HYDRAULIK POTRZEBNY PILNIE!!!
HYDRAULIK POTRZEBNY PILNIE!!!
Czy ktos z Forumowiczow ma moze namiary na solidnego hydraulika, ktorego moze polecic?
Sprawa jest pilna bo zepsul nam sie wlasnie kran w lazience i nie mozna nawet wziac prysznica....
Bede wdzieczna za wszelkie informacje
Ania
Sprawa jest pilna bo zepsul nam sie wlasnie kran w lazience i nie mozna nawet wziac prysznica....
Bede wdzieczna za wszelkie informacje
Ania
hm co prawda jeszcze nie zaplacilam, ale hydraulik powiedzial za obciazy wlascicielke, a ona na pewno obciazy mnie...
niestety mam jakis taki niekorzystny zapis w umowie, ze ponosze koszty napraw. Probowalam to z nia negocjowac rok temu, przy zawieraniu umowy, ale wiecie jak jest - mieszkan w Luksie malo, wiec jak sie nadarzy cos fajnego za rozsadna cene to sie bierze a nie wybrzydza...
tak z ciekawosci - bo i mi sie to postanowienie umowy nie podobalo - czy ktos z Was sie orientuje jak to wyglada z prawnego punktu widzenia? tzn, czy jest prawnie uregulowana sprawa kto ponosi koszty napraw? i jesli bylby to wlasciciel, to czy przy zawarciu odmiennie brzmiacej umowy, stosuje sie postanowienia umowy, czy tez prawo takie jest bezwzgledne i zawarta umowa nie ma wtedy znaczenia?
ciekawi mnie to zwlaszcza, bo juz wczesniej zepsuly nam sie rolety - przyszedl fachowiec i paprawil - faktura przyjdzie ze spoldzielni do wlascicielki, ktora juz zapowiedziala, ze obciazy nas (nawet jeszcze nie wiemy le to bedzie).
no i w ogole mieszkanie ma dosyc stare sprzety wiec sie zastanawiam jakie rzeczy sie beda po kolei jeszcze psuly i ile mnie to w sumie wyniesie....masakra.. aha zaznaczam, ze poki co wszystko sie psuje ze starosci, w wyniku normalnego uzywania, a nie jakis szczegolnych zniszczen itp.
niestety mam jakis taki niekorzystny zapis w umowie, ze ponosze koszty napraw. Probowalam to z nia negocjowac rok temu, przy zawieraniu umowy, ale wiecie jak jest - mieszkan w Luksie malo, wiec jak sie nadarzy cos fajnego za rozsadna cene to sie bierze a nie wybrzydza...
tak z ciekawosci - bo i mi sie to postanowienie umowy nie podobalo - czy ktos z Was sie orientuje jak to wyglada z prawnego punktu widzenia? tzn, czy jest prawnie uregulowana sprawa kto ponosi koszty napraw? i jesli bylby to wlasciciel, to czy przy zawarciu odmiennie brzmiacej umowy, stosuje sie postanowienia umowy, czy tez prawo takie jest bezwzgledne i zawarta umowa nie ma wtedy znaczenia?
ciekawi mnie to zwlaszcza, bo juz wczesniej zepsuly nam sie rolety - przyszedl fachowiec i paprawil - faktura przyjdzie ze spoldzielni do wlascicielki, ktora juz zapowiedziala, ze obciazy nas (nawet jeszcze nie wiemy le to bedzie).
no i w ogole mieszkanie ma dosyc stare sprzety wiec sie zastanawiam jakie rzeczy sie beda po kolei jeszcze psuly i ile mnie to w sumie wyniesie....masakra.. aha zaznaczam, ze poki co wszystko sie psuje ze starosci, w wyniku normalnego uzywania, a nie jakis szczegolnych zniszczen itp.
bardzo dziwne to co mowisz. W takim razie jak Ci np padnie lodowka, czy peknie kaloryfer to tez masz za to zaplacic? Normalnie, takie koszty zawsze pokrywa wlasciciel mieszkania. Bo przeciez, rolety byly tez uzywane przez poprzednich lokatorow, czyli tez ich przez nich w jakims stopniu zostaly zuzyte....
U nas jak sie zepsol odkurzacz to wlasicielka po kilku dniach przyniosla nowy... Wiec mycle, ze warto sie postawic i podyskutowac.
U nas jak sie zepsol odkurzacz to wlasicielka po kilku dniach przyniosla nowy... Wiec mycle, ze warto sie postawic i podyskutowac.
malejkum 
wlascicelka was wkreca na maksa, to wynika z wypowiedzi i moich doswiadczen.
no chyba ze nie placisz za wynajem mieszkania, to moze tutaj jest haczyk.
normalnie wlasciciel ponosi koszty wszelkich napraw nie tylko sprzetow ale np. wymiany kafelkow jesli sa w stanie nie "nadajacym sie". bez obciazania wynajmujacego.
placisz za mieszkanie "sprawne"a nie za uszkodzone i za wszystko co sie w nim znajduje.
teraz macie wybor, albo dalej tam mieszkac na takich warunkach albo zmienic warunki lub mieszkanie.
kazdy ma wybor jakie bedzie miec zycie
pozdr
s.

