Strona 24 z 27
: 27-10-2010, 12:48
autor: Borys
Jeśli chodzi o te nowoczesne choroby to i tak najskuteczniejsze są
tradycyjne metody.
Na grypę A H 1/ N 1 najlepszy jest gorący C2H5OH. Podobnie zresztą jak na ADHD najskuteczniejszy jest tradycyjny
wpierdol.
===
Obecnie tylko jeden kraj w UE chwali się wzrostem gospodarczym.
Pozostałe 26 potrafi poprawnie wyliczyć PKB.
===
- Dlaczego mężczyźni boją się inteligentnych i niezależnych kobiet?
- Bo zjawiska paranormalne zawsze są mocno niepokojące.
===
Lata 70-te, PRL
Przychodzi facet do sklepu z samochodami i pyta, czy może kupić
Skodę 105.
- Tak, proszę bardzo, czerwona. Proszę wpłacić pieniądze, odbiór za
10-lat.
- No dobrze - mówi szczęśliwy klient - ale za 10 lat rano czy po
południu?
- Panie! Coś pan, będziesz pan czekał 10 lat i nie jest panu
obojętne, czy rano czy po południu?
- Nie, dla mnie to ważne. Więc kiedy mogę odebrać tę Skodę rano czy
po południu?
- Panie! Przyjdź pan rano!!
- Rano nie mogę, zakładają mi telefon
===
- CNN News: Luksemburg rozpoczął wycofywanie swego żołnierza z
Iraku.
===
- Uwaga! W parku miejskim pojawił się maniak seksualny... dojazd
autobusami 14 i 34.
===
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę, super brykę, nie
masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz
na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają -
narkotykom powiedz NIE!
===
Halo, czy to pogotowie ?
- Tak.
- Moglibyście do mnie oddzwonić, bo ja dzwonię z komórkowego.
===
Co powiedział huragan do palmy kokosowej?
- To nie będzie zwyczajne dmuchanie
===
Radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch
"wesołych" funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:
- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie
byliśmy.
===
Przepowiednia Majów mówi - 21.12.2012 - koniec świata. A już
25.12.2012 - Kevin sam na Ziemi w telewizji.
===
Co to jest, wisi na ścianie i płacze?
- Dupa, nie alpinista.
===
- Kochanie, wytarłam klawiaturę i teraz się z prawej strony świecą
trzy zielone lampki, co to znaczy?
- To znaczy, że klawiatura jest czysta.
===
Mimo że jesteś taka zimna to zawsze mnie zaskoczysz w łóżku -
powiedział drogowiec spoglądając rano przez okno na zimowy
krajobraz.
===
Reklama:
"Jąkasz się? Nie wymawiasz "r"? Pomożemy Ci. Pytaj w
aptekach o cyklopentanoperhydrofenaltren."
===
- Zośka, Zośkaaaa...
- No?
- Twój Antoś ze śmietnika coś wyjada.
- Antek, ku..a, nie żryj dużo, zaraz obiad będzie...
===
Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:
- Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
- Ku*wa, jestem pandą!!!
===
- Towarzyszu kapitanie, przyniosłem wniosek o przepustkę.
- Wstaw do lodówki.
===
Deszcz meteorytów obserwuje zięć i teściowa. Zięć pomyślał
życzenie.
Teściowa nie zdążyła...
===
Zauważyliście jadąc autostradą , że wszyscy, którzy jadą wolniej od
nas to cioty, a ci co jadą szybciej to skończone debile?
===
90% Twoich problemów można rozwiązać za pomocą google. Na pozostałe
10% wystarczy wódka
===
- Kochanie, może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
- A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?!
===
Sam nie wiem, co gorsze: rosyjska ruletka czy eskimoski poker
rozbierany...
===
Dobrze położony asfalt na remontowanej drodze oznacza, że niedługo
będą wymieniać rury kanalizacyjne...
===
Przed wakacyjnym wyjazdem nad morze, słychać kobiecy krzyk z
sypialni:
- Heniu, będziesz musiał założyć też trzeci garnitur, bo w walizkę
nie wchodzi...
===
Prawdziwy Amerykanin jest dumny ze swojej ojczyzny, USA, która
pokonała Hitlera w wojnie wietnamskiej w Czeczenii!
===
Według sondażu - 58% Polaków nie wierzy w reinkarnację.
Natomiast 42% jest przekonanych, że takie pytanie im już ktoś
zadawał kiedyś.
===
- Kochanie, jubiler już był zamknięty. Kupiłem ci jogurt.
===
Producenci papierosów ostrzegają: minister zdrowia jest po prostu
niebezpieczny!
