Drogi Tomaszu, pozwol, ze – jak to niegdys robila "pani Edyta" z "Randki w ciemno" (o ile jeszcze ktokolwiek pamieta ten teleturniej...) streszcze ci pokrotce postawy i poglady dyskutantow. Swiadomie przy tym wykorzystujac sytuacje, ze powyzszym postem niejako wyraziles zgode by w twoim temacie pojawily sie watki "off-topicowe".
Otoz po pierwsze, nie przejmuj sie tym, co pisze digilante - on jako stary ateusz nie ma zielonego pojecia ilu bogow mieli starozakonni, ale ze nie jest czlowiekiem, ktory potrafi ot tak powiedziec "Rzeczywiscie, chlopaki, macie racje; dżizas, ale ja jestem matoł!", totez bedzie nam teraz wciskal, ze tak naprawde, to w Biblii jasno stoi, ze bogow Zydzi miel 21, a poza tym, ze 10 przykazan przyjeto na posiedzeniu zarzadu spolki "Bogowie Narodu Wybranego sp.z.o.o" wiekszoscia 1 glosu a zakomunikowal je do wiadomosci publicznej (czyli niejakiemu Mojzeszowi) bog-rzecznik prasowy. Oczywiscie za cale zamieszanie z Wieza Babel odpowiedzialny jest bog ds. budownictwa sakralnego, infrastruktury, komunikacji oraz spraw zagranicznych (tak to jest, jak sie na stanowiskach ministerialnych laczy niezwiazane ze soba resorty! Luksemburg powinien z tego wyciagnac nauke, a przynajmniej nauczke!).
Oczywiscie do do boskiej liczby mnogiej w "swietych pismach", to racje ma xtheo, ktory co prawda tez jest ateuszem, ale jako ateusz walczacy, ma dosc dobre rozeznanie w szeregach wroga
A co do szacunku dla kraju oraz wypowiedzi Borysa – takze sie z nim zgadzam, no moze z jednym wyjatkiem. Nie jest wcale tak, ze jest mi wszystko jedno jak ludzie pisza na forum. Nie jest mi wszystko jedno i wolalbym, zeby Polacy, a przynajmniej ci, ktorzy maja za soba nie tylko polska mature ale czesto i skonczone w Polsce studia, wyrazali sie poprawnie. Jednoczesnie uwazam, ze ani ja ani nikt z was nie ma prawa wymagac tego samego od ludzi, ktorzy tu sie urodzili albo co najmniej tu skonczyli pelny cykl edukacyjny i jez. polski znaja wylacznie z drugiego albo nawet i trzeciego obiegu. Nie jest to dla nich ani jezyk, w ktorym pobierali nauki, ani ten w ktorym pracuja, ani ten w ktorym czytaja prase czy ogladaja telewizje. Czasem jest to dla nich jedynie jezyk do... pisania na polska.lu. I ja sie bardzo ciesze, ze sie przelamuja i choc niepoprawnie, to jednak pisza wlasnie w tym jezyku, choc znacznie latwiej im byloby po francusku, angielsku czy luksembursku.
Juz to kiedys zreszta napisalem – do tych wszystkich, ktorzy wytykaja bledy w jez. polskim osobom, dla ktorych jest to bardziej jezyk obcy niz ojczysty – zastanowcie sie wtedy, jak to jest w takim razie z waszym francuskim czy luksemburskim. Czy rzeczywiscie piszac w tym jezyku nie popelniacie ZADNYCH bledow?
A ze nie mam zamiaru zagladac tu nikomu w papiery, totez to czy ktos ma za soba polskie studia lub chocby mature, czy raczej – spedzil cale swoje zycie we Francji/Luksemburgu/Stanach Zjednoczonych/RPA/Malezji, a polskiego nauczyla go babcia, bo juz nawet rodzice w domu po polsku nie mowili, to juz niech sam sobie w zyciorysie sprawdzi i zapyta swoje sumienie czy wypada mu pisac po polsku z bledami czy nie.
Mysle zreszta, ze Borysowi nie az tak bardzo chodzilo o pisanie Luksemburga przez "ks" (a nie "x"), jak o pisanie nazw panstw wielka litera. No i tu naprawde trudno nie przyznac mu racji a jednoczesnie trudno uznac argumenty tych, co uwazaja to za niepotrzebne lub zbyt czasochlonne (??). Po pierwsze dlatego, ze akurat we wszystkich jezykach europejskich a i pewnie w wielu innych na calym swiecie wlasnie nazwy panstw pisze sie wielka litera. Wiec naprawde trudno byloby sie tu zaslonic nieznajomoscia zasad... Po drugie ja rozumiem, ze klawiatury komputerow niepolskich moga nie miec polskich "ogonkow", ale duza litere da sie wygenerowac chyba na wszystkich klawiaturach swiata? (nie wiem, jak jest z chinska, wiec moze nie na wszystkich...) No i zeby to zrobic wystarczy poswiecic ok. 10 milisekund na wcisniecie dodatkowo klawisza [SHIFT]. Nie wiem, jak ktos musi miec duzo pracy w pracy, by brakowalo mu tych 10 milisekund... No, w kazdym razie nie zazdroszcze takim.
A co do digilantowej walki z polska ortografia – digilante, twoj ukochany jezyk angielski tez jest najezony bardzo podobnymi problemami – mianowicie jest cala masa slow, ktore wymawia sie tak samo (albo na tyle podobnie, ze dla obcokrajowca, to naprawde nie robi roznicy - podobnie, jak dla ciebie nie ma roznicy miedzy "h" i "ch"), a ktore maja zupelnie inne znaczenie. Wiele osob, np. ten oto obywatel Wloch:
http://www.youtube.com/watch?v=rtvDCiHfYQ0
bardzo sie wkurza na to, ze Anglicy wymyslili sobie tak glupio, ze wiele slow choc tak samo sie wymawia, to pisze roznie a do tego co innego znacza. I to jest wlasnie ten twoj bardzo prosty i logiczny jez. angielski...
A na marginesie – czy wiesz, ze w dawnych czasach "h" i "ch" oraz niektore inne ortograficzne pary fonemow w jez. polskim (czy raczej staropolskim) roznily sie takze w wymowie? To ze dzis nie ma roznicy w wymowie i zostala juz tylko w pisowni, jest wlasnie skutkiem uproszczenia jezyka.
To chyba byloby wszystko. To teraz, jak to mawiala "pani Edytka" z "Randki w ciemno" – "Tomaszu, decyzja nalezy do ciebie"
