Archiwum Forum. Polacy w Luksemburgu.

Na jutro, tj. 25 kwietnia (piątek) uczniowie luksemburskich szkół oraz studenci zapowiedzieli strajk a w ramach niego protestacyjny przemarsz ulicami stolicy. Ucząca się młodzież chce w ten sposób wyrazić swój sprzeciw planom ograniczenia pomocy finansowej państwa dla studentów. W chwili obecnej studiujący rezydent luksemburski otrzymać może wsparcie finansowe w formie jednorazowej pomocy oraz rocznego stypendium a także niskooprocentowanej pożyczki sumarycznie do wysokości 16.500 euro. Ponadto studiujący za granicą mogą wnioskować o dodatkowe wsparcie w wys. 2500 euro. Mogą także otrzymać zwrot opłaconego czesnego do wys. 3500 euro rocznie. Obecnie proponowany model zmian wraz z propozycją ustawy nr 6670 nie tylko wprowadza pewne ograniczenia w stosunku do obecnego prawodawstwa, ale uzależnia wysokość pomocy państwa od zarobków rodziców studenta. To wszystko nie podoba się młodzieży, która wyjdzie jutro na ulice miasta.

Zainteresowanych meritum odsyłamy do strony internetowej http://streik.lu/gesetz6670/ , tych zaś, którzy obawiają się zakłóceń w ruchu drogowym jutro z powodu przemarszu młodzieży, informujemy, iż mogą one wystąpić przede wszystkim między godz. 10.00 i 11.00 w rejonie dworca. Policja zamknie na czas przemarszu następujące lokalizacje: av. de la Gare, pl. Laurent, rue Marguerite de Brabant" oraz pl. Clairefontaine. Komunikacja miejska kursować będzie normalnie, jednak w czasie przemarszu młodzieży autobusy linii 2, 3, 4, 6, 7, 12, 13, 15, 19 i 20 mogą mieć pewne opóźnienie.

W wersji angielskiej wygląda to tak (z wort.lu/en)

"Under current plans, students would be able to receive up to 16,500 euros in the shape of a 6,500 euro loan in addition to a 2,000 euro grant. Students studying abroad are eligible for a 2,000 euro mobility stipend. Additionally, the state reimburses tuition fees of up to 3,500 euros per year.

Students from low-income households can apply for an additional 2,500 euro scholarship. "

-> to trochę co innego niż w artykule powyżej; mianowicie, 16.500 jest złożone z:
1. 6.500 pożyczka.
2. 2.000 zapomoga.
3. 2.000 dla studiujących za granicą.
4. 3.500 zwrot czesnego.
5. 2.500 dodatku dla studentów z "ubogich" rodzin.

Z tekstu powyżej wynika (tak na moje oko), że to 16.500 (1+2+5?) + 2.000 (3) + 3.500 (4).

Chyba, że jedno to status quo, a drugie to plan. Sam się pogubiłem.

Tak naprawde jest to nieco bardziej zlozone i ostateczna kwota wsparcia dla danego studenta (jak tez jej maksymalny pulap w zaleznosci od tego co to za student i gdzie studiuje) zalezy od kilku jeszcze innych czynnikow. Nawet wiec artykul w angielskojezycznym Worcie nie wyjasnia wszystkich meandrow systemu wsparcia finansowego studentow luksemburskich. Wazne przy tym jest, by zwrocic uwage na to, ze niektore swiadczenia otrzymuje sie rocznie a niektore jednorazowo oraz ze studenci studiujacy zagranica maja mozliwosc uzyskania dodatkowego finansowania w stosunku do tych, ktorzy studiuja na Uni.lu. Nieco dokladniej przedstawia to tekst na cytowanej stronie www.streik.lu:

streik.lu pisze:Basisbeihilfe: 6.500 €
Kredit: bis zu 6.500 €
Studiengebühren: Die Studiengebühren werden bis zu 3.700€ zurückerstattet davon werden jeweils 50% als Beihilfe ausbezahlt und 50% als Kredit.
Härtefall-Regelung: 500€ als Beihilfe + 500€ als Kredit
Dauer der Unterstützung:
Bachelor: Regelstudienzeit + 1 Jahr
Master: Regelstudienzeit + 1 Jahr

Proponuje wiec moze tak – bardziej dociekliwi – niech odwiedza strone streik.lu ewentualnie wespra sie projektem nowej ustawy, ktorej tekst jest dostepny takze w internecie: http://chd.lu/wps/PA_RoleEtendu/FTSByte ... 129061.pdf

Mniej dociekliwym niech wystarczy stwierdzenie (niestety coraz prawdziwsze w coraz wiekszym obszarze zycia codziennego w Luksemburgu), ze – dobrze, to juz bylo.

Ja bym to ujął inaczej. Tzn ze teraz będzie normalniej.

czekaj misio az Twoje dzieci dorosną do studiów - zobaczymy, czy też Ci będzie bardziej normalnie...

