Jeśli jakimś przypadkiem umknęło Wam, iż już za parę dni Kapela ze Wsi Warszawa przybywa do Luksemburga, jeśli jakimś przypadkiem uszedł Waszej uwadze fenomen zwany Kapelą ze Wsi Warszawa – zespół, który od 15 lat każdą swoją płytą zdobywa szczyty światowych list przebojów, to ten tekst, autorstwa naszej redakcyjnej koleżanki, Anny Kiejny, publikujemy specjalnie dla Was. Wszystkich – tak tych, którzy doskonale znają Kapelę, jak i tych, którzy po raz pierwszy będą mieli szanse usłyszeć i zobaczyć ten zespół na żywo w Tramsschappie w dniu 13 kwietnia (sobota) o godz. 21.00, na koncert niezwykle serdecznie zapraszamy!
Można zaryzykować stwierdzenie, że Kapela ze Wsi Warszawa to stali bywalcy na scenach Luksemburga. Po raz pierwszy zjawili się w Wielkim Księstwie w 2003 r., jeszcze przed rozszerzeniem UE. Zagrali wówczas w słynnej Kulturfabrik w Esch-sur-Alzette, co tylko potwierdza markę zespołu; w 2003 r. kierownictwo Kulturfabrik, ściągając grupę, nie kierowało się raczej potencjalnymi wpływami od spragnionej kontaktu z rodzimą kulturą polskiej publiczności, lecz po prostu marką zespołu. Rok później grupa Macieja Szajkowskiego zdobyła zresztą laur BBC Radio 3 w kategorii najlepszego debiutu World Music, i zaczęła być sławna w całej Europie.
Po raz drugi Kapela zjawiła się w Luksemburgu w słoneczny wrześniowy weekend w 2008 r., tym razem już na zaproszenie polska.lu, w ramach pierwszego Festiwalu Kultury Polskiej PLus dla Kultury. Miałam wówczas okazję spędzić z zespołem świetne popołudnie w Brasserie Abbaye de Neumünster.
O ile koncerty w Kulturfabrik urzekają stosunkową kameralnością, dziedziniec klasztoru Neumünster imponuje akustyką, scenerią i rozmachem. I taki też był koncert Kapeli. Rozpoczął się po zmroku, poprzedzony aplauzem zgromadzonej widowni, w tym licznej tym razem Polonii. Jak to w Abbaye, na początku publiczności wyznaczono miejsca siedzące, ale widzowie szybko je porzucili, bo przy muzyce płynącej ze sceny i obijającej się echem po skałach Grundu po prostu nie dało się usiedzieć. Skoki, harce i swawole, ryki z polskich i obcych gardeł. Chyba wszyscy, którzy przyszli wówczas na Kapelę, zgodzą się, że takiego koncertu, tak żywiołowych reakcji, tak fantastycznego porozumienia publiczności z zespołem nie tylko w Luksemburgu, ale i w świecie ze świecą szukać; zagraniczni znajomi pytali mnie potem, czy w Polsce zawsze tak ludzie szaleją?
I oto wracają, nadal jako Kapela, ale tym razem z dodatkowym bagażem projektu R.U.T.A i licznych solowych płyt poszczególnych członków zespołu. Dodatkowo Maciej Szajkowski został lauretem Paszportu Polityki i – dzięki R.U.C.I.E – stał się swego rodzaju ekspertem w sprawach chłopskich. Nie wiem, jak Wy, ale ja z wielkim zainteresowaniem śledziłam w ubiegłym roku dyskusję na łamach prasy polskiej o pochodzeniu Polaków, którą można by roboczo nazwać skąd my? Sprawdźcie sami, co artysta ma do powiedzenia w kwestii polskiego chłopstwa, dziedzictwa i stosunku współczesnych do przeszłych dziejów (linki m.in. na stronach Przekroju, Polityki i Gazety Wyborczej).
Do Luksemburga muzycy przyjeżdżają jednak jako Kapela, tak więc raczej nie należy się spodziewać wywrotowych tekstów spod znaku Jakuba Szeli (a szkoda, działają jak ocucenie na przyzwyczajone do unijnej nowomowy mózgi) w ostrorockowo-folkowych aranżacjach, lecz utworów z 6 w międzyczasie płyt Kapeli, w tym najnowszej, z 2012 r., zatytułowanej Nord. Jeśli dodać do tego warsztaty prowadzone w sobotę przez Magdalenę Sobczak i Sylwię Świątkowską, to mimo że dopiero kwiecień, to 2013 można uznać za rok, w którym Kapela (znów) zakręciła Luksemburgiem.
Bilety jeszcze są, kupujcie!
Więcej informacji na http://www.polska.lu oraz http://www.festival-polonais.lu/
NB. Kapela ze Wsi Warszawa gra dziś wieczorem (6 kwietnia) koncert na drugim, bo bardzo zachodnim końcu Francji. Dokładnie w Nantes, na prestiżowym festiwalu Eurofonik ( http://www.eurofonik.fr/?p=1116 ). My będziemy mieć ją tu w Luksemburgu dokładnie za tydzień, 13 kwietnia o godz. 21.00 w sali Tramsschapp na Limpertsbergu