===
Adwokaci tak zdrożeli, że ostatnio taniej wychodzi kupić sędziego.
===
Nowy sport ekstremalny - pielgrzymka z rodziną Radia Maryja w
koszulce TVN.
===
Jeśli zamiast bilbordów reklamowych zaczynają się pojawiać jakieś
takie ze smutnymi mordami - znaczy, że zbliżają się wybory
===
Kanibal krzyczy na syna:
- Zwariowałeś? Gdzie twoje maniery! Do Indianina białe wino?!
===
Nie boję się żony! Tylko jak jej to powiedzieć...
===
Polscy złomiarze stanowczo ZA wybudowaniem tarczy antyrakietowej!
===
Jasiu pisze list do Świętego Mikołaja:
- Mikołaju przynieś mi braciszka.
Mikołaj odpowiada.
- Przyślij mi mamusię .
: 02-11-2010, 08:56
autor: Borys
Co to jest:
Wchodzi jednym uchem, wychodzi drugim a pomimo wszystko pozostaje w głowie?
- Kilof.
: 06-11-2010, 07:54
autor: stary
Malinowski rozmawia z Kowalskim:
- Moja żona postanowiła się odchudzić.Każdą wolną chwilę poświęca na jazdę konną.
- I jaki jest tego rezultat?
- W ciągu ostatniego tygodnia koń schudł już o 20 kilogramów.
-Co robi blondynka, gdy jest jej zimno?
-Staje w kącie, bo kąt ma 90 stopni !
<mrgreen>
: 10-11-2010, 21:35
autor: tuniowojtek
Czy wiecie czym się rożni komunizm od kolejki linowej w górach?
- Niczym. I tu i tu widoki są piękne, rzygać się chce, a wysiąść nie można.
: 11-11-2010, 12:18
autor: Borys
Na dzień dobry:
Pewien młody proboszcz podczas spotkania z biskupem poprosił o
radę, jak
prawić kazanie, aby nie było nudne. Doświadczony duchowny rzekł:
- Zacznij tak: "Zakochałem się...", zrób krótką przerwę i
kontynuuj:
"...w mężatce...", poczekaj, aż ludzie poszemrają i dodaj:
"z
dzieckiem". I znowu po chwili dokończ: "... na imię jej
Maryja." Tym
przyciągniesz ich uwagę.
Proboszcz wrócił i w niedzielę na mszy zastosował się do rady:
- Biskup się zakochał!...
- ...w mężatce...
- ...z dzieckiem...
- Mówił, jak ma na imię, ale zapomniałem.
Do Kowalskiego przyjechała teściowa:
- Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją
przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
Pani kazała Jasiowi napisać zdanie z wyrazem prawdopodobnie.
Po kilku minutach zastanowienia Jasiu czyta z kartki:
-Mój tata poszedł do kibla z gazetą. Prawdopodobnie bedzie srał, bo
czytać nie umie.
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, wszystko kojarzy mi się z seksem...
- A brom brała pani?
- A jeszcze żem nie brombrała dzisiaj...
- Zeniuś, może byśmy poszli na tańce? Objąłbyś mnie tak jak kiedyś?
- Jadzia, daj spokój! Wtedy byłem po 7 piwach i ćwiartce...
Jaś w przedszkolu często opowiadał kolegom jak to jego dziadek doskonale
naśladuje głos sowy. W końcu zaciekawił nawet panią wychowawczynię.
Gdy
dziadek pewnego dnia przyszedł odebrać Jasia, pani poprosiła go, aby
zademonstrował dzieciom swój talent naśladowcy głosu sowy.
- Ależ proszę pani, ja nigdy nie naśladowałem sowy... - odpowiedział
jej
zdziwiony dziadek.
- Dziadku, a powiedz jak figlowałeś z dziewczynami gdy byłeś młody -
podpowiada mu Jaś.
- Uchuchuchuchu...
Mama pyta Jasia:
- Jasiu, dlaczego nie bawisz się już z Kaziem?
Jaś:
- Mamo, a czy ty byś chciała kolegować się z kimś, kto pali, pije i
przeklina?
Mama:
- Nie, Jasiu.
- Kaziu też nie chce.
Chwali się jeden biznesmen drugiemu:
- Wiesz, jaka sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o
wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!
Minął pewien okres, ten drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby
firma chodziła jak w zegarku. Mówi do kolegi:
- Stary. Pożycz mi tej swojej sekretarki ma miesiąc.
- No problem - mówi tamten.
Po miesiącu spotykają się.
- I jak?
- Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego. No, może w jednym się
pomyliłeś:
- W łóżku nie jest lepsza od twojej żony.
