Strona 17 z 27

: 03-09-2008, 19:28
autor: kajapapaja
hihihi, bisia, czyżby notatki z wykładu? ;)

: 04-09-2008, 08:27
autor: gabrjel
Wczoraj oddział policji zatrzymał w muzeum znanego włamywacza N. Śledztwo wyjaśnia, co oddział policji robił w muzeum.

=============================

Producenci lodów modlą się, żeby lato było upalne, producenci kremów modlą się o to, aby lato było słoneczne, producenci parasoli modlą się o deszczowe lato, a producenci wódki się nie modlą - nie mają czasu, muszą produkować.

=============================

Jaka jest różnica między zwykłym zającem a zającem latającym? Latający ma na plecach orła.

: 24-09-2008, 10:59
autor: Borys
Slyszeliscie ze nasz rzad wymyslil w koncu jak rozwiazac problem glodu i bezrobocia???





























Niech glodni zjedza bezrobotnych!!!

*****

Pięciu Ruskich jadących Audi Quattro stoi w kolejce na granicy niemieckiej. Na granicy akurat szkoliła się grupa włoskich celników. Jeden z nich mówi:

"Przykro mi, ale jeden z panów nie może pojechać dalej."
"Dlaczego?" - pyta kierowca.
"Bo to jest Audi Quattro."
"No i co z tego?" - dyskutuje kierowca.
"Quattro znaczy cztery, więc tylko czterech może jechać dalej."
"Ale auto jest rejestrowane na pięć osób i w tyle jedziemy."
"Quattro to Quattro."
"Słuchaj, Ty durny debilu, chcę rozmawiać z Twoim przełożonym, bo Ty jesteś zbyt głupi, żeby cokolwiek zrozumieć" - mówi nieźle już zdenerwowany kierowca.
"Dobrze, ale musi Pan poczekać, aż skończy kłócić się z dwoma pasażerami Fiata Uno."


****


- Jaka jest najczesciej spotykana wada postawy u żonatych facetów?
- Dupa na boku...

****

Pewien facet pierwszy raz miał trafić za kratki i miał wielkiego stracha przed więziennym życiem i obyczajami. Poradził się więc adwokata, jak ma się zachować w kiciu. Adwokat doradza:
- Wejdziesz śmiało do celi, popatrzysz odważnie i powiesz: "Kopsnij szluga dla pasera, bo cię paser sponiewiera". Wtedy od razu wszyscy nabiorą respektu i będą wiedzieli, że jesteś gość.
Facet postanowił posłuchać adwokata, bo co innego mu pozostało. Wchodzi do celi, strażnik rygluje drzwi, a na pryczach banda oprychów patrzy na niego groźnym wzrokiem. Na to facet rzuca tekst:
- Kopsnąć szluga dla pasera, bo was paser sponiewiera!
Chwila napięcia, po chwili ze wszystkich prycz wyciągają się łapska, a w każdej paczka fajek. Tylko w kącie siedzi jakaś postać i nie zwraca na nowego lokatora celi uwagi. Na to facet już pewny siebie i rozluźniony ciągnie dalej:
- A ty gnojku nie częstujesz? Coś ci nie pasuje?!
- Ja nie częstuję, bo ja tutaj jestem cwelem.
- Taaa?! To zapamiętaj sobie cwaniaczku - od dzisiaj JA tutaj jestem cwelem!

****

Spotkało się dwóch żulików, w tym jeden zaopatrzony we flaszkę. Niestety nie mieli szkła, żeby zawartość flaszki równo podzielić. Na to ten drugi mówi:
"Nie martw się, ja mam w gębie miarkę - wypiję dokładnie połowę".
No i jak się przyssał, to wypił prawie wszystko. Wtedy ten pierwszy stwierdził:
"Ja nie mam do Ciebie żalu, ale widzę, że muszę Ci tę miarkę skalibrować..."

