100 PYTAŃ :)
Moderator: LuxTeam
A ja myslę, że kto nie próbuje, ten nic nie osiąga, kto nie podejmuje ryzyka, aby zmienić swoje życie, ten zawsze będzie tkwił w jednym miejscu i użalał się na swój los, albo po prostu będzie nudził się w życiu.
Przecież większość z nas, nawet jeśli jechaliśmy tutaj na pewną pracę, to i tak ponosiliśmy ryzyko, że może coś nie wyjdzie, co będzie z nami, co będzie z dziećmi, czy nie lepiej zostać, gdzie sie jest, a nie jechać w nieznane...nie, nie było tak?
AJPG, najważniejsze, żebyście trzymali sie razem, wspierali się i byli gotowi stawić czoła przeciwnościom życiowym, to już połowa sukcesu.
A na koniec pytanie, dlaczego właściwie wasz wybór padł na Luksemburg?
Przecież większość z nas, nawet jeśli jechaliśmy tutaj na pewną pracę, to i tak ponosiliśmy ryzyko, że może coś nie wyjdzie, co będzie z nami, co będzie z dziećmi, czy nie lepiej zostać, gdzie sie jest, a nie jechać w nieznane...nie, nie było tak?
AJPG, najważniejsze, żebyście trzymali sie razem, wspierali się i byli gotowi stawić czoła przeciwnościom życiowym, to już połowa sukcesu.
A na koniec pytanie, dlaczego właściwie wasz wybór padł na Luksemburg?
AJPG, optymizm zyciowy to na pewno bardzo cenna cecha i pomoga w trudnych sytuacjach.
Nie bede sie wypowiadal na temat mozliwosci znalezienia pracy na budowie, ale przez dobre pol roku codziennie dojezdzajac do pracy autobusem mijalem taka jedna budowe drogowa, gdzie pracowali - na wyglad - sami poludniowcy. Nie wiem, czy slyszalas, ze w Luksemburgu najliczniejsza mniejszoscia sa Portugalczycy, oni mowia po swojemu i po francusku. Wiec istnieje niestety duze niebezpieczenstwo, ze maz nie bedzie w stanie sie dogadac z majstrem po angielsku, a ty bedziesz miala podobne klopoty, bo w uslugach kroluje francuski. Wiec moze warto poswiecic przed przyjazdem troche czasu na nauczenie sie przynajniej - nie wiem - 100-200 slowo po francusku
Poza tym w sprawach mieszkaniowych Luksemburg to nie Irlandia, gdzie wynajmuje sie kilku rodzinom jedno wieksze mieszkanie. Tego nie przeskoczycie
- 2-3 czynsze jako kaucja na dzien dobry
- prowizja dla posrednika
to sa jednak koszty, z ktorymi trzeba sie liczyc.
Nie bede sie wypowiadal na temat mozliwosci znalezienia pracy na budowie, ale przez dobre pol roku codziennie dojezdzajac do pracy autobusem mijalem taka jedna budowe drogowa, gdzie pracowali - na wyglad - sami poludniowcy. Nie wiem, czy slyszalas, ze w Luksemburgu najliczniejsza mniejszoscia sa Portugalczycy, oni mowia po swojemu i po francusku. Wiec istnieje niestety duze niebezpieczenstwo, ze maz nie bedzie w stanie sie dogadac z majstrem po angielsku, a ty bedziesz miala podobne klopoty, bo w uslugach kroluje francuski. Wiec moze warto poswiecic przed przyjazdem troche czasu na nauczenie sie przynajniej - nie wiem - 100-200 slowo po francusku
Poza tym w sprawach mieszkaniowych Luksemburg to nie Irlandia, gdzie wynajmuje sie kilku rodzinom jedno wieksze mieszkanie. Tego nie przeskoczycie
- 2-3 czynsze jako kaucja na dzien dobry
- prowizja dla posrednika
to sa jednak koszty, z ktorymi trzeba sie liczyc.