Po koncercie do gwiazdy rocka pochodzi dzieciak.
- Jestem łowcą autografów. Dasz mi swój podpis?
- Jasne, mały, ale skoro zbierasz autografy, powinieneś mieć do tego
specjalny zeszyt.
- Mam taki! Jak wrócę do domu, to sobie przepiszę!
Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę, chciała prosto,
poszło w lewo.
Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół,
wsadził
dłonie pomiędzy uda i wrzasnął. Babka podbiegła do niego przerażona:
- Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący!
Facet dalej jęczy, kobieta próbuje załagodzić zdarzenie:
- Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc!
Facet dalej jęczy. Ona rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po
5
minutach pyta:
- No i jak, pomogło?
- Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli.
Idzie listonosz po górach i spotyka bacę grzebiącego w ziemi. Pyta:
- Baco, a co robicie?
- Misom.
- A co?
- Gó*no z zimiom.
- A co z tego będzie?
- A listonos.
Listonosz wkurzył sie trochę, ale poszedł sobie dalej. Następnego dnia,
gdy szedł przez góry, znów spotkał bacę grzebiącego w ziemi. Pyta
się:
- Baco, a co robicie?
- Misom.
- A co?
- Gó*no z zimiom.
- A co z tego bedzie?
- A listonos.
No to listonosz już porządnie wkurzony poszedł do mi
asta na posterunek policji. Tam powiedział, że w górach siedzi baca,
miesza gó*no z ziemią i mówi, że powstanie z tego policjant. Więc
policjant poszedł w góry i spotyka bacę. Pyta się:
- Baco, a co robicie?
- Misom.
- A co?
- Gó*no z zimiom.
- A co z tego będzie?
- A listonos.
- A nie policjant?
- Ni, za mało gó*na.
Złapał diabeł Niemca, Ruska i Polaka. Dał im alternatywę: kocioł albo
powiedzą liczbę, od ktorej on nie bedzie znal większej.
Niemiec:
- Miliard.
Diabeł:
- Dwa miliardy. Do kotła!
Rusek:
- Bilion.
Diabeł:
- Dwa biliony. Do kotla!
Polak:
- Od h*ja i troche.
Diabeł zakłopotany nie wie ile to jest...
Diabeł:
- A ile to jest?
Polak:
- Umiesz liczyć ziarenka piasku?
Diabeł:
- Tak.
Polak:
- A widzisz to drzewo?
Diabeł:
- Widzę.
Polak:
- Jest to tyle ziarenek piasku, ile od tego drzewa w pi*du.
Rynek dużego miasta. Jakieś występy. Gdzieś z tyłu pośród stojących
widzów rozlega się nagle:
- Hej, kolego!
Nieco dalej ktoś odwraca głowę.
- Kto, ja?
- Tak, ty...
- Nie jesteśmy na "ty"!
- O, sorry, kolego.
- Nie jestem twoim kolegą!
- Słuchaj przyjacielu..
- Ani przyjacielem!
- Posłuchaj mnie gościu...
- Nie jestem żadnym "gościem"!
- No to jak mam...
- "Proszę pana".
- Ok., więc proszę...
- ... "szanownego".
- Dobra, kur*....., a więc: Proszę szanownego pana...
- Dobrze, dobrze....
- Czy szanowny pan widzi tamtego małego szczyla?
- Tego, który wsiada na motor?
- Tak, właśnie tego.
- Widzę.
- No więc, chciałem powiedzieć, kiedy byliśmy jeszcze przy
"kolego" - on
akurat opie*dalał wielce szanownemu panu kieszenie i torbę. Nie ma za co.
Izrael. Icek stawia się przed komisję wojskową:
- Wyobraź sobie taką sytuację, poborowy: znaleźliście się na polu
walki,
a przed wami stoi Arab. Co robicie?
- Odbezpieczam karabin i zabijam go.
- Dobrze, druga sytuacja: to samo pole walki, ale przed wami pojawia się
dwóch Arabów.
- Odbezpieczam karabin i zabijam ich.
- Dobrze, trzecia sytuacja, ale teraz macie Araba z prawej , z lewej i
przed sobą. Co robicie?
- Też odbezpieczam karabin i strzelam do nich krótkimi seriami.
- Dobrze, a teraz macie przed sobą cała drużynę Arabów i czołg, co
robicie?
- Strzelam, a jak ich zabiję, odbezpieczam granat i likwiduję czołg.
- Świetnie!
- A czy ja mogę zadać pytanie?
- Tak.
- To ja sam będę służył w tej armii?!
Wchodzi Jasio na lekcję, rzuca tornister, kładzie nogi na ławkę i
krzyczy:
- Sieeeeema!
