Czy w wakacje jest sens szukać pracy w Luksie?
Moderator: LuxTeam
- Marguerite2003
- Posty: 96
- Rejestracja: 26-09-2006, 08:46
- Lokalizacja: Fentange/Pruszków
Czy w wakacje jest sens szukać pracy w Luksie?
No właśnie. Mój Mężczyzna planuje przyjazd do mnie do Luksemburga i poszukiwanie tutaj pracy. Kwestia pozwolenia na pracę już go dotyczyć nie będzie, ale zastanawiamy się, czy jest sens, żeby przyjeżdżał w wakacje. Trochę bez sensu, jeżeli wakacje to martwy sezon i raczej rekrutacji nie można sie spodziewać. Wtedy chyba lepiej przeczekać jeszcze trochę w PL.
Czy możecie podpowiedzieć jak to tutaj wygląda? W Instytucjach wakacje to kompletnie martwy okres, ale w sektorze prywatnym może być inaczej.
Z góry dzięki za wszelkie sugestie!
Pozdrawiam!
Czy możecie podpowiedzieć jak to tutaj wygląda? W Instytucjach wakacje to kompletnie martwy okres, ale w sektorze prywatnym może być inaczej.
Z góry dzięki za wszelkie sugestie!
Pozdrawiam!
O ile pamietam news na temat najwiekszego bezrobocia w styczniu (na naszym forum znajdziesz go tu: http://www.polska.lu/viewtopic.php?p=3995#3995 ) i towarzyszace mu statystyki z Worta, to akurat wynikalo z nich, ze w okresie przedwakacyjnym bezrobocie w Luksemburgu znacznie spada i stan ten utrzymuje sie mniej wiecej do konca wrzesnia. Oczywiscie bezrobocie niekoniecznie musi isc w parze z dynamika zatrudnienia, chociaz z cala pewnoscia zwiazek miedzy tymi dwoma czynnikami istnieje.Marguerite2003 pisze:Trochę bez sensu, jeżeli wakacje to martwy sezon i raczej rekrutacji nie można sie spodziewać
- Marguerite2003
- Posty: 96
- Rejestracja: 26-09-2006, 08:46
- Lokalizacja: Fentange/Pruszków
Profil
Dzięki za reakcję. Nie podawałam szczegółów, bo bardziej chodzi mi o to, czy nie ma "zastoju" rekrutacyjnego jako takiego. Np. w Komisji w sierpniu ciężko się spodziewać rozmów kwalifikacyjnych, rekrutacji itp bo wszyscy są na wakacjach.
Co do profilu - raczej niezły jak na Lux- finansowy choć nie bankowy, z doświadczeniem w znanym międzynarodowym koncernie. Biegły angielski, trochę niemiecki, uczy się francuskiego.
Co do profilu - raczej niezły jak na Lux- finansowy choć nie bankowy, z doświadczeniem w znanym międzynarodowym koncernie. Biegły angielski, trochę niemiecki, uczy się francuskiego.
Sluchaj, pracy to sie w sumie szuka caly czas. Zalozenie sobie jako celu, ze przyjade na okres wakacji i bede szukal jest kiepski, bo co jak nie znajdzie? A moze znajdzie - kto wie.
Firmy w sumie maja nabor caly czas, dlatego na jego miejscu skladal bym CV juz teraz. Sredni okres szukania w Luksie to rok, co nie oznacza ze nie znajdziesz szybciej - roznie bywa.
Inna sprawa, ze tutaj firmy lubia przyjmowac ludzi "z polecenia" tzn obecni pracownicy polecaja swoich znajomych itp. - i jeszcze im za to placa
Firmy w sumie maja nabor caly czas, dlatego na jego miejscu skladal bym CV juz teraz. Sredni okres szukania w Luksie to rok, co nie oznacza ze nie znajdziesz szybciej - roznie bywa.
