Otwarcie Ancien Cinéma café-club. Kilka refleksji i życzenia
: 19-01-2008, 16:06
Wracając dziś myślami do czasów, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Ancien Cinéma café-club, który wtedy nie miał nawet jeszcze tej nazwy, przyznam szczerze, że jestem zszokowany. Wyobraźcie sobie budynek niezamieszkany od dziesięcioleci, wyobraźcie sobie miejsce, które poddało się upływowi czasu, świadome, że jego czas minął wraz z pojawieniem się wielkich kin z najnowocześniejszą technologią. Ja widziałem ruinę – dom, który według prawideł budowlanych i z poparciem zdrowego rozsądku powinien zostać wyburzony – nie znajdując odzwierciedlenia wizji Hani i Maćka Karczewskich, którzy dostrzegli w tych murach coś więcej. Może inspirowani słowami włoskiego reżysera i scenarzysty Federico Felliniego:
Minął czas i 11 stycznia 2008 nastąpiło otwarcie Ancien Cinéma café-club. „Nie ma początku”, bo „Stare kino” ginie w mrokach przeszłości, ale jego historia nie została zapomniana. „Nie ma końca” dzięki połączeniu tej historii, tradycji tego miejsca oraz „niezaspokojonej pasji życia” nowych właścicieli.
Zawsze lubię przebywać w pobliżu ludzi, którzy mają ciekawe pasje, którzy mają coś do pokazania i coś do opowiedzenia, którzy żyją czymś więcej niż tylko egzystowaniem od świtu do wieczora. Wielcy ludzie żyją swoją pasją. Hania i Maciek włożyli w to miejsce siebie, swoje umiłowanie do przestrzeni, swoją niecodzienność, swój gust, swoją wizję odpoczynku, swoje pasje, zainteresowania i siebie. Śmiało mogę napisać, że to miejsce oddaje ich charakter i stało się cząstką ich samych, kolejny raz przywołując na myśl słowa Federico Felliniego, bo przecież mówimy o kinie:
W piątek niemal wszystko było przygotowane do stworzenia niecodziennej atmosfery inauguracji tak niezwykłego miejsca, jak Ancien Cinéma. Otwarcie zostało uświetnione wystawą zdjęć Reymonda Clementa „Family of Jazz”, bo też jest to klub o zabarwieniu jazzowo-kinowym. Aby podkreślić niecodzienność wydarzenia, gospodarz ‘postanowił’ złamać sobie stopę, aby następnie z gracją, na jednej nodze lub wsparty o kule, witać przybyłych gości i serwować kawę i drinki. A goście przybyli znamienici, że wymienię Panią Ambasador Barbarę Labudę, Panią Konsul Ewę Sufin-Jacquemart, Burmistrza Vianden Panią Gaby Frantzen-Heger, jak też autora wystawianych zdjęć Pana Reymonda Clementa oraz tłumnie zgromadzonych mieszkańców Vianden i liczne grono przyjaciół i znajomych.
W wygłoszonych przemówieniach zarówno Pani Burmistrz jak i Pani Ambasador wypowiedziały wiele ciepłych słów tak pod adresem miejsca jak i właścicieli. W odpowiedzi Hania (Maciek za bardzo był wzruszony) podziękowała wszystkim za pomoc oraz wsparcie i zaprosiła gości do częstych odwiedzin. Potem była już tylko świetna muzyka (oczywiście jazzowa), którą serwował zaproszony specjalnie na tę okazję DJ Bumi (prosto z Warszawy), kawa, drinki i zakąski. Oczywiście można było porozmawiać z autorem wystawianych zdjęć, zakupić wybraną z kolekcji pracę i otrzymać autograf. W stałej ekspozycji znajdują się zdjęcia wielkich gwiazd kina, a także książki o wielkich postaciach historii kina. Choć od Świąt minęło już trochę czasu, ciągle jeszcze można nabyć ręcznie wykonane i przepięknie pachnące polskie pierniki.
Gratulacjom, prezentom i życzeniom składanym Państwu Karczewskim nie było końca. Mnie natomiast pozostaje napisać, że jest to miejsce, w którym można miło spędzić czas, w świetnej atmosferze wypić kawę, posłuchać dobrej muzyki, a potem pospacerować po urokliwych zakątkach starego Vianden. Jestem pewien, że to dopiero początek rozwoju Starego Kina i wiele ciekawych rzeczy będzie można zobaczyć, usłyszeć i przeżyć w tym miejscu.
