Wiosna idzie. Takie są prawa natury. Prawem tradycji Luksemburczycy, podobnie jak to ma miejsce na Wisłą, topią z tej okazji swoją marzannę. Są jednak w tradycjach Polski i Luksemburga pewne drobne, acz istotne różnice. Po pierwsze w Luksemburgu marzannę topi się nie w pierwszy dzień wiosny, ale w Środę Popielcową, a więc dzisiaj (22 lutego)! Po drugie, standardowo luksemburska marzanna jest... rodzaju męskiego i nazywa się Stréihmännchen (czyli słomiany ludzik). Jednakowoż w roku przestępnym, a więc np. w obecnym, marzanna przywdziewa damskie fatałaszki i staje się prawdziwą "zimową panienką", którą obowiązkowo topi się w jednym i zawsze tym samym miejscu w Wielkim Księstwie – w Mozeli, rzucając ją, wcześniej podpaloną, w nurt rzeki z mostu w Remich.
Wszystkich zainteresowanych udziałem w "żałobnym kondukcie", następnie egzekucji właściwej niejakiej Stréihfrächen i finalnie – stypie po tejże przy muzyce, grillwurstach oraz lokalnym piwie wzglednie winie – zachęcamy do wybrania się dziś do Remich, gdzie cały ten korowód ruszy o godz. 19.30 spod Café Fuesend.