****


Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i rozpoczynaję rozmowę.
Pierwsza mówi:
- Pani ta dzisiejsza młodzież to taka niewychowana, a jak się
ubierają, co na głowach mają z jednej strony czerwone z drugiej
zielone...straszne...
Na to druga:
- Pani to jeszcze nic. Wczoraj wieczorem wracam od wnuczki
i wchodzę do jednej windy, a do drugiej młoda para.
Jeszcze się drzwi nie zamknęły ich windy, a słyszę:
jak wykręcisz żarówkę to wezmę do buzi.
Pani SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ!

****



Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom.

Wybiera, przekłada, miesza lecz nie znajduje dostatecznie dużego. Woła
ekspedientkę.
- Jutro będą większe?
- Nie, ku*wa, nie będą. Są martwe.


****

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to, co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ...tego tamtego, no obmyć).
Siedliśmy przy stole, najpierwstrzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.
Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę - z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku...
Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...
myślałam, że zabije mnie, a on mówi:

- Kurde, ale mnie prądem pier*olneło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie
na śmierć!

: 25-09-2008, 07:53
autor: Borys
Pamiętnik terrorysty:
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie
wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z
pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem,
pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę
pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy
drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie
zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy
wódkę. Mamusiu, zabierz mnie stąd!

: 29-09-2008, 11:28
autor: Borys
- Co myśli kierowca TIRa wyprzedzając na trzeciego?

- Teraz ja jestem LHC, a wy jesteście hardony.

: 03-11-2008, 18:40
autor: bisia
> Nie rozumiem kobiet!
> Przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często
> mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują
> gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych;
> robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają
> pośladki; usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach i
> robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy?
>
> ... a nie można ich bzykać? Bo je, cholera, głowa boli ???!!!

: 04-11-2008, 21:39
autor: man

: 17-11-2008, 16:34
autor: albano1947
Biedny Zyd przychodzi do rabina i zaczyna lamentowac .
- Rabbi ! Ja zwariuje ! Ja mam zone, osmioro dzieci, zona z dziewiatym w ciazy , ja mam tylko jedna izbe, moja Ryfka kolki mi na glowie ciosa ze ciasnota straszna . Rebe ! no co ja mam robic??
Rebe zamyslil sie chwile i mowi.
- Ty Mosiek spraw sobie koze. I za miesiac przyjdz do mnie .
Za miesiac Mosiek przychodzi do Rabina i juz od progu
- Rebe! szalenstwo zupelne. Gniezdzimy sie wszyscy razem z ta koza,smierdzi niemozliwe, koza zre wszystko, nawet stare kapcie . Rebe , ja juz zwariowalem! No co ja mam robic ??
Rebe mowi- to Ty sprzedaj te koze. I przyjdz za miesiac do mnie
Za miesiac Mosiek przychodzi i mowi
- oj Rebe jaki Ty madry. Spokoj taki, w domu luzno, nareszczie mozna zyc !

: 25-11-2008, 23:45
autor: Borys
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś spod autka kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- Dobra..... oleję.

: 28-11-2008, 10:22
autor: Borys
To tak tylko ze względu na to, że coraz więcej dzieciaczków na forum się wykluwa
Jak to jest (podobno) u mam z kolejnymi dziećmi:

Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
__________________________________________________ ___

Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
__________________________________________________ ____

Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
__________________________________________________ ____

Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
__________________________________________________ ____

Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
__________________________________________________ ____

Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
__________________________________________________ ____

Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
__________________________________________________ ____

Twoje wyjścia:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.
__________________________________________________ ____

W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
__________________________________________________ ____

Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.

: 28-11-2008, 21:22
autor: Borys
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....

: 29-11-2008, 14:39
autor: bisia
Facet budzi się w południe z potwornym kacem. Rozgląda się niepewnie
i widzi na stoliku butelkę piwa stojącą w pojemniku z lodem. Obok
leży pisany przez żonę liścik o treści: "Kochanie, odpoczywaj.
Gdybyś czegoś potrzebował, zadzwoń. Postaram się urwać z pracy i
przyjadę" Mocno zdziwiony facet pyta syna. Co się stało? Nic nie
pamiętam. Czyżbym jej kupił jakieś futro albo wycieczkę, czy co?
- Nie tato. Przyszedłeś do domu o 5 rano, cudem trafiłeś na kanapę,
a kiedy mama chciała ci zdjąć spodnie, powiedziałeś: "Spadaj zdziro!
Jestem żonaty!!!"

