Strona 7 z 27

: 14-03-2007, 22:26
autor: mil.ka
A drugi moral? Gdyby facet od pomidorow mial e-mail, komputer i zielone pojecie o internecie, nie musialby na swoje imperium pracowac przez lata. Otworzyl by siec sklepow internetowych i swoj pierwszy milion zarobilby jak wiekszosc japiszonow cyfrowej ery w niespelna 24 miesiace od pierwszego wcisniecia klawisza "Enter". Ale jak rozumiem, wtedy bysmy go mniej lubili niz poczciwego pana-bez-komputera, nieprawdaz? ;)[/quote]

A dlaczego byście go mniej lubili?

mil.ka

: 14-03-2007, 22:53
autor: eubulus
MaWi pisze:Jaki z tego moral? Ze zycie jest zbyt skomplikowane, niepewne i usiane tyloma niespodziankami, iz zamykanie go w ogolnikach typu "pracuj a bedziesz bogaty" lub "internet nie jest rozwiazaniem dla twojego zycia" nie ma zwyczajnie sensu. Kazdemu dano jakies talenty, kazdemu dano jakies szanse. To, ze ktos potrafi sprzedac kilogram pomidorow nie stawia go wyzej tego, ktory umie tworzyc strony www. I vice-versa oczywiscie.

A drugi moral? Gdyby facet od pomidorow mial e-mail, komputer i zielone pojecie o internecie, nie musialby na swoje imperium pracowac przez lata. Otworzyl by siec sklepow internetowych i swoj pierwszy milion zarobilby jak wiekszosc japiszonow cyfrowej ery w niespelna 24 miesiace od pierwszego wcisniecia klawisza "Enter". Ale jak rozumiem, wtedy bysmy go mniej lubili niz poczciwego pana-bez-komputera, nieprawdaz?
Zupelnie nie zrozumialem aluzji. Uwazalem ten watek jako humorystyczny. A moze ocenzurujmy wszystkie zarty, ktore tu zostaly napisane?? Zart to zart i tyle. Ponuro sie zrobilo, prawda?

: 14-03-2007, 22:53
autor: MaWi
mil.ka pisze:A dlaczego byście go mniej lubili?
No, bo jak to tak? – cffaniactwem i jakimistam sztuczkami komputerowymi majatku sie dochrapywac, kiedy to inni, w znoju, trudzie i pracy rak wlasnych, grosz do grosza... etc.

Ja tego pogladu akurat nie podzielam, ale czyz nie taki mogl byc (wyraznie pisze – mogl byc a nie mial byc) wydzwiek historii o panu co sie komputerom nie imal? <mrgreen>

: 14-03-2007, 22:56
autor: MaWi
eubulus pisze:Zupelnie nie zrozumialem aluzji. Uwazalem ten watek jako humorystyczny. A moze ocenzurujmy wszystkie zarty, ktore tu zostaly napisane?? Zart to zart i tyle. Ponuro sie zrobilo, prawda?
Oj, dlaczego od razu takie wysokie tony? To ja nie bardzo rozumiem dlaczego zrobilo sie ponuro? No jesli twoj zart byl smieszny, to moj juz niebardzo? A jaka jest roznica pomiedzy Twoim poczuciem humoru a moim w tym watku? :D

No i dlaczego "aluzja" i do kogo/czego "aluzja"? Zupelnie nie mialem na mysli niczego wiecej ponad to co napisalem, tak wiec raczej metafor tam nie bylo...

pozdrawiam! ;)

: 14-03-2007, 22:59
autor: eubulus
MaWi pisze:Oj, dlaczego od razu takie wysokie tony? To ja nie bardzo rozumiem dlaczego zrobilo sie ponuro? No jesli twoj zart byl smieszny, to moj juz niebardzo? A jaka jest roznica pomiedzy Twoim poczuciem humoru a moim w tym watku?
Zartow sie nie tlumaczy i nie dorabia do nich drugiego dna. bo przestaja byc smieszne i robi sie ponuro.

: 14-03-2007, 23:16
autor: MaWi
eubulus pisze:Zartow sie nie tlumaczy i nie dorabia do nich drugiego dna. bo przestaja byc smieszne i robi sie ponuro.
No wlasnie dlatego tak szczerze sie zdziwilem tymi trzema "moralami" w twoim zarcie. Sama opowiesc o panu od pomidorow byla bez watpienia interesujaca a nawet mozna by ja bylo okreslic mianem zartu. Moraly, tlumaczac i dorabiajac drugie dno, niestety niszcza to przekonanie bezpowrotnie.

Ale co tam. Wracajac do watku humorystycznego – nie uwazasz, ze to zabawne, ze do przekonania ludzi o tym, jak niewielka role w ich zyciu spelniac ma internet uzywasz... internetu? O to, to jest dla mnie z cala pewnoscia dobry zart! <mrgreen> (i to bez podtekstow czy "drugiego dna").

pozdrowka!

