Strona 1 z 2
Rowery górskie
: 02-02-2009, 22:24
autor: exxtreme
Elo!
Szukam chętnych na wypady na rowerach górskich. Mieszkam w Bridel, śmigam po okolicznych pagórach. Wracam ubłocony, średnio po 2-3 glebach na wyjście i jest fajnie.
W tym roku w Luxie odbędzie się 20 imprez MTB począwszy od marca. Niby maratony, ale z tego co zrozumialem bez rywalizacji o miejsca. Wpis rzędu 7 Euro a w cenie posiłki, prysznic i możliwość umycia roweru po trasie. Dystanse od 35 do 50km.
Piszcie kto zainteresowany weekendowym śmiganiem.
: 03-02-2009, 12:22
autor: LouT
Elo!
No już myślałem, że nie ma tu miłośników ostrego glebowania i taplania się w błocie

Mi zdarzało się jeszcze wracać pokrwawiony. Strumyczki krwi z kolan lub z łokci rzeźbiące sobie ścieżki przez warstwę błota - trzeba było widzieć minę Narzeczonej

)
Ja też śmigałem od czasu do czasu po pagórach między Luxem - Bridel a Capellen. Można wykecić 30 - 40 km po lesie tam i z powrotem. W moim pierwszym sezonie tutaj zrobiłem też wszystkie trasy MTB w Księstwie opisane we fioletowym przewodniku (do kupienia w każdej księgarni). To jest też fajny pomysł na jedniodniowy wypad w weekend - rower do samochodu, udajemy się na północ kraju, robimy pętlę i wracamy zmęczeni i szczęśliwi. W tzw "randonnee" nie brałem nigdy udziału. Ale wiem, że jest ich cała masa w każdy weekend np. w niedalekiej Belgii.
Czyli krótko mówiąc weekendowe śmiganie jak najbardziej, gdyż w dwie - trzy osoby zawsze weselej. Jednak co najmniej do końca marca głowę i czas zajmuje mi snowboard. Chociaż jakiś weekend da się może wykroić...
: 03-02-2009, 12:31
autor: MaWi
LouT pisze:Mi zdarzało się jeszcze wracać pokrwawiony. Strumyczki krwi z kolan lub z łokci rzeźbiące sobie ścieżki przez warstwę błota - trzeba było widzieć minę Narzeczonej
Poezja! Panowie – obiecajcie wrzucic na forum jakies zdjatko po takiej eskapadzie! Toz to lepsze niz "Tajemnica naglej smierci w Dolinie Wezy"!
LouT pisze:To jest też fajny pomysł na jedniodniowy wypad w weekend - rower do samochodu, udajemy się na północ kraju, robimy pętlę i wracamy zmęczeni i szczęśliwi
Potwierdzam! Polnoc jest spoko dla wyczynowcow. To nie tak jak Bridel – jedna gora i Bambesz. To po prostu full pagorow – wyzwanie dla prawdziwego Don Kichota – zaliczasz jeden i juz widzisz trzy nastepne do pokonania! No i te widoki... Mysle ze warte nie tylko pierwszej ale i ostatniej krwi! <mrgreen>
: 03-02-2009, 13:08
autor: danka44
to taplanie się w błocie, to tu chyba sport narodowy <mrgreen>
a zawodników szlauchem przed dekoracją się zapewne traktuje, żeby ich nie pomylić... i mam wrażenie, że wygrywa najbardziej ubłocony
: 03-02-2009, 13:31
autor: LouT
Oj, coś mi się wydaje, że w wypowiedzi uczestników forum wkrada się jakby ironia. Jakby troszeczkę się naśmiewają, podśmiechują? A może by tak samemu spróbować się ubłocić? Może wtedy uda się odkryć uroki i piękno sportu zapewniającego bliski kontakt z naturą ? A nie tak tylko rakietką albo nogą w piłeczkę, żeby się ręką nie dotknąć... ech...
: 03-02-2009, 14:49
autor: danka44
a powiedz mi tak szczerze, bo ironia była i owszem, ale może ja czegoś nie rozumiem...
czy rzeczywiście te trasy specjalnie się błotem traktuje? No bo ja choćbym się bardzo starała i jeździła po lasach, to nie mam możliwości się tak wypaskudzić. I czy jak zawodnik przyjedzie czysty na metę to go dykwalifikują?
: 03-02-2009, 15:31
autor: czeczu
okolice Larochette - to jedna wielka trasa dla rowerowych wariatów,
jest ok. 50 km tras rowerowych o rożnych stopniach trudności, można się upaskudzić porządnie i spocić, a widoki super, tylko co mnie najbardziej wkurza, to holenderskie piechury pałetające się wszędzie, ale tak poza tym bomba