Widząc to, zszokowana nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu, natychmiast podnieś ten tornister, wyjdź z klasy i wejdź
jeszcze raz - tym razem tak grzecznie jak twój ojciec kiedy wraca z
pracy!
Jasio ze spuszczoną głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po
chwili drzwi pod wpływem mocnego kopnięcia otwierają się z hukiem, do
sali wskakuje Jasio i krzyczy:
- Haaaaa! K..., nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!
Gość wzywa kelnera i pyta:
- Czy muzycy w waszym lokalu grają na życzenie gości?
- Oczywiście, szanowny panie!
- To proszę im powiedzieć, żeby zagrali w domino!
- Nie macie żadnej atrakcji dla zagranicznych gości?
- Mieliśmy, ale tydzień temu wyszła za mąż.
Blondynka spotkała czarodzieja i pozwolił jej wybrać: albo dostanie
wspaniałą pamięć, albo świetny biust. Przyjaciółka pyta:
- I co wybrałaś?
Blondynka:
- ...nie pamiętam...
Facet z kobietą baraszkują w łóżku. Nagle rozlega się pukanie do
drzwi.
- To mój mąż! - krzyczy kobieta. Mężczyzna w panice wskakuje pod
łóżko.
Po chwili wychodzi stamtąd i mówi:
- Wiesz... chyba oboje mamy zszargane nerwy. Przecież to ja jestem twoim
mężem.
Żona wyjechała na dłużej.
- Fuj, kasza! - stwierdził mąż zajrzawszy pierwszego dnia w porze obiadu
do lodówki.
Drugiego dnia:
- Fuj, kasza!
Trzeciego dnia:
- Łał, kasza!
Szef do pracownika:
- Panie, pan wszystko robi powoli - powoli pan myśli, powoli pisze,powoli
mówi, powoli sie porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko?
- Tak, szybko się męczę...
Przychodzi bezrobotny robotnik na budowę szukać pracy. Idzie do majstra,
a
ten pyta:
- Co może pan robić?
- Mogę kopać - odpowiada bezrobotny.
- A co jeszcze może pan robić?
- Mogę nie kopać...
Młody i stary wykładowca idą razem do pracy. Młody - stosy kserówek,
teka
wypchana książkami i prezentacjami. Stary idzie na luzaka, tylko
reklamówka
z jabłkiem i kanapka... Młody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to Pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dupie..
Do pracy przyjmują nowego pracownika.
- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?
- Trzy lata.
- Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia?
- Nie, dzięki amnestii!
- Ale nasz dyrektor jest wściekły! Mówią, że zwolni pół zakładu.
- Spokojnie, nas to nie dotyczy. Pokłócił się z żoną, więc zwalnia
jej
krewnych.
Rozmowa dwóch szefów:
- Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni?
- Prosty trick! 30 pracowników a tylko 20 miejsc na parkingu...
- Chcę rozmawiać z dyrektorem!
- Dyrektora nie ma.
- Przecież przed chwilą widziałem go w oknie?
- Dyrektor też pana widział.
Prezes poważnej firmy miał wygłosić ważny referat na konferencji, na
której
zebrali się przedstawiciele całej branży. Kiedy wrócił z imprezy do
biura,
dyszał z wściekłości.
- Po jaką cholerę napisałaś mi godzinne przemówienie?! - wrzasnął na
swoją
sekretarkę. Połowa ludzi wyszła z sali zanim skończyłem.
- Ależ panie prezesie, napisałam referat trwający 20 minut. No i
dołączyłam
dwie kopie na wszelki wypadek, tak jak pan kazał...
- Co robi Japończyk, gdy chce otrzymać podwyżkę?
- Pracuje jeszcze lepiej niż dotychczas.
- A co robi Polak, gdy chce dostać podwyżkę?
- Strajkuje.
- Kochanie, marzy mi się, żeby założyć na plażę coś takiego, co
sprawiłoby, że wszyscy by osłupieli. - Moze załóż łyżwy...
* * * * *
- Tato, opowiedz bajeczkę... - Dobrze, synku. Jutro przyjdę do domu
prosto
po pracy, trzeźwy, mamie kupię kwiaty, a tobie rower.
* * * * *
Para staruszków uprawia seks. On ciężko dyszy i wywraca oczami. Ona
pyta:
- Skarbie, dochodzisz czy odchodzisz?
Jeden chłop wylazł w parku na ławkę i zaczyna się drzeć:
- Precz z hipokryzją!
Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop:
- Precz z pazernością!
Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej:
- Precz z pedofilią!
