Nieporozumienia nad logo UE: Francuzi wolą po francusku
: 04-11-2006, 02:26
Zapewne wszyscy doskonale pamiętamy radosną wiadomość o zwycięstwie naszego rodaka, Szymona Skrzypczaka, jednego z 1700 młodych twórców z całej Unii Europejskiej, biorących udział w konkursie na logo UE. Wybrany przez międzynarodowe jury w wieloetapowym konkursie symbol stworzony przez polskiego artystę, zdobić miał przede wszystkim przyszłoroczne uroczystości jubileuszowe 50-lecia podpisania Traktatu Rzymskiego.
Tymczasem przedstawicielka Francji, pani minister Catherine Colonna, w swoim liście adresowanym do przewodniczącego KE Jose Barroso zgłosiła wiele zastrzeżeń co do zwycięskiego logo. Jednym z głównych zarzutów jest to, że projekt przygotowany został wyłącznie w języku angielskim. Oczywiście zarzut ten z ust przedstawicielki narodu francuskiego raczej nie dziwi nikogo, mimo to (lub może właśnie dlatego) rzecznik p. komisarz Margot Wallstroem, Michał Dowgielewicz, wyjaśnia, że wkrótce pojawi się wariant logo we wszystkich 23 oficjalnych językach UE (włączając w to języki Bułgarii i Rumunii, a więc krajów, które do akcesji dopiero się przygotowują). Francuska opozycja wobec decyzji jury konkursu nie jest co prawda odosobniona – miały już miejsce głosy, że istnienie różnych wariantów loga osobno w różnych językach nie jest najlepszym sposobem na eksponowanie integralności UE. Prócz tego kwestionowano zasadność stworzenia „pierwowzoru” loga w języku angielskim, który nie był ani językiem państw-założycieli EWG – antenatki UE – ani nawet nie należał do listy pierwszych oficjalnych języków Wspólnoty na etapie Traktatu Rzymskiego (stał się nim dopiero przy wejściu do Unii Wielkiej Brytanii).
Coż można na to powiedzieć – czyżby inne hasło przewodnie Unii Europejskiej – „Jedność w różnorodności” dawało tutaj o sobie znać w sposób, mówiąc delikatnie, nieco bolesny?
Tymczasem przedstawicielka Francji, pani minister Catherine Colonna, w swoim liście adresowanym do przewodniczącego KE Jose Barroso zgłosiła wiele zastrzeżeń co do zwycięskiego logo. Jednym z głównych zarzutów jest to, że projekt przygotowany został wyłącznie w języku angielskim. Oczywiście zarzut ten z ust przedstawicielki narodu francuskiego raczej nie dziwi nikogo, mimo to (lub może właśnie dlatego) rzecznik p. komisarz Margot Wallstroem, Michał Dowgielewicz, wyjaśnia, że wkrótce pojawi się wariant logo we wszystkich 23 oficjalnych językach UE (włączając w to języki Bułgarii i Rumunii, a więc krajów, które do akcesji dopiero się przygotowują). Francuska opozycja wobec decyzji jury konkursu nie jest co prawda odosobniona – miały już miejsce głosy, że istnienie różnych wariantów loga osobno w różnych językach nie jest najlepszym sposobem na eksponowanie integralności UE. Prócz tego kwestionowano zasadność stworzenia „pierwowzoru” loga w języku angielskim, który nie był ani językiem państw-założycieli EWG – antenatki UE – ani nawet nie należał do listy pierwszych oficjalnych języków Wspólnoty na etapie Traktatu Rzymskiego (stał się nim dopiero przy wejściu do Unii Wielkiej Brytanii).
Coż można na to powiedzieć – czyżby inne hasło przewodnie Unii Europejskiej – „Jedność w różnorodności” dawało tutaj o sobie znać w sposób, mówiąc delikatnie, nieco bolesny?