: 14-03-2007, 23:22
autor: eubulus
MaWi pisze:Ale co tam. Wracajac do watku humorystycznego – nie uwazasz, ze to zabawne, ze do przekonania ludzi o tym, jak niewielka role w ich zyciu spelniac ma internet uzywasz... internetu? O to, to jest dla mnie z cala pewnoscia dobry zart! (i to bez podtekstow czy "drugiego dna").
A zeby bylo ciekawiej, to wcale nie ja tworzylem ten dowcip. Ja go tylko skopiowalem. Jak ustale kto go wymyslil to dam Ci znac.
A komputer bardzo cenie i nie wyobrazam sobie zycia bez niego.

: 14-03-2007, 23:38
autor: madi82
Spotkanie z prof. Miodkiem...


z sali pada pytanie:
- Panie profesorze, czy forma "porachuje" jest poprawna?
- W zasadzie tak, ale o ileż ładniej zabrzmiałoby: "Już czas, panowie".

Nie oszukuj dziecka i mu wytłumacz :)

: 14-03-2007, 23:41
autor: madi82
Nauka słownictwa


wychodzi jasiu na dwór i usłyszał spier*****
i pyta się taty co to znaczy? a tato odpowiada że to oznacza przepraszam. Idzie znowu i usłyszał kur***a.
Pyta się co to znaczy a tato opowiada że kluska. No i na obiad mają kluski. Tacie spadła kluska a Jasiu mówi: tato spadła ci kur**a
- Jasiu przeproś !
- SPIER**laj

Nietypowy horoskop :)

: 14-03-2007, 23:46
autor: madi82
Horoskop dla każdego
Różne

Baran - Mars (20.III - 18.IV)
Urodzeni pod tym znakiem są z natury rzeczy ociężali umysłowo i z trudem uczą się najprostszych czynności. Tylko długotrwałym biciem Barana można skłonić do przyswojenia minimum wiedzy (tabliczka mnożenia, wyjątki na "RZ"). Ludzie spod tego znaku z powodu swojej tępoty w pracy dezorganizują wszystko, dzięki czemu awansują szybko na wysokie stanowiska. W kontaktach towarzyskich Barany są z reguły niezmiernie uciążliwe i z powodu najmniejszego pretekstu, a nierzadko i bez, wywołują karczemne burdy i bijatyki. Na szczęście żyją krotko. Byk - Wenus (19.IV - 19.V)

Wdzięk powiatowego Casanovy i skłonności homoseksualne. Niczym nie zmącone przekonanie, ze jest pępkiem świata. Lubi mizdrzyć się zarówno przed lustrem jak i w pracy. Najbliższą rodzinę terroryzuje od urodzenia do późnej starości. Nigdy niczego nie czyta, choć o wszystkim ma z góry wyrobione zdanie. Poci się.

Bliźnięta - Merkury (20.V - 20.VI)
Ludzie spod tego znaku w ogóle nie osiągają dojrzałości zarówno intelektualnej, jak i uczuciowej. Jedyne co naprawdę potrafią, to raz w tygodniu wypełnić kupon Totolotka. Niezdarnie to ukrywają, ale największą przyjemność sprawia im dłubanie w nosie. Zapraszając takiego do domu należy pamiętać, ze kradnie i koniecznie przed wyjściem zrewidować.

Rak - Księżyc (21.VI - 21.VII)
Szkoda słów. Nie pomoże nawet oddział zamknięty. Urodzeni pod znakiem Raka oszukują na każdym kroku, zdradzają, uwielbiają podłożyć świnię. Rakom nie można wierzyć nigdy i w niczym. Jeśli np. Rak mówi, ze ceni sobie twoja przyjaźń, to można być pewnym, ze przed godzina napisał do szefa donos. Raki stale komuś czegoś zazdroszczą, a po dwudziestym piątym roku życia łysieją, garbią się i tracą zęby. Słusznie zresztą.

Lew - Słońce (22.VII - 21.VIII)
Urodzeni pod znakiem Lwa od najmłodszych lat maja skłonności do narkomanii, pijaństwa i najbardziej brutalnej rozpusty. Nie lubią się uczyć, z trudem kończą szkoły, nawet specjalne, uwielbiają krzywoprzysięstwo i bardzo chętnie zeznają przed sadem. Zdemaskowani wywołują awantury i dantejskie sceny. W życiu rodzinnym Lwy na szczęście nie uczestniczą.

Panna - (22.VIII - 21.IX)

Bardziej osobiste wiązanie się z ludźmi urodzonymi pod tym znakiem to rzecz beznadziejna, bo Panna - zarówno rodzaju męskiego, jak i żeńskiego - jako partner erotyczny wykazuje wdzięk słonia i pomysłowość królika. Dzieci ze związku Panny z jakimkolwiek innym znakiem kończą na ogol w klinikach dla nerwicowców. Umysłowo Panna pozostaje zawsze stuprocentowa dziewica.

Waga - Wenus (22.IX - 22.X)
Trzeba mieć prawdziwego pecha, żeby urodzić się pod znakiem Wagi. Ta przesadza właściwie o wszystkim. Wagi maja krotka pamięć i wzrok, dwie lewe ręce, tępy słuch i dowcip, ambicje zawodowe i poczucie humoru w zaniku. Nie maja natomiast szczęścia do pieniędzy, powodzenia w miłości, rozumu i zdrowia. Ze względu na to, ze maja to, czego nie maja, Wagi są idealnymi współmałżonkami.