W końcu jakaś babcia nie wytrzymała:
- Panie, coś się pan tak do tych księży przyczepił?!
Rozmawia dwóch dziadków:
- Ja to już seksu nie uprawiam...
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę!
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga.
- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o
ciemne
pieczywo.
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje.
- kurwa, wszyscy wiedzieli...
* * * * * * *
Dzwoni telefon:
- Kochanie, co wolisz: banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, mój rycerzu?
- Nie, w aptece.
* * * * * * *
- Koleżanka pije?
- Nie
- Dlaczego?
- Ma problemy z nogami
- Uginają się?
- Nie, rozkładają...
* * * * * * *
Wysiada z pociągu w nieznanym sobie mieście muzyk z kontrabasem.
Dłuższa chwile stara się zorientować, w która ma iść stronę.
W końcu pyta, podpierającego ścianę dworca kolejowego, pijaczka:
- Panie, jak się dostać do filharmonii?
- Ćwiczyć, kurwa, ćwiczyć!...
: 11-11-2010, 12:23
autor: Borys
Na dzień dobry:
Pewien młody proboszcz podczas spotkania z biskupem poprosił o
radę, jak
prawić kazanie, aby nie było nudne. Doświadczony duchowny rzekł:
- Zacznij tak: "Zakochałem się...", zrób krótką przerwę i
kontynuuj:
"...w mężatce...", poczekaj, aż ludzie poszemrają i dodaj:
"z
dzieckiem". I znowu po chwili dokończ: "... na imię jej
Maryja." Tym
przyciągniesz ich uwagę.
Proboszcz wrócił i w niedzielę na mszy zastosował się do rady:
- Biskup się zakochał!...
- ...w mężatce...
- ...z dzieckiem...
- Mówił, jak ma na imię, ale zapomniałem.
Do Kowalskiego przyjechała teściowa:
- Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją
przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
Pani kazała Jasiowi napisać zdanie z wyrazem prawdopodobnie.
Po kilku minutach zastanowienia Jasiu czyta z kartki:
-Mój tata poszedł do kibla z gazetą. Prawdopodobnie bedzie srał, bo
czytać nie umie.
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, wszystko kojarzy mi się z seksem...
- A brom brała pani?
- A jeszcze żem nie brombrała dzisiaj...
- Zeniuś, może byśmy poszli na tańce? Objąłbyś mnie tak jak kiedyś?
- Jadzia, daj spokój! Wtedy byłem po 7 piwach i ćwiartce...
Jaś w przedszkolu często opowiadał kolegom jak to jego dziadek doskonale
naśladuje głos sowy. W końcu zaciekawił nawet panią wychowawczynię.
Gdy
dziadek pewnego dnia przyszedł odebrać Jasia, pani poprosiła go, aby
zademonstrował dzieciom swój talent naśladowcy głosu sowy.
- Ależ proszę pani, ja nigdy nie naśladowałem sowy... - odpowiedział
jej
zdziwiony dziadek.
- Dziadku, a powiedz jak figlowałeś z dziewczynami gdy byłeś młody -
podpowiada mu Jaś.
- Uchuchuchuchu...
Mama pyta Jasia:
- Jasiu, dlaczego nie bawisz się już z Kaziem?
Jaś:
- Mamo, a czy ty byś chciała kolegować się z kimś, kto pali, pije i
przeklina?
Mama:
- Nie, Jasiu.
- Kaziu też nie chce.
Chwali się jeden biznesmen drugiemu:
- Wiesz, jaka sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o
wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!
Minął pewien okres, ten drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby
firma chodziła jak w zegarku. Mówi do kolegi:
- Stary. Pożycz mi tej swojej sekretarki ma miesiąc.
- No problem - mówi tamten.
Po miesiącu spotykają się.
- I jak?
- Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego. No, może w jednym się
pomyliłeś:
- W łóżku nie jest lepsza od twojej żony.
Po koncercie do gwiazdy rocka pochodzi dzieciak.
- Jestem łowcą autografów. Dasz mi swój podpis?
- Jasne, mały, ale skoro zbierasz autografy, powinieneś mieć do tego
specjalny zeszyt.
- Mam taki! Jak wrócę do domu, to sobie przepiszę!
Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę, chciała prosto,
poszło w lewo.
Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół,
wsadził
dłonie pomiędzy uda i wrzasnął. Babka podbiegła do niego przerażona:
- Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący!
Facet dalej jęczy, kobieta próbuje załagodzić zdarzenie:
- Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc!
Facet dalej jęczy. Ona rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po
5
minutach pyta:
- No i jak, pomogło?
- Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli.