******
Przychodzi matka z dzieckiem do sklepu, dziecko szarpie matkę za rękaw i mówi:
- Mamo, mamo chce mi się jeść i pić.
Obok stoi facet i doradza:
- Niech mu pani kupi arbuza to zje i się napije Na to matka:
- Zwal se pan konia nogami, to se pan pociupciasz i potańczysz

******
Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana. Kierowca - cwaniaczek
chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się.
Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie, k.....! Most wiozłem i mi się paliwo skończyło!

******
Dowcipny facet przychodzi do apteki i pyta:
Czy ma pan mrożoną marchewkę?
Mam.
O, a peruki są?
Są.
Hm... A miedziane rondelki dostanę?
Naturalnie.
I to wszystko mogę kupić w aptece?
Oczywiście. Poproszę o receptę...

* * * * *

Lublin.
XV wiek.
Po krużganku swojego pałacu niecierpliwie krąży książę. Oczekuje
listu od ukochanej. Czeka już trzy dni i trzy noce. Nagle na
horyzoncie zauważa pocztowego gołębia. Wyczerpany podróżą gołąb
ląduje niedaleko księcia. Ten cały szczęśliwy chwyta list, który
dostarczył gołąb, drżącymi z emocji dłońmi otwiera kopertę i czyta:
"Kuję miecze. Niedrogo!"

* * * * *
Optymista na teście psychologicznym.
Psycholog: Umarł panu dziadek...
Optymista: A ja mam jeszcze drugiego dziadka!
Psycholog: ...i spóźnia się pan na pogrzeb.
Optymista: Siadam w samochód i cisnę gaz do dechy!
Psycholog: Nie, boi się pan prowadziś samochód.
Optymista: Wypijam butelkę wódki dla odwagi!
Psycholog: No właśnie! I tu pana, kompletnie pijanego zatrzymuje drogówka.
Optymista: Eee tam. Dogadam się!
Psycholog: Nie dogada się pan, to jest kobieta.
Optymista: To się z nią zapoznam i...
Psycholog: Ale ona jest strasznie brzydka!
Optymista: A ja kompletnie pijany!!!

* * * * *
BBC zdecydowało się puścić na antenie program zatytułowany:
"Dlaczego mężczyźni nie są seksistami". Będzie to program skierowany
głównie do feministek oraz kobiet, które są sfrustrowane sposobem w
jaki mężczyźni je postrzegają.
Po dłuższych naradach uzgodniono, że będzie on puszczany o 20:00.
Daje to kobietom wystarczająco czasu na zrobienie obiadu i
pozmywanie po nim, zanim program się zacznie.

* * * * *
Obama: No i zobacz! Jednak wybrali mnie prezydentem!
Sekretarz stanu: Należało się panu, Panie Prezydencie!
Obama: Tyle pracy przede mną... Tyle pracy... Ale w sobotę sobie odpocznę...
Sekretarz stanu: Sobota to dla Pana, Panie Prezydencie dzień roboczy...
Obama: Hmmm... Ale niedziela?
Sekretarz stanu: Też dzień roboczy, Panie Prezydencie...
Obama: No cóż... Ale chociaż w święta sobie wypocznę!
Sekretarz Stanu: W święta też Pan musi pracować, Panie Prezydencie!
Obama: Dlaczego?
Sekretarz stanu: Murzynom nie przysługują żadne dni wolne od pracy,
Panie Prezydencie...

******
Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik
zagrozili chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików.
Któregoś dnia budzi się rano 8:15 (do pracy na 8). Budziki nawet nie
gdaknęły. Przerażony leci do sąsiada - dentysty i mówi:
- Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią, powiem, że
miałem wypadek.
Po zabiegu, pyta dentysty ile się należy, ten mówi 400 zł. Gość
zdziwiony mówi, że normalnie jest 40 zł. od sztuki, dentysta na to:
- Tak ale dzisiaj jest niedziela..

