: 27-11-2006, 14:28
Wielkie dzieki za tak wyczerpujaca analize naszych wysilkow przy zielonym stoliku. To jest swietny material takze na analize wlasnych poczynan i ewentualna refleksje przed nastepnym turniejem. Cieszy mnie oczywiscie fakt, ze udalo sie mojej parze "rzutem na tasme" wydobyc sie z czelusci ostatniego miejsca (choc z drugiej strony bycie ostatnim to tez jakis przywilej, a juz z pewnoscia komfort i bezpieczenstwo wyplywajace z faktu, ze nizej juz spasc nie mozna ), cieszy takze analiza rozdan, z ktorej wynika, ze chwilowo (czyli tak gdzies okolo 7 rozdania) udalo sie nam siegnac wysokiej, drugiej pozycji. Czyli jak na standardy obowiazujace w polskim sporcie, zdaje sie, ze spelnilismy wszystkie wymagania, a przede wszystkim zakreslilismy wlasciwa trajektorie (wysoki wzlot i rownie spektakularny upadek ). No, ale moze o nas to juz wystarczy.
Bardzo sie ciesze, ze wyniki pokazuja takze przebieg calego turnieju, bo mozna zobaczyc wyraznie, kto byl bezsprzecznie liderem tego wieczoru i upewnic sie tym samym w przekonaniu, ze ostateczne wyniki nie byly jedynie dzielem przypadku czy tzw. "braku szczescia w milosci"
Ponadto chce wyrazic – zgodnie zreszta z tym o czym napisal przed chwila hurakami – swoje zdziwienie faktem, ze wynegocjowanie poprawnego kontraktu w tak niewielkim stopniu mialo wplyw na osiagniecie wysokiej punktacji. Jestem zbyt niedoswiadczonym brydzysta, by wyciagnac z tego prawidlowe wnioski, ale nasuwaja mi sie nastepujace mozliwe odpowiedzi:
1) w zwiazku z tym, ze wiekszosc kontraktow i tak byla wylicytowana niezgodnie z wyznaczonymi odgornie standardami, totez poprawnosc kontraktu koncowego i tak nie miala tu znaczenia, a nawet mogla stawiac pare na pozycji przegranej (tu jako przyklad analogicznej sytuacji podam chocby styl jazdy samochodem w duzych miastach, powiedzmy w W-wie, gdzie wiekszosc kierowcow notorycznie lamie wiele przepisow, a kazdy, kto probuje sie ich trzymac, predzej czy pozniej staje sie zawalidroga i sam naraza sie na niebezpieczenstwo <roll> )
2) wygrywali ci, ktorzy ryzykowali gre ponad standard i ktorym sie to udalo, czy to przez przypadek, czy przez brak czujnosci przeciwnikow. Innymi slowy – kontrakt tzw. "prawidlowy" okazal sie w tym przypadku nie tyle optimum ile minimum ponad ktore nalezalo sie wybic, by odniesc sukces
3) tworzymy nowa szkole brydzowa i to co zaoferowali "mistrzowie flamandzcy" nie dorasta nam nawet do piet <lol>
***
A co na to ekspert? Czy ktoras z hipotez wydaje sie byc prawdopodobna, czy istnieje jakas czwarta (chocby druzgoczaca) opinia o wynikach turnieju?
Bardzo sie ciesze, ze wyniki pokazuja takze przebieg calego turnieju, bo mozna zobaczyc wyraznie, kto byl bezsprzecznie liderem tego wieczoru i upewnic sie tym samym w przekonaniu, ze ostateczne wyniki nie byly jedynie dzielem przypadku czy tzw. "braku szczescia w milosci"
Ponadto chce wyrazic – zgodnie zreszta z tym o czym napisal przed chwila hurakami – swoje zdziwienie faktem, ze wynegocjowanie poprawnego kontraktu w tak niewielkim stopniu mialo wplyw na osiagniecie wysokiej punktacji. Jestem zbyt niedoswiadczonym brydzysta, by wyciagnac z tego prawidlowe wnioski, ale nasuwaja mi sie nastepujace mozliwe odpowiedzi:
1) w zwiazku z tym, ze wiekszosc kontraktow i tak byla wylicytowana niezgodnie z wyznaczonymi odgornie standardami, totez poprawnosc kontraktu koncowego i tak nie miala tu znaczenia, a nawet mogla stawiac pare na pozycji przegranej (tu jako przyklad analogicznej sytuacji podam chocby styl jazdy samochodem w duzych miastach, powiedzmy w W-wie, gdzie wiekszosc kierowcow notorycznie lamie wiele przepisow, a kazdy, kto probuje sie ich trzymac, predzej czy pozniej staje sie zawalidroga i sam naraza sie na niebezpieczenstwo <roll> )
2) wygrywali ci, ktorzy ryzykowali gre ponad standard i ktorym sie to udalo, czy to przez przypadek, czy przez brak czujnosci przeciwnikow. Innymi slowy – kontrakt tzw. "prawidlowy" okazal sie w tym przypadku nie tyle optimum ile minimum ponad ktore nalezalo sie wybic, by odniesc sukces
3) tworzymy nowa szkole brydzowa i to co zaoferowali "mistrzowie flamandzcy" nie dorasta nam nawet do piet <lol>
***
A co na to ekspert? Czy ktoras z hipotez wydaje sie byc prawdopodobna, czy istnieje jakas czwarta (chocby druzgoczaca) opinia o wynikach turnieju?