Podroz poslubna Fiatem 125p na Balkany
: 23-10-2007, 12:17
Ano bede sobie tutaj w tym watku powoli opisywal nasza wycieczke Zoltkiem na Balkany ktora to odbyla sie w dniach 30 lipca - 18 sierpnia.
Byla to nasza podroz poslubna a zaczelo sie to tak....
Siedzac zima w jednej z warszawskich knajpek dorwalismy gazete LOGO z artykulem o Czarnogorze i zachcialo nam sie bardzo tam pojechac. Oczywiscie natychmiast mnie naszlo ze moze by tak Fiacikiem... Czemu nie!
Tuz po slubie wzielismy Pikusia i wyjechalismy z kraju a Zoltek zostal w Szczecinie na przeglad/przygotowanie do podrozy. Mial sie zajac tym kolga Marcin. Doszlo do tego ze nalezaloby zremontowac glowice wiec Fiat wyladowal pod Warszawa gdzie poddawany byl lekkim modyfikacjom oraz naprawom ktorych opissywal tu nie bede bo raz ze nie bylem ich swiadkiem a dwa : to nie o tym historia. Umowilismy sie z Marcinem ze wsiadzie w zrobionego Zoltka i przybedzie do Luksemburga dostarczyc nam woz ktorym mielismy ruszyc w nasza podroz poslubna zaraz po rozpoczeciu naszego urlopu. Nieszczesnik sie rozchorowal tuz przed planowanym wyjazdem do nas wiec niezwlocznie nalezalo ustalic plan B ( ktory okazal sie byc zreszta lepszy w skutkach niz plan A pod kilkoma wzgledami ) i ruszylismy Pikusiem do Szczecina by tam dokonczyc przygotowanie auta zapakowanie sie w niego i koniec koncow w srode 1 sierpnia okolo 16.00 ruszyc w trase... Poniewaz zawieszenie auta to twarde amortyzatory oraz lekko ponizone resory nie moglismy go przeladowac. Kola jakimi dysponowal Zoltek to byly poszerzane stalowki z oponami o szerokosci 205/60 przy dwoch osobach i odrobinie bagazu niestety zaczynal obcierac o nadkola. Szybka decyzja i zmiana calych kol z Pikusia na Zoltka czyli CD91 z nowymi praktycznie oponami 175 w pelnym profilu.
Poniewaz w Zoltku planuje powazniejszy cokolwiek remont na zime oraz usportowienie go postanowilem usunac kanape tylna w celu uzyskania wiekszej pojemnosci ladunkowej dla najbardziej niezbednych rzeczy jak rowniez umozliwienia - w razie potrzeby spania - rozlozenia foteli przednich do pozycji poziomej.
Naszym celem byly Balkany - trasa objazdowa aby zobaczyc jak najwiecej.
Byla to nasza podroz poslubna a zaczelo sie to tak....
Siedzac zima w jednej z warszawskich knajpek dorwalismy gazete LOGO z artykulem o Czarnogorze i zachcialo nam sie bardzo tam pojechac. Oczywiscie natychmiast mnie naszlo ze moze by tak Fiacikiem... Czemu nie!
Tuz po slubie wzielismy Pikusia i wyjechalismy z kraju a Zoltek zostal w Szczecinie na przeglad/przygotowanie do podrozy. Mial sie zajac tym kolga Marcin. Doszlo do tego ze nalezaloby zremontowac glowice wiec Fiat wyladowal pod Warszawa gdzie poddawany byl lekkim modyfikacjom oraz naprawom ktorych opissywal tu nie bede bo raz ze nie bylem ich swiadkiem a dwa : to nie o tym historia. Umowilismy sie z Marcinem ze wsiadzie w zrobionego Zoltka i przybedzie do Luksemburga dostarczyc nam woz ktorym mielismy ruszyc w nasza podroz poslubna zaraz po rozpoczeciu naszego urlopu. Nieszczesnik sie rozchorowal tuz przed planowanym wyjazdem do nas wiec niezwlocznie nalezalo ustalic plan B ( ktory okazal sie byc zreszta lepszy w skutkach niz plan A pod kilkoma wzgledami ) i ruszylismy Pikusiem do Szczecina by tam dokonczyc przygotowanie auta zapakowanie sie w niego i koniec koncow w srode 1 sierpnia okolo 16.00 ruszyc w trase... Poniewaz zawieszenie auta to twarde amortyzatory oraz lekko ponizone resory nie moglismy go przeladowac. Kola jakimi dysponowal Zoltek to byly poszerzane stalowki z oponami o szerokosci 205/60 przy dwoch osobach i odrobinie bagazu niestety zaczynal obcierac o nadkola. Szybka decyzja i zmiana calych kol z Pikusia na Zoltka czyli CD91 z nowymi praktycznie oponami 175 w pelnym profilu.
Poniewaz w Zoltku planuje powazniejszy cokolwiek remont na zime oraz usportowienie go postanowilem usunac kanape tylna w celu uzyskania wiekszej pojemnosci ladunkowej dla najbardziej niezbednych rzeczy jak rowniez umozliwienia - w razie potrzeby spania - rozlozenia foteli przednich do pozycji poziomej.
Naszym celem byly Balkany - trasa objazdowa aby zobaczyc jak najwiecej.