Polacy nie chcą polskiej sekcji w Szkole Europejskiej ?

Instytucje UE i ich budynki, pierwsze dni eurourzędnika, Szkoła Europejska...
Trian
Posty: 165
Rejestracja: 26-09-2006, 08:47
Lokalizacja: Szczecin/Luxemburg

Polacy nie chcą polskiej sekcji w Szkole Europejskiej ?

Post autor: Trian »

Jak donoszą dobrze poinformowane źródła (niestety - nie zbliżone do sygnatariuszy listu do Pani Dyrektor ;) ), grupka rodziców podjęła działania zmierzające do zablokowania powstania sekcji polskiej w europejskiej szkole średniej w Luksemburgu.

Dotychczasowe niezwykle energiczne działania, treść wysłanego listu, jak i formuła jego (nie)uzgodnienia świadczą o ich wielkiej determinacji.
Tylko po co ta tajemnica? Żeby inni nie zabrali głosu ?
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

Temat dosyc ciekawy, ale ja mam pytanie czy powstanie PL sekcji oznacza:

1. Ze wszystkie przedmioty beda nauczane po PL;
2. Czy dzieci MUSZA czy raczej bedzie wybor zdawania polskiej matury?

A z tego co wiem to list nie byl wysylany w konspiracji, ale po prostu ktos np nie znal twojego maila czy cos.
Awatar użytkownika
kajapapaja
Posty: 1875
Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
Lokalizacja: Opole

Post autor: kajapapaja »

polska sekcja w secondaire oznacza ze dzieci w kasch 1-4 większosc przedmiotow beda mialy w jezyku ojczystym, a od 5 klasy - w pierwszym obcym (mam racje, bama <?> )
a mature zdają miedzynarodową - tak jak cała reszta w szkole europejskiej
===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
Trian
Posty: 165
Rejestracja: 26-09-2006, 08:47
Lokalizacja: Szczecin/Luxemburg

Post autor: Trian »

misio pisze:A z tego co wiem to list nie byl wysylany w konspiracji, ale po prostu ktos np nie znal twojego maila czy cos.
To niestety ktoś Cię wprowadził w błąd. Prosiłem wszystkich sygnatariuszy o informowanie i w pełni świadomie mnie pominęli (i wszystkich, których zdanie nie było zgodne z treścią listu).

Swoją drogą miałem nadzieję, że choć tutaj się odezwą i opublikują treść swoich listów. Wszak nie mają sie czego wstydzić (?)
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

kajapapaja pisze:polska sekcja w secondaire oznacza ze dzieci w kasch 1-4 większosc przedmiotow beda mialy w jezyku ojczystym, a od 5 klasy - w pierwszym obcym (mam racje, bama <?> )
a mature zdają miedzynarodową - tak jak cała reszta w szkole europejskiej
No nie calkiem....Od klasy 2 art, informatyka i cos jeszcze jest nauczane jezyku 2 (np. angielskim), a od klasy 3 - dochodza do tego jeszcze przedmioty z grupy human science (geografia, historia, przyroda/biologia), art, wf, i cos tam jeszcze. Nie jestem pewna, ale wydaje mi sie, ze przedmioty takie jak matematyka, fizyka, chemia (i nie wiem czy cos jeszcze, poza polskim oczywiscie), sa do konca, do matury nauczane w jezyku ojczystym i w takim jezyku sie je zdaje na maturze. Na maturze "europejskiej", nie mylic z "miedzynarodowa" (international baccalurate), bo nie jest to to samo! Poza tym zdaja cos w jezyku 2, a zdaje sie jak chca (czy musza?), cos tam w jezyku 3....Ale co do szczegulow maturalnych moge sie mylic, bo nam do matury jeszcze daleko :) Dobrze by bylo, jakby sie tu wypowiedzial rodzic dziecka, ktore do matury ma juz niewiele - wtedy na pewno sa juz zorientowani...
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

misio pisze:A z tego co wiem to list nie byl wysylany w konspiracji, ale po prostu ktos np nie znal twojego maila czy cos.
No wiec faktycznie wprowadzono Cie w blad....o liscie, jego tresci wiedzieli jedynie pod nim podpisani (8 osob)...nawet wspolmalzonkowie tak do konca nie byli poinformowani.....to juz konspira <brawo> .... i to kolejna w tej samej sprawie...
Ostatnio zmieniony 11-12-2007, 20:40 przez bamaza42, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kajapapaja
Posty: 1875
Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
Lokalizacja: Opole