Sytuacja nie jest prosta. W Polsce można byłoby powiedzieć ucz sie dziecko, to na darmowe, dobre studia pójdziesz. A jak sie jeszcze przyłozysz, to stypendium dostaniesz.
Tu duża pomoc państwa pozwoliła naszemu najstarszemu dziecku pójść na studia do Londynu, czyli tam gdzie chciała. Udało się jeszcze załapać na niższe czesne. Fajnie.
W międzyczasie to czesne ponad dwukrotnie podrożało i słuchy o zmniejszonej dotacji państwa do nas doszły, więc naszej tegorocznej maturzystce wybiliśmy z głowy Anglię i na szczęście kierunek jej pasujący znaleźliśmy w Maastricht. Czesne niecałe 2000 euro i do tego tańsze życie i dojazd do domu.
Za dwa lata kolejny problem, gdzie posłać syna. Potencjał ma, oszczędzać na nim jako ostatnim byłoby niesprawiedliwie. Na szczęście obok angielskiego posługuje się niemieckim, więc może Niemcy. Zobaczymy...
Paradokem jest to, że uczniowie ze Szkoły Europejskiej nie nadają się za bardzo na studia w Polsce. Mają ogromne luki w nauczania historii i geografii, które są nauczane po europejsku, w drugim języku. Przedmioty (ekonomia, socjologia, muzyka, plastyka, laboratoria), które maja je ukierunkowywać na studia sa również prowadzone w drugim języku.
Wierzcie mi, że choć mają dobre oceny nie zdałyby tego po polsku. Słownictwo specjalistyczne poznały tylko w języku obcym, a i spojrzenie na wiedze odbiega od tego, czego uczą w Polsce.
Był też problem z dostarczeniem świadectwa maturalnego na czas, bo egzaminy w Polsce są o miesiąc wcześniej, a wyniki chyba ze 2 tygodnie.

Jestem ciekawa, czy ktoś stąd studiuje w Polsce?

http://www.theguardian.com/education/20 ... ?CMP=fb_gu

artykuł z Guardiana dot. dofinasowania Walijskich studentów....

nie tylko walijskich zreszta.... No tak, ale dla nas, z EU te wszystkie granty sa niedostepne - poza jednym - przejecie czesnego za studia na szkockich uniwersytetach, przez rzad szkocki - jeszcze...

W Irlandii tez maja dośc korzyste warnki fianansownaia... więc na Londynie edukacja uniwesytecka się nie kończy

oczywiscie, ze nie....moja Kasia zreszta po kilku wizytach w stolicy UK stwierdzila, ze "Londyn jest mocno przereklamowany" i strasznie drogi...

jak każda stolica

Jezeli dziecko preferuje studia w j. angielskim, warto tez spojrzec na inne kraje, np. Holandie badz Belgie, gdzie rowniez nierzadko (szczegolnie w Holandii) mozna trafic na kierunki, ktore w calosci sa wykladane w j. angielskim i czesne jest rowniez nizsze, niz np. w UK.

In the Netherlands there are now around 200 bachelor qualifications taught entirely in English and many more that include a significant English-language component. You can search for degrees fully taught in English in our database of Dutch degrees.

http://www.studyinholland.co.uk/students.html


A co do uwagi Danki, ze dzieci uczeszczajace do szkoly europejskiej nie nadaja sie do pojscia na studia w PL, to mysle, ze w wiekszosci obranych kierunkow nie bylo by to problemem. Jesli dziecko wlada j. polskim na tak wysokim poziomie, dlaczego mialoby sobie nie poradzic z zalapaniem parudziesieciu specjalistycznych okreslen, z ktorymi wczesniej sie nie mialo okazji spotkac?

Osoba uczeszczajaca do szkoly sredniej o profilu ogolnym nierzadko znajduje sie na ekonomii albo prawie, gdzie tak samo wiekszosci pojec musi sie dopiero nauczyc.

piszemy "za granicą", a nie "zagranicą"

http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=91

tu napisalem poprawnie:

Redakcja pisze:Ponadto studiujący za granicą mogą wnioskować o dodatkowe wsparcie w wys. 2500 euro.

Czy chodzi ci o to, ze od dzis wytykamy sobie na polska.lu wszelkie literowki oraz inne bledy jezykowe, bo jest to wazniejsze od meritum? Popelniony na forum blad nie zawsze wynika z tego, ze autor wypowiedzi nie jest patriota – nierzadko brak czasu i pospiech przy jednoczesnej potrzebie szybkiego podania waznej informacji, lub zabrania glosu w dyskusji jest przyczyna takich wlasnie pomylek. No, ale jesli ci zalezy, mozemy przyjrzec sie tez twoim 1473 postom, by dowiedziec sie czy rzucajacy kamien jest rzeczywiscie bez grzechu

A na powaznie - nadgorliwych zawsze chetnie wysylam na liczne fora ekspertow od jezyka polskiego. Tu jest "tylko" zwykle forum. Popelniania bledow nalezy sie wystrzegac, ale ich popelnianie nie musi koniecznie wzbudzac emocji. Inaczej na kazdy post na tym forum przypadaloby 3-4 posty "ekspertow jezykowych" (trzeba te teze udowadniac, czy zgodzisz sie bez niepotrzebnych dyskusji?).

Chcialoby ci sie czytac takie forum najezone dobrymi radami i pouczeniami owych ekspertow? Bo mnie raczej nie...

PS. Nie jest to bynajmniej ani pierwszy ani jedyny moj blad jezykowy na polska.lu, tak wiec rozumiem, ze do tej pory mialem u ciebie wzgledy, ale okres promocyjny wlasnie sie skonczyl? No, coz musze teraz zaczac bardziej uwazac. Albo mniej pisac <mrgreen>

Mawi, nic z tych rzeczy. Po prostu sam sie zaczalem nad tym zastanawiac czytajac Twoj post, a potem podzielilem sie informacja, ktora oczywicie zbacza z tematu i wogole. Slowem, wymsknelo mi sie