Jedziemy do Luksemburga
Moderator: LuxTeam
Jedziemy do Luksemburga
No i klamka zapadła. Po bardzo długich (i burzliwych) naradach zdecydowaliśmy się na wyjazd do Luksemburga. Wczoraj odbyłam poważną rozmowę z szefem i zgodził się na urlop bezpłatny na 2 lata (trzeba mieć do czego wrócić). Mąż wreszcie będzie mógł odesłać podpisany kontrakt. Ciekawe ile będzie trwało uzyskanie pozwolenia na pracę? Za pierwszym razem trwało 2 miesiące (w 2001r) potem w 2004 czekał pół roku i w międzyczasie się rozmyślił i nie pojechał. Ciekawe ile będzie teraz? Ostatnie pozwolenie skończyło się 3 lipca, chociaż nie wiem czy było do końca ważne, no bo w końcu nie pojechał. Firma powiedziała, że chcą żeby zaczął od grudnia, tylko czy im się uda wszystko tak szybko załatwić?
Dziękuję wszystkim za pomoc i dobre rady (brakuje ikonki z całuskiem).
Dziękuję wszystkim za pomoc i dobre rady (brakuje ikonki z całuskiem).
- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
Tak bardzo to się chyba spieszyć nie będziemy. Teraz wszystko zależy od tego, czy urzędnicy się pospieszą z pozwoleniem na pracę. Jeśli wszystko będzie tak jak zaplanowała to sobie firma to mąż pojedzie pod koniec listopada a ja trochę później, jak już się zadomowi i będe miała do czego jechać.
Ale już sobie planuję co i jak, żeby z nudów nie umrzeć .
Ale już sobie planuję co i jak, żeby z nudów nie umrzeć .
Nie strasz.
Mój mąż jeszcze nie powiedział w pracy, że odchodzi. Założyliśmy, że się procedury przeciągną i że nie ma co się za wcześnie z pracy zwalniać, żeby się nie okazało, że pracy w Luxie jeszcze nie ma a pracy w Polsce już nie ma. A z czego żyć? Dokumenty poszły w zeszłym tygodniu.
Zaczęliśmy odliczanie.
Mój mąż jeszcze nie powiedział w pracy, że odchodzi. Założyliśmy, że się procedury przeciągną i że nie ma co się za wcześnie z pracy zwalniać, żeby się nie okazało, że pracy w Luxie jeszcze nie ma a pracy w Polsce już nie ma. A z czego żyć? Dokumenty poszły w zeszłym tygodniu.
Zaczęliśmy odliczanie.
Pięknie!!!Dorfi pisze:No i dostaliśmy ( a właściwie mąż dostał) dzisiaj pozwolenie na pracę. Wcale nie trwało to tak długo (1,5 miesiąca).
Tyle, że teraz to narodziły nam się wątpliwości czy jechać
Gratuluję i nie miejcie już wątpliwości, bo to trudno tak podejmować decyzję ciągle od nowa
Przyjeżdżajcie na pewno dacie sobie radę. A zawsze można wrócić - granice nie są zamknięte, a jak macie już wyrobioną dobrą markę w Polsce to doświadczenie za granicą może tylko pomóc w ewentualnym powrocie:)
A fakt, że twój mąż dostał tak szybko pozwolenie bardzo mnie cieszy, bo właśnie udało mi się znaleźć pracę i na dniach będą składane dokumenty o work permi dla mnie A zego co piszesz jest sznasa, ża zaraz na pczątku stycznia być może będę mogła zacząć pracować