Post autor: kajapapaja »

bamaza42 pisze:Od klasy 2 art, informatyka i cos jeszcze jest nauczane jezyku 2 (np. angielskim), a od klasy 3 - dochodza do tego jeszcze przedmioty z grupy human science (geografia, historia, przyroda/biologia), art, wf, i cos tam jeszcze. Nie jestem pewna, ale wydaje mi sie, ze przedmioty takie jak matematyka, fizyka, chemia (i nie wiem czy cos jeszcze, poza polskim oczywiscie), sa do konca, do matury nauczane w jezyku ojczystym i w takim jezyku sie je zdaje na maturze. Na maturze "europejskiej", nie mylic z "miedzynarodowa" (international baccalurate), bo nie jest to to samo! Poza tym zdaja cos w jezyku 2, a zdaje sie jak chca (czy musza?), cos tam w jezyku 3....
bama - czyli generalnie nie ma sensu wprowadzania sekcjim polskiej skoro, z biegiem czasu, znacząca większość przedmiotów jest nauczana w języku obcym, tak?

trian - ja też nic nie wiem o liście, więc nie jesteś jedyny ;)
aczkolwiek ja do końca nie jestem przekonana co do konieczności tworzenia polskiej sekcji.... :/
===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

Kaja, sorki, ale zastanow sie co mowisz....Jak nie widzisz sensu nauki w jezyku ojczystym, poslij dzieci do szkoly luksemburskiej, albo jak cie stac - ktorejs z prywatnych...(choc nie jestem pewna czy istnieja na poziomie podstawowki). Szkola Europejska funkcjonuje na zasadzie sekcji narodowych (jezykowych), tu w Luksemburgu dziala ich juz najwiecej - 11, polska bylaby 12 i mysle, ze nie ma sie przeciwko czemu buntowac. A moje zdanie jest takie, ze im wczesniej powstanie, tym lepiej....dla wszystkich!
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

bamaza42 pisze:Kaja, sorki, ale zastanow sie co mowisz....Jak nie widzisz sensu nauki w jezyku ojczystym, poslij dzieci do szkoly luksemburskiej, albo jak cie stac - ktorejs z prywatnych...(choc nie jestem pewna czy istnieja na poziomie pod. A moje zdanie jest takie, ze im wczesniej powstanie, tym lepiej....dla wszystkich!
Mimo ze sam nie mam potomstwa, wtrace swoje trzy grosze na podstawie obserwacji licznych rodzin emigranckich w Niemczech.
Bama; ten jezyk ojczysty jest wazny dla ciebie, bo to bedzie dla ciebie jako osoby doroslej zawsze najmocniejszy, najblizszy, najbardziej emocjonalny itd. jezyk.
Ale sprobuj na to popatrzec z innego punktu widzenia, powiedzmy, osoby ktora ma dziecko w 3 klasie szkoly podstawowej. To dziecko - nawet jesli to zabrzmi dla niektorego rodzica bolesnie - bedzie za 10 lat o wiele bardziej zwiazane z Luksemburgiem niz z Polska, nawej jesli bedzie spedzac kazde wakacje w Polsce u dziadkow. W 99% takie dziecko nie bedzie chcialo ani studiowac ani mieszkac w Polsce, bo jego miejscem odniesienia bedzie inny jezyk/kraj (Luksemburg, Francja, Anglia, Niemcy). Urzednik dozywotni z reguly sam nie wroci nigdy do kraju, podtrzymywanie tej opcji to taka psychologiczna fikcja, jego dzieci beda mialy jeszcze mniejsza motywacje do powrotu do kraju rodzicow.
Czy nie lepiej wiec skorzystac z okazji i zapewnic dziecku nauke w jednym z "duzych" jezykow? Dziecko bedzie i tak mowilo po polsku w stopniu umozliwiajacym swobodna komunikacje.
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

byly, oczywiscie, masz racje! Dla takich, ktorzy uwazaja tak jak Ty, w Luksemburgu sa setki szkol - luksemburskich, francuskich, amerykanskich (czy angielskich?), miedzynarodowych... pewnie i jakas niemiecka by sie znalazla, jakby poszukac... Szkola Europejska nie jest przymusem dla nikogo - dzieci urzednikow unijnych tez nie musza do niej chodzic, to naprawde nie jest obowiazkowe! :) A Szkola Europejska ksztalci w narodowych sekcjach jezykowych - taka ma formule i albo sie ja przyjmuje i z nia godzi, posylajac do niej swoje dzieci- albo nie i posyla sie dzieci do wybranej innej szkoly...proste?...po co komplikowac?
Awatar użytkownika
Biała
Posty: 190
Rejestracja: 27-10-2006, 20:27
Lokalizacja: Oetrange/Szczecin

Post autor: Biała »

byly pisze:. W 99% takie dziecko nie bedzie chcialo ani studiowac ani mieszkac w Polsce, bo jego miejscem odniesienia bedzie inny jezyk/kraj (Luksemburg, Francja, Anglia, Niemcy). Urzednik dozywotni z reguly sam nie wroci nigdy do kraju, podtrzymywanie tej opcji to taka psychologiczna fikcja, jego dzieci beda mialy jeszcze mniejsza motywacje do powrotu do kraju rodzicow.

