Pozwol sobie wyltumaczyc, droga Bamazo, iz chodzi o poniedzialek karnawalowy (lundi de Carneval lub Fuesméinden), ktory poprzedza Mardi-Gras, czyli Tlusty wtorek (nie pomylic z Tlustym Tworkiem, czyli naszym wybitnie drogim eurposlem Kaminskim). Fuesméinden jest tradycyjnie dniem niepracujacym dla niektorych instytucji. Oznacza to a contrario, ze niektore instytucje tego dnai pracuja. Dotyczy to zwlaszcza instytucji, ktore niezbyt pracuja we wszystkie pozostale dni, co automatycznie i jednoznacznie wyjasnia Ci, o czemuzbozeczemuz, jest to dzien pracujacy dla pracowniow PE, KE oraz im pokrewnych.
Nadmienie Ci jeszcze, ze tradycyjnym daniem Poniedzialku Karnawalowego sa kotlety mielone po pozarsku, bowiem slowo karnawal pochodzi od wloskiego slowka "carne"- czyli mieso oraz polskiego "wal" - czyli wal korbowy. Oba te slowa razem symbolizuja reczna maszynke do mielenia miesa, wyegzemplifikowna przez w/w kotlety mielone. Mitologiczna opiekunka poniedzialku carna-walowego jest grecka muza Euterpe (Εὐτέρπη), patronujaca muzyce, w tym muzyce do kotleta. A ze muza Euterpe pozostawala w zwiazku homoseksualnym z muza tanca, Terpsychora, stad zwyczaj carna-walowych bali. Na marginesi wspomne, ze slowo "bal" pochodzi od ugaryckiego boga Baal-a, po akadyjsku zwanego Adad. Polaczenie tych dwoch imion, Baal-Adad jest pierwowzorem slowa "ballada", bardzo pokrewnemu slowu "ball-anga". Zwazywszy na fakt, ze oprocz innych przymiotow, bog Baal /Adad byl bogiem deszczu (
http://pl.wikipedia.org/wiki/Baal), symbolika ta jasno sugeruje, ze w poniedzialek karnawalowy mozesz OLAC prace i pojsc na bal. A jak sie we wtorek do ciebie przyczepi kadrowa / kadrowiec, to powiedz, ze mialas symboliczne przyzwolenie od pewnego niezyjacego Rumuna Eliade