wlascicelka was wkreca na maksa, to wynika z wypowiedzi i moich doswiadczen.
no chyba ze nie placisz za wynajem mieszkania, to moze tutaj jest haczyk.
normalnie wlasciciel ponosi koszty wszelkich napraw nie tylko sprzetow ale np. wymiany kafelkow jesli sa w stanie nie "nadajacym sie". bez obciazania wynajmujacego.
placisz za mieszkanie "sprawne"a nie za uszkodzone i za wszystko co sie w nim znajduje.
teraz macie wybor, albo dalej tam mieszkac na takich warunkach albo zmienic warunki lub mieszkanie.
kazdy ma wybor jakie bedzie miec zycie
pozdr
s.
U nas regularnie psują się sprzęty kuchenne. Ze starości. Do tego zepsuły się kiedyś rolety i termostat w kaloryferze. Rachunków w życiu nie widzieliśmy, chociaż w umowie żadnych specjalnych zapisów nie mamy. Przestudiuj więc prawo lokatorskie, bo obciążanie wynajmującego rachunkami za niesprawne wiekowe urządzenia jest grubą przesadą.
znaczy anwi chciałaś napisać "obciążanie najemcy" tudzież "najmującego" jest przesadą, bo "wynajmujący" (na ogół właściciel) właśnie powinien ponosić ten kosztanwi pisze:obciążanie wynajmującego rachunkami za niesprawne wiekowe urządzenia jest grubą przesadą.
Ja zawsze mam rację. Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie
[G.J.Gigol]

ale chyba, przy każdej naprawie dobrze byłoby dopilnować żeby naprawiający wpisał na jakimś kwicie, że "usterka była efektem zwykłego zużycia, zmęczenia materiału" itp, nie zawadzi, w przeciwnym razie, w ewentualnym postępowaniu sądowym właścicielka może argumentować, że niby naprawy prowadzone były w następstwie zaniedbań po stronie powoda (tutaj lokatora), a w takim przypadku lokator chyba jednak musiałby ponosić koszty napraw.misio pisze:Zbieraj kwity i powiedz zeby oddala, a jak nie to do sadu i kasa + odsetki
naprawy sa normalnie po stronie wlasciciela lokalu - wynajmujac placisz przeciez za cos co sie da uzywac, nie za posute.
czy jak wynajmiesz samochod i on sie popsuje - tez zamierzasz za to placic???
ryzyko to stoi po stronie wlasciciela
wyjatek stanowia zniszczenia spowodowane przez lokatora - np, gdyby ten kran urwac ze zlosci
tak jak sugeruje tomi - rozeznaj sie u adwokata - sprawa w sadzie raczej wygrana.
nie wiem tylko jak to sie ma do Twojej umowy - tzn jesli masz taki zapis w umowie - to byc moze nic na to nie poradzisz.
wtedy trzeba sie dowiedziec, czy taki zapis mozna podwazyc za pomoca prawa - voir adwokat.
powodzenia
czy jak wynajmiesz samochod i on sie popsuje - tez zamierzasz za to placic???
ryzyko to stoi po stronie wlasciciela
wyjatek stanowia zniszczenia spowodowane przez lokatora - np, gdyby ten kran urwac ze zlosci

tak jak sugeruje tomi - rozeznaj sie u adwokata - sprawa w sadzie raczej wygrana.
nie wiem tylko jak to sie ma do Twojej umowy - tzn jesli masz taki zapis w umowie - to byc moze nic na to nie poradzisz.
wtedy trzeba sie dowiedziec, czy taki zapis mozna podwazyc za pomoca prawa - voir adwokat.
powodzenia