Idzie listonosz po górach i spotyka bacę grzebiącego w ziemi. Pyta:
- Baco, a co robicie?
- Misom.
- A co?
- Gó*no z zimiom.
- A co z tego będzie?
- A listonos.
Listonosz wkurzył sie trochę, ale poszedł sobie dalej. Następnego dnia,
gdy szedł przez góry, znów spotkał bacę grzebiącego w ziemi. Pyta
się:
- Baco, a co robicie?
- Misom.
- A co?
- Gó*no z zimiom.
- A co z tego bedzie?
- A listonos.
No to listonosz już porządnie wkurzony poszedł do mi
asta na posterunek policji. Tam powiedział, że w górach siedzi baca,
miesza gó*no z ziemią i mówi, że powstanie z tego policjant. Więc
policjant poszedł w góry i spotyka bacę. Pyta się:
- Baco, a co robicie?
- Misom.
- A co?
- Gó*no z zimiom.
- A co z tego będzie?
- A listonos.
- A nie policjant?
- Ni, za mało gó*na.
Złapał diabeł Niemca, Ruska i Polaka. Dał im alternatywę: kocioł albo
powiedzą liczbę, od ktorej on nie bedzie znal większej.
Niemiec:
- Miliard.
Diabeł:
- Dwa miliardy. Do kotła!
Rusek:
- Bilion.
Diabeł:
- Dwa biliony. Do kotla!
Polak:
- Od h*ja i troche.
Diabeł zakłopotany nie wie ile to jest...
Diabeł:
- A ile to jest?
Polak:
- Umiesz liczyć ziarenka piasku?
Diabeł:
- Tak.
Polak:
- A widzisz to drzewo?
Diabeł:
- Widzę.
Polak:
- Jest to tyle ziarenek piasku, ile od tego drzewa w pi*du.
Rynek dużego miasta. Jakieś występy. Gdzieś z tyłu pośród stojących
widzów rozlega się nagle:
- Hej, kolego!
Nieco dalej ktoś odwraca głowę.
- Kto, ja?
- Tak, ty...
- Nie jesteśmy na "ty"!
- O, sorry, kolego.
- Nie jestem twoim kolegą!
- Słuchaj przyjacielu..
- Ani przyjacielem!
- Posłuchaj mnie gościu...
- Nie jestem żadnym "gościem"!
- No to jak mam...
- "Proszę pana".
- Ok., więc proszę...
- ... "szanownego".
- Dobra, kur*....., a więc: Proszę szanownego pana...
- Dobrze, dobrze....
- Czy szanowny pan widzi tamtego małego szczyla?
- Tego, który wsiada na motor?
- Tak, właśnie tego.
- Widzę.
- No więc, chciałem powiedzieć, kiedy byliśmy jeszcze przy
"kolego" - on
akurat opie*dalał wielce szanownemu panu kieszenie i torbę. Nie ma za co.
Izrael. Icek stawia się przed komisję wojskową:
- Wyobraź sobie taką sytuację, poborowy: znaleźliście się na polu
walki,
a przed wami stoi Arab. Co robicie?
- Odbezpieczam karabin i zabijam go.
- Dobrze, druga sytuacja: to samo pole walki, ale przed wami pojawia się
dwóch Arabów.
- Odbezpieczam karabin i zabijam ich.
- Dobrze, trzecia sytuacja, ale teraz macie Araba z prawej , z lewej i
przed sobą. Co robicie?
- Też odbezpieczam karabin i strzelam do nich krótkimi seriami.
- Dobrze, a teraz macie przed sobą cała drużynę Arabów i czołg, co
robicie?
- Strzelam, a jak ich zabiję, odbezpieczam granat i likwiduję czołg.
- Świetnie!
- A czy ja mogę zadać pytanie?
- Tak.
- To ja sam będę służył w tej armii?!
Wchodzi Jasio na lekcję, rzuca tornister, kładzie nogi na ławkę i
krzyczy:
- Sieeeeema!
Widząc to, zszokowana nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu, natychmiast podnieś ten tornister, wyjdź z klasy i wejdź
jeszcze raz - tym razem tak grzecznie jak twój ojciec kiedy wraca z
pracy!
Jasio ze spuszczoną głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po
chwili drzwi pod wpływem mocnego kopnięcia otwierają się z hukiem, do
sali wskakuje Jasio i krzyczy:
- Haaaaa! K..., nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!
Gość wzywa kelnera i pyta:
- Czy muzycy w waszym lokalu grają na życzenie gości?
- Oczywiście, szanowny panie!
- To proszę im powiedzieć, żeby zagrali w domino!
- Nie macie żadnej atrakcji dla zagranicznych gości?
