Desperate Housewives

Kupię, sprzedam, oddam...
perpetua
Posty: 35
Rejestracja: 29-11-2006, 14:55
Lokalizacja: Luksemburg

Desperate Housewives

Post autor: perpetua »

Czesc,
znajdzie sie moze jakas uczynna osoba, ktora posiada sezony 7 i 8 na DVD i jest sklonna je wypozyczyc na kilka tygodni?
Pozdrawiam
zzz
Posty: 382
Rejestracja: 15-11-2011, 10:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zzz »

Może torrent? :)
Borys
Posty: 1332
Rejestracja: 14-07-2007, 20:17
Lokalizacja: OBYWATEL EUROPY

Post autor: Borys »

zzz pisze:Może torrent? :)
Buehehehe - dopiero co wywolales jedna z wiekszych dyskusji ostatnich czasow na polska.lu o niekradzeniu utworow a tutaj sam sugerujesz taka czynnosc ? <rotfl>
Ura Bura Szef Podwóra
zzz
Posty: 382
Rejestracja: 15-11-2011, 10:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zzz »

Właśnie dlatego dałem ":)" na końcu :)

A tak na serio - w tamtym wątku pytałem o muzykę. O filmach tam nic nie wspominałem, bo to zupełnie inna para kaloszy. Na muzykę znalazłem legalny sposób, a jeśli chodzi o filmy, a w szczególności o seriale, to jak na razie zostaję przy torrentach. Bo jak inaczej mógłbym oglądać na bieżąco seriale emitowane w brytyjskiej czy amerykańskiej tv?

Zresztą koleżanka wcale nie mówiła, że chce koniecznie legalnie, a ja wcale nie mam zamiaru nikogo zniechęcać do pozyskiwania filmów czy muzyki z nielegalnych źródeł. Ja tylko proponuję to jako jedno z rozwiązań, a czy ktoś skorzysta czy nie - to już jego sprawa ;)
perpetua
Posty: 35
Rejestracja: 29-11-2006, 14:55
Lokalizacja: Luksemburg

Post autor: perpetua »

No wlasnie, chcialam tak legalnie, w ramach "pomocy sasiedzkiej" (z zalacznikiem typu wino).
W sklapach Luxu szukalam w sobote sezonu 7, ale byly wszystkie, tylko nie ten. Ostatecznie moge kupic przez internet, tylko pozniej toto bedzie mi zawalalo polki przez nastepne 60 lat.
Borys
Posty: 1332
Rejestracja: 14-07-2007, 20:17
Lokalizacja: OBYWATEL EUROPY

Post autor: Borys »

zzz pisze:
A tak na serio - w tamtym wątku pytałem o muzykę. O filmach tam nic nie wspominałem, bo to zupełnie inna para kaloszy.
No wlasnie nie. Mowiac ze to inna para kaloszy to tak jakby mowic ze Tobie z domu ja moge przyjsc i ukrasc szafe ale np telewizora juz nie bo to przeciez inna para kaloszy.

Kradziez to kradziez i kropka.
zzz pisze:
Bo jak inaczej mógłbym oglądać na bieżąco seriale emitowane w brytyjskiej czy amerykańskiej tv?
Poczekac az pojawi sie towar na DVD i wtedy kupic legalnie w sklepie.

Ludzie, zrozumcie ze sciagajac nielegalne kopie pirackie popelniacie kradziez w swietle prawa, taka sama jak zabranie komus cos z torebki, kradziez portfela lub kradziez jakiegokolwiek towaru w sklepie.

A jesli juz decydujecie sie ze to robicie to zachowajcie odrobine godnosci ( i zarazem ostroznosci ) i nie chwalcie sie tym oficjalnie na forum publicznym. Wystarczy zeby jakis "zyczliwy" sie uwzial i klopoty murowane a po co to komu ?
Ura Bura Szef Podwóra
zzz
Posty: 382
Rejestracja: 15-11-2011, 10:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zzz »

Chyba źle to sformułowałem. Nie chodzi mi o to, że kradzież filmu to co innego niż kradzież muzyki. Zgadzam się z Tobą, że to żadna różnica. Chodziło mi o to, że zakup mp3 przez internet jest łatwiejszy, niż wypożyczenie czy zakup filmu przez internet. Pod względem nazwijmy to "podaży rynku" sytuacja z mp3 i filmami jest zupełnie inna.
Borys pisze:Ludzie, zrozumcie ze sciagajac nielegalne kopie pirackie popelniacie kradziez w swietle prawa, taka sama jak zabranie komus cos z torebki, kradziez portfela lub kradziez jakiegokolwiek towaru w sklepie.
Ja naprawdę doskonale rozumiem, że to jest kradzież. Natomiast nie mogę się zgodzić, że taka sama jak zabranie komuś torebki. Chociażby dlatego, że po pierwsze – to że ja mam utwór w mp3 nie znaczy, że nie ma go właściciel praw autorskich. Owszem, być może odebrałem mu część dochodu (a i to nie jest pewne), ale odebrałem mu utworu. A mówiąc, że być może wcale nie odebrałem zarobku mam na myśli to, że fakt zrezygnowania z pobrania mp3 z nielegalnego źródła nie oznacza, że zaraz pobiegnę do sklepu po płytę. I w drugą stronę – jeśli ściągnę coś z torrenta, nie znaczy, że nie pójdę do sklepu po płytę. Jedno z drugim rzeczywiście czasami się wyklucza, ale nie zawsze.

Wydaje mi się, że słuchasz tylko argumentów jednej strony. Zachęcam do przyjrzenia się również argumentom drugiej strony, czyli zwolenników liberalizacji praw autorskich. Organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi już wystarczająco utrudniły zwykłym ludziom życie i czasami mam naprawdę dość tych irracjonalnych zasad. Jak chociażby to, że nie mogę zakupić mp3 na niemieckim Amazon, bo nie mieszkam w Niemczech. W Lux Amazon nie może sprzedawać, bo nie mają praw do dystrybucji. Dlatego muszę szukać innych możliwości, i jak się przekonałem – da się, chociaż łatwo nie było. A na świecie istnieją ludzie, którzy nie są tak uparci. Jak się zorientują, że nie tak łatwo jest zdobyć mp3, które będzie można skopiować na przenośny odtwarzacz, to machną ręką i powiedzą – mam to gdzieś, nie słucham muzyki. I na pewno wszyscy artyści i producenci będą szczęśliwi, bo w końcu nikt od nich nie kradnie. Tylko że nikt też nie będzie kupował... Czy o to w tym wszystkim chodzi?

Dla jasności podkreślę tylko, że ja nikogo nie zachęcam do piracenia. To, co kto zrobi z taką informacją, to jest jego prywatna sprawa. Torrenty (i fafnaście tysięcy innych sposobów na nielegalne zdobycie muzyki czy filmów) istnieją i nikt temu nie może zaprzeczyć. A ludzie z nich korzystający sami ponoszą odpowiedzialność za to, co z nimi zrobią.
ODPOWIEDZ