Święto Orzecha w Vianden
- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
Święto Orzecha w Vianden
odpowiadając na wątpliwości koleżanki bamazy - 13-14 pażdziernika <mrgreen>
No... znowu sie bedzie ta cholerna policja czepiac! Nie dadza sie nawet ludziom grzecznie pobawic, a przeciez chyba nie po to robi sie w Vianden Swieto Orzecha, zeby sie nie napic nie? <szampan>jespere pisze:dmuchanie w balonik.
Ja na szczescie mam zaswiadczenie od znajomego lekarza, ze nawet po pol litra Nuessdreppu jestem trzezwy jak swinia. Myslicie, ze panowie policjanci to uznaja? Byliby nieuzytymi smutasami gdyby nie uznali, nie?
No, wiesz... dla jednych rejterada niemal stowa samochodem przez miasto to spokojna przejazdzka, a dla drugich "trzy glebsze" to tylko niewinny "aperitifik". Najwazniejsze, zeby sie w zyciu nie stresowac za bardzo przepisami, bo przeciez jak czlowiek zestresowany siada za kierownik, to dopiero jest zagrozeniem dla innych na drodze, nie? <mrgreen>bamaza42 pisze:...znaczy co? dla Ciebie alkohol to jak woda?...
a propos, "Nuessdreppu" to rozumiem jakaś tutejsza nalewka orzechowa ? nie miałem jeszcze okazji uczestniczyć w takich orzechowych degustacjach w Luxie, ale już mi się podoba, bo myślę sobie, znaczy tak wyobraźnia mi galopuje, że ta orzechówka to do "żołądkowej" koloro- i organoleptycznie podobna, czy bardzo się od prawdy oddaliłem ??? <shock>MaWi pisze:pol litra Nuessdreppu
a swoją drogą Ty MAWI to masz chyba w nadmiarze enzym, którego Japończycy w dużym niedoborze posiadają <mrgreen>
Co tam slowa – niech przemowia obrazy (vide zalacznik)panda pisze:a propos, "Nuessdreppu" to rozumiem jakaś tutejsza nalewka orzechowa ?
A co do organoleptycznego podobienstwa do zoladkowej – rzeczywiscie da sie stwierdzic. Ale zeby stwierdzic osobiscie, to trzeba sie jednak udac w nastepny weekend do Vianden, bo mnie (jak widac na zalaczonym obrazku) juz sie skonczyla <mrgreen>
- Załączniki
-
- Nossdrepp.jpg (27.92 KiB) Przejrzano 6961 razy
tak, teraz dostrzegam ten szlachetny kształt, jakby nie spojrzeć luksemburski krewniak żołądkowej, i zwieńczenie (choć w dużym pośpiechu - jak wnioskuję po zadrach - rozdziewiczane <mrgreen> ), z odpowiedniego materiału "wykute" i dla porządku na swoim miejscu na powrót nasadzone. Oj kaźmirz te hektolitry to ty sam na szlachetną głowę w podobie ojców naszego pradziada przyjmujesz ???
Wychodzac naprzeciw
Wychodzac naprzeciw naszym Drogim Konsumentom i chcac zaspokoic wyszukane potrzeby na badz co badz dobra luksusowe, jako mieszkaniec Vianden i wspolorganizator Swieta Orzecha pragne zapewnic, ze zarowno Gorzka Zoladkowa jak rowniez Gorzka Zoladkowa z miodem bedzie dostepna w czasie Swieta Orzecha. Niestety w zwiazku z ograniczonymi zapasami nie moge obiecac ciaglosci sprzedazy przez caly dzien. Ale zapraszam rowniez na inne polskie atrakcje kulinarne.
h
Ancien Cinema
Vianden
h
Ancien Cinema
Vianden
Przebóg, azaliżbym nie odważył się w pojedynkę z tą okowitą w szranki stawać! Samotrzeć ją obalilim przy rodzinnym stole, a i tak sporo jeszcze na dnie zostało (czego na fotografji nijak nie zoczysz, boć chróst i zielska flaszki onej łono zakrywają, co by sromoty na widoku publicznym nie było) <mrgreen>panda pisze:Oj kaźmirz te hektolitry to ty sam na szlachetną głowę w podobie ojców naszego pradziada przyjmujesz ???
takiemu systemowi zachęt nie potrafię się oprzeć (małe sprostowanie dla poprawy wizerunku - jestem niemal abstynentem, wypijam średnio dwa kieliszki co 3 m-ce ... nie wykluczone jednak, że u hurakamiego wskoczę w inny próg spożycia <lol> ).hurakami pisze: zarowno Gorzka Zoladkowa jak rowniez Gorzka Zoladkowa z miodem bedzie dostepna w czasie Swieta Orzecha
Podobnież nalewki z orzecha są świetne na apetyt i dobre na pewne dolegliwosci zoładkowe i nerkowe, zatem warto spróbowac . Nic tak nie poprawia humoru jak dobry kieliszek czegoś rozgrzewającego. Sam kiedyś robiłem takie nalewki na "spirytusie" w Polsce, jednak z uwagi na fakt ze w Luksemburgu cięzko o "spirytus" skorzystam z okazji i pojade do Vianden .