- Mieliśmy, ale tydzień temu wyszła za mąż.
Blondynka spotkała czarodzieja i pozwolił jej wybrać: albo dostanie
wspaniałą pamięć, albo świetny biust. Przyjaciółka pyta:
- I co wybrałaś?
Blondynka:
- ...nie pamiętam...
Facet z kobietą baraszkują w łóżku. Nagle rozlega się pukanie do
drzwi.
- To mój mąż! - krzyczy kobieta. Mężczyzna w panice wskakuje pod
łóżko.
Po chwili wychodzi stamtąd i mówi:
- Wiesz... chyba oboje mamy zszargane nerwy. Przecież to ja jestem twoim
mężem.
Żona wyjechała na dłużej.
- Fuj, kasza! - stwierdził mąż zajrzawszy pierwszego dnia w porze obiadu
do lodówki.
Drugiego dnia:
- Fuj, kasza!
Trzeciego dnia:
- Łał, kasza!
Szef do pracownika:
- Panie, pan wszystko robi powoli - powoli pan myśli, powoli pisze,powoli
mówi, powoli sie porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko?
- Tak, szybko się męczę...
Przychodzi bezrobotny robotnik na budowę szukać pracy. Idzie do majstra,
a
ten pyta:
- Co może pan robić?
- Mogę kopać - odpowiada bezrobotny.
- A co jeszcze może pan robić?
- Mogę nie kopać...
Młody i stary wykładowca idą razem do pracy. Młody - stosy kserówek,
teka
wypchana książkami i prezentacjami. Stary idzie na luzaka, tylko
reklamówka
z jabłkiem i kanapka... Młody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to Pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dupie..
Do pracy przyjmują nowego pracownika.
- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?
- Trzy lata.
- Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia?
- Nie, dzięki amnestii!
- Ale nasz dyrektor jest wściekły! Mówią, że zwolni pół zakładu.
- Spokojnie, nas to nie dotyczy. Pokłócił się z żoną, więc zwalnia
jej
krewnych.
Rozmowa dwóch szefów:
- Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni?
- Prosty trick! 30 pracowników a tylko 20 miejsc na parkingu...
- Chcę rozmawiać z dyrektorem!
- Dyrektora nie ma.
- Przecież przed chwilą widziałem go w oknie?
- Dyrektor też pana widział.
Prezes poważnej firmy miał wygłosić ważny referat na konferencji, na
której
zebrali się przedstawiciele całej branży. Kiedy wrócił z imprezy do
biura,
dyszał z wściekłości.
- Po jaką cholerę napisałaś mi godzinne przemówienie?! - wrzasnął na
swoją
sekretarkę. Połowa ludzi wyszła z sali zanim skończyłem.
- Ależ panie prezesie, napisałam referat trwający 20 minut. No i
dołączyłam
dwie kopie na wszelki wypadek, tak jak pan kazał...
- Co robi Japończyk, gdy chce otrzymać podwyżkę?
- Pracuje jeszcze lepiej niż dotychczas.
- A co robi Polak, gdy chce dostać podwyżkę?
- Strajkuje.
- Kochanie, marzy mi się, żeby założyć na plażę coś takiego, co
sprawiłoby, że wszyscy by osłupieli. - Moze załóż łyżwy...
* * * * *
- Tato, opowiedz bajeczkę... - Dobrze, synku. Jutro przyjdę do domu
prosto
po pracy, trzeźwy, mamie kupię kwiaty, a tobie rower.
* * * * *
Para staruszków uprawia seks. On ciężko dyszy i wywraca oczami. Ona
pyta:
- Skarbie, dochodzisz czy odchodzisz?
Jeden chłop wylazł w parku na ławkę i zaczyna się drzeć:
- Precz z hipokryzją!
Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop:
- Precz z pazernością!
Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej:
- Precz z pedofilią!
W końcu jakaś babcia nie wytrzymała:
- Panie, coś się pan tak do tych księży przyczepił?!
Rozmawia dwóch dziadków:
- Ja to już seksu nie uprawiam...
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę!
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga.
- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o
ciemne
pieczywo.
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje.
- kurwa, wszyscy wiedzieli...
* * * * * * *
Dzwoni telefon:
- Kochanie, co wolisz: banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, mój rycerzu?
- Nie, w aptece.
* * * * * * *
- Koleżanka pije?
- Nie
- Dlaczego?
- Ma problemy z nogami
- Uginają się?
- Nie, rozkładają...
* * * * * * *
Wysiada z pociągu w nieznanym sobie mieście muzyk z kontrabasem.
Dłuższa chwile stara się zorientować, w która ma iść stronę.
