Pierwszy polski sklep w Luxemburgu
Moderator: LuxTeam
Poopieram Hurakami!
Bylem w 2-3 "polskich" sklepach w Brukseli, sprzedawcy/-czynie nie byli z Polski a towary oferowane to bylo moim zdaniem kompletne barachlo, ktorego i tak nigdy nie kupowalem w Polsce. Dodam jednak, ze nie dotarlem nigdy do glownych sklepow polskich w Bruxie, bo byly w odleglych dla mnie okolicach.
W Brukseli funkcjonuje tzw. arbatuar (w zargonie miejscowych), to jest takie ogromnie targowisko, na ktorym sprzedaja (czesciowo w niezbyt higienicznych warunkach) produkty spozywcze dla roznych grup imigrantow, m.in. dla Polakow. Mozna tam bylo rzeczywiscie kupic dobra polska wedline, ale pieczywo to juz nie, bo z reguly to byly takie byle jakie gnioty jak w polskich hipermarketach, podobnie bylo z ciastami, ktore na kilka metrow "wanialy" sztucznymi aromatami itd.
Mieso bylo niby duzo tansze niz w sklepie, ale wiekszosc moich znajomych miala obawy, zeby je kupowac, bo lezalo godzinami na ladzie, niekoniecznie chlodzone.
Wiec jak najbardziej przychylam sie do opinii, ze to powinny byc towary nie tyle tanie i byle jakie, lecz wysoko gatunkowe.
Mimo to mam przestroge dla osob z takim pomyslem biznesowym: jesli towary beda drogie i byle jakie, to bardzo szybko splajtujecie.
I tak na przyklad w jednym jedynymi sklepie sprzedawali w Brukseli dobre paczki i to byl hit, niezby swieze gnioty moga byc za grosze, ja bym i tak ich nie kupil, bo Oberweiss mimo ze ma inna target klientele i inny charakter produktow, zly nie jest i ja osobiscie wole 3 razy drozszego swiezego eklera od Oberweissa niz skwasnialy i naszprycowany konserwantami "polski" sernik.
Bylem w 2-3 "polskich" sklepach w Brukseli, sprzedawcy/-czynie nie byli z Polski a towary oferowane to bylo moim zdaniem kompletne barachlo, ktorego i tak nigdy nie kupowalem w Polsce. Dodam jednak, ze nie dotarlem nigdy do glownych sklepow polskich w Bruxie, bo byly w odleglych dla mnie okolicach.
W Brukseli funkcjonuje tzw. arbatuar (w zargonie miejscowych), to jest takie ogromnie targowisko, na ktorym sprzedaja (czesciowo w niezbyt higienicznych warunkach) produkty spozywcze dla roznych grup imigrantow, m.in. dla Polakow. Mozna tam bylo rzeczywiscie kupic dobra polska wedline, ale pieczywo to juz nie, bo z reguly to byly takie byle jakie gnioty jak w polskich hipermarketach, podobnie bylo z ciastami, ktore na kilka metrow "wanialy" sztucznymi aromatami itd.
Mieso bylo niby duzo tansze niz w sklepie, ale wiekszosc moich znajomych miala obawy, zeby je kupowac, bo lezalo godzinami na ladzie, niekoniecznie chlodzone.
Wiec jak najbardziej przychylam sie do opinii, ze to powinny byc towary nie tyle tanie i byle jakie, lecz wysoko gatunkowe.
Mimo to mam przestroge dla osob z takim pomyslem biznesowym: jesli towary beda drogie i byle jakie, to bardzo szybko splajtujecie.
I tak na przyklad w jednym jedynymi sklepie sprzedawali w Brukseli dobre paczki i to byl hit, niezby swieze gnioty moga byc za grosze, ja bym i tak ich nie kupil, bo Oberweiss mimo ze ma inna target klientele i inny charakter produktow, zly nie jest i ja osobiscie wole 3 razy drozszego swiezego eklera od Oberweissa niz skwasnialy i naszprycowany konserwantami "polski" sernik.
Zgadzam się jak najbardziej. Atutem takiego sklepu powinny być produkty dobre, konkurencyjne w smaku do tubylczych np. wędliny i nie koniecznie tańsze (chociaż zawsze byłoby miło ). Skoro miałabym zapłacić tyle samo to zdecydować powinna jakość, smak i przede wszystkim dostępność towarów, z których kupnem jest tu problem.byly pisze:Wiec jak najbardziej przychylam sie do opinii, ze to powinny byc towary nie tyle tanie i byle jakie, lecz wysoko gatunkowe.
Ola
Hej,
Korzystalam z kilku polskich sklepow w Brukseli. Lista dla zainteresowanych: http://www.belgia.net/modules.php?name= ... age&pid=45. Bardzo mi przypadl do gustu sklep "Kuchnia polska".
Podobal mi sie asortyment:
W "Kuchni polskiej" byla przemila obsluga. Interes byl rodzinny, obslugiwaly na zmiane 2 siostry - kulturalne, mile panie. Wystroj lekko rustykalny, wnetrze urzadzone ze smakiem.
