Kradzież samochodu

Dokumenty, pozwolenia, zwrot VAT, rejestracja samochodu...
Roggit
Posty: 50
Rejestracja: 08-10-2012, 11:58
Lokalizacja: LU

Kradzież samochodu

Post autor: Roggit »

Witam serdecznie,

Mam niemały problem i nie mam za bardzo pomysłu jak tu sobie poradzić. Mianowicie półtora roku temu kupiliśmy sobie nowe auto – Hondę CR-V. Ubezpieczyliśmy je w Foyer płacąc co roku jakieś bajońskie sumy, samochód ubezpieczony był zdaje się od wszystkiego. Półtora miesiąca temu wymyśliła nam się wycieczka autem do Polski gdzie niestety auto zniknęło pierwszego dnia. Zgłoszone na policję polską, do Foyer tutaj, wróciliśmy, dostaliśmy auto zastępcze, wszystko wyglądało ok – wyglądało, dopóki nie przyszła „wycena od ekspertów”. Wycenili mądrale auto na 65% wartości nowego! Nie muszę chyba zaznaczać, że w przypadku SUV-ów jest to absurdalna kwota, bo patrząc po cenach rynkowych samochód nie stracił więcej niż 20%.
Teraz tak. Znalazłem na ich stronie, że przez 3 lata jak samochód jest skradziony dostaje się full wartość – ale tego w mojej umowie nie ma. W umowie jest natomiast numer klienta i umowy, które po wklepaniu na ich stronie przekierowują do 60-stronicowego dokumentu opisującego (po niemiecku, którego ni w ząb nie znam, tak przy okazji) ogólne warunki umowy. Jest tam zaiste zapis stanowiący, że w wypadku całkowitego zniszczenia auta (wnoszę, że obejmuje to również kradzież) wartość (w przypadku naszym, czyli 12-24 miesiące, poniżej 30.000km / rok) jest kalkulowana jako wartość początkowa minus 1.875% za każdy miesiąc (ciekawostka, w wypadku samochodu poniżej 12 miesięcy to jest 1.44%!). Co daje precyzyjnie 35% czyli tak jak nam samochód wycenili.

Jeżeli komuś udało się przez to przebrnąć to tu zaczyna się moje pytanie: czy macie jakikolwiek pomysł co można spróbować zrobić żeby odwołać się od tej kompletnie absurdalnej wyceny? Może jakiś namiar na prawnika który się by na tym znał i przy okazji mówił po angielsku, który by doradził czy jest sens w próbie walki? Moja agentka z którą zawierałem umowę z Foyer ewidentnie zaczęła mnie unikać i ignorować, po kilku moich mailach z masą pytań odpowiedziała tyle, że Foyer przyśle uzasadnienie wyceny – choć domyślam się, że będzie tam po prostu 1.875% pomnożone przez miesiące. Naprawdę, jestem poważnie zdesperowany bo to góra szmalu, więc każda pomoc/sugestia jest bardzo mile widziana. Ja rozumiem, że podpisałem ten kontrakt – ale nie sądzę, żeby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach analizował każdy zapis i przeliczał co on faktycznie znaczy – zwyczajnie jest to niemal niemożliwe. Kupując praktycznie full opcję ubezpieczeniową zakładam, że tracąc auto dostanę przynajmniej tyle pieniędzy, ile było warte w momencie jak widziałem je po raz ostatni!

Kłaniam, z góry dzięki,
Grzegorz.
gabrjel
Posty: 1654
Rejestracja: 10-01-2008, 11:22
Lokalizacja: profil nieaktywny

Post autor: gabrjel »

Niestety nic nie zdziałasz...
Możesz pójść do sądu (to za darmo) i przed właściwą rozprawą się rozmyślić.....jeśli Foyer nie pójdzie na ugodę
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
Ryjek
Posty: 49
Rejestracja: 06-04-2013, 19:39
Lokalizacja: LU

Post autor: Ryjek »

Z mojego rozeznania wynika, że kupując ubezpieczenie od kradzieży ma się dwie opcje przy podpisywaniu umowy.
Pierwsza opcja to zwrot 100% wartości początkowej auta przez pierwsze 2-3 lata (zależy od firmy), a druga opcja to zwrot z uwzględnieniem amortyzacji pojazdu.
U Ciebie najwyraźniej była ta druga możliwość - w takim przypadku nic nie wygrasz.
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