Może jednak wybierze jakąś uczelnię w Polsce, reprezentującą zdecydowanie wyższy poziom niż np. luksemburska uczelnia.

Co do tego, czy urzędnik nie wróci do kraju to mam wątpliwości. Z urzędniczej emerytury chyba ciężko będzie wynająć mieszkanie i jeszcze przeżyć na poziomie, do którego się wcześniej przyzwyczailiśmy.
Ola
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

No ja o liscie nie wiedzialem. Poza tym to sklaniam sie ku zdaniu kajpapaji - w sumie to ma racje.
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

Biała pisze:
byly pisze:. W 99% takie dziecko nie bedzie chcialo ani studiowac ani mieszkac w Polsce, bo jego miejscem odniesienia bedzie inny jezyk/kraj (Luksemburg, Francja, Anglia, Niemcy). Urzednik dozywotni z reguly sam nie wroci nigdy do kraju, podtrzymywanie tej opcji to taka psychologiczna fikcja, jego dzieci beda mialy jeszcze mniejsza motywacje do powrotu do kraju rodzicow.

Może jednak wybierze jakąś uczelnię w Polsce, reprezentującą zdecydowanie wyższy poziom niż np. luksemburska uczelnia.

Co do tego, czy urzędnik nie wróci do kraju to mam wątpliwości. Z urzędniczej emerytury chyba ciężko będzie wynająć mieszkanie i jeszcze przeżyć na poziomie, do którego się wcześniej przyzwyczailiśmy.
W Luksemburgu nie ma o ile wiem zadnego prawdziwego uniwersytetu, wiec dziecko i tak bedzie musialo studiowac za granica, ale czy akurat sie zdecyduje na Polske, z oberwacji dzieci znajomych watpie. I szczerze mowiac jakbym byl wybitnie ambitnym dzieckiem, to bym sie decydowal na Oxford a nie na UW

A co do emerytury: zanim bedziesz na emeryturze, dojdziesz do stopnia AD 9, to bedzie wiecj niz masz teraz na AD 5 w sluzbie czynnej, no i nie bylbym taki pewny, czy standard szpitali (chodzi mi inrastrukture a nie o wiedze polskich lekarzy) i np. domow starosci, bo i o takich rzeczach trzeba myslec , bedzie w Polsce za 20-30 lat na poziomie, do ktorego sie w miedzyczasie przyzwyczaisz
Tak czy inaczej uwazam ze nie nalezy projektowac wlasnych odczuc, przemyslan i emocjonalnych wiezi, bo dzieci beda mialy inne.
misio
Posty: 1969
Rejestracja: 26-09-2006, 18:09
Lokalizacja: Z Doliny

Post autor: misio »

Biała pisze:
byly pisze:. W 99% takie dziecko nie bedzie chcialo ani studiowac ani mieszkac w Polsce, bo jego miejscem odniesienia bedzie inny jezyk/kraj (Luksemburg, Francja, Anglia, Niemcy). Urzednik dozywotni z reguly sam nie wroci nigdy do kraju, podtrzymywanie tej opcji to taka psychologiczna fikcja, jego dzieci beda mialy jeszcze mniejsza motywacje do powrotu do kraju rodzicow.

Może jednak wybierze jakąś uczelnię w Polsce, reprezentującą zdecydowanie wyższy poziom niż np. luksemburska uczelnia.

Co do tego, czy urzędnik nie wróci do kraju to mam wątpliwości. Z urzędniczej emerytury chyba ciężko będzie wynająć mieszkanie i jeszcze przeżyć na poziomie, do którego się wcześniej przyzwyczailiśmy.
Sa tez tacy co do Polski nie wroca - o nich tez nie wolno zapominac. Nie mozna rozwazac tylko "jednej" opcji. A poza tym, pamietaj ze Polska to taki dzwiny kraj gdzie "obce" uczelnie roba wieksze wrazenie niz "rodzime".
k-th
Posty: 226
Rejestracja: 24-10-2006, 13:11
Lokalizacja: Kraków / Uccle

Post autor: k-th »

"no i nie bylbym taki pewny, czy standard szpitali (chodzi mi inrastrukture a nie o wiedze polskich lekarzy) i np. domow starosci, bo i o takich rzeczach trzeba myslec , bedzie w Polsce za 20-30 lat na poziomie, do ktorego sie w miedzyczasie przyzwyczaisz"

Z naszym ubezpieczeniem zdrowotnym ten standard bedzie o niebo lepszy - juz jest.
ODPOWIEDZ