Na poczatku problemem bylo placenie karta ale pozniej bylo rowniez urzadzenie i od pewnej sumy mozna bylo nia placic.
Ceny byly (i sa, bo bylismy niedawno przy okazji wizyty w BXL) nie drozsze niz w innych sklepach tego rodzaju w Belgii, ale nie sa to ceny polskie. W Brukseli duza czesc emigracji polskiej pochodzi z Siemiatycz, Bialegostoku i stamtad przywozone sa produkty. Transportem z Polska (co mozna tez wyczytac w gazetce) zajmuje sie wiele firm.
Moze przy organizacji tego przedsiewziecia w LUX mozna skorzystac z czesci infrastruktury w BXL.
Popieram goraco pomysl utworzenia sklepu i zycze powodzenia.
Pozdrawiam,
olandia
Korzystalam z kilku polskich sklepow w Brukseli. Lista dla zainteresowanych: http://www.belgia.net/modules.php?name= ... age&pid=45. Bardzo mi przypadl do gustu sklep "Kuchnia polska".
Podobal mi sie asortyment:
- wedliny (np. Krakowska, kabanosy, kindziuk, parowki, etc.)
nabial (ser bialy, zolty, maslo)
produkty garmazeryjne (pakowane, z data waznosci ale nie przegotowane, smaczne lazanki z kapusta i grzybami, pierogi, ...)
zaprawy (ogorki, kiszone, kapusta, grzybki)
soki (np. Kubus, ...) lub np. barszcz
artykuly dla dzieci (kaszka manna)
kasze (jeczmienna, gryczana)
kosmetyki (Ziaja, ...)
pieczywo ciemne "polskie" (wiadomo ze sa roznice regionalne)
ciasta z "polskiej" piekarni (sernik, makowiec, paczki, czasem jagodzianki...)
prasa (platna i bezplatna - b.ciekawa "Gazetka" http://www.gazetka.be/ )
alkohol (raczej eleganckie wodki na prezent niz piwo)
czekoladki na wage, wafle, oczywiscie ptasie mleczko
przyprawy polskie (ziele angielskie,...)
kartki okolicznosciowe
produkty mrozone (produkty garmazeryjne, chyba nie bylo (a szkoda) mrozonek owocowych)
W "Kuchni polskiej" byla przemila obsluga. Interes byl rodzinny, obslugiwaly na zmiane 2 siostry - kulturalne, mile panie. Wystroj lekko rustykalny, wnetrze urzadzone ze smakiem.
Na poczatku problemem bylo placenie karta ale pozniej bylo rowniez urzadzenie i od pewnej sumy mozna bylo nia placic.
Ceny byly (i sa, bo bylismy niedawno przy okazji wizyty w BXL) nie drozsze niz w innych sklepach tego rodzaju w Belgii, ale nie sa to ceny polskie. W Brukseli duza czesc emigracji polskiej pochodzi z Siemiatycz, Bialegostoku i stamtad przywozone sa produkty. Transportem z Polska (co mozna tez wyczytac w gazetce) zajmuje sie wiele firm.
Moze przy organizacji tego przedsiewziecia w LUX mozna skorzystac z czesci infrastruktury w BXL.
Popieram goraco pomysl utworzenia sklepu i zycze powodzenia.
Pozdrawiam,
olandia
olandia
.........Milo jest popatrzec na szczupłą zgrabną,zadbaną kobietkę i osobiscie takie lubię___________A wracając jeszcze do tematu sklepu."OSCYPKI"-oryginalne też będą w sprzedazy?panda pisze:Kol. zakopane, Ty tutaj na on bczyźnie jakiś strasznie wyposzczony jesteś <lol> już bodaj w dwóch miejscach wiedzę ten tekst, ale fakt Kasia miała Figuręzakopane pisze:A jeszcze do tego jak bedzie obslugiwac jakas fajna polka np.taka jak
"Oryginalnych" oscypkow nawet na Podhalu jest jak na lekarstwo, bo
- procedura zbyt pracochlonna
- w Polsce nie ma tyle owiec, ktore by byly w stanie dac ilosc mleka wystarczajaca na produkcje tych wszystkich oscypkow, ktore sa w sprzedazy
a wiec wiekszosc oscypkow w sprzedazy to podroby z krowie mleka <cry>
-->Niestety, wciąż prawdziwych oscypków jest nie wiele. Czasami wręcz, aby je zakupić wprost od producenta, trzeba wcześniej zapisać się w kolejce.
Prawdziwe oscypki są jedynie od 1 maja do końca października, czyli wtedy, gdy owce pasą się na halach.
http://krakow.naszemiasto.pl/wydarzenia/994793.html
komentarz "gorala" w internecie:
"Założę się że nikt z Was nie jadł prawdziwego
oscypka te sprzedawane na Krupówkach w Zakopanym
lub w Krakowie itp. są tylko i wyłącznie z mleka
krowiego.Wiem to bo handluje nimi już długi czas a
turystów nabija sie w butelke mówiąc ze to owcze
lub kozie."
