Odwiedzający często nadmozelskie rejony luksemburskiego Południa, jak też i podróżujący regularnie w kierunku Saarlandii zapewne już nie raz zadali sobie to pytanie – ile jeszcze potrwają niekończące się remonty oraz jak długo jadąc tunelem Markusbierg skazani będziemy na dodatkowe atrakcje w postaci podskoków na gigantycznych wybojach? Okazuje się, że jeszcze co najmniej kilka tygodni potrwają roboty remontowe. I nie jest wykluczone, że w najbliższej przyszłości będą ponawiane.
Przyczyna? Okazuje się, że pod tunelem znajdują się dwa olbrzymie cieki wodne – jeden na głebokości 3 a drugi 15 metrów, powodujące stałe wypłukiwanie gruntu i co za tym idzie zapadanie się znajdującego się nad nimi fragmentu wschodniego ujścia tunelu. Dlatego właśnie wjeżdżając od strony Perl/Schengen w tunel na autostradzie A13 natychmiast zaczynamy bujać się i podskakiwać jak na wesołym miasteczku.
Co ciekawsze, problem ponoć znany był już na etapie prac budowlanych, wygląda jednak na to, że zlekceważono go, niezabezpieczając w sposób dostateczny gruntu jeszcze przed położeniem nawierzchni. Teraz – podobnie jak mają to w zwyczaju Polacy, także i Luksemburczycy mądrzy są po szkodzie. Obecna korekta ma na celu naniesienie w newralgicznych miejscach 300 m³ nowego podkładu, który ma dostatecznie wzmocnić grunt pod jezdnią w tym miejscu. Na jak długo? Nie wiadomo.
A pomyśleć, że został on swojego czasu uhonorowany tytułem najbezpieczniejszego tunelu Europy.
wiadomość za www.wort.lu
Tunelem w podskokach
I to kocham najbardziej w Luksemburgu.jespere pisze:Calosc zabiera z piec minut...
Jechalem ostatnio taksowka po Moskwie - ze skraju miasta do centrum okolo godziny 18.00 wystartowalem - do centrum dojechalem o godzinie 20.30. Dystans - jakies 12 km.
Na Filipinach rozmawialem z technologiem jednej z firm ktora odwiedzalem, powiedziala mi ze dojezdza rano do pracy 3,5 h samochodem. Wieczorem zajmuje jej to jedynie 2,5 h...
A ja mieszkam w kraju gdzie 15 km do pracy ( na przekor Francuzom jadacym w strone miasta... Wieczorem to samo tylko odwrotny kierunek ) pokonuje w 15 minut a 5 minutowy objazd powoduje dreszcze i przejawy agresji ktora rozladowywuje na biednej kierownicy...
a nie wspominając o sławnych korkach wrocławskich <evil>,
gdzie w ciągu 30 minut pokonowyłam cudem ok. 5-6 do pracy, a tu w krótszym czasie robię 30 km do przepięknej wioski luksemburskiej, więc nie widzę powodów do narzekania na jakieś tam drobne zatory <mrgreen>
gdzie w ciągu 30 minut pokonowyłam cudem ok. 5-6 do pracy, a tu w krótszym czasie robię 30 km do przepięknej wioski luksemburskiej, więc nie widzę powodów do narzekania na jakieś tam drobne zatory <mrgreen>
Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się hiszpańska inkwizycja!!!