W końcu pyta, podpierającego ścianę dworca kolejowego, pijaczka:
- Panie, jak się dostać do filharmonii?
- Ćwiczyć, kurwa, ćwiczyć!...
: 11-11-2010, 16:14
autor: stary
Borys
czemu jąkasz się ????
: 11-11-2010, 16:42
autor: Borys
Nie wiem jak to sie stalo ....
Jesli zly moderator zechce to wywali jeden post w kosmos.
: 14-11-2010, 17:35
autor: tuniowojtek
- Name?
- Adu Dalah Serafi
- Sex?
- Four times a week
- No, no, no... male or female?
- Male, female... sometimes camel...
: 15-11-2010, 18:03
autor: Borys
- Ilu surrealistów trzeba, by zmienić żarówkę?
- Czterech - jeden trzyma żyrafę, drugi parska kalarepę, a szóste nie kradnij.
: 01-12-2010, 09:57
autor: stary
Za 6000 lat, gdy już ukończymy budowę trzech autostrad i zaczniemy budować czwartą,
ktoś odkryje podobny grób - też będzie sensacja.
Tylko, ze zamiast miedzianych ozdób będzie tam sygnet,
dowód rejestracyjny BMW i komórka z aparatem,
a w niej zdjęcia z czołowymi politykami (jakiś książe! Może lobbysta, może mafiozo?!)"
pisane przez "antyliberal22" na forum GW
: 14-12-2010, 19:59
autor: TaJagódka
Mały Jasiu jedzie z mamą w tramwaju.
W pewnym momencie nagle krzyczy:
- Patrz mamo jaka gruba baba! Ona ma brzuch, aż na kolanach!
Zawstydzona mama wzięła Jasia za rękę i wysiadła.
Tłumaczy malcowi:
- Jasiu takich rzeczy nie mówi się na głos, o tym możemy sobie porozmawiać w domu!
Jadą z powrotem tramwajem i znowu ta sama baba siedzi.
A Jasio krzyczy:
- Mamo o tej grubej babie to my sobie w domu pogadamy, nie?
Na lekcji religii siostra mówi do Jasia:
- Jasiu różaniec trzeba szanować!
Wyobraź sobie, że w każdej kuleczce mieszka aniołek.
Na to Jasiu:
No! Aniołki szykujcie się na karuzelę!
Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć.
Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać.
No więc Arab mówi:
- Cho - idzie wolno.
- Cho Cho - idzie szybko.
- Amen - zatrzymuje się.
No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi:
- Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
- Cho Cho.
Wielbłąd zaczyna biec.
Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
- Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
- Cho Cho, ale byśmy wpadli!
Dlaczego panny są szczuplejsze od mężatek?
Bo panna wraca do domu, patrzy, co ma w lodówce i idzie do łóżka.
Mężatka wraca do domu, patrzy co ma w łóżku i idzie do lodówki.
Mieszkający od lat w Stanach stary Arab miał 5 hektarowe pole ziemniaków, nadszedł czas sadzenia, ale jego jedyny syn został aresztowany jako terrorysta. Załamany Arab wysyła telegram do syna do więzienia:
Drogi Abdulu,
Tu pisze twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia ziemniaków ale ja już jestem po prostu za stary żeby przekopać pole i pozasadzać sadzonki. Wiem ze jakbyś tu był byś mi pomógł.
Kochający cię ojciec Muhammad.
Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia:
Tato, nie kop nigdzie na polu. Tam schowałem cały trotyl, wirówke do reaktora oraz butlę z gazem i bakteriami!!!
Pięć minut po telegramie przyjeżdża 300 osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i łopatami. Przeszukiwali i przekopywali całe pole przez dwa tygodnie. Nic nie znaleźli więc przeprosili i odjechali. Na następny dzień przychodzi telegram:
Drogi Ojcze,
Tu pisze kochający cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić sadzonki. Zważywszy na zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie mogłem.
Kochający cię syn Abdul.
: 14-12-2010, 22:20
autor: lutownica
jakie 3 zwierzeta sa najpotrzebniejsze kobiecie; lis w szafie ,jaguar w garażu i jelen do zarabiania pieniedzy! <lol>
Malpka kontra tygrys
: 17-12-2010, 19:46
autor: TaJagódka
: 10-01-2011, 22:38
autor: stary
Jedna z naszych rodaczek nowo przybyta do Luksemburga z minimalna znajomością tutejszego języka wjechała w mieście w rue de la Gare
i od razu usłyszała w radiu rtl " uwaga na samochód jadący pod prąd "
tez sobie pomyślała dlaczego mówią ze tylko jeden???przecież ich jest dużo .........