...no i niestety znowu sie potwierdza, ze trzeba baaardzo dokladnie czytac kazda umowe, ktora sie podpisuje (nawet, jesli jest to umowa standardowa), rowniez, a moze przede wszystkim - to, co malym druczkiem.
Conajmniej uniknie sie rozczarowania, ze nie wspomne o mozliwosci wycofania sie z niekorzystnej umowy i poszukania lepszego kontraktu...
Wspolczuje, ale sama tez nie zawsze dokladnie przygladam sie wszystkiemu, co podpisuje. Teraz raczej bede (lepiej uczyc sie na bledach innych, niz swoich...).
Roggit
Posty: 50
Rejestracja: 08-10-2012, 11:58
Lokalizacja: LU

Post autor: Roggit »

Dzięki wszystkim za wypowiedzi/porady.

gabrjel - nie bardzo widzę czemu Foyer miałoby pójść na ugodę, skoro - jak sam piszesz - szans nie mam żadnych. Czyli chyba nie bardzo jest po co iść do sądu.

Ryjek - brzmi to sensownie, niestety moja agentka ubezpieczeniowa, Bernadette Schosseler, nie uznała za stosowne mnie o tym poinformować (tzn. nie miałem pojęcia o możliwości wykupienia tego 100% na 3 lata).

bamaza42 - nie zgadzam się. To nie jest realne przeczytać 60 stron, analizując po kolei każdy zapis. Zastanów się najpierw ile papierów podpisujesz, do każdego jest specyficzna umowa i właśnie książka z "ogólnymi warunkami". Przeczytać to jedno, ale w tym wypadku należało wypatrzyć, że jeżeli ukradną po 12 miesiącach to 1.875% przeliczy się na kwotę totalnie absurdalną. Te warunki są tak sformułowane i tak szerokie, że nie sposób jest to ogarnąć w normalnym czasie - szczególnie biorąc pod uwagę że "prawdopodobnie" nigdy nic się takiego nie stanie. Dodaj do tego obcy język prawniczy i - moim zdaniem - nie da się tego po prostu zrobić. Rozmawiałem z wieloma osobami i nikt nie ma pojęcia co by się stało w przypadku ich umowy jakby im auto ukradli. Więc pouczenie że trzeba "baaardzo dokładnie czytać każdą umowę" można sobie wsadzić, hm, między bajki, bo nikt przy zdrowych zmysłach tego nie zrobi.

Reasumując -
(1) Foyer ma strasznie złodziejski sposób wyliczania wartości samochodu, który kompletnie nie ma nic wspólnego z rzeczywistą wartością.
(2) Nie polecam szanownej pani Schosseler nikomu jako agenta ubezpieczeniowego (sam niestety otrzymałem na nią namiar z polecenia...).
(3) Ogółem jest dupa i kupa kasy umoczona.

Kłaniam, pozdrawiam,
Grzegorz.
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

Roggit pisze:Więc pouczenie że trzeba "baaardzo dokładnie czytać każdą umowę" można sobie wsadzić, hm, między bajki, bo nikt przy zdrowych zmysłach tego nie zrobi.
Rozumiem Cie, ale niepotrzebnie sie unosisz - to NIE pouczenie, ale refleksja - jak napisalam, sama tez nie czytam warunkow umowy(uhmm...niestety!), korzystajac z porad brokera, a nie-agenta (!) - choc w sumie, to nie wiem, czy moge na 100% na nim polegac - wiele zalezy od jego solidnosci. Jak do tej pory - nie zawiodlam sie, ale fakt - taki ekstremalny przypadek jak Twoj (jeszcze)mnie nie dotknal. Chyba za wczasu sprawdze co stoi napisane w moich warunkach (albo brokera poprosze o "przetlumaczenie"). No i na szczescie mam auto malo "chodliwe" wsrod zlodziei (a przynajmniej w to wierze ☺) ;)
zzz
Posty: 382
Rejestracja: 15-11-2011, 10:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zzz »

Roggit pisze:To nie jest realne przeczytać 60 stron, analizując po kolei każdy zapis.
Roggit, jeżeli sam świadomie rezygnujesz (ze względu na to, że nie jesteś w stanie) z zapoznania się z warunkami umowy, to niestety jesteś poniekąd sam sobie winien. Ja też często rezygnuje z doczytania wszystkich szczegółów, zwłaszcza jak są w innym języku niż polski czy angielski, ale robię to z pełną świadomością konsekwencji, że w razie czego to mój problem, że nie doczytałem. Bamaza ma rację mówiąc, że trzeba każdą umowę dokładnie czytać. Jeśli nie masz takiej możliwości, najmij sobie prawnika/tłumacza, który to za Ciebie zrobi. W przeciwnym wypadku musisz się liczyć z tym, że umowa może różnić się detalami od tego, czego oczekiwałeś - Twoje ryzyko.

