Wypadek samochodowy - poradzcie
Moderator: LuxTeam
Wypadek samochodowy - poradzcie
Witam
Wracajac z wakacji wzielismy udzial w malym karambolu pod Monachium. Niedziela, idealne warunki pogodowe, autostrada pelna. W sumie zderzylo sie 5 samochodow. My najechalismy na pana w najszybszym pasie i trzy samochody zderzyly sie w sasiednim. Pan twierdzi ze jechal spokojnie 60km/h a my mu przylozylismy. Ja prawde mowiac z samego wypadku pamietam tylko hamowanie i otwieranie poduszek. Jednak troche nie wierze w te wersje bo wszyscy jechalismy w kolumnie, jak na moje ok 100km/h, jestem mlodym kierowca i nikomu na tyle nie siedze, boje sie jechac blisko, stuknalem pana z tylu z lewej swym przodem z prawej, Rosjanin ktory zderzyl sie w prawym pasie, jedyna osoba z ktora udalo nam sie porozumiec, mowil ze z przodu nasz pan wykonywał dziwne manewry. Teraz musze wypisac opis wypadku dla ubezpieczalni i nie wiem czy powinienem pokornie wziac wine na siebie bo najechalem z tylu, sugerowac ze pan zajechal mi droge co podejrzewam czy isc w zaparte i twierdzic ze wlasnie tak bylo choc nie jestem pewien? A moze to nie ma znaczenia bo i tak powinien przyjsc jakis oficjalny raport z policji? Co jeszcze jest wazne przy takich wypadkach? Bede wdzieczny za wszelkie sugestje jak i pytania o wazne rzeczy o ktorych pewnie nie mielismy pojecia.
Pozdrawiam,
Heen
Wracajac z wakacji wzielismy udzial w malym karambolu pod Monachium. Niedziela, idealne warunki pogodowe, autostrada pelna. W sumie zderzylo sie 5 samochodow. My najechalismy na pana w najszybszym pasie i trzy samochody zderzyly sie w sasiednim. Pan twierdzi ze jechal spokojnie 60km/h a my mu przylozylismy. Ja prawde mowiac z samego wypadku pamietam tylko hamowanie i otwieranie poduszek. Jednak troche nie wierze w te wersje bo wszyscy jechalismy w kolumnie, jak na moje ok 100km/h, jestem mlodym kierowca i nikomu na tyle nie siedze, boje sie jechac blisko, stuknalem pana z tylu z lewej swym przodem z prawej, Rosjanin ktory zderzyl sie w prawym pasie, jedyna osoba z ktora udalo nam sie porozumiec, mowil ze z przodu nasz pan wykonywał dziwne manewry. Teraz musze wypisac opis wypadku dla ubezpieczalni i nie wiem czy powinienem pokornie wziac wine na siebie bo najechalem z tylu, sugerowac ze pan zajechal mi droge co podejrzewam czy isc w zaparte i twierdzic ze wlasnie tak bylo choc nie jestem pewien? A moze to nie ma znaczenia bo i tak powinien przyjsc jakis oficjalny raport z policji? Co jeszcze jest wazne przy takich wypadkach? Bede wdzieczny za wszelkie sugestje jak i pytania o wazne rzeczy o ktorych pewnie nie mielismy pojecia.
Pozdrawiam,
Heen
Wsrod niemieckich kierowcow jest powiedzenie "patrz sie tylko do przodu, bo z tylu placi ubezpieczenie", co oznacza, ze wine za wjechanie ci w bagaznik ponosi prawie zawsze ten, kto jedzie z tylu.
Mimo to w zadnym wypadku nie pisz expressis verbis, ze "bierzesz wine na siebie", tylko opisz mozliwie ogolnikowo, ze jechales na najszybszym pasie w odpowiednim odstepie i ze kierowca przed toba, jak sam potwierdzil, jechal z szybkoscia jedynie 60 km/h.
Przy odrobinie szczescia dostaniesz tylko 50% winy za ten wypadek.
Mimo to w zadnym wypadku nie pisz expressis verbis, ze "bierzesz wine na siebie", tylko opisz mozliwie ogolnikowo, ze jechales na najszybszym pasie w odpowiednim odstepie i ze kierowca przed toba, jak sam potwierdzil, jechal z szybkoscia jedynie 60 km/h.
Przy odrobinie szczescia dostaniesz tylko 50% winy za ten wypadek.
- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
Polscy policjanci tez te zasade stosują...byly pisze:Wsrod niemieckich kierowcow jest powiedzenie "patrz sie tylko do przodu, bo z tylu placi ubezpieczenie", co oznacza, ze wine za wjechanie ci w bagaznik ponosi prawie zawsze ten, kto jedzie z tylu.
pisz, że facet zajechał ci drogę (sposób w jaki go stuknąłeś na to wskazuje) - i dobrez jest miec namiary do świadków w takiej sytuacji.
===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
Na podwyżce ubezpieczenia sobie odbije... im mniej twojej winy tym mniejsza zwyżka... a powyżej 100% też mogą wejśćheen pisze:Gabriel, czy mógłbyś wyjaśnić jak ubezpieczalnia może sobie na mnie odbić? Na co powinienem być przygotowany?
w skrajnych wypadkach (a miałem takiego kumpla) odmówili w PL ubezpieczenia auta.... bo gość miał 4 wypadki, pechowiec... tylko link się zgodził z OC rzędu 3000zł
p.s.
co do pomocy jest taki przycisk "pomógł" - myślę że wszystkim się należy

"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
Hmmm... a mnie sie wydawalo, ze to wlasnie locha/maciora sie prosi (tak jak kotka sie koci) <mrgreen>wilqs72 pisze:Raczej locha tudzież maciora - wszak to one właśnie się proszą, prosiaki są w tym wypadku "proszone"
A wracajac do tematu – ja znam co najmniej 2 takie przypadki, kiedy w stluczce winowajca zostal okreslony kierowca samochodu uderzonego wlasnie w tyl. Mimo wiec ogolnej zasady, zdarzaja sie wyjatki, w zaleznosci od okolicznosci wypadku. Jakkolwiek rzeczywiscie "naturalna" interpretacja, ktorej trzyma sie z reguly policja, jest taka, ze uwazac powinien ten, ktory nadjezdza z tylu. Jesli doszlo do wypadku, to w pierwszej kolenjosci dowodzi sie, ze "nie zachowal on odpowiednich do sytuacji na drodze srodkow ostroznosci", nawet jesli sytuacja byla dosyc hardkorowa – np. jadacy przed nami zachowywal sie nieobliczalnie... Mysle, ze to co nalezy udowodnic, to to, ze w danej sytuacji nie bylo mozliwe "zachowanie odpowiednich srodkow ostroznosci", czyli – mowiac innymi slowy – do wypadku i tak by doszlo, niezaleznie od tego, jakie przedsiewzialbys dzialania.
Skoro napisales, ze w karambolu braly udzial takze osoby jadace za toba, to najoczywistsze wydaje sie, ze musiales postapic tak, jak postapiles (czyli uderzyc w samochod pred toba), bo gwaltowniejsza reakcja z twojej strony (mocniejsze hamowanie, proba ucieczki an inny pas, etc...) skonczylaby sie na pewno duzo powazniejsza kolizja z samochodami jadacymi za toba.
Ostatnio zmieniony 01-01-1970, 01:00 przez MaWi, łącznie zmieniany 1 raz.