pracodawca chce zerwac umowe o prace
: 17-07-2007, 10:57
umowe na prace podpisalam do sierpnia 2009, pozwolenie na prace mam na poltora roku
wiem ze jesli przez roku czasu nie zerwe umowy o prace, to moge starac sie o prace u innego pracodawcy,niestety sprawa sie skomplikowala...
moja pracodawczyni chce abym zerwala umowe o prace, bo jak twierdzi nie jestem zadowolona (zwrocilam uwage na problem, ktory pewnie od dluzszego czasu istnial w jej rodzinie),poza tym zmienila prace,po wakacjach bedzei pracowac na 1/2 etatu wiec nie potrzebuje osoby do opieki nad dziecmi...
w Ministersitwie powiedzieli ze pod rzadnym pozorem nie powinnam zrywac umowy,jesli pracodawca jest nie zadowolony to sam powinie to zrobic, ja moge jedynie napisac list do ministerstwa w swojej obronie i teoretycznie jesli znajde prace u innego pracodawcy pozwolenie na prace nie zostanie zerwane
bardzo wazne jest aby do lutego 2008 (wtedy mija rok zatrudnienia)nie bylo z mojej strony zerwanie umowy
zdecydowalam sie do was napisac bo tak naprawde nie wiem co mam robic, nie spalam cala noc,jestem babce juz nie potrzebna wiec wymysla mi, ma duze znajomosci w ministerstwie,jak ja mam jutro do pracy isc i sie do dzieci usmiechac
co zrobic jesli jutro da mi wypowiedzenie umowy, podpisac??
powiedzialam jej ze ja nie zerwe umowy o prace, bo jestem pewna ze nic nie zrobilam co mogloby zaszkodzic dzieciom i oddalam serce tym dzieciom, aby mogly byc w swoim domu szczesliwe podczas nieobecnosci rodzicow
prosze o pomoc, moze ktos juz mial podobna sytuacje
oj ile sie wczoraj nasluchalam ze co oni dla mnie nie zrobili...
wiem ze jesli przez roku czasu nie zerwe umowy o prace, to moge starac sie o prace u innego pracodawcy,niestety sprawa sie skomplikowala...
moja pracodawczyni chce abym zerwala umowe o prace, bo jak twierdzi nie jestem zadowolona (zwrocilam uwage na problem, ktory pewnie od dluzszego czasu istnial w jej rodzinie),poza tym zmienila prace,po wakacjach bedzei pracowac na 1/2 etatu wiec nie potrzebuje osoby do opieki nad dziecmi...
w Ministersitwie powiedzieli ze pod rzadnym pozorem nie powinnam zrywac umowy,jesli pracodawca jest nie zadowolony to sam powinie to zrobic, ja moge jedynie napisac list do ministerstwa w swojej obronie i teoretycznie jesli znajde prace u innego pracodawcy pozwolenie na prace nie zostanie zerwane
bardzo wazne jest aby do lutego 2008 (wtedy mija rok zatrudnienia)nie bylo z mojej strony zerwanie umowy
zdecydowalam sie do was napisac bo tak naprawde nie wiem co mam robic, nie spalam cala noc,jestem babce juz nie potrzebna wiec wymysla mi, ma duze znajomosci w ministerstwie,jak ja mam jutro do pracy isc i sie do dzieci usmiechac
co zrobic jesli jutro da mi wypowiedzenie umowy, podpisac??
powiedzialam jej ze ja nie zerwe umowy o prace, bo jestem pewna ze nic nie zrobilam co mogloby zaszkodzic dzieciom i oddalam serce tym dzieciom, aby mogly byc w swoim domu szczesliwe podczas nieobecnosci rodzicow
prosze o pomoc, moze ktos juz mial podobna sytuacje
oj ile sie wczoraj nasluchalam ze co oni dla mnie nie zrobili...