Skorpion - Mars (23.X - 21.XI)
Ma manie prześladowczą. Nic nie jest w stanie zmienić jego przekonania, ze licznym, stałym niepowodzeniom Skorpiona winien jest zawsze ktoś inny, a nie on sam. Ze strachu atakuje pierwszy i od tylu. Z przyjemnością dręczy zwierzęta i marzy o posadzie dozorcy w ZOO.

Strzelec - Jowisz (22.XI - 20.XII)
Osobnik spod tego znaku wykazuje dużo energii i pomysłowości - urodzony działacz społeczny. Oczywiście do czego się nie weźmie, to spieprzy. W dzieciństwie zabiera młodszym dzieciom cukierki. Ma skłonności do samogwałtu i podgląda w toalecie. Na starość pisuje wspomnienia od początku do końca zmyślone.

Koziorożec - Saturn (21.XII - 19.I)

Każde zdrowe i dbające o swoj rozwój społeczeństwo powinno natychmiast izolować osoby spod znaku Koziorożca. Koziorożec, sam alkoholik i analfabeta, chętnie deprawuje młodzież, gwałci staruszki, póki nie popadnie w nieuchronna impotencje. Nadaje się wyłącznie do kopania rowów, a i to pod nadzorem. W życiu rodzinnym przeważnie bije.

Wodnik - Uran, Saturn (20.I - 18.II)
Ma szalony pociąg do gastronomii czwartej kategorii i nigdy nie oddaje pożyczonych pieniędzy. Mężczyźni spod tego znaku, wcześniej czy później, okazują się ekshibicjonistami, a kobiety nimfomankami. W zakładzie penitencjarnym czują się nieźle.

Ryby - Jowisz, Neptun (19.II - 19.III)
Bez przerwy powoduje ciągle nieporozumienia w pracy i w domu. Prochu na pewno nie wymyśli. Sprawdza się jako kontroler biletów autobusowych. Lubi pornografie. Bron Boże nie dopuszczać go do urządzeń bardziej skomplikowanych, niż tłuczek do kartofli, bo popsuje. Znak sprzyjający - żaden.

: 15-03-2007, 11:58
autor: katarzyna
eubulus pisze:Zartow sie nie tlumaczy i nie dorabia do nich drugiego dna. bo przestaja byc smieszne i robi sie ponuro.
A może tak troszkę więcej dystansu? ;)

: 15-03-2007, 22:00
autor: madi82
Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcie za rękaw:
"Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!"

głupie pytanie głupia odpowiedz...

: 15-03-2007, 22:01
autor: madi82
- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!

: 16-03-2007, 11:08
autor: Tryber
Przychodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego.
- Poplose tego pięknego klólicka z wystawy.
-Tego czarnego?
-Moze byc ten carny.
-A może wolisz białego, albo brązowego?
-Plose pana, mojego pytona to wali jakiego on jest kololu..

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Nie chcesz mi chyba powiedziec, ze spalas z moim mezem?
- Nie
- Nie spalas?
- Nie chcę powiedziec...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pyt: idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach, po czym
poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony?
Odp: jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie.
------------------------------------------------------------------------------------------------------

Spotyka pająk pająka.
- Cze, co robisz?
- Gram w motylki
- Skąd masz?
- A, ściągnąłem sobie z sieci...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pielęgniarka mówi do lekarza:
- Panie doktorze, ten symulant spod trójki umarł dziś w nocy.
- No, tym razem to już przesadził...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi pacjent do doktora:
- Panie doktorze czy można wyleczyć owsiki???
- A co? kaszlą?

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chłopak podchodzi do dziewczyny.
- Tańczysz?
- Tańczę, śpiewam, gram na gitarze...
- Co ty pleciesz?!
- Plotę, wyszywam, lepię garnki...
------------------------------------------------------------------------------------------------------

Komisja wojskowa:
- Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje...
- Ale kim był?!
- Gruźlikiem...
- Ale co robił?!!
- Kaszlał...
- Ale z czego żył?!!! Z tego się przecież nie żyje!
- Przecież mówię, że nie żyje...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wysiada z pociągu w nieznanym sobie mieście muzyk z kontrabasem.
Dłuższą chwilę stara się zorientować, w którą ma iść
stronę. W końcu pyta, podpierającego ścianę dworca kolejowego, pijaczka:
- Panie, jak się dostać do filharmonii?
- Ćwiczyć, k***a, ćwiczyć!...
------------------------------------------------------------------------------------------------------

rzychodzi zajączek do nowootwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poproszę pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi... Nasypię ci na oko...
- Do d**y se nasyp, debilu!!!
------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga.
- Dzień dobry!
- Co, dzień dobry!? Własnej d*py nie poznajesz???...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kobieta w sklepie pyta sprzedawczynię:
- Przepraszam, czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie?
- Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnię.

: 18-03-2007, 12:14
autor: madi82
Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierze w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii.
Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierze w Opatrzność Boską.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierze w opatrzność boską.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Głupcze!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!