Czy i Wy także to zauważyliście? Coraz bardziej oszczędzamy na zużyciu prądu stosując ekologiczne żarówki, pralki, lodówki, telewizory, wyłączając światło gdzie niepotrzebne, a bywa nawet, że i nie włączając gdzie potrzebne Tymczasem rachunek za prąd zamiast maleć to rośnie. Czekamy jak na zbawienie, na roczne rozliczenie z elektrowni, a kiedy przychodzi, to okazuje się, że zamiast nadpłaty, musimy jeszcze dopłacić. Co jest grane?
Na to pytanie mamy właśnie chłodną i rzeczową odpowiedź europejskiego urzędu statystycznego (Eurostat). Otóż jak się okazuje, na przestrzeni ubiegłego roku ceny energii elektrycznej w Wielkim Księstwie wzrosły nieporównywalnie bardziej niż w innych krajach, bo aż o 17%. Tym samym Luksemburg, z ceną 19 euro za 100 kWh, wywindował na 6 miejsce jeśli chodzi o cenę energii elektrycznej w UE (najdroższy prąd jest w Danii; dostaniemy go tam za 25,50 euro za 100 kWh). Co ciekawsze, lepsza w rankingu wzrostu cen (z wynikiem 17,9% w skali roku) okazała się być... Polska, deklasując Luksemburg w tej mało zaszczytnej statystyce na miejsce drugie. Czy wypada nam być dumnym? <roll>
wiadomość za www.station.lu