******
Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się Kowalski.
- Czy potrafi pan grać na jakimś instrumencie? - pyta kadrowa.
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca?
- Potrafię wypierdzieć z nut każdą melodyjkę.
- Jak to?
- Proszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami. Kowalski
przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa
nie wie co zrobić więc prosi Kowalskiego, by porozmawiał z
dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter jak z kadrową.
W końcu dyrektor pyta:
- A wypierdzi pan 5 symfonię Beethovena?
- Mogę zobaczyć nuty?
- Proszę.
Kowalski studiuje nuty i w końcu mówi:
- Nie. Niestety tego kawałka nie mogę wypierdzieć.
- Dlaczego?
- Bo tu, - pokazuje palcem grupę nut - tu i tu mogę się zesrać

******
Pewna francuska gazeta ogłosiła konkurs z następującym pytaniem dla panów:
Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piękną kobietą. Masz
pilną potrzebę wyjścia do toalety (na "sikundkę"), w jaki sposób
powiesz o tym towarzyszce w najbardziej kulturalny sposób?
Wygrała odpowiedź:
"Bardzo panią przepraszam, ale muszę wyjść na chwilę, by pomóc
przyjacielowi, z którym zapoznam Panią nieco później".

******
Murzyn nad rzeką złowił złotą rybkę, a złota rybka powiedziała do niego:
-Masz jedno życzenie. Na to murzyn:
-Przez jeden dzień chciałbym być kwiatem.
Rybka wyciągnęła nożyczki i odcięła mu fiuta -Co jest?!
-No co? teraz jesteś "CZARNY BEZ"

******
Tato Dżepetto przychodzi do domu i widzi onanizującego się Pinokia:
- Dziecko przestań! Co ci przyszło do głowy?! Mogłeś spalić siebie i chałupę!

******
Facet chodzi cały czas nerwowo po domu. Od ściany do ściany. Żona
nie wytrzymuje i w końcu zadaje konkretne, krótkie pytanie:
- Co jest?!!!
Mąż na to z ogniem w oczach:
- Mam ochotę na sex!!!
Żona chcąc pomóc mężowi:
- No to chodź!!!
- No to chodzę!!!

: 30-11-2008, 17:41
autor: dasty
KRÓLEWNA ŚNIEŻKA
Zła Królowa raz na ścieżkę
wywiodła Królewnę Śnieżkę i kazała, by gajowy
pozbawił dziewczynkę głowy.
Niestety, leśnik pijany
zasnął pośrodku polany,
a królewna po cichutku
uciekła do krasnoludków
i w ich grocie [czy też "w dziupli"]
żyła z garstką tych kurdupli.
Więc królowa, stara kwoka
podrzuciła jej jabcoka
dolawszy tam izotopu.
No to Śnieżka żlopu - żłopu...
wyżłopała pięć kwaterek
i grzmotnęło nią o skwerek.
Nie dość, że się sama hukła,
to krasnoludków zatłukła,
którzy właśnie ze swej groty
szli na szóstą do roboty,
a pod ciężarem jej zadka
została z nich marmoladka.

Moral: najbardziej sa bici
mali, trzezwi, pracowici!

: 10-12-2008, 20:53
autor: madi82
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze.
- Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok.5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje.

: 10-12-2008, 21:00
autor: madi82
1. Człowiek mądrzeje z wiekiem. Zwykle jest to wieko od trumny.
2. Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia.
3. ZUS z pewnością jest instytucją przestępczą, ale nie można nazwać jej zorganizowaną.
4. Szalona dziewczyna staje się szaloną żoną, później szaloną gospodynią, a w końcu starą wariatką.
5. Według ostatnich sondaży 40% polskich nastolatków optymistycznie patrzy w przyszłość.
Pozostałe 60% nie ma pieniędzy na narkotyki.
6. Budzi się we mnie zwierzę. Obawiam się jednak, że to leniwiec.