HUMORYSTYCZNIE....może jakis żarcik,kawał???
To mi przypomnialo jeden kawal slaski. Od razu przepraszam wszystkich Slazakow za kaleczenie gwary, ale bez uzycia choc kilku slow z tego pieknego jezyka kawal nie wychodzi. A bylo tak:
Zatrudniono w przychodni w Bytumiu mlodego lekarza na praktyce. Dodam, ze koles nie pochodzil ze Slaska – stuprocentowy gorol. Pierwszy dzien w pracy, przychodzi do niego pacjent. Sztygar z pobliskiej kopalni i mowi:
– Panie doktor, jo mom durchfal i przyszlech cobys mi pan cos na to dol.
Lekarz podrapal sie w glowe, pomyslal, probowal sobie przypomniec z wykladow na AM co to takiego ten "durchfal", ale ze mu nic sensownego do glowy nie przychodzilo, wypisal gornikowi recepte na ziolowy srodek uspokajajacy w syropie. Pomyslal sobie, ze co by to nie mialo znaczyc ten durchfal – nerwosol, nawet jesli nie pomoze, to na pewno nie zaszkodzi. Na odchodnym poprosil pacjenta, zeby przyszedl za trzy dni na wizte kontrolna. Po trzech dniach przychodzi do niego ten sam sztygar. Lekarz, zobaczywszy go od razu pyta:
– I jak kuracja? Czy czuje sie pan juz lepiej?
– Ano lepiej, w pierony lepiej – odpowiada szczesliwy gornik – Jak zech srol, tak srom, ino juz sie tak nie nerwuja! <lol>
Zatrudniono w przychodni w Bytumiu mlodego lekarza na praktyce. Dodam, ze koles nie pochodzil ze Slaska – stuprocentowy gorol. Pierwszy dzien w pracy, przychodzi do niego pacjent. Sztygar z pobliskiej kopalni i mowi:
– Panie doktor, jo mom durchfal i przyszlech cobys mi pan cos na to dol.
Lekarz podrapal sie w glowe, pomyslal, probowal sobie przypomniec z wykladow na AM co to takiego ten "durchfal", ale ze mu nic sensownego do glowy nie przychodzilo, wypisal gornikowi recepte na ziolowy srodek uspokajajacy w syropie. Pomyslal sobie, ze co by to nie mialo znaczyc ten durchfal – nerwosol, nawet jesli nie pomoze, to na pewno nie zaszkodzi. Na odchodnym poprosil pacjenta, zeby przyszedl za trzy dni na wizte kontrolna. Po trzech dniach przychodzi do niego ten sam sztygar. Lekarz, zobaczywszy go od razu pyta:
– I jak kuracja? Czy czuje sie pan juz lepiej?
– Ano lepiej, w pierony lepiej – odpowiada szczesliwy gornik – Jak zech srol, tak srom, ino juz sie tak nie nerwuja! <lol>
Od razu mówię, że nic nie mam do blondynek!!!
Kawały piszemy na różne tematy a że ludzie kiedys wymyslili kawały o blondynkach to i ja cos dodam.Blondynki nie złoście sie tylko też sie pośmiejcie!!!
Blondynka w sklepie spożywczym...
Przychodzi blondynka do sklepu spożywczego i się pyta sprzedawcy: - Proszę pana co to jest te owłosione na półce? - To jest kiwi proszę pani - Aha to ja poproszę kilogram, ale zapakuje je pan tak, żeby każdy owoc był oddzielnie... Sprzedawca zapakował... - A te fioletowe tam na półce to co to jest? - To jest śliwka proszę pani... - Więc poproszę kilogram, ale zapakuje je pan tak, żeby każda była oddzielnie... Sprzedawca myśli: "Jakaś chora chyba ta facetka, no ale juz jej zapakuje" Zapakował... - Panie sprzedawco a tamto szare to co to wogóle jest? Sprzedawca spojrzał się na nią groźnie i powiedział: - Mak, ale NIE NA SPRZEDAŻ!!!!!!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Facet pisze z blondynką na czacie.
- Piszemy do siebie już od 2 tygodni, moglibyśmy spotkać się w realu? - pyta mężczyzna
- Ale u mnie nie ma Reala, może być Biedronka?
