. Ja niegdys cierpialam na chroniczne zapalenia zatok spowodowane takim uczuleniem (niestety nie objawialo sie tylko kichaniem ale od razu puchnieciem wezlow chlonnych i dabrdziej zaawansowanymi objawiami).
W razie nie potrzebnego podania antybiotyku organizm na tym cierpi (co prawda nie tak jak kiedys no ale zawsze) a bakterie sie uodparniaja.
Tak, Asiunia ma racje, w tym roku podobno krazy sporo chorobsk (mi sie udalo nie zachorowac tej "zimy", tfu, tfu) z powodu klimatu.
A co do tutejszego klimatu, juz ktorys ze starozytnych Rzymian stwierdzil ze w tych okolicach moze przezyc tylko ludnosc tu urodzona albo swinie (nie pamietam kto i tylko cytuje, hehe, zeby nie bylo ze kogos obrazam).
Dobra mysl zeby sprawdzic czy nie ma plesni na scianach i uczulenia na nia albo na kurz. Ja niegdys cierpialam na chroniczne zapalenia zatok spowodowane takim uczuleniem (niestety nie objawialo sie tylko kichaniem ale od razu puchnieciem wezlow chlonnych i dabrdziej zaawansowanymi objawiami).
- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
ooo ja przepraszam! - gorszy klimat ma Wrocław....
moje maluchy od urodzenia wiecznie mi tam chorowały, a odkąd przeprowadziliśmy sie do Luxa - nic!!!! (no..... może teraz, ale teraz to prawie wszyscy kaszlą i kichają)
moje maluchy od urodzenia wiecznie mi tam chorowały, a odkąd przeprowadziliśmy sie do Luxa - nic!!!! (no..... może teraz, ale teraz to prawie wszyscy kaszlą i kichają)
===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
Dziękuję za wszystkie komentarze i spostrzeżenia.
Niestety tego się właśnie obawiam, że młody prawdopodobnie może być uczulony na grzyby, które nam wylazły na ścianach... Niestety w tej chwili nic oprócz doraźnego wycierania ścian i spryskiwania preparatem pleśniobójczym nie mogę zrobić, ale na pewno na następny sezon zimowy w tym mieszkaniu nie zostaniemy.
Niestety obecność grzybów i potencjalnej alergii potomka nie zmienia mojej opinii na temat naszego lekarza. I nie twierdzę, że jest on niekompetentny, tylko że my nie potrafimy z nim współpracować... Ja po prostu nie potrafię naciągać lekarza na skierowania lub podtykać mu ewentualne rozwiązania (wspomniałam mu o ew. alergii, co zostało zignorowane) i za każdym razem ciągnąć za język: czy uszy są ok czy nie, czy gardło w porządku czy nie...
A jeśli chciałabym zrobić testy alergiczne to czy ktoś może mi poradzić do kogo mam się zgłosić, albo może ktoś zna alergologa dziecięcego?
Niestety tego się właśnie obawiam, że młody prawdopodobnie może być uczulony na grzyby, które nam wylazły na ścianach... Niestety w tej chwili nic oprócz doraźnego wycierania ścian i spryskiwania preparatem pleśniobójczym nie mogę zrobić, ale na pewno na następny sezon zimowy w tym mieszkaniu nie zostaniemy.
Niestety obecność grzybów i potencjalnej alergii potomka nie zmienia mojej opinii na temat naszego lekarza. I nie twierdzę, że jest on niekompetentny, tylko że my nie potrafimy z nim współpracować... Ja po prostu nie potrafię naciągać lekarza na skierowania lub podtykać mu ewentualne rozwiązania (wspomniałam mu o ew. alergii, co zostało zignorowane) i za każdym razem ciągnąć za język: czy uszy są ok czy nie, czy gardło w porządku czy nie...
