Największą chyba satysfakcję sprawił entuzjazm, z jakim wszyscy przystąpili do wspólnego śpiewania. Jak się więc okazuje, duch w narodzie nie ginie, a tego typu wspólne spotkania zbliżają, pozwalają lepiej się poznać, i co ważniejsze, poczuć na ziemi luksemburskiej, jak u siebie w domu. Doskonałym dopełnieniem "uczty dla ducha" były specjalności polskiej kuchni przygotowane przez Marcina Raczkowiaka. Impreza zakończyła się przed 22.00, a jak było – zobaczcie sami:
[center] <muza> <aniolek> <snieg>
<muza> <aniolek> <snieg>
<muza> <aniolek> <snieg>
<muza> <aniolek> <snieg>
<muza> <aniolek> <snieg>
<muza> <aniolek> <snieg>
<muza> <aniolek> <snieg>
<muza> <aniolek> <snieg>[/center]