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Blondynka w sklepie spożywczym...
Przychodzi blondynka do sklepu spożywczego i się pyta sprzedawcy: - Proszę pana co to jest te owłosione na półce? - To jest kiwi proszę pani - Aha to ja poproszę kilogram, ale zapakuje je pan tak, żeby każdy owoc był oddzielnie... Sprzedawca zapakował... - A te fioletowe tam na półce to co to jest? - To jest śliwka proszę pani... - Więc poproszę kilogram, ale zapakuje je pan tak, żeby każda była oddzielnie... Sprzedawca myśli: "Jakaś chora chyba ta facetka, no ale juz jej zapakuje" Zapakował... - Panie sprzedawco a tamto szare to co to wogóle jest? Sprzedawca spojrzał się na nią groźnie i powiedział: - Mak, ale NIE NA SPRZEDAŻ!!!!!!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Facet pisze z blondynką na czacie.
- Piszemy do siebie już od 2 tygodni, moglibyśmy spotkać się w realu? - pyta mężczyzna
- Ale u mnie nie ma Reala, może być Biedronka?
--------------------------------------------------------------------------------------------------
CHWDP rozszyfrujmy ten skrót
CHWDP wcale nie jest to jakis okropny skrót...spróbujmy rozszyfrować
Taki typowo Luxowy to - CHolera Wie Dlaczego Pada.
- CHcę Wstąpić Do Policji.
- CHipsy W Dużej Paczce.
- CHowaj Wino Do Plecaka.
- CHyba Wam Dekle Przegrzało.
- CHińscy wojownicy do Pakistanu.
- CHolera Wie Dlaczego Pada.
- CHędożymy Wszystkie Darmowe Panienki.
- CHrzan W Dużej Promocji.
- CHodzenie W Dresie Przestępstwem.
- CHomik Ma Duże Poliki?
- CHyba Wstałem Dziś Pijany.
- CHętnie Wezmę Dobra Polke.
- CHoinka Wigilijna Dobrze Pierdzi.
- Chcę Wyjść Do Pubu!!!
- CHlanie W Dzień Powszedni.
Taki typowo Luxowy to - CHolera Wie Dlaczego Pada.
- CHcę Wstąpić Do Policji.
- CHipsy W Dużej Paczce.
- CHowaj Wino Do Plecaka.
- CHyba Wam Dekle Przegrzało.
- CHińscy wojownicy do Pakistanu.
- CHolera Wie Dlaczego Pada.
- CHędożymy Wszystkie Darmowe Panienki.
- CHrzan W Dużej Promocji.
- CHodzenie W Dresie Przestępstwem.
- CHomik Ma Duże Poliki?
- CHyba Wstałem Dziś Pijany.
- CHętnie Wezmę Dobra Polke.
- CHoinka Wigilijna Dobrze Pierdzi.
- Chcę Wyjść Do Pubu!!!
- CHlanie W Dzień Powszedni.
Inteligentny
Dwaj policjanci opowiadają sobie kawały.
Policjanci
Pierwszy mówi: -<br> Wiesz w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci? <br>- Nie.<br> - W dziewiątym!<br> - A to dobre! <br>Pośmiali się i poszli do domu. <br>Ten drugi opowiada kawał żonie: <br>- Wiesz w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci? <br>- Nie. <br> - We wrześniu:)
Policjanci
Pierwszy mówi: -<br> Wiesz w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci? <br>- Nie.<br> - W dziewiątym!<br> - A to dobre! <br>Pośmiali się i poszli do domu. <br>Ten drugi opowiada kawał żonie: <br>- Wiesz w którym miesiącu najczęściej rodzą się dzieci? <br>- Nie. <br> - We wrześniu:)
Niedźwiedź i jeż
o zwierzaczkach tez sa fajne nieprawdaż??:)
Niedźwiedź chciał zagadać do jeżyka.
Widzi,że ten je śniadanie,więc pyta:
-Co jesz?
-Co niedźwiedź?-odpowiada jeżyk.
Niedźwiiedź zgłupiał,odszedł zdenerwowany
na bok.Tam pomyślał:podejdę i spytam
jeszcze raz.
-Co jesz jeżyku?
-Co niedźwiedź misiu - pada odpowiedź.
