Jak jesc miesa z RPA, Australii, itd

Zabawa dla dorosłych i dla dzieci, kultura, gastronomia, sport, turystyka...
Awatar użytkownika
digilante
Posty: 1686
Rejestracja: 26-09-2006, 08:07
Lokalizacja: Cape Town

Jak jesc miesa z RPA, Australii, itd

Post autor: digilante »

Delhaize, razem z firma Deli Ostrich, www.deli-ostrich.com , ma juz od dluzszego czasu na ofercie miesa ze strusia, springboka (typ antelopy), kangura, i bizona.

Wszystkie te miesa sa dzikie lub pol-dzikie, i z tego powodu sa o duzo zdrowsze niz to co normalnie jemy. Wszystkie maja bardzo malo tluszczu, a strus jak najmniej cholesterolu. Dodam ze ceny sa smiesznie niskie - kawalek springboka kosztowalby wiecej w RPA niz tutaj.

Fakt ze maja malo tluszczu znaczy ze mieso musi byc inaczej spreparowane niz normalne mieso - jezeli dasz te miesa na patelnie tak o to zrobia sie z nich kamienie nie do zjedzenia. Podaje kilka wskazowek ktore moga byc pomocne, i podaje przepis jak te miesa marynowac.

1. Mieso mozna smazyc, piec lub grilowac; ale nie powinno sie gotowac.

2. Mieso powinno byc "krwiste", najwiecej "srednie". Miesa "dobrze wypieczonego" nie da sie zjesc, i to strata czasu i pieniedzy.

3. Mieso powinno byc kupowane i trzymane w opakowaniu i w lodowce przynajmniej do tak zwanej daty waznosci. Mieso sie staje gotowe do jedzenia dobry tydzien po dacie. Z tego powodu, jak najbardziej kupowac akurat te miesa jezeli sa wystawione na polce "50% znizki - do zjedzenia dzisiaj". Za 10 euro mozna kupic egzotyczne mieso na prawie tydzien jedzenia.

4. Tydzien po dacie waznosci, marynowac (przepis na dole) mieso przynajmniej 24 godziny. 48 godzin nawet lepiej. Trzymac w lodowce, pokryte folia plastikowa; raz, dwa razy na dzien pomieszac to wszystko aby jeden kawalek miesa nie byl zawsze na gorze.

5. A teraz zrobic jak sie chce, z czym sie chce ;)

Przepis na standartowa troche azjatycka marynade (na 250 - 400 gram miesa):

- 1 lub 2 lyzki oleju z oliwek
- 2 lub 3 lyzki sosu soja
- 1 lyzeczke oleju sezamowego (jak sie ma)
- 0.5 lub 1 lyzeczke sosu rybowego azjatyckiego (jak sie ma)
- ile sie da / ile sie lubi czosnku zmiazdzonego lub poszatkowanego
- ile sie da / ile sie lubi chili poszatkowanego
- czarny pieprz
- troche oregano lub tymianku
- 0.5 lyzeczki cukru (lepiej brazowego)

Wszystko zmieszac w pojemniku i na koniec dodac mieso.

Jezeli nie ma sie sosu soja to mozna uzyc szklanke wytrawnego czerwonego wina, lub dobre kilka lyzek wytrawnej sherry, lub nawet jakiegos octu z winogron, choc to ma mocny smak. Jezeli nie uzywa sie sosu soja to warto dodac troche soli.

NOTA BENE (A): Kombinacja sosu soja (lub wina, itd), razem z chili i czosnkiem jest bardzo wazne bo to odkaza mieso i trzyma wszystko w zdrowym stanie.

NOTA BENE (B): NIGDY nie kupowac sosu soja robionego po za Japonia, i na ktorym nie pisze "Naturally Brewed" (czyli polecam tylko firme Kikkoman). Wszystko inne powoduje raka: http://en.wikipedia.org/wiki/Soya_sauce ... soy_sauces

SMACZNEGO.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Awatar użytkownika
Łukasz
Posty: 49
Rejestracja: 12-12-2007, 23:39
Lokalizacja: Luksemburg

Post autor: Łukasz »

Właśnie zjadłem śniadanie, a już z powrotem mam ochotę coś przekąsić ;)
Dzięki digilante za cenne wskazówki, będzie to ciekawa odmiana po świątecznych rozkoszach pierogowo - gołąbczanych ;)
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

steki ze strusia i kangura sa super

Ale ja w domu nie potrafe ich zrobic na patelni. wiem, ze musi byc bardzo goraca itd. ale u mnie na zewnatrz sa upieczone, w srodku surowe.

Slyszalem, ze mozna krotko przypiec i wsadzic potem do piekarnika, ale w internecie jest kilkadziesiat roznych opinii nt.
- temperatury piekarnika (od 80 do 180 stopni)
- w folii aluminiowej czy bez
- na grilla czy gorace powietrze w piekarniku

itd itp

Moze ktos by jakies pokazowe pieczenie takie steka urzadzil? Ja sfinansuje "wklad do garnka" ;-
Awatar użytkownika
digilante
Posty: 1686
Rejestracja: 26-09-2006, 08:07
Lokalizacja: Cape Town

Post autor: digilante »

ale u mnie na zewnatrz sa upieczone, w srodku surowe
Tak ma byc! Vide punkt #2:
2. Mieso powinno byc "krwiste", najwiecej "srednie". Miesa "dobrze wypieczonego" nie da sie zjesc, i to strata czasu i pieniedzy.
Najwazniejsze z tego wszystkiego to sie przyzwyczaic do jedzenia stekow "medium-rare" lub "medium", bo typowo wschodnio europejska kultura "meat well done" to naprawde wyzucone pieniadze, i twardy, niedobry i nie-do-strawienia kawalek miesa.
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Awatar użytkownika
byly
Posty: 995
Rejestracja: 20-10-2006, 22:41
Lokalizacja: Berlin/Dolny Slask

Post autor: byly »

nie to jasne, ja nie lubie stekow "well done", tylko "medium", ale moje steki sa ultra-medium ;-))
Awatar użytkownika
digilante
Posty: 1686
Rejestracja: 26-09-2006, 08:07
Lokalizacja: Cape Town

Post autor: digilante »

Aha rozumiem. W takim razie masz racje - to mieso mozna latwo spalic na powierzchni, a w srodku jest super-rare ;-)

Mozna zrobic tak:

- dajesz na goraca patelnie, ciach ciach, aby mieso sie spieklo / uszczelnilo i aby bylo fajnie przypieczone

- wczesniej zrobiles sos n.p. z wina i cebuli na patelni i go tak na 50% na patelni dokonczyles; wkladasz mieso w ten sos, i dusisz 5-10 minut az sie sos dokonczy; mieso jest wtedy tez blizej "medium" niz "rare"

Albo, inne podejscie, kroisz mieso ("across the grain") aby z tego zrobic takie steki o pol centrymetra grubosci, i robisz to samo co powyzej tylko ze to zajmie jedna czwarta tego czasu, i bedzie naprawde "medium". Nie przegotowac!! ;)
Out of sorrow entire worlds have been built, out of longing great wonders have been willed.
Awatar użytkownika
dasty
Posty: 397
Rejestracja: 12-10-2006, 15:52
Lokalizacja: KraLux

Post autor: dasty »

dzieki za przepis i rady !
ODPOWIEDZ