MaWi pisze: Co prawda cala ta przegadywanka zupelnie mnie nie interesuje, bo uwazam ja za kompletnie pozbawiona sensu (byly, czy cie ktos tu na zeslanie skazal czy dobrowolnie sie zgadzasz tu przyjechac? Bo jesli ci sie tu nie podoba, a jedynym bodzcem jest letter of offer, to moze miej tyle odwagi cywilnej, zeby na ten letter odpowiedziec odmownie... znam takich, ktorzy zrobili wlasnie w ten sposob, bo maja prawidlowo poustawiane priorytety, tzn. szczescie i satysfakcje z podejmowanych decyzji cenia sobie wyzej niz stan konta...).
Mawi, pewne rzeczy wydaja sie bez sensu, jak sie je ocenia z
wlasnego punktu widzenia, wyrywajac z kontekstu. Ja sie nie pcham do pracy unijnej dlatego, ze
a) nie mam pracy
albo
b) mam prace z ktore w kazdej chwili moge wyleciec
albo
c) mam prace, z ktorej ledno mozna zwiazac koniec z koncem.
Ja jestem od ukonczenia studiow pracownikiem niemieckiej sluzby publicznej szczebla federalnego, ani mnie nikt nie moze wyrzucic z mojej pracy ani nie dostaje glodowej pensji. Dlatego sila rzeczy troche inna sytuacje wyjsciowa niz wiekszosc epsow przyjezdzajacych z Polski. Dzieki za doradztwo w sprawach zyciowych, ale ja mam swoje priorytety w zyciu i nie bez kozery staram sie od ponad 2 lat o prace w Unii, liczac sie m.in. z tym, ze wyladuje w Luksemburgu, ktory nie jest dla mnie wymarzonym miejscem, ale nie jest tez miejscem zsylki. Ja nie mam 20 lat, ze musze co wieczor chodzi do dyskoteki, wiec czy w Lukse istnieje bogate zycie kulturalne/nocne itp. nie jest dla mnie az tak istotne. Mnie sie po prostu nie podoba
a) miasto architektonicznie, bo uwazam ze poza zamkiem architektura jest kompletnie bez polotu, ale ok, Kolonia jest tez brzydka architektonicznie
b) ze jest troche malo urozmaicenia jesli chodzi o zakupy, ja jestem czlowiekiem, ktory lubi miec wlasnie 5 piekarni w prominiu 500 m od domu, jakies wloskie, tureckie, hiszpanskie itd. delikatesy i takie tam pierdoly, bo to dla mnie osobiscie sie wlasnie przeklada na jakosc zycia, a nie domek w spokojnej dzielnicy, z ktorego trzeba jezdzic samochodem po bulki. Tutaj kazdy widzi rzeczy innaczej, co nie znaczy ze jedne czy drugie podejscie do zycia jest sluszniejsze.
Wiele osob podnosi tutaj argument, ze w Luksemburgu jest "bezpieczniej". Dla mnie osobosicie to tez nie jest jakas kategoria liczaca sie decyzji odnoszacej sie do miejsca zamieszkania, bo po prostu nigdy w zyciu nie czulem sie zagrozony, a mieszkalem naprawde w wielu miasta w roznych krajach na roznych kontynentach, nawet mieszkajac na Manhattanie w Nowym Jorku nigdy nie czulem sie zagrozony.
MaWi pisze: No, ale poza dygresja – zainteresowalo mnie to twoje 30m2 za 1250 euro na wsi. Przejrzalem jakies 2000 ogloszen na athomie i habiterze i... znalazlem dwa spelniajace tak wysrubowane wymagania: jedno na Garze za 1200 i drugie w centrum nawet za 1350, ale za to 35m2. Oprocz tego w kategorii "30m2" znalezc mozna okolo setki mieszkan
ponizej 1000 euro w takich "wioskach" jak Luxembourg-Ville, Esch-sur-Alzette czy Ettelbruck. No, ale jak ktos chce kij ugryźć to psa zawsze znajdzie. Tylko wmawianie potem wszystkim, ze ten kij to marchewka... no, coz... czy ty nie brniesz w jakies "semantyczne naduzycia" niekiedy?
MaWi porownujesz gruszki z jablkami. Mowiac "wioska" ja ma
generalnie na mysli ironicznie Lux-Ville. Ja nie mam samochodu i nie chce miec, wiec kompletnie nie interesuja mnie rozwiazania typu 15 km za miastem. Nie rozpatruje ich ani w Luxie ani w Trier, ale i tu porownanie wyszloby na korzysc Trier, bo w dzielnicach podmiejskich Trewiru NIE ma pro prostu kawalerek za nawet 900, nikt by tyle nie zaplacil, one kosztuja wtedy gora 300 euro.
I tak generalnie to jednak apelowalbym o troche wiecej tolerancji: ja nikomu nie wciskam, ze zle robi mieszkajac w Luksemburgu i placac wysoki czynsz, bo to jego decyzja, ktora podjal na podstawie swoich przeslanek. Ja jestem na etapie podejmowania decyzji, na poczatek z wygody na pewno mimo wysokiego czynszu zamieszkam w Lux-Ville, ale jesli nie znajde w ciagu roku mieszkania, ktore z mojego punktu widzenia bedzie reprezentowalo odpowiednie value for money, to sie mimo wszystko przeniose do Trier, albo odczekam jeszcze jeden rok i zloze wniosek o przeniesienie do Brukseli, opcji jest wiele.
Poza tym jak na razie jestem rozczarowany sprawami jezykowymi. Za zamieszkaniem w Luksemburgu w przeciwienstwie do Brukseli przemiawialby teoretycznie j. niemiecki, ktorym wladam jak polskim, porozumiewianie sie po niderlandzku w Brukseli bylo bowiem nieco zmudne. Tymczasen podczas moich kilkaktrotnych krotkich wizyt w Luksemburgu zauwazylem, ze nawet rodowici Luksemburczycy maja sklonnosc do odpowiadania w dialekcie zamiast w Hochdeutsch, nie wiem, czy z lenistwa czy z przekory. Tak czy inaczej jest to niezbyt sympatyczne zachowanie.
A nawiazujac do athome.lu
wpisz mieszkanie do max. 1000 euro w "centre"
na pierwszej stronie pojawia sie oferty typu 775 euro za 37m2
590 euro za 20 (!!!) m2
550 euro za 23 m2.
Tak absurdalnych ofert po prostu nie ma w Trewirze. Jak napisal mi wczoraj mailem kolega z przyszlej pracy komisyjnej "Jak patrze co miesiac na te 1.500 euro, ktore musze placic za mieszkanie w Luksemburgu, to moj zapal do mieszkania w tym miescie coraz bardziej topnieje"