Inna sprawa, ze tutaj firmy lubia przyjmowac ludzi "z polecenia" tzn obecni pracownicy polecaja swoich znajomych itp. - i jeszcze im za to placa

Witam,
Coś ten Luksemburg bardzo dziwnym krajem jest. Jeśli średni okres poszukiwania pracy przez specjalistów wynosi rok to coś kiepsko musi wyglądać luksemburska gospodarka. Nie szukam pracy wcześniej ponieważ nie mam zamiaru wyjechać z Polski przed końcem czerwca. Dopiero od czerwca nie będę miał obowiązku uzyskania pozwolenia na pracę (z tytułu zaślubin). Wychodzę z założenia, że skoro otrzymuję oferty z Paryża, Brukseli i Frankfurtu to nie będzie tak źle w Luksemburgu. Tak ogólnie to moja branża to controlling, spore doświadczenie we wdrożeniach SAP oraz zarządzania projektami modyfikującymi to rozwiązanie, doświadczenie w zarządzaniu małym zespołem i takie tam. Idea pytania było ustalenie czy sensownym jest przybycie do Luksemburga w okresie wakacyjnym z punktu widzenia rekrutacji. Spadek bezrobocia w okresie letnim wiąże się ze wzrostem zatrudnienia osób na praktyki, zastępstwa i inne umowy krótkoterminowe.
Misio jestem wdzięczny za słowa pełne otuchy, czyżby Ciebie spotkało roczne poszukiwanie pracy? Jeśli tak to nie należy mierzyć wszystkich swoją miarą.
Pozdrawiam.
Coś ten Luksemburg bardzo dziwnym krajem jest. Jeśli średni okres poszukiwania pracy przez specjalistów wynosi rok to coś kiepsko musi wyglądać luksemburska gospodarka. Nie szukam pracy wcześniej ponieważ nie mam zamiaru wyjechać z Polski przed końcem czerwca. Dopiero od czerwca nie będę miał obowiązku uzyskania pozwolenia na pracę (z tytułu zaślubin). Wychodzę z założenia, że skoro otrzymuję oferty z Paryża, Brukseli i Frankfurtu to nie będzie tak źle w Luksemburgu. Tak ogólnie to moja branża to controlling, spore doświadczenie we wdrożeniach SAP oraz zarządzania projektami modyfikującymi to rozwiązanie, doświadczenie w zarządzaniu małym zespołem i takie tam. Idea pytania było ustalenie czy sensownym jest przybycie do Luksemburga w okresie wakacyjnym z punktu widzenia rekrutacji. Spadek bezrobocia w okresie letnim wiąże się ze wzrostem zatrudnienia osób na praktyki, zastępstwa i inne umowy krótkoterminowe.
Misio jestem wdzięczny za słowa pełne otuchy, czyżby Ciebie spotkało roczne poszukiwanie pracy? Jeśli tak to nie należy mierzyć wszystkich swoją miarą.
Pozdrawiam.
Nie ja roku nie szukalem, ja mialem "male" problemy z pozwoleniem
a to firma na mnie czekala pol roku 
Skoro jestes specjalista to chyba wiesz, ze srednia oznacza wszystkich wrzuconych do jednego wora i... no i mamy srednia. Ja 1 prace znalazlem bardzo szybko, a druga sama mnie znalazla. A poza tym, czy ja wczesniej cokolwiek napisalem o "specjalistach"? Nie.
I teraz ciekawostka. W mojej firmie szukano sekretarki. Szukali jej ponad pol roku. Czemu? A bo a to kandydaci "nie tego" albo za duze mieli doswiadczenie itp. Tutaj to wogole jest dziwnie, za malo doswiadczenia - zle, za duzo - tez nie dobrze, no chyba ze szukaja kogos do kadry zarzadzajacej. "Na start" malo jest ofert, z duzym doswiadczeniem tez jakos niewiele... najwiecje dla tych co maja 2-5 lat doswiadczenia. Tu moge podpowiedziec, ze doswiadczenie sie liczy od uzyskania dyplomu ze szkoly czy uczelni - praca na studiach sie nie liczy.
Ja jak bym mial szukac to przede wszystkim szukal bym poprzez monster.lu - dziala. oraz wysylal spontaniczne maile do duzych firm lub bankow. Tak StateStreet ciagle szuka. Controlling - mowisz i masz BBH. Duzy oddzial tutaj i szukaja. Clearstream - tez, choc tu slyszalem ze lubia ludzi "poleconych". UBS - to samo. Dresdner Bank - ma opinie tego co placi najwiecej z bankow +20% tego co inni. JP Morgan tez szuka. Choc ci co szukaja nie robia tego bez jakiegos powodu... a czesta wymiana kadry tez o niczym dobrym nie swiadczy.