Niedźwiedź chciał zagadać do jeżyka.
Widzi,że ten je śniadanie,więc pyta:
-Co jesz?
-Co niedźwiedź?-odpowiada jeżyk.
Niedźwiiedź zgłupiał,odszedł zdenerwowany
na bok.Tam pomyślał:podejdę i spytam
jeszcze raz.
-Co jesz jeżyku?
-Co niedźwiedź misiu - pada odpowiedź.
Dokończ samodzielnie każdy wers wierszyka
taka niepozorna rymowanka ...
Gdzie w Wenecji na gondoli jedna para sie.....
kolysze i zaglusza nocna cisze.
na kamieniu siedzi glizda mowi ze ja boli....
glowa bo to strefa atomowa.
Przez las ida sobie zbuje wisza im do kolan....
miecze bo to bylo sredniowiecze.
Przed bocianem leci mucha bocian zaraz ja wy... wyprzedzi bo ja od godziny sledzi.
Leci bocian borem lasem wymachuje swym....
ogonem przywoluje swoja zone.:):)
Gdzie w Wenecji na gondoli jedna para sie.....
kolysze i zaglusza nocna cisze.
na kamieniu siedzi glizda mowi ze ja boli....
glowa bo to strefa atomowa.
Przez las ida sobie zbuje wisza im do kolan....
miecze bo to bylo sredniowiecze.
Przed bocianem leci mucha bocian zaraz ja wy... wyprzedzi bo ja od godziny sledzi.
Leci bocian borem lasem wymachuje swym....
ogonem przywoluje swoja zone.:):)
Wesele...
Pijana mysz podchodzi do orkiestry, kładzie stówkę na stół, mówi:
- Panowie! Grajcie Myszerej!
- A co to jest?
- Płacę i wymagam-grajcie!
- Na dobrze, ale jak to idzie?
- Myszerej pancerni!!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Panowie! Grajcie Myszerej!
- A co to jest?
- Płacę i wymagam-grajcie!
- Na dobrze, ale jak to idzie?
- Myszerej pancerni!!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ćwicz wymowę
Proponuje by każdy z rana ćwiczył......wymowę:) oto przykłady
BĄK
Spadł bąk na strąk,
a strąk na pąk.
Pękł pąk, pekł strąk,
a bąk się zląkł.
===========
BYCZKI
W trzęsawisku trzeszczą trzciny,
trzmiel trze w Trzciance trzy trzmieliny...
a trzy byczki znad Trzebyczki
z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki.
===========
BZYK
Bzyczy bzyk znad Bzury
zbzikowane bzdury,
bzyczy bzdury, bzdurstwa bzdurzy
i nad Bzurą w bzach bajdurzy,
bzyczy bzdury, bzdurnie bzyka,
bo zbzikował i ma bzika!
===========
CHRZĄSZCZ
Trzynastego, w Szczebrzeszynie
chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.
Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie:
- Cóż ma znaczyć to tarzanie?!
Wezwac trzeba by lekarza,
zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza!
Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie,
że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie!"
A chrząszcz odrzekł nie zmieszany:
- Przyszedł wreszcie czas na zmiany!
Dawniej chrząszcze w trzcinie brzmiały,
teraz będą się tarzały".
===========
CIETRZEW
Trzódka piegży drży na wietrze,
chrzeszczą w zbożu skrzydła chrząszczy,
wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze
drepcząc w kółko pośród gąszczy.
===========
KRÓLIK
Kurkiem kranu kręci kruk,
kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie,
królik gra na fortepianie.
===========
KRUK
Za parkanem wśród kur na podwórku
kroczył kruk w purpurowym kapturku,
raptem strasznie zakrakał i zrobiła się draka,
bo mu kura ukradła robaka.
brrrr az szczęki bolą:)
BĄK
Spadł bąk na strąk,
a strąk na pąk.
Pękł pąk, pekł strąk,
a bąk się zląkł.
===========
BYCZKI
W trzęsawisku trzeszczą trzciny,
trzmiel trze w Trzciance trzy trzmieliny...
a trzy byczki znad Trzebyczki
z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki.
===========
BZYK
Bzyczy bzyk znad Bzury
zbzikowane bzdury,
bzyczy bzdury, bzdurstwa bzdurzy
i nad Bzurą w bzach bajdurzy,
bzyczy bzdury, bzdurnie bzyka,
bo zbzikował i ma bzika!
