Tunelem w podskokach

Awatar użytkownika
Redakcja
Posty: 3226
Rejestracja: 16-10-2006, 23:03
Lokalizacja: stąd i zowąd

Tunelem w podskokach

Post autor: Redakcja »

Odwiedzający często nadmozelskie rejony luksemburskiego Południa, jak też i podróżujący regularnie w kierunku Saarlandii zapewne już nie raz zadali sobie to pytanie – ile jeszcze potrwają niekończące się remonty oraz jak długo jadąc tunelem Markusbierg skazani będziemy na dodatkowe atrakcje w postaci podskoków na gigantycznych wybojach? Okazuje się, że jeszcze co najmniej kilka tygodni potrwają roboty remontowe. I nie jest wykluczone, że w najbliższej przyszłości będą ponawiane.

Przyczyna? Okazuje się, że pod tunelem znajdują się dwa olbrzymie cieki wodne – jeden na głebokości 3 a drugi 15 metrów, powodujące stałe wypłukiwanie gruntu i co za tym idzie zapadanie się znajdującego się nad nimi fragmentu wschodniego ujścia tunelu. Dlatego właśnie wjeżdżając od strony Perl/Schengen w tunel na autostradzie A13 natychmiast zaczynamy bujać się i podskakiwać jak na wesołym miasteczku.

Co ciekawsze, problem ponoć znany był już na etapie prac budowlanych, wygląda jednak na to, że zlekceważono go, niezabezpieczając w sposób dostateczny gruntu jeszcze przed położeniem nawierzchni. Teraz – podobnie jak mają to w zwyczaju Polacy, także i Luksemburczycy mądrzy są po szkodzie. Obecna korekta ma na celu naniesienie w newralgicznych miejscach 300 m³ nowego podkładu, który ma dostatecznie wzmocnić grunt pod jezdnią w tym miejscu. Na jak długo? Nie wiadomo.

A pomyśleć, że został on swojego czasu uhonorowany tytułem najbezpieczniejszego tunelu Europy.

wiadomość za www.wort.lu
Załączniki
tunnel_tb.jpg
tunnel_tb.jpg (64.52 KiB) Przejrzano 1649 razy
~~~~~
Redakcja
Awatar użytkownika
jespere
Posty: 1503
Rejestracja: 26-09-2006, 14:33
Lokalizacja: z melmac

Post autor: jespere »

najbardziej wkurza jak sie spieszysz, wyjezdzasz na gore i okazuje sie, ze tunel znowu zamkniety - trzeba jechac w strone niemiec i na zjezdzie za granica zawracac. Calosc zabiera z piec minut...
Borys
Posty: 1332
Rejestracja: 14-07-2007, 20:17
Lokalizacja: OBYWATEL EUROPY

Post autor: Borys »

jespere pisze:Calosc zabiera z piec minut...
I to kocham najbardziej w Luksemburgu.

Jechalem ostatnio taksowka po Moskwie - ze skraju miasta do centrum okolo godziny 18.00 wystartowalem - do centrum dojechalem o godzinie 20.30. Dystans - jakies 12 km.

Na Filipinach rozmawialem z technologiem jednej z firm ktora odwiedzalem, powiedziala mi ze dojezdza rano do pracy 3,5 h samochodem. Wieczorem zajmuje jej to jedynie 2,5 h...

A ja mieszkam w kraju gdzie 15 km do pracy ( na przekor Francuzom jadacym w strone miasta... Wieczorem to samo tylko odwrotny kierunek ) pokonuje w 15 minut a 5 minutowy objazd powoduje dreszcze i przejawy agresji ktora rozladowywuje na biednej kierownicy...
Awatar użytkownika
czeczu
Posty: 324
Rejestracja: 01-02-2007, 13:40
Lokalizacja: z nienacka

Post autor: czeczu »

a nie wspominając o sławnych korkach wrocławskich <evil>,
gdzie w ciągu 30 minut pokonowyłam cudem ok. 5-6 do pracy, a tu w krótszym czasie robię 30 km do przepięknej wioski luksemburskiej, więc nie widzę powodów do narzekania na jakieś tam drobne zatory <mrgreen>
Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się hiszpańska inkwizycja!!!
Awatar użytkownika
jespere
Posty: 1503
Rejestracja: 26-09-2006, 14:33
Lokalizacja: z melmac

Post autor: jespere »

chodzi o to, ze w czasie potrzebnym na ten objazd normalnie mozna byc juz prawie w miescie...
Takie nieprzewidziane sytuacje wytracaja mnie z rytmu, ale oczywiscie macie racje - w duzych miastach jest takich problemow znacznie wiecej. Odzwyczailem sie juz : )
ODPOWIEDZ