No i w tym controllingu to chyba najlatwiej jest prace dostac, ale zaznaczam to sa moje wlasne obserwacje i nie musza odzwierciedlac sytuacji na rynku.
A i jeszcze jedno. Dla tych co nie musza starac sie o pozwolenie na prace. Wspomnijcie o tym w CV czy emailu. To wazne, bo wiele firm czy HR o tym nie wie i czasem dostaje goraczki jak musi sie o cos starac
Najlepiej dolaczyc im pismo zwalniajace wydane przez Rzad Luksa.
Raz jeszcze powodzenia, kazdy cos predzej czy pozniej znajdzie. A na start: www.monster.lu
Ps.
W sumie to sam nie wiem skad ta opinia o tym roku sredniej. Podobno (nawet bylo o tym w newsach) ludzie szukajacy pracy maja spore wymagania itp i stad ta srednia.


Skoro jestes specjalista to chyba wiesz, ze srednia oznacza wszystkich wrzuconych do jednego wora i... no i mamy srednia. Ja 1 prace znalazlem bardzo szybko, a druga sama mnie znalazla. A poza tym, czy ja wczesniej cokolwiek napisalem o "specjalistach"? Nie.
I teraz ciekawostka. W mojej firmie szukano sekretarki. Szukali jej ponad pol roku. Czemu? A bo a to kandydaci "nie tego" albo za duze mieli doswiadczenie itp. Tutaj to wogole jest dziwnie, za malo doswiadczenia - zle, za duzo - tez nie dobrze, no chyba ze szukaja kogos do kadry zarzadzajacej. "Na start" malo jest ofert, z duzym doswiadczeniem tez jakos niewiele... najwiecje dla tych co maja 2-5 lat doswiadczenia. Tu moge podpowiedziec, ze doswiadczenie sie liczy od uzyskania dyplomu ze szkoly czy uczelni - praca na studiach sie nie liczy.
Ja jak bym mial szukac to przede wszystkim szukal bym poprzez monster.lu - dziala. oraz wysylal spontaniczne maile do duzych firm lub bankow. Tak StateStreet ciagle szuka. Controlling - mowisz i masz BBH. Duzy oddzial tutaj i szukaja. Clearstream - tez, choc tu slyszalem ze lubia ludzi "poleconych". UBS - to samo. Dresdner Bank - ma opinie tego co placi najwiecej z bankow +20% tego co inni. JP Morgan tez szuka. Choc ci co szukaja nie robia tego bez jakiegos powodu... a czesta wymiana kadry tez o niczym dobrym nie swiadczy.
No i w tym controllingu to chyba najlatwiej jest prace dostac, ale zaznaczam to sa moje wlasne obserwacje i nie musza odzwierciedlac sytuacji na rynku.
A i jeszcze jedno. Dla tych co nie musza starac sie o pozwolenie na prace. Wspomnijcie o tym w CV czy emailu. To wazne, bo wiele firm czy HR o tym nie wie i czasem dostaje goraczki jak musi sie o cos starac

Raz jeszcze powodzenia, kazdy cos predzej czy pozniej znajdzie. A na start: www.monster.lu
Ps.
W sumie to sam nie wiem skad ta opinia o tym roku sredniej. Podobno (nawet bylo o tym w newsach) ludzie szukajacy pracy maja spore wymagania itp i stad ta srednia.