===========
CHRZĄSZCZ
Trzynastego, w Szczebrzeszynie
chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.
Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie:
- Cóż ma znaczyć to tarzanie?!
Wezwac trzeba by lekarza,
zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza!
Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie,
że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie!"
A chrząszcz odrzekł nie zmieszany:
- Przyszedł wreszcie czas na zmiany!
Dawniej chrząszcze w trzcinie brzmiały,
teraz będą się tarzały".
===========
CIETRZEW
Trzódka piegży drży na wietrze,
chrzeszczą w zbożu skrzydła chrząszczy,
wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze
drepcząc w kółko pośród gąszczy.
===========
KRÓLIK
Kurkiem kranu kręci kruk,
kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie,
królik gra na fortepianie.
===========
KRUK
Za parkanem wśród kur na podwórku
kroczył kruk w purpurowym kapturku,
raptem strasznie zakrakał i zrobiła się draka,
bo mu kura ukradła robaka.
brrrr az szczęki bolą:)
DŁUGI ALE FAJOWY
Pewna starsza kobieta poszła pewnego dnia do księgarni katolickiej w poszukiwaniu aktualnego wydania Katechizmu Kościoła Katolickiego, ale nie było. Jednak zupełnie przypadkowo zauważyła naklejkę na zderzak z napisem: "ZATRĄB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA" Była w szczególnym nastroju, bo właśnie wracała ze swoim nastoletnim wnukiem z występu chóru w katedrze, po którym wszyscy wspólnie i spontanicznie się modlili. Sprawiło to, że kupiła tą naklejkę i od razu umieściła ją na zderzaku swojego samochodu, którym był jej nowiutki i już ukochany Fiat Panda.. O powodach, a raczej konsekwencjach tego zakupu najlepiej opowie nam ona sama, własnymi słowami: „ Uważam, że naprawdę dobrze zrobiłam kupując tą naklejkę. To, co wydarzyło się później, pozwoliło mi uwierzyć w życzliwość wszystkich ludzi i ich miłość do Jezusa. Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły, ale to dobrze, bo ktoś inny też kocha Jezusa i gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym... A tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tak zamyślona siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak szalony, a potem otworzył okno i krzyknął: "Na miłość boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!" Jakimże oddanym głosicielem Jezusa był ten człowiek! Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać, i uśmiechać się do tych wszystkich, pełnych miłości ludzi. Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość! Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego... No cóż nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście. Wnuk wybuchnął śmiechem... Jemu też podobało się to religijne doświadczenie! Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku... Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie. Zauważyłam, ze tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła, na czerwone oczywiście - i poczułam smutek, że muszę już opuścić wszystkich tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej bezinteresownej miłości; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam. Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi !!!”
Pewna starsza kobieta poszła pewnego dnia do księgarni katolickiej w poszukiwaniu aktualnego wydania Katechizmu Kościoła Katolickiego, ale nie było. Jednak zupełnie przypadkowo zauważyła naklejkę na zderzak z napisem: "ZATRĄB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA" Była w szczególnym nastroju, bo właśnie wracała ze swoim nastoletnim wnukiem z występu chóru w katedrze, po którym wszyscy wspólnie i spontanicznie się modlili. Sprawiło to, że kupiła tą naklejkę i od razu umieściła ją na zderzaku swojego samochodu, którym był jej nowiutki i już ukochany Fiat Panda.. O powodach, a raczej konsekwencjach tego zakupu najlepiej opowie nam ona sama, własnymi słowami: „ Uważam, że naprawdę dobrze zrobiłam kupując tą naklejkę. To, co wydarzyło się później, pozwoliło mi uwierzyć w życzliwość wszystkich ludzi i ich miłość do Jezusa. Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły, ale to dobrze, bo ktoś inny też kocha Jezusa i gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym... A tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tak zamyślona siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak szalony, a potem otworzył okno i krzyknął: "Na miłość boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!" Jakimże oddanym głosicielem Jezusa był ten człowiek! Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać, i uśmiechać się do tych wszystkich, pełnych miłości ludzi. Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość! Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego... No cóż nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście. Wnuk wybuchnął śmiechem... Jemu też podobało się to religijne doświadczenie! Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku... Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie. Zauważyłam, ze tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła, na czerwone oczywiście - i poczułam smutek, że muszę już opuścić wszystkich tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej bezinteresownej miłości; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam. Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi !!!”
cala prawda
>Twoje ubrania:
>
> Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko
ginekolog
>potwierdzi ciążę.