A jeśli chciałabym zrobić testy alergiczne to czy ktoś może mi poradzić do kogo mam się zgłosić, albo może ktoś zna alergologa dziecięcego?
dag
Sluchaj, latem nie bedzie lepiej. Zmien mieszkanie, bo dziecko bedzie caly czas chore. A jak bedziesz u lekarza, to powiedz mu ze masz grzyba i podejrzewasz ze to moze miec z tym zwiazek. Moze cos innego, lepszego ci przepisze, bo lekarz nie jest wrozka i moze nie wiedziec
Aha, jak nie mozesz rozwiazac umowy najmu "bo cos tam i termin nie ten" to jako powod mozesz zawsze pokazac grzyba i ze ten grzyb naraza cie na cierpienie Radze sie wyniesc jak najszybciej.
Aha, jak nie mozesz rozwiazac umowy najmu "bo cos tam i termin nie ten" to jako powod mozesz zawsze pokazac grzyba i ze ten grzyb naraza cie na cierpienie Radze sie wyniesc jak najszybciej.
Ostatnio zmieniony 03-03-2007, 10:58 przez misio, łącznie zmieniany 1 raz.
Dag, ja pojde w slady Bamazy i polece Ci dr Weltera. Po pierwsze dlatego, ze ma niesamowite podejscie do dzieci, co poza jednym lekarzem w kraju, nigdy mi sie nie zdarzylo. Wie doskonale, ze z dzieciakami trzeba bardzo delikatnie i z wyczuciem. Moja mala byla jak zahipnotyzowana, mimo ze za lekarzami, zwlaszcza mezczyznami:), nie przepada. Nie mam w tym temacie wielkiego doswiadczenia, bo poza dr Welterem odwiedzilam tylko dwoch innych pediatrow w Luxie, ale zaden nie byl tak cierpliwy, tak delikatny, tak wyrozumialy, jak Welter. Poza tym, wydaje mi sie, ze jest po prostu dobrym pediatra. Nie daje antybiotyku pochopnie i szuka roznych przyczyn choroby jesli cos jest niejasne. Idz, i sprawdz!
coś w tym jest, kiedy miałem kilka lat i mieszkałem w Legnicy (to okolice Wrocławia) wciąż chorowałem, rodzice postanowili sie wyprowadzic z Legnicy ze względu na mój stan zdrowia, od tamtej pory jestem zdrów jak ryba, silny jak pudzian, wytrzymały jak roki balboa i zwinny oczywiście jak chuck <mrgreen>kajapapaja pisze:gorszy klimat ma Wrocław....
moje maluchy od urodzenia wiecznie mi tam chorowały
Faktycznie Welter nie atakuje od razu antybiotykiem. Raz mielismy przypadek, ze przepisal lek. Niestety po 2-3 dniach stan sie pogorszyl, a tem skoczyla do prawie 40 stopni. No to pojechalismy raz jeszcze. Lekarz powiedzial, ze teraz da antybiotyk, bo juz jest pewien ze na pewno pomoze. Wytlumaczyl czemu nie dal za pierwszym razem, i zrobil to w taki sposob ze nikt nie byl "obrazony". Ok byly 2 minusy jego zachowania, 1 taki, ze zesmy sie wkurzyli, no bo dziecko zamiast zdrowsze - bylo coraz bardziej chore, a dwa ze znowu skasowal za wizyte <roll>
Podejzewam, ze ponad polowa ludzi w tym mmomencie wykoczyla by do niego z... awantura i w sumie sie im nie dziwie, bo my tez bylismy wkurzeni, ale czasami wystarczy ochlonac, przemyslec, posluchac lekarza i moze sie okazac ze wszystko jest ok My do Weltera mamy duze zaufanie.
Podejzewam, ze ponad polowa ludzi w tym mmomencie wykoczyla by do niego z... awantura i w sumie sie im nie dziwie, bo my tez bylismy wkurzeni, ale czasami wystarczy ochlonac, przemyslec, posluchac lekarza i moze sie okazac ze wszystko jest ok My do Weltera mamy duze zaufanie.
- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
panda - a u ciebie to nie z powodu malarycznego powietrza, jakie kroluje w eWroclawiu, ale pewnie z powodu wyziewow z huty legnica <roll>panda pisze:coś w tym jest, kiedy miałem kilka lat i mieszkałem w Legnicy (to okolice Wrocławia) wciąż chorowałem, rodzice postanowili sie wyprowadzic z Legnicy ze względu na mój stan zdrowia, od tamtej pory jestem zdrów jak ryba, silny jak pudzian, wytrzymały jak roki balboa i zwinny oczywiście jak chuck <mrgreen>kajapapaja pisze:gorszy klimat ma Wrocław....
moje maluchy od urodzenia wiecznie mi tam chorowały
Trochę odświeżę temat, głównie po to żeby podziękować Basi i Marcie za namiary na dr Weltera.
Pediatra ze świetnym podejściem do dzieci: Patryk bez oporów kładzie się na plecy i daje zbadać, a czasem nawet w domu nie chce położyć się na plecy np. żeby zapuścić krople do nosa Bardzo spokojny, na wszystko ma czas. Słucha co do niego mówią rodzice, zaleca badania, oddzwania z wynikami.
Zrobiliśmy badania alergologiczne: testy wyszły negatywnie na wszystko, łącznie z grzybami.
Przyczyną niekończących się infekcji był powiększony 3 migdał. Piszę był, bo właśnie 2 dni temu został usunięty w klinice Esch. I teraz mam nadzieję, że jesteśmy już pod dobrą opieką i pediatry i laryngologa i że syn w końcu będzie zdrowy
Jeszcze raz dzięki dziewczyny
Pediatra ze świetnym podejściem do dzieci: Patryk bez oporów kładzie się na plecy i daje zbadać, a czasem nawet w domu nie chce położyć się na plecy np. żeby zapuścić krople do nosa Bardzo spokojny, na wszystko ma czas. Słucha co do niego mówią rodzice, zaleca badania, oddzwania z wynikami.
Zrobiliśmy badania alergologiczne: testy wyszły negatywnie na wszystko, łącznie z grzybami.
Przyczyną niekończących się infekcji był powiększony 3 migdał. Piszę był, bo właśnie 2 dni temu został usunięty w klinice Esch. I teraz mam nadzieję, że jesteśmy już pod dobrą opieką i pediatry i laryngologa i że syn w końcu będzie zdrowy
Jeszcze raz dzięki dziewczyny
dag
Re: normalny pediatra poszukiwany
A ja w ogóle nie rozumiem czemu naskoczyliście na Leszka i zupełnie się z nim zgadzam.Leszek pisze:Mieliśmy do czynienia z kilkoma, ale oni wyznają chyba zasadę, że choroba leczona czy nie i tak sama minie. Trzeba tylko poczekać parę tygodni.
Jestem przerażona podejściem pediatrów, z którymi się tu w Lux spotkałam i ich nieumiejętnością zastosowania myślenia zamiast procedur - to, że lek sprawdził się na setce dzieci nie oznacza, że musi sprawdzić się na moim. Ale przecież lekarz, który przesłuchuje dziecko przez 5 minut wie lepiej od rodziców, ciemnej masy po nie-skończonej medycynie, i upiera się przy swoim.
Wyznawanie opinii, że "noworodek do 3 miesiąca życia czasem zwymiotuje i ulewa po każdym posiłku to normalne" jest błędem. Aplikowanie mu silnych leków z ranitydyną w ciemno, na podstawie osłuchania (bez wykonania USG żołądka, obserwacji, wywiadu rodzinnego) jest wielką krzywdą. Traktowanie matki jak histeryczki kiedy walczy o swoje - jest żałosne.
Przede wszystkim rozczarowuje mnie brak możliwości rozmowy i traktowanie z góry. Jak tu Dag pisze - jako rodzice najlepiej potrafimy ocenić, czy coś pomaga czy pogarsza sprawę. Każda próba dialogu z pediatrami, których tu spotkaliśmy, zamienia się w monolog lekarza, który nie potrafi zejść z pozycji swojego nieomylego autorytetu i nie przyjmuje do wiadomości tego, co chcą zakomunikować opiekunowie.
Bez sensu. Z tego wszystkiego jadę do Polski leczyć dziecko prywatnie u znajomego specjalisty.