Lou Doillon czyli... kolejne spotkanie Luksemburga z Birkin

Awatar użytkownika
Redakcja
Posty: 3226
Rejestracja: 16-10-2006, 23:03
Lokalizacja: stąd i zowąd

Lou Doillon czyli... kolejne spotkanie Luksemburga z Birkin

Post autor: Redakcja »

Gdy w październiku ub. r. podczas pierwszej edycji festiwalu filmowego DirActor’s Cut z „Boxes”, jednego spośród prezentowanych filmów, mogliśmy dowiedzieć się o stosunkach łączących reżyserkę, Jane Birkin, z jej dziećmi, nie pozostało już nic innego niż poczekać na osobistą wizytę w Luksemburgu Lou Doillon, jednej z trzech utalentowanych aktorsko córek Birkin. Udało się – młoda artystka gościła w Luksemburgu w ubiegły wtorek, 18 stycznia, z monologiem „Lettres intimes” (Listy intymne).

Widzowie, którzy w zeszłym tygodniu trafili do Théâtre des Capucins, ze zdziwienia przecierali oczy, myśląc, ze na scenie stoi przed nimi młodsza o 30 lat Jane Birkin. Urodzona w 1982 r. Lou Doillon przypomina wyglądem matkę – ma długie ciemne włosy z grzywką, wyraźnie zarysowane usta, jest wysoka i strzelista, a do tego ubrana na chłopczycę. Także głos Lou, choć mający nieco inną barwę niż niezapomniany zmysłowy szept Jane z „Je t’aime…moi non plus” Serge’a Gainsbourga, przypomina Birkin.

Na krótkie, bo trwające zaledwie godzinę, autorskie przedstawienie złożyły się osobiste listy sławnych postaci z historii francuskiej literatury i polityki, pisane do bliskich ich sercom osób. Kogo tam nie było: Napoleon Bonaparte, Céline, Apollinaire, Maupassant, Colette, Edith Piaf, Maria Antonina… Niektóre listy były pełne spokoju i humoru, inne z kolei – pasji, złości, desperacji. Artystka czytała je siedząc przy staromodnym biurku, na którym paliła się świeca, co dawało złudzenie intymności i bliskiego kontaktu nie tylko z lektorką, ale także autorami i adresatami listów. W krótkich przerwach artystka prowadziła na żywo dialog z publicznością, prosząc np. o wyłączenie telefonu komórkowego.

Czego mi brakło – różnorodności. Myślę, że spektaklowi o tak osobistym charakterze kolorytu dodałaby nieco bardziej urozmaicona scenografia i ruch sceniczny. Przez większość czasu Lou siedziała przy stole, co chwilami dawało wrażenie monotonii i uczestnictwa w wieczorze recytatorskim. Innym rozwiązaniem mogłoby być przeniesienie przedstawienia do mniejszej sali, np. kawiarni artystycznej, gdzie publiczność ma możliwość wsłuchiwania się w tekst przy lampce wina, a nie siedząc sztywno w teatralnych fotelach.

Warto wspomnieć, że już 28 lutego w Luksemburgu po raz kolejny gościć będzie Jean Birkin – tym razem na koncercie w Filharmonii zatytułowanym „Rendez-vous” w czasie którego zaprezentuje piosenki Serge'a Gainsbourga i fragmenty swoich płyt solowych.

Ania Kiejna
Załączniki
Lou_Doillon.jpg
Lou_Doillon.jpg (22 KiB) Przejrzano 2321 razy
~~~~~
Redakcja
ODPOWIEDZ