To jest dobre!
To w takim razie przykro mi, że spotykasz takich ludzi, to tak jak bym ja spotykając pierwszą z brzegu Francuzkę miałabym czelność ją zapytać czy się goli w miejscach intymnych czy nie - to tylko świadczy o tych ludziach którzy ci stawiają takie pytania, ja jak tu żyje kilka lat to jeszcze nikt nie miał odwagi o to zapytać, jak już to słyszałam od jednego pana zapytanie czy w Pl " to na prawdę tyle gęsi się hoduje jak w tv pokazują"? <shock> ale to też nie zmienia faktu że spotykałam się również z niezbyt przychylnymi ludźmi, którzy ciągle patrzyliby mi tylko na ręce i przeszukali chociaż raz na tydzień mieszkanie. Na szczęście tych przyjemniejszych jest o wiele więcej.IronBone pisze:Wiesz to jest tak. Ja nie pije a jak mnie spotka obcokrajowiec to zaraz chce wiedzieć czy piję czysty spirytus i kiedy ostatnio spałem pijany na ławce w parku. Jak myślisz dlaczego?
Nie chce udawać mądrzejszej niż jestem, ten stereotyp ciągnie się za nami jak... jak coś brzydko pachnącego co przykleiło się do buta <mrgreen>
Rozumiem twój punkt widzenia, opowiem Tobie jeszcze taką historię która mnie dość mocno zaszokowała, pewien pan z pl pracował dla pewnej pani z Lu już od kilkunastu lat. Pani ta cierpiąca najwyraźniej na sklerozę postępową, często zapominała co gdzie położyła etc, raz zapominając o biżuterii tudzież gotówce, nie pamiętam już dokładnie co to było - w każdym bądź razie coś bardzo cennego, oskarżyła tegoż pana o kradzież tejże rzeczy, bogu ducha winny owy pan przestraszył się co nie miara bo nie miał pojęcia o czym kobiecina mówi, chwilę później jej córka odnalazła tą rzecz leżącą sobie spokojnie w szufladzie - i co? Nawet "przepraszam" nie padło z jej ust, sytuacja powtarzała się kilkukrotnie. Na miejscu tegoż pana szybko bym się z taką "..." pożegnała ale rozumiem jego powody dlaczego tego jeszcze nie zrobił, choć podziwiam za cierpliwość. Ostatnio owa pani przekazała temuż panu że nie życzy sobie aby odwiedzali go jacykolwiek rodacy, czy to znajomi, rodzina etc. bo nie będą mile widziani na terenie jej posiadłości. No cóż, wydawać by się mogło że w XXI wieku taka jawna dyskryminacja nie powinna mieć miejsca, a jednak.
Tak z jeszcze innej beczki, x lat temu będąc na "potańcówce" ze znajomymi tubylcami muszę stwierdzić, że nie są w kwestii spożycia gorsi, więc "w cudzym oku źdźbło..."
Zamysłem w moim poście nie było narzekanie na obcokrajowców, tylko zwrócenie uwagi, że ja jako Polak (a pewnie wy również) odpowiadamy chcąc, nie chcąc, za działania i słowa innych Polaków. Dlatego też napisałem mój pierwszy post, zwracając uwagę, że używanie pewnych określeń na moim (no bo właściwie po części jest moje, bo go już długo używam) forum mi nie odpowiada. Właśnie by mnie z takimi określeniami w przyszłości nie łączono. Nawet gdy dla autora, określenie to było niewinnym żarcikiem.
Kiedy w przciagu 5 lat dwa razy buchneli mi auto w Warszawie, raz skradziono mi dokumenty, jakos ciezko mi sie nie zgodzic z opinia obcokrajowcow oraz ich obawami przed wizyta naszego wspanialego kraju ;-). Wszelkie komentarze na nasz temat zawsze traktuje jako zart, a nie atak w moim kierunku. Bez przesady, troche dystansu do siebie :-) Fajnie jest sie posmiac ze swoich slabosci, fajnie jest posluchac jak postrzegaja nas inni, a i wyrazic wlasna opinie dotyczaca innych krajow. Chybabym zwariowala gdybym przejmowala sie tym, ze ktos wyraza swe mysli inaczej i robi cos "niepoprawnego". W takim wypadku powinnam nastepnym razem zostawic karteczke w aucie "Szanowny Panie zlodzieju, prosze o pozostawienie mojego auta. Bardzo nie chcialabym znowu wstydzic sie za ten kraj i za to, ze przez Pana bede postrzegana jako zlodziej". Sprobuje, ale mysle, ze to kiepski argument i ktos zdecydowanie ma w glebokim powazaniu, ze tego typu postepowanie mi nie odpowiada ;-).
nie przesadzajmy jeszce nie tak zawno (w skali świata) luksemburski uwazano za dialekt niemieckiego <mrgreen> tak jak swego czasu norweski był dialektem duńskeigo... ale moze to dlatego ze norwegia wtedy była cześcia dani <mrgreen>jespere pisze:widze, ze nie wszyscy zrozumieli, co stoi w tym ogloszeniu:
"Jezyk luksemburski i kazdy inny beda dodatkowa zaleta"
To jest naprawde smutne...
bo masz doczyneinia z debilem który nigdy nie wyjechal poza swoja wieś <mrgreen>IronBone pisze:Wiesz to jest tak. Ja nie pije a jak mnie spotka obcokrajowiec to zaraz chce wiedzieć czy piję czysty spirytus i kiedy ostatnio spałem pijany na ławce w parku. Jak myślisz dlaczego?
keidys gdy spotkalem sie ze streotypowym mysleniem o polakach ze strony niemca, ze polacy to złodzieje i pijacy, odpowiedziałem, wole byc z narodu złodziei i pijaków niz z narodu gazujących ludzi i palacych nimi w piecu.... ot zastosowałem takie samo streotypowe myślenie..ale o dziwo do dnia dzisiejszego.... niemiec juz nigdy nie powiedział co mysli o polakach... <mrgreen>