Archiwum Forum. Polacy w Luksemburgu.

Kurcze, właśnie sobie czytam o kolejnych śmiertelnych ofiarach grzybów w Księstwie. Niedawno udało się podobno uratować dwie osoby Leganonem, ale ostatnio przywieźli parę do szpitala zbyt późno i nawet odtrutka nie pomogła. Może by zacząć, wzorem współczesnych wędkarzy, złowione sztuki mocować z powrotem w ściółce ?

Jak oni tutaj mają takie pojęcie o grzybach jak mój kolega z pracy, który z wielkim zdziwieniem zapytał "A skąd wy wiecie co zbierac???", to nic dziwnego...

Witam
Czy byl ktos w ostatnich dniach na grzybach i czy warto jeszcze sie wybierac??
W nocy male przymrozki, wiec nie wiem jak sytuacja w lesie
pozdrawiam

My byliśmy jakieś 2 tygodnie temu i już wtedy nic nie było. Wprawdzie nie było jakoś zimno, ale stanowczo za sucho jak na grzyby. Teraz to z kolei wydaje mi się, że już za zimno, przynajmniej na prawdziwki. Chociaż tydzień temu w sobotę na bazarku na placu Guillaume widziałam, że handlarze mieli mnóstwo grzybów, z tymi szlachetnymi włącznie .

Jesienią jest zawsze pełno opieniek, ale tego to ja akurat nie lubię zbierać <nie>

podbijam ten baaaardzo stary watek, zeby zapytac czy w tym roku juz ktokolwiek widzial lub ktokolwiec wie???

objechalam dzis kilka lasow w okolicach echternach i echo

Niestety na tę chwilę zapewne nie znajdziemy grzybków.
Ja ostatniego grzyba znalazłem z czerwcu koło Junglinster (piękne duże prawdziwki),ale tylko 5 sztuk i do tej pory nic

A ja widziałem dziś 2 kanie

Bylismy w ten weekend, wpadlo troche prawdziwkow, kozlarzy czerwonych, sporo kolczakow i czernidlakow. Najwiekszy wysyp prawdziwkow jak do tej pory byl podobno w czerwcu.

w czerwcu? kurde, ja myslalam ze na grzyby chodzi sie blizej jesieni;) no coz, zaspalam:D

mary_81 pisze:Bylismy w ten weekend, wpadlo troche prawdziwkow, kozlarzy czerwonych, sporo kolczakow i czernidlakow. Najwiekszy wysyp prawdziwkow jak do tej pory byl podobno w czerwcu.

czernidłaki u nas już rosną, ale nie zbierałem

No są w końcu grzybki - natknąłem się na duże ilości kań, aż trzeba było uciekać, bo człowiek nie przeje tyle...

No ja nie mialam tyle szczescia....w "moim" lesie znalazlam tylko jednego mlodziudkiego prawdziwka (ale za to przecudnej urody!), wchodzac do lasu...na zachete chyba?...Ale poza tym - nic! No, nie zupelnie nic - w porownaniu z tym, co widzialam (a raczej nie widzialam) 2 tyg. temu, to bylo nawet sporo - wysyp muchomora (jak nie byl to sromotnik, to cytrynowy - nie, niestety nie byly to kanie, ktore dobrze znam i cenie...), tudziez innych "psiurek", jak nazywam wszystko, czego nie znam i nie zbieram. Tym nie mniej obudzilo to nadzieje w moim sercu, ze jezeli nie bedzie zimnych nocy, przymrozkow, to moze w koncu i przwdziwki, tudziez inne podgrzybki, itp. sie "wysypia"?...Mam wrazenie, ze wszystko w tym roku jest jakies opoznione, od wiosny poczynajac...

To dobrze, bamaza, że twojego smsa przeczytałam dopiero teraz. Trudno byłoby się podzielić jednym prawdziwkiem

no fakt...i jeszcze moglybysmy sie uszkodzic nawzajem, rzucajac sie na ta sierote...

Osol pisze:

mary_81 pisze:Bylismy w ten weekend, wpadlo troche prawdziwkow, kozlarzy czerwonych, sporo kolczakow i czernidlakow. Najwiekszy wysyp prawdziwkow jak do tej pory byl podobno w czerwcu.

czernidłaki u nas już rosną, ale nie zbierałem

A dlaczego nie zbierales, jesli mozna wiedziec? <shock> Sa przepyszne, ale trzeba je zbierac kiedy sa male, zamkniete jeszcze. Napisalam juz do twojej zony w tej sprawie <mrgreen>
Ale kanie piekne masz <okok>