Osobiście życzymy Hani i Maćkowi wielu dalszych sukcesów i żeby Ancien Cinéma zawsze tętniło życiem tak jak w dniu otwarcia.
Magda i Sebastian
[center]* * *

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin

fot. © by S. Serwin[/center]
Wszystkie zdjęcia z uroczystego otwarcia Ancien Cinema obejrzeć można w zasobach naszego Albumu
- „Nie ma końca. Nie ma początku. Jest tylko niezaspokojona pasja życia”
Minął czas i 11 stycznia 2008 nastąpiło otwarcie Ancien Cinéma café-club. „Nie ma początku”, bo „Stare kino” ginie w mrokach przeszłości, ale jego historia nie została zapomniana. „Nie ma końca” dzięki połączeniu tej historii, tradycji tego miejsca oraz „niezaspokojonej pasji życia” nowych właścicieli.
Zawsze lubię przebywać w pobliżu ludzi, którzy mają ciekawe pasje, którzy mają coś do pokazania i coś do opowiedzenia, którzy żyją czymś więcej niż tylko egzystowaniem od świtu do wieczora. Wielcy ludzie żyją swoją pasją. Hania i Maciek włożyli w to miejsce siebie, swoje umiłowanie do przestrzeni, swoją niecodzienność, swój gust, swoją wizję odpoczynku, swoje pasje, zainteresowania i siebie. Śmiało mogę napisać, że to miejsce oddaje ich charakter i stało się cząstką ich samych, kolejny raz przywołując na myśl słowa Federico Felliniego, bo przecież mówimy o kinie:
- „Istniejemy tylko w tym, co robimy”
W piątek niemal wszystko było przygotowane do stworzenia niecodziennej atmosfery inauguracji tak niezwykłego miejsca, jak Ancien Cinéma. Otwarcie zostało uświetnione wystawą zdjęć Reymonda Clementa „Family of Jazz”, bo też jest to klub o zabarwieniu jazzowo-kinowym. Aby podkreślić niecodzienność wydarzenia, gospodarz ‘postanowił’ złamać sobie stopę, aby następnie z gracją, na jednej nodze lub wsparty o kule, witać przybyłych gości i serwować kawę i drinki. A goście przybyli znamienici, że wymienię Panią Ambasador Barbarę Labudę, Panią Konsul Ewę Sufin-Jacquemart, Burmistrza Vianden Panią Gaby Frantzen-Heger, jak też autora wystawianych zdjęć Pana Reymonda Clementa oraz tłumnie zgromadzonych mieszkańców Vianden i liczne grono przyjaciół i znajomych.
W wygłoszonych przemówieniach zarówno Pani Burmistrz jak i Pani Ambasador wypowiedziały wiele ciepłych słów tak pod adresem miejsca jak i właścicieli. W odpowiedzi Hania (Maciek za bardzo był wzruszony) podziękowała wszystkim za pomoc oraz wsparcie i zaprosiła gości do częstych odwiedzin. Potem była już tylko świetna muzyka (oczywiście jazzowa), którą serwował zaproszony specjalnie na tę okazję DJ Bumi (prosto z Warszawy), kawa, drinki i zakąski. Oczywiście można było porozmawiać z autorem wystawianych zdjęć, zakupić wybraną z kolekcji pracę i otrzymać autograf. W stałej ekspozycji znajdują się zdjęcia wielkich gwiazd kina, a także książki o wielkich postaciach historii kina. Choć od Świąt minęło już trochę czasu, ciągle jeszcze można nabyć ręcznie wykonane i przepięknie pachnące polskie pierniki.
Gratulacjom, prezentom i życzeniom składanym Państwu Karczewskim nie było końca. Mnie natomiast pozostaje napisać, że jest to miejsce, w którym można miło spędzić czas, w świetnej atmosferze wypić kawę, posłuchać dobrej muzyki, a potem pospacerować po urokliwych zakątkach starego Vianden. Jestem pewien, że to dopiero początek rozwoju Starego Kina i wiele ciekawych rzeczy będzie można zobaczyć, usłyszeć i przeżyć w tym miejscu.
Osobiście życzymy Hani i Maćkowi wielu dalszych sukcesów i żeby Ancien Cinéma zawsze tętniło życiem tak jak w dniu otwarcia.
Magda i Sebastian
[center]* * *
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin
fot. © by S. Serwin[/center]
Wszystkie zdjęcia z uroczystego otwarcia Ancien Cinema obejrzeć można w zasobach naszego Albumu