To, ze Luksemburg dziwnym krajem jest, to zapewne daje sie zauwazyc nie tylko na rynku pracy. Rynek pracy, to jest tutaj akurat najmniej drastycznym przykladem "dziwnosci", bo jesli wezmiesz pod uwage, ze masz do czynienia z panstwem (a wiec suwerennym i – jak by sie zdawac moglo – niezaleznym bytem gospodarczym) wielkosci wojewodztwa dolnoslaskiego, o liczbie mieszkancow ustepujacej iloscia samemu tylko Wroclawiowi, ktore to panstwo z tytulu okreslonych preferencji podatkowych przyciaga pewne sektory rynku pracy, zas z tytulu zacofania (nie bojmy sie tego slowa uzyc), pozostawia w tyle rozwoj innych, a do tego wezmiesz pod uwage, ze rynek pracy jest tu codziennie zasilany ponad 100-tysieczna (a wiec stanowiaca ekwiwalent niemal 50% miejscowego spoleczenstwa w wieku produkcyjnym) armia "frontaliersow" – de facto obcokrajowcow, ktorzy placac podatki na rzecz Wielkiego Ksiestwa zasilaja jednak rynek konsumencki krajow osciennych, i w koncu jesli uwzglednisz, ze ponad 15% mieszkancow tego kraju z punktu widzenia przepisow podatkowych oraz z punktu widzenia rynku pracy jest... przezroczysta (mam tu na mysli tzw. EPSOw), generujac w tym samym czasie calkiem spory popyt na miejscowym rynku konsumenckim, to trzeba byc nie lada wizjonerem, magikiem i geniuszem, zeby potrafic okreslic co w takiej sytuacji jest stanem... powiedzmy "normalnym". Dla jednych bedzie to szukanie pracy ponad rok, dla innych znalezienie jej "na pniu", bo akurat w jego sektorze jest wybitny popyt na specjalistow, a dla jeszcze innego nieznalezienie pracy nigdy (przynajmniej w jego specjalnosci, bo tutejszy waski rynek pracy w danym obszarze zatrudnienia w ogole nie oferuje niczego).
Co do zas przedwakacyjnej hossy spowodowanej praktykami etc... Moze i mialbys racje, ale jesli uwzglednisz, ze w tym samym okresie wzrasta znacznie ilosc rejestrowanych bezrobotnych wsrod swiezo upieczonych absolwentow luksemburskich szkol, ktorym nie w smak isc od razu "na praktyki" (por.: http://www.stopp5611.lu/ i toczace sie wokol tego zagadnienia dyskusje) oraz fakt, ze jeden z najwiekszych sektorow rynku pracy w Luxie – budownictwo staje z powodu gremialnych wyjazdow pracownikow budowlanych rekrutujacych sie glownie z Portugalii na zasluzone wakacje (i nie mysl, ze luke te wypelnia w tym czasie licznie zatrudniani pracownicy sezonowi – przynajmniej dotychczasowa praktyka tego nie potwierdza), a takze fakt, ze na lato do swoich ojczyzn jak i cieplych krajow wylatuje z Luxa najwieksza sila nabywcza – czyli EPSy (co nie jest raczej dobrym powodem do zatrudniania dodatkowych "czasownikow" w sektorze handlu i uslug), to jednak moze sie okazac, ze przedstawione przez ciebie "plusy" nalezy zbalansowac pewnymi mniej lub bardziej oczywistymi minusami.
A na koniec pozostaje powiedziec jedno – coz nam da filozofowanie i udowadnianie ktora teoria jest sluszniejsza? Nie lepiej to przyjechac na wakacje do Luxa, i jesli nawet nie uda sie w tym czasie znalezc pracy, to przynajmniej milo spedzic czas z dopiero co poślubioną malzonka? Za moich czasow to sie nazywalo miesiac miodowy, ale kto wie... moze takie cos to w dzisiejszych czasach obciach?
Zreszta co ja sie bede wtracal w czyjes prywatne sprawy <mrgreen>
Zycze powodzenia!
Co do zas przedwakacyjnej hossy spowodowanej praktykami etc... Moze i mialbys racje, ale jesli uwzglednisz, ze w tym samym okresie wzrasta znacznie ilosc rejestrowanych bezrobotnych wsrod swiezo upieczonych absolwentow luksemburskich szkol, ktorym nie w smak isc od razu "na praktyki" (por.: http://www.stopp5611.lu/ i toczace sie wokol tego zagadnienia dyskusje) oraz fakt, ze jeden z najwiekszych sektorow rynku pracy w Luxie – budownictwo staje z powodu gremialnych wyjazdow pracownikow budowlanych rekrutujacych sie glownie z Portugalii na zasluzone wakacje (i nie mysl, ze luke te wypelnia w tym czasie licznie zatrudniani pracownicy sezonowi – przynajmniej dotychczasowa praktyka tego nie potwierdza), a takze fakt, ze na lato do swoich ojczyzn jak i cieplych krajow wylatuje z Luxa najwieksza sila nabywcza – czyli EPSy (co nie jest raczej dobrym powodem do zatrudniania dodatkowych "czasownikow" w sektorze handlu i uslug), to jednak moze sie okazac, ze przedstawione przez ciebie "plusy" nalezy zbalansowac pewnymi mniej lub bardziej oczywistymi minusami.