: 03-02-2009, 16:15
autor: LouT
czeczu pisze:okolice Larochette - to jedna wielka trasa dla rowerowych wariatów,
jest ok. 50 km tras rowerowych o rożnych stopniach trudności, można się upaskudzić porządnie i spocić, a widoki super, tylko co mnie najbardziej wkurza, to holenderskie piechury pałetające się wszędzie, ale tak poza tym bomba

Tych tras nie znam. Czy są one oznaczone w terenie? Nie wiesz, czy jest jakaś mapka?
: 03-02-2009, 16:17
autor: LouT
danka44 pisze:a powiedz mi tak szczerze, bo ironia była i owszem, ale może ja czegoś nie rozumiem...
czy rzeczywiście te trasy specjalnie się błotem traktuje? No bo ja choćbym się bardzo starała i jeździła po lasach, to nie mam możliwości się tak wypaskudzić. I czy jak zawodnik przyjedzie czysty na metę to go dykwalifikują?
To trzeba się wybrać po solidnym deszczu. Aha! I z asfaltu trzeba zjechać! Z asfaltu!

: 03-02-2009, 19:08
autor: wilqs72
danka44 pisze:No bo ja choćbym się bardzo starała i jeździła po lasach, to nie mam możliwości się tak wypaskudzić
Trzeba błotniki pozdejmować

: 03-02-2009, 22:17
autor: xtheo7
wilqs72 pisze:
Trzeba błotniki pozdejmować

A moze raczej siodelko.... bo jak to pieknie ujal niezyjacy juz od lat komentator sportowy, Jan Ciszewski po zwyciestwie polskiego cyklisty w jakze prestizowym Wyscigu Pokoju:
"Oto na mete wpada nasz wielki kolarz Stanislaw Szozda, cudowne dziecko dwoch pedalow"
: 04-02-2009, 09:32
autor: czeczu
Wszystkie trasy są super oznaczone, wraz z kategoriami trudności, ja map nie używam, bo mieszkam tam, więc zwiedzam okolice, ale w informacji turystycznej w Larochette wszystko jest podane na tacy...
A na jazdę bez siodełka to trzeba faktycznie wcześniejszego treningu

: 04-02-2009, 09:48
autor: exxtreme
Xtheo.
Powinieneś uściślić, czy masz na myśli zdjęcie siodełka tylko czy siodełka ze sztycą? Obecnie karbonowe sztyce mają taki przekrój wielgaśny i nieforemny, że ja dziękuję za przejażdżkę.
A tak serio - mam nowe marzenie od wczoraj. Może ktoś już tam był i wie więcej na temat Portes du Soleil? Czy jest możliwość zbunkrowania rodziny gdzieś w okolicy i samotnego ściagania się po górach? Może jakiś chętny na wyjazd letni?
: 04-02-2009, 09:54
autor: gabrjel
: 04-02-2009, 10:47
autor: LouT
exxtreme pisze:Xtheo.
Powinieneś uściślić, czy masz na myśli zdjęcie siodełka tylko czy siodełka ze sztycą? Obecnie karbonowe sztyce mają taki przekrój wielgaśny i nieforemny, że ja dziękuję za przejażdżkę.
A tak serio - mam nowe marzenie od wczoraj. Może ktoś już tam był i wie więcej na temat Portes du Soleil? Czy jest możliwość zbunkrowania rodziny gdzieś w okolicy i samotnego ściagania się po górach? Może jakiś chętny na wyjazd letni?
Chodzi raczej o to
http://www.passportesdusoleil.com/
Jeśli chodzi o zakwaterowanie rodziny, to byłem tam w zimie i mieszkałem w szwajcarskiej miejscowości Champery (z której wyjeżdża kolejka linowa). Miejscowość przepiękna , cała w tradycyjnej drewnianej architekturze, nawet nowe budynki utrzymane w tym samym stylu. Mieliśmy wynajęty apartament w jednym z kliku (licznych?) hotelo-pensjonatów,nb prowadzonym przez anglików. Jeśli jesteś zainteresowany to mogę poszukać kontaktu.