>
> Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
>
> Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi
normalnymi
>ciuchami.
> _____________________________________________________
>
> Przygotowanie do porodu:
>
> Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
>
> Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie
przyniosły
>żadnego skutku.
>
> Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
> ______________________________________________________
>
> Ciuszki dziecięce:
>
> Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90
stopniach,
> koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
>
> Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i
pierzesz
ze
>swoimi ubraniami.
>
> Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
> ______________________________________________________
>
> Płacz:
>
> Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
>
> Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje
>niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
>
> Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać
grające
>zabawki w łóżeczku.
> ______________________________________________________
>
> Gdy upadnie smoczek:
>
> Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
>
> Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
>
> Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do
buzi.
>
> ______________________________________________________
>
> Przewijanie:
>
> Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy
brudna
>czy czysta.
>
> Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności
od
>potrzeby.
>
> Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie
>poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
>
> ______________________________________________________
>
> Zajęcia:
>
> Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw,
spacerek,
do
>zoo, do teatrzyku itp.
>
> Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
>
> Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni
chemicznej.
> ______________________________________________________
>
> Twoje wyjścia:
>
> Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy
dzwonisz do
>opiekunki.
>
> Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej
komórki.
>
> Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli
pojawi
>się krew.
>______________________________________________________
>
> W domu:
>
> Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
>
> Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że
>starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
>
> Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
> ______________________________________________________
>
> Połknięcie monety:
>
> Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się
prześwietlenia.
>
> Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
>
> Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
>
> _____________________________________________________
>
>
> WNUKI: Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.
>
> Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko
ginekolog
>potwierdzi ciążę.
>
> Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
>
> Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi
normalnymi
>ciuchami.
> _____________________________________________________
>
> Przygotowanie do porodu:
>
> Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
>
> Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie
przyniosły
>żadnego skutku.
>
> Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
> ______________________________________________________
>
> Ciuszki dziecięce:
>
> Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90
stopniach,
> koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
>
> Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i
pierzesz
ze
>swoimi ubraniami.
>
> Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
> ______________________________________________________
>
> Płacz:
>
> Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
>
> Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje
>niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
>
> Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać
grające
>zabawki w łóżeczku.
> ______________________________________________________
>
> Gdy upadnie smoczek:
>
> Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
>
> Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
>
> Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do
buzi.
>
> ______________________________________________________
>
> Przewijanie:
>
> Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy
brudna
>czy czysta.
>
> Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności
od
>potrzeby.
>
> Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie
>poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
>
> ______________________________________________________
>
> Zajęcia:
>
> Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw,
spacerek,
do
>zoo, do teatrzyku itp.
>
> Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
>
> Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni
chemicznej.
> ______________________________________________________
>
> Twoje wyjścia:
>
> Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy
dzwonisz do
>opiekunki.
>
> Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej
komórki.
>
> Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli
pojawi
>się krew.
>______________________________________________________
>
> W domu:
>
> Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
>
> Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że
>starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
>
> Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
> ______________________________________________________
>
> Połknięcie monety:
>
> Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się
prześwietlenia.
>
> Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
>
> Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
>
> _____________________________________________________
>
>
> WNUKI: Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci.
Trzech gości umówiło się w knajpie na flaszkę. Przy stoliku robią składkę – każdy dał po 10 zł. Po chwili kelner przynosi flaszkę i mówi: wódka kosztowała 25 zł, zostało 5 zł reszty, żeby było sprawiedliwie – ja biorę 2 zł, a panom oddaję po 1 zł reszty. Po paru minutach goście liczą: daliśmy 3 banknoty po 10 zł, kelner wydał nam po 1 zł reszty, więc wydaliśmy po 9 zł, trzy razy 9 daje nam 27 zł, 2 zł wziął kelner... a gdzie jeszcze 1 zł?
Ostatnio zmieniony 08-03-2007, 12:30 przez katarzyna, łącznie zmieniany 1 raz.