hahahaha! <rotfl>Kulunka pisze:myślałem, że Misio i Xtheo to para
sorki, nie mogłam się powstrzymać
Ale chyba jakieś kryteria formalne muszą istnieć, prawda? Niezależnie od tego jak restrykcyjne czy liberalne one będą, chyba jakieś muszą być. No bo jak by to wyglądało? GDL ma dać prawo głosu każdemu, kto akurat w dzień wyborów znajduje się fizycznie na terenie kraju? Niezupełnie rozumiem, co, MaWi, sugerujesz... Że powinniśmy w ogóle się pozbyć papierków?MaWi pisze:I rozumiem, ze to jest wszystko, czego potrzebujesz ty i twoja zona, zeby ktos taki jak ja mogl decydowac o losach tego kraju? Ze tyle wystarczy, zeby ci – mowiac kolokwialnie – zatkac gebe? A bez tego? Bez tych pieczatek, bez tych zaswiadczen jestem niewiarygodny? A moze niegodny? A moze po prostu niewygodny?
Nie uwazasz, ze to absurd? Uczepiliscie sie z kolega misiem tego obywatelstwa jak rzep psiego ogona. A to akurat w moim przekonaniu najmniej istotny w calej tej awanturze czynnik.
Bynajmniej. Sugeruje jedynie, ze kryterium, ktorego tak desperacko bronia moi przedmowcy jest akurat dalece nieadekwatne, nijak ma sie bowiem do meritum. To juz predzej (choc taki wariant pewnie tez ma sporo wad), bylbym za przyznaniem glosu tym, ktorzy sa tu wiecej niz rezydentami "pocztowymi"; tj. posiadaja tu nieruchomosc i/lub placa podatki (niezaleznie od tego, czy maja obywatelstwo). Najprostsze bowiem i chyba najsensowniejsze jest zalozenie, ze jesli ktos tu ma ziemie, na ktorej pasie sie jego krowa, rosna jego ziemniaki lub zwyczajnie stoi jego dom, to bedzie mu zalezalo, zeby te jego ziemniaki, krowa czy dom mialy godne warunki do egzystencji. To natomiast i tylko to czy ktos posiada obywatelstwo czy nie, wcale nie gwarantuje tego, na czym tak moim przedmowcom zalezy.zzz pisze:Niezupełnie rozumiem, co, MaWi, sugerujesz... Że powinniśmy w ogóle się pozbyć papierków?
sluchaj, masz zamiar przezyc tu wiekszosc swojego zycia wiedziony jak owca na sznurku – twoja sprawa. Mozesz przeciez kazdego dnia powtarzac mantre misia – "jak mi sie przestanie podobac, to moge zawsze wyjechac". No i zaraz potem dodawac... "hm... to mi sie tu nie podoba, tamto mi sie tu tez nie podoba, ale tuz nad kreska zapisze sobie ile tu w Luksie zarabiam, dodam jeszcze moj swiety spokoj, podziele to wszystko przez moj wrodzony poziom konformizmu i wychodzi mi, ze jeszcze nie mam az tak dosyc, by stad wyjezdzac".felo pisze:Ja na przyklad, choc mieszkam tu od lat (i pewnie jeszcze paredziesiat lat tu spedze) zapewne nigdy nie uznam tego kraju za "swoj"
W zasadzie tak ;-) Jestem zadowolony ze swojego statusu goscia, z tego jak jako gosc jestem traktowany, poza tym nie czuje sie na silach, zeby wniesc jakis istotny wklad w ksztaltowanie tutejszej rzeczywistosci, zatem nie aspiruje do bycia gospodarzem, ot co...MaWi pisze:sluchaj, masz zamiar przezyc tu wiekszosc swojego zycia wiedziony jak owca na sznurku – twoja sprawa.
Oj, chyba nie doczytales mojego posta do konca ;-)MaWi pisze:A i na marginesie – czy po tych kilkudziesieciu latach spedzonych w Luksemburgu bedziesz nadal uwazal, ze masz prawo glosowac w Polsce?
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawe z tego, ze wlasnie wprowadziles cenzus majatkowy, ktory nie istnieje w procesie naturalizacji ...MaWi pisze:zzz pisze:bylbym za przyznaniem glosu tym, ktorzy sa tu wiecej niz rezydentami "pocztowymi"; tj. posiadaja tu nieruchomosc i/lub placa podatki
Czyli jednak! Pojawia się pytanie, czy -była też mowa o feminizmie - Misio, jako główny 'utrzymywacz' gospodarstwa, pełni rolę męża czy żony?Żeby nie było, życzę wam jak nalepiej, tylko nikogo nie adoptujcie.xtheo7 pisze:
Czyli, jesli sie wlasnego domu / mieszkania sie nie dorobilem, to mi prawa wyborcze nie przysluguja ? A nawet jesli sie dorobilem, a zyjac w stabilnym zwiazku z moja mezozona Misiem i przez jego utrzymywanym (bo ja zawodowo nie pracuje), nie moge sie wykazac placeniem podatkow. Troche malo sprawiedliwe, acz uwazam, ze cenzus majatkowy przy aktywnych prawach wyborczych (-> dac sie wybrac do parlamentu), wcale taka zla rzecza nie jest.
Ciebie zaadoptuje i zrobię z tobą takie rzeczy o jakich nawet nie sniles.Kulunka pisze:Czyli jednak! Pojawia się pytanie, czy -była też mowa o feminizmie - Misio, jako główny 'utrzymywacz' gospodarstwa, pełni rolę męża czy żony?Żeby nie było, życzę wam jak nalepiej, tylko nikogo nie adoptujcie.xtheo7 pisze:
Czyli, jesli sie wlasnego domu / mieszkania sie nie dorobilem, to mi prawa wyborcze nie przysluguja ? A nawet jesli sie dorobilem, a zyjac w stabilnym zwiazku z moja mezozona Misiem i przez jego utrzymywanym (bo ja zawodowo nie pracuje), nie moge sie wykazac placeniem podatkow. Troche malo sprawiedliwe, acz uwazam, ze cenzus majatkowy przy aktywnych prawach wyborczych (-> dac sie wybrac do parlamentu), wcale taka zla rzecza nie jest.
Znaczy ty też....to przerażające. Czyli ty i misio zwyczajnie szukacie nastoletnich ofiar do zaadoptowania?! W tym momencie cieszę się ze swojej anonimowości, mam nadzieję, że zostaniecie bezwłocznie zablokowani. Moim zdaniem napiętnowane powinno być nie tylko nawoływanie do nienawiści rasowej, ale też do pedofilstwa.xtheo7 pisze: ... i tak sobie to pomyslalem, sledzac logike i jakosc twojej argumentacji ,,,,
Miałem nie pisać, ale skwituję to krótko:Kulunka pisze:Znaczy ty też....to przerażające. Czyli ty i misio zwyczajnie szukacie nastoletnich ofiar do zaadoptowania?! W tym momencie cieszę się ze swojej anonimowości, mam nadzieję, że zostaniecie bezwłocznie zablokowani. Moim zdaniem napiętnowane powinno być nie tylko nawoływanie do nienawiści rasowej, ale też do pedofilstwa.