Archiwum Forum. Polacy w Luksemburgu.

Jest też w Kaktusie zwykły mak, w foliowych woreczkach po pół kilo. Nie tylko w Belle Etoile, ale także w mniejszych sklepach - ja np. kupuję w Remich. Oczywiście dział "Wypieki".

Teraz?
Normalne godziny służbowe, koło pierwszej pewnie przerwa na lunch.

Dr Nahberger kilka dni w miesiącu przyjmuje również na Kirchbergu, w klinice.
Trzeba tylko powiedzieć asystentce, że chodzi o umówienie wizyty tam.

Jestem pacjentką, wrażenia mam bardzo dobre. Jestem zdecydowanie bardziej zadowolona, niż z poprzedniego, luksemburskiego lekarza.

Ja nic nie robię. To znaczy cięłam zawsze, ale do dzisiaj tego nie zrobiłam, bo w tym roku mają mnóstwo owoców i ładnie to wygląda. żadnego owijania, żadnego obsypywania. Różom to nie szkodziło. Najlepiej zresztą odrastały i najbujniej kwitły po przejechaniu (przypadkowym) kosiarką, tak chyba w maju...

Jest jeszcze Aide Familiale, która się specjalizuje w pomocy rodzinom w trudnej sytuacji - np. kiedy samotny rodzic musi iść do szpitala. Tu jest ich strona o opiece nad chorymi dziećmi: http://www.fasd.be/luxembourg/gardeenfantmalade/gardeenfantmalade.asp Oczywiście nie chodzi o żadne wysyłanie dzi...

Hmmm... Zawsze do tej pory się udawało z tego samego komputera.
Ale dalej sprawy nie badam, bilet kupiłam w okienku.

A udało się Wam kupić bilety w Internecie?
Bo mnie LuxembourgTicket po prostu się wyłącza przy każdej próbie.

Proponuję dr Stoffel-Ficht, rue Notre Dame, tel. 470122. Lekarka jest ok, a jej szczególna wartość polega na tym, że jest żoną najbardziej renomowanego okulisty w Luks. Jeżeli podejrzewa poważniejszy problem, kieruje do męża, czyli do pokoju po drugiej stronie korytarza. Na termin czeka się zazwycza...

Pytanie może wyda wam się idiotyczne, ale szukam wlasnie mieszkania i interesuje mnie bliskosc parku, placy zabaw, przedszkoli i generalnie infrastruktury dziecięcej. Inne pytanko: Jak znalezliscie swoje mieszkanie ? Moje jedyne pomysły to na razie athome.lu oraz strona komisji - tj. znajoma powied...

A jeszcze mi się przypomniało, że tutejsze duże skauty robią np. obozy w Afryce, gdzie pomagają kopać studnie albo asystują przy szczepieniach - to nawet dla nastolatków nie jest nuda.

Nastolatki to nie jestem pewna, ale takie pre-ados, od 7 do 12 powiedzmy, byłyby przeszczęśliwe. Wielu dzieciom tu brakuje okazji, żeby coś robić z rówieśnikami, a bez rodziców, no i poza szkołą. I przysposobienie do życia w społeczeństwie jest doskonałe, na biwaku nikt nie będzie jęczał, że nie umi...

Szkoła polska jest, zajęcia dla maluchów są, brakuje nam jeszcze tylko drużyny harcerskiej. Mój prawie 9-latek właśnie wczoraj mnie pytał, czy jakiegoś polskiego harcerstwa tu nie ma. Jak się robi ciepło, to dzieciaki aż piszczą do palenia ognisk, spania w namiotach i nocnych podchodów. Wiem, że mam...

kris pisze:nooooo
mój siostrzeniec rządzi

A który to siostrzeniec?

To chyba się nazywa lotnisko...

Lipiec 2006 był gorący, to i owszem.
W sierpniu średnia dzienna 13 stopni.