Ostatnio prasa donosiła o strajku, który lekarze i dentyści w Luksemburgu mieli rozpocząć 18 października w proteście przeciwko nowej ustawie o świadczeniach zdrowotnych. Dziś okazało się, że akcja ta nie przyjmie formy regularnego strajku - lekarze ograniczą swoją dyspozycyjność dla pacjentów, i to nie od przyszłego tygodnia, ale od końca października. Sytuacja ta potrwa do końca tego roku. Lekarze będą też rozdawać pacjentom ulotki wyjaśniające, na czym polega reforma, pod wdzięcznym hasłem « Mir léieren marsistesch Gesondheetsreform », czyli „Poznajemy marsistowską (marsjańską? ) reformę zdrowotną” (w nawiązaniu do imienia ministra zdrowia, Marsa di Bartolomeo).
Projekt ustawy wpłynął w ostatnią środę do Izby Deputowanych. Nowe przepisy mają uzdrowić mocno nadwyrężone finanse luksemburskiego systemu ochrony zdrowia i podnieść jakość opieki zdrowotnej, jednak zupełnie nie podobają się lekarzom, zapowiadającym strajk aż do skutku, czyli do chwili wycofania projektu. Medycy twierdzą, że rząd chce ograniczyć ich swobodę w zakresie diagnostyki i wyboru sposobu leczenia, a z kolei pacjenci nie będą mogli dowolnie wybrać lekarza. Jak zwykle, chodzi także o pieniądze – zmianę stawek rozliczeń lekarzy z kasą chorych i podniesienie składki zdrowotnej.
Ministerstwo Zdrowia odpiera te zarzuty, twierdząc, że zrzeszenie medyków tendencyjnie przedstawia projektowane przepisy. Nie nabrały one jeszcze ostatecznego kształtu i wszyscy zainteresowani są zaproszeni do dyskusji nad projektem. Miałby on wejść w życie już 1 stycznia 2011 r.
Źródło: www.bonjour.news352.lu