Facet budzi się w południe z potwornym kacem. Rozgląda się niepewnie
i widzi na stoliku butelkę piwa stojącą w pojemniku z lodem. Obok
leży pisany przez żonę liścik o treści: "Kochanie, odpoczywaj.
Gdybyś czegoś potrzebował, zadzwoń. Postaram się urwać z pracy i
przyjadę" Mocno zdziwiony facet pyta syna. Co się stało? Nic nie
pamiętam. Czyżbym jej kupił jakieś futro albo wycieczkę, czy co?
- Nie tato. Przyszedłeś do domu o 5 rano, cudem trafiłeś na kanapę,
a kiedy mama chciała ci zdjąć spodnie, powiedziałeś: "Spadaj zdziro!
Jestem żonaty!!!"
******
Przychodzi matka z dzieckiem do sklepu, dziecko szarpie matkę za rękaw i mówi:
- Mamo, mamo chce mi się jeść i pić.
Obok stoi facet i doradza:
- Niech mu pani kupi arbuza to zje i się napije Na to matka:
- Zwal se pan konia nogami, to se pan pociupciasz i potańczysz
******
Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana. Kierowca - cwaniaczek
chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się.
Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookoła, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie, k.....! Most wiozłem i mi się paliwo skończyło!
******
Dowcipny facet przychodzi do apteki i pyta:
Czy ma pan mrożoną marchewkę?
Mam.
O, a peruki są?
Są.
Hm... A miedziane rondelki dostanę?
Naturalnie.
I to wszystko mogę kupić w aptece?
Oczywiście. Poproszę o receptę...
* * * * *
Lublin.
XV wiek.
Po krużganku swojego pałacu niecierpliwie krąży książę. Oczekuje
listu od ukochanej. Czeka już trzy dni i trzy noce. Nagle na
horyzoncie zauważa pocztowego gołębia. Wyczerpany podróżą gołąb
ląduje niedaleko księcia. Ten cały szczęśliwy chwyta list, który
dostarczył gołąb, drżącymi z emocji dłońmi otwiera kopertę i czyta:
"Kuję miecze. Niedrogo!"
* * * * *
Optymista na teście psychologicznym.
Psycholog: Umarł panu dziadek...
Optymista: A ja mam jeszcze drugiego dziadka!
Psycholog: ...i spóźnia się pan na pogrzeb.
Optymista: Siadam w samochód i cisnę gaz do dechy!
Psycholog: Nie, boi się pan prowadziś samochód.
Optymista: Wypijam butelkę wódki dla odwagi!
Psycholog: No właśnie! I tu pana, kompletnie pijanego zatrzymuje drogówka.
Optymista: Eee tam. Dogadam się!
Psycholog: Nie dogada się pan, to jest kobieta.
Optymista: To się z nią zapoznam i...
Psycholog: Ale ona jest strasznie brzydka!
Optymista: A ja kompletnie pijany!!!
* * * * *
BBC zdecydowało się puścić na antenie program zatytułowany:
"Dlaczego mężczyźni nie są seksistami". Będzie to program skierowany
głównie do feministek oraz kobiet, które są sfrustrowane sposobem w
jaki mężczyźni je postrzegają.
Po dłuższych naradach uzgodniono, że będzie on puszczany o 20:00.
Daje to kobietom wystarczająco czasu na zrobienie obiadu i
pozmywanie po nim, zanim program się zacznie.
* * * * *
Obama: No i zobacz! Jednak wybrali mnie prezydentem!
Sekretarz stanu: Należało się panu, Panie Prezydencie!
Obama: Tyle pracy przede mną... Tyle pracy... Ale w sobotę sobie odpocznę...
Sekretarz stanu: Sobota to dla Pana, Panie Prezydencie dzień roboczy...
Obama: Hmmm... Ale niedziela?
Sekretarz stanu: Też dzień roboczy, Panie Prezydencie...
Obama: No cóż... Ale chociaż w święta sobie wypocznę!
Sekretarz Stanu: W święta też Pan musi pracować, Panie Prezydencie!
Obama: Dlaczego?
Sekretarz stanu: Murzynom nie przysługują żadne dni wolne od pracy,
Panie Prezydencie...
******
Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik
zagrozili chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików.
Któregoś dnia budzi się rano 8:15 (do pracy na
. Budziki nawet nie
gdaknęły. Przerażony leci do sąsiada - dentysty i mówi:
- Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią, powiem, że
miałem wypadek.
Po zabiegu, pyta dentysty ile się należy, ten mówi 400 zł. Gość
zdziwiony mówi, że normalnie jest 40 zł. od sztuki, dentysta na to:
- Tak ale dzisiaj jest niedziela..
******
Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się Kowalski.
- Czy potrafi pan grać na jakimś instrumencie? - pyta kadrowa.
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca?
- Potrafię wypierdzieć z nut każdą melodyjkę.
- Jak to?
- Proszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami. Kowalski
przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa
nie wie co zrobić więc prosi Kowalskiego, by porozmawiał z
dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter jak z kadrową.
W końcu dyrektor pyta:
- A wypierdzi pan 5 symfonię Beethovena?
- Mogę zobaczyć nuty?
- Proszę.
Kowalski studiuje nuty i w końcu mówi:
- Nie. Niestety tego kawałka nie mogę wypierdzieć.
- Dlaczego?
- Bo tu, - pokazuje palcem grupę nut - tu i tu mogę się zesrać
******
Pewna francuska gazeta ogłosiła konkurs z następującym pytaniem dla panów:
Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piękną kobietą. Masz
pilną potrzebę wyjścia do toalety (na "sikundkę"), w jaki sposób
powiesz o tym towarzyszce w najbardziej kulturalny sposób?
Wygrała odpowiedź:
"Bardzo panią przepraszam, ale muszę wyjść na chwilę, by pomóc
przyjacielowi, z którym zapoznam Panią nieco później".
******
Murzyn nad rzeką złowił złotą rybkę, a złota rybka powiedziała do niego:
-Masz jedno życzenie. Na to murzyn:
-Przez jeden dzień chciałbym być kwiatem.
Rybka wyciągnęła nożyczki i odcięła mu fiuta -Co jest?!
-No co? teraz jesteś "CZARNY BEZ"
******
Tato Dżepetto przychodzi do domu i widzi onanizującego się Pinokia:
- Dziecko przestań! Co ci przyszło do głowy?! Mogłeś spalić siebie i chałupę!
******
Facet chodzi cały czas nerwowo po domu. Od ściany do ściany. Żona
nie wytrzymuje i w końcu zadaje konkretne, krótkie pytanie:
- Co jest?!!!
Mąż na to z ogniem w oczach:
- Mam ochotę na sex!!!
Żona chcąc pomóc mężowi:
- No to chodź!!!
- No to chodzę!!!