A wiec po pierwsze:
nie Holendrow a Hiszpanow, a wrecz konkretnie jednego Hiszpana, zreszta dosyc aktywnego dyskutanta.Ancien Cinema pisze:na jego spotkanie przyszlo 25 osob, wlaczajac organizatorow oraz Czechow, Holendrow i Luksemburczykow?
po drugie: co do ilosci osob, odpowiem slowami Ambasadora Luksemburga, wobec ktorego pozwolilem sobie na dosyc podobna refleksje jak ob. KK powyzej. otoz odpowiedz byla taka, ze ponoc wieczory autorskie w Luxie nie sa w modzie nawet wsrod Luksemburczykow. Na Schygulli 10.10 w TNL (ktora to impreza byla skierowana bardziej do lokalsow niz do Polakow, a przy okazji calkiem dobrze rozpropagowana w tutejszych mediach), bylo ponoc jeszcze mniej ludzi niz na Szczygle. Generalnie Amabsador Lux byl wiec w zasadzie zadowolony z frekwencji.
Co innego zwyczaje luksemburskie, a co innego tesknota Polaka na rubiezy za kultura z ojczyzny rodem... Tez troche sie dziwie a troche jestem rozczarowany i sam sobie zadaje pytanie, czy to taka norma? A jesli tak, to jak to mozna zmienic?