Aczkolwiek w polskim prawie istnieje takie coś, że pod pewnymi warunkami zapis umowy (w tym ubezpieczeniowej) można unieważnić "po fakcie", jeżeli narusza prawa konsumenta. Nie wiem czy takie coś istnieje w tutejszym prawie, ale może jest to jakiś punkt zaczepienia.
Awatar użytkownika
bamaza42
Posty: 4441
Rejestracja: 26-09-2006, 15:57
Lokalizacja: Gdansk/Luxembourg

Post autor: bamaza42 »

Dostalam wlasnie od mojego brokera informacje:

Jakbym chciala "doubezpieczyc" auto (hmmm - w sumie nie odpowiedzial mi na pytanie jak sprawa wyglada przy moim aktualnym ubezpieczeniu...), za ok. 30€ za rok moge dostac taka dod. opcje:

5.2.2.2.3 Indemnisation des véhicules bénéficiant de la garantie Pack Valeur Plus
La valeur du véhicule avant sinistre est défi nie selon les modalités suivantes :
ancienneté du
De 37 à 60 mois Valeur de remplacement ,+ 20 %
De 61 à 96 mois Valeur de remplacement + 30 %

Plus de 96 mois Valeur de remplacement + 40 % *

* La valeur avant sinistre dans ce cas sera au minimum égale à 3000 €

Za auto do 3 lat zwracaja cene nowego. Ale umowe trzeba zawrzec w ciagu pierwszych 12 miesiecy "zycia" auta.

Acha, i to jest Allianz ;)
Załączniki
Allianz_dep auto_final web.pdf
(171.34 KiB) Pobrany 149 razy
gabrjel
Posty: 1654
Rejestracja: 10-01-2008, 11:22
Lokalizacja: profil nieaktywny

Post autor: gabrjel »

Roggit pisze:Dzięki wszystkim za wypowiedzi/porady.

gabrjel - nie bardzo widzę czemu Foyer miałoby pójść na ugodę, skoro - jak sam piszesz - szans nie mam żadnych. Czyli chyba nie bardzo jest po co iść do sądu.
Na 2 beznadziejne przypadki w sądzie, jeden udało mi się ugrać, czyli 50/50

No i używałem adwokata, który przerzucił odpowiedzialność na rzeczoznawcę.
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
Roggit
Posty: 50
Rejestracja: 08-10-2012, 11:58
Lokalizacja: LU

Post autor: Roggit »

Mały update:

Pani z agencji ubezpieczeniowej napisała mi maila, że od tej chwili nie chce mieć ze mną nic wspólnego, bo nie ma zaufania z obu stron (sic!) i wysłała dziś rano moje papiery do centrali Foyer. Generalnie średnio nam się współpraca udała ;-).

Foyer przysłało uzasadnienie wyceny - co ciekawe, nie użyli tego sławetnego 1.875%. Co jak mniemam daje mi jakiekolwiek możliwości żeby spróbować walczyć. Wydaje mi się, że jak znajdę takie auta jak moje po wyższych cenach niż oni znaleźli to chyba będzie o czym rozmawiać - czy się mylę?
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

Roggit pisze:Pani z agencji ubezpieczeniowej napisała mi maila, że od tej chwili nie chce mieć ze mną nic wspólnego, bo nie ma zaufania z obu stron (sic!)
Chlopie, uwazaj, bo jak tak dalej pojdzie, to bedziesz mial poobrazane wszystkie ubezpieczalnie w okolicy i bedziesz musial po auto casco do Bydgoszczy jechac!
Ze tak sie wyraze: http://www.youtube.com/watch?v=LxjxqgMG6GE i 0:55 <mrgreen>
Roggit
Posty: 50
Rejestracja: 08-10-2012, 11:58
Lokalizacja: LU

Post autor: Roggit »

Buahahaha no coś w tym jest. Na szczęście ubezpieczalni tu dużo, a jak mi się ostatnia obrazi to znak będzie, że czas się wyprowadzać ;-).
ODPOWIEDZ