A na koniec pozostaje powiedziec jedno – coz nam da filozofowanie i udowadnianie ktora teoria jest sluszniejsza? Nie lepiej to przyjechac na wakacje do Luxa, i jesli nawet nie uda sie w tym czasie znalezc pracy, to przynajmniej milo spedzic czas z dopiero co poślubioną malzonka? Za moich czasow to sie nazywalo miesiac miodowy, ale kto wie... moze takie cos to w dzisiejszych czasach obciach?

Zycze powodzenia!
- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
Marguerite - ja miałam swoje interview w Komisji właśnie w sierpniuMarguerite2003 pisze:Np. w Komisji w sierpniu ciężko się spodziewać rozmów kwalifikacyjnych, rekrutacji itp bo wszyscy są na wakacjach.

===============================
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
"Education is an admirable thing, but it is well to remember from time to time that nothing that is worth knowing can be taught." - Oscar Wilde
===============================
eurokraci.eu
Waw! Ale Ci sie zdanie udalo! Az mi powietrza zabraklo zeby za jednym tchem do konca dojechacMaWi pisze:Rynek pracy, to jest tutaj akurat najmniej drastycznym przykladem "dziwnosci", bo jesli wezmiesz pod uwage, ze masz do czynienia z panstwem (a wiec suwerennym i – jak by sie zdawac moglo – niezaleznym bytem gospodarczym) wielkosci wojewodztwa dolnoslaskiego, o liczbie mieszkancow ustepujacej iloscia samemu tylko Wroclawiowi, ktore to panstwo z tytulu okreslonych preferencji podatkowych przyciaga pewne sektory rynku pracy, zas z tytulu zacofania (nie bojmy sie tego slowa uzyc), pozostawia w tyle rozwoj innych, a do tego wezmiesz pod uwage, ze rynek pracy jest tu codziennie zasilany ponad 100-tysieczna (a wiec stanowiaca ekwiwalent niemal 50% miejscowego spoleczenstwa w wieku produkcyjnym) armia "frontaliersow" – de facto obcokrajowcow, ktorzy placac podatki na rzecz Wielkiego Ksiestwa zasilaja jednak rynek konsumencki krajow osciennych, i w koncu jesli uwzglednisz, ze ponad 15% mieszkancow tego kraju z punktu widzenia przepisow podatkowych oraz z punktu widzenia rynku pracy jest... przezroczysta (mam tu na mysli tzw. EPSOw), generujac w tym samym czasie calkiem spory popyt na miejscowym rynku konsumenckim, to trzeba byc nie lada wizjonerem, magikiem i geniuszem, zeby potrafic okreslic co w takiej sytuacji jest stanem... powiedzmy "normalnym".

Ja tam tez w wakacje mam tyle samo pracy co i poza wakacjami. W tamtym roku w okresie wakacji mielismy ponad 40 rekrutacji samych Bulgarow i Rumunow (o innych nie wspominam wcale) wiec tez nie wiem o co chodzi z tym wyludnieniem...kajapapaja pisze:więc te historie o wyludnionych euroinstytucjach to jednak troche mity...

A poza tym, to sory, ze sie wtracam nie na temat;)
- Marguerite2003
- Posty: 96
- Rejestracja: 26-09-2006, 08:46
- Lokalizacja: Fentange/Pruszków
Ok, może macie racje. Tak tylko słyszałam - sama nie pracuję w Komisji na tyle długo, żeby na własne oczy zobaczyć jak to tu wygląda w wakacje. Pewnie jakaś "urban legend" się do mnie przyplątała
Bardziej chodziło mi o ilustrację o co chodziło w moim pierwotnym pytaniu. Nie chcemy po prostu utrudniać sobie dodatkowo życia wybierając kiepski okres na poszukiwanie pracy, o ile taki istnieje. Już sama kwestia decyzji w tym temacie jest wystarczająco skomplikowana...

Bardziej chodziło mi o ilustrację o co chodziło w moim pierwotnym pytaniu. Nie chcemy po prostu utrudniać sobie dodatkowo życia wybierając kiepski okres na poszukiwanie pracy, o ile taki istnieje. Już sama kwestia decyzji w tym temacie jest wystarczająco skomplikowana...