Wiem wiem ze angielski to za malo chociaz jak juz pisalam pewna pani pisala mi ze dali sobie spokojnie rade z angielskie i to nie mowila biegle w tym jezyku i tez byli tam dlugo...a co mieszkanka to rowniez orientuje sie ze sa kaucje ja w irlandi wynajmowalam sama z mezem dom za 850eur. i tez placilismy kaucje 1700eur.ale wlasnie przed chwila znalazlam ogloszenie ze para zwalnia mieszkanie za 600 czy 650 eur.+60eur.opl. no i bez posrednikow wychodze z zalozenia ze zawsze jak sie szuka to sie znajdzie okazje a 650 to super cena no musze przyznac ze sie martwimy jak to bedzie ale bez proby nigdy sie nie dowiemy a dlaczego Luksemburg bo czytalismy o nim duzo fajnych informacji ze jest piekny ze dla dzieci to fajny kraj ze nie ma w nim tylu polakow tych niefajnych polakow co w irlandii,londynie,holandii a napatrzelismy sie w irlandii na duzo!!i napewno tez dlatego ze standard zycia jest lepszy i jest to fajne miejsce wypadowe na rozne wycieczki:francja,szwajcaria,blisko hiszpania,portugalia....bo z irlandii to wszedzie musielismy samolotem czy do barcelony czy do rzymu...a to juz wyprawa z corcia a tak samochodem super My tego wyjazdu nie traktujemy smiertelnie powaznie to raczej chec pomieszkania w innym kraju nauczenia sie jezykow i nauczenia nasza coreczke jezykow chociaz zna troche angielski bo urodzila sie w irlandii...i to chyba sa powody dla ktorych Luksemburg
No tak, to wszystko prawda, co piszesz o Luksemburgu, że to fajne miejsce, itd., ale jeśli są to jedyne powody, to może o innych krajach, gdzie mielibyście start nieco łatwiejszy, też da się to powiedzieć?
Bo jednak Luksemburg to nie Anglia ani Irlandia i fakt, że nie ma tylku 'niefajnych' Polaków, też wynika z tego, że aby w ogóle tu zacząć, to trzeba na 'dzień dobry' mieć niezłą kasę. To jest, jak już inni pisali, sprawa zaporowa i tego nie przeskoczycie.
Po prostu nie da się tu znależć pracy chodząc po budowach, ani zakwaterować na waleta do zatłoczonego mieszkania.
Bo jednak Luksemburg to nie Anglia ani Irlandia i fakt, że nie ma tylku 'niefajnych' Polaków, też wynika z tego, że aby w ogóle tu zacząć, to trzeba na 'dzień dobry' mieć niezłą kasę. To jest, jak już inni pisali, sprawa zaporowa i tego nie przeskoczycie.
Po prostu nie da się tu znależć pracy chodząc po budowach, ani zakwaterować na waleta do zatłoczonego mieszkania.
pewnie jest duzo miejsc ale...my nie chcemy mieszkac w dziesiecioro bo mieszkalismy tak przez miesiac(jeszcze nie bylo Coreczki) i myslelismy ze oszalejemy niewyobrazam sobie mieszkania z kimkolwiek..wiec to nawet nie wchodzi w gre...a czym gora wyzsza tym wieksza satyswakcja zdobycia ja odradzam wyjazd do londynu,irlandii,holandii,belgii,norwegii tam to kazdy moze wyjechac i pracowac pijactwo,zabawa,cpanie wiem cos o tym bo jakas czesc moich znajomych dalsza lub blizsza zyja tam i widza jak tam jest dlatego chcemy Luksemburg podbic ha ha ze tu sa ludzie na poziomie ze tu jest troche chermetyczniej a ze trudniej...to plus my mamy pieniadze i nie jestesmy robotnicza rodzina ze slaska (nie urazajac takich rodzin ) ktora za tz.chlebem wyjezdza...a jezyki po to sa zeby sie ich uczyc duzo osob tutaj pisze wielka wyprawa itd ...przeciez to ledwie za granica niemiecka moj maz byl 2x w Legii cudzoziemskiej to byla WIELKA WYPRAWA!!a jechal tam majac 18 lat rowno w urodziny, byl w ONZ-cie,a i tak nasze plany przyszlosciowe to daleko daleko...i mysle ze to co kiedys zrobimy to bedzie WIELKA WYPRAWA
AJPG pisze:Wiem wiem ze angielski to za malo
Przyjechalem tutaj wylacznie ze znajomoscia angielskiego 5 lat temu. Od razu zaczalem sie uczyc sie francuskiego, co bylo znacznie latwiejsze niz w Polsce, bo mozna cwiczyc nawet w sklepie. I jakos sobie poradzilem.
Teraz w pracy uzywam glownie francuskiego i angielskiego - po niemiecku nie mowie nic, zaczynam natomiast komunikowac sie po luksembursku - wylacznie z praktyki, nie chodze na kursy (ktore nota bene sa bezplatne).
Wszystko zalezy od tego co robisz i gdzie pracujesz. Ale wszystko jest do przejscia, wystarczy tylko chciec.
Pozdrawiam i powodzenia!
h