Obecnie to rzadki przysmak bo góralom nie opłaca się jego produkcja i wolą produkować bez certyfikatu. Dlatego prawdziwe oscypki stanowią tylko jedną czwartą rynku, reszta to podróbki. Prawdziwy oscypek jest twardy i bardzo słony, poddawany wędzeniu powstaje z mleka niepasteryzowanego (bakteriobójczo działa kąpiel w solance). Prawdziwy oscypek może leżeć długo, nie straszne mu ani słońce, ani mróz, zamrożony jak mięso można go długo przechowywać. Oscypek może być produkowany jedynie na Podhalu i części Żywiecczyzny, według ściśle określonej procedury, z mleka wyłącznie od polskiej owcy górskiej z domieszką maksymalnie 40 proc. mleka krowy czerwonej
- procedura zbyt pracochlonna
- w Polsce nie ma tyle owiec, ktore by byly w stanie dac ilosc mleka wystarczajaca na produkcje tych wszystkich oscypkow, ktore sa w sprzedazy
a wiec wiekszosc oscypkow w sprzedazy to podroby z krowie mleka <cry>
-->Niestety, wciąż prawdziwych oscypków jest nie wiele. Czasami wręcz, aby je zakupić wprost od producenta, trzeba wcześniej zapisać się w kolejce.
Prawdziwe oscypki są jedynie od 1 maja do końca października, czyli wtedy, gdy owce pasą się na halach.
http://krakow.naszemiasto.pl/wydarzenia/994793.html
komentarz "gorala" w internecie:
"Założę się że nikt z Was nie jadł prawdziwego
oscypka te sprzedawane na Krupówkach w Zakopanym
lub w Krakowie itp. są tylko i wyłącznie z mleka
krowiego.Wiem to bo handluje nimi już długi czas a
turystów nabija sie w butelke mówiąc ze to owcze
lub kozie."
Obecnie to rzadki przysmak bo góralom nie opłaca się jego produkcja i wolą produkować bez certyfikatu. Dlatego prawdziwe oscypki stanowią tylko jedną czwartą rynku, reszta to podróbki. Prawdziwy oscypek jest twardy i bardzo słony, poddawany wędzeniu powstaje z mleka niepasteryzowanego (bakteriobójczo działa kąpiel w solance). Prawdziwy oscypek może leżeć długo, nie straszne mu ani słońce, ani mróz, zamrożony jak mięso można go długo przechowywać. Oscypek może być produkowany jedynie na Podhalu i części Żywiecczyzny, według ściśle określonej procedury, z mleka wyłącznie od polskiej owcy górskiej z domieszką maksymalnie 40 proc. mleka krowy czerwonej
http://www.youtube.com/watch?v=WSkOUsWs ... re=related a tu mozna nawet zamowic oscypka http://e-oscypek.pl/zywnosc-i-art-spozy ... y/c,4752,1 Kiedyś ktoś stąd zapytał mnie" A WY TAM W POLSCE MACIE JAKIES SWOJE specjały,BO NIGDY O SPECJALACH POLSKICH KULINARNYCH NIE słyszałem"???? <bezradny>[/b][shadow=red][/shadow]
Ostatnio zmieniony 24-10-2009, 17:26 przez zakopane, łącznie zmieniany 1 raz.
zakopane, a gdzie tam pisze, ze oscypek przez nich sprzedawany, jest autentyczny? Oni podaja tam tylko definicje prawdziwego oscypka , nigdzie nie dodajac "nasz oscypek opdowiada tym kryteriom".....
W Polsce w kazdym supermarkecie sprzedaja ser "grecki" feta, ktory wedlug przepisow greckich powinien sie skladac glownie z sera owczego, tymczasam polska "feta" jest w 99,9% w calosci z mleka krowiego.
W Polsce w kazdym supermarkecie sprzedaja ser "grecki" feta, ktory wedlug przepisow greckich powinien sie skladac glownie z sera owczego, tymczasam polska "feta" jest w 99,9% w calosci z mleka krowiego.
-------- http://www.polskastacja.pl/radiochannel ... zeboje.htm ----- http://www.radio.biz.pl/ http://www.megastacja.net/dasty pisze:radio internetowe oferuje 218 polskich stacjizakopane pisze: polskie radyjko , lub polska muzyczka <!>
obecnie ceny spadly i mozna kupic juz ponizej 100 euro http://www.radiostore.de/shop/Radios/In ... :1_88.html
oczywiscie do tego potrzebny internet <mrgreen>
A wlasnie ze nie prawda Byly !byly pisze:"Oscypek może być produkowany jedynie na Podhalu i części Żywiecczyzny, według ściśle określonej procedury, z mleka wyłącznie od polskiej owcy górskiej z domieszką maksymalnie 40 proc. mleka krowy czerwonej
Prawdziwy polski oscypek jest wyłącznie od polskiej owcy górskiej z domieszką bacy oraz z domieszka maksymalnie 40 proc. mleka krowy bialo-czerwonej.
Re: Pierwszy polski sklep w Luxemburgu
Iwona S pisze:Juz w styczniu otwarcie *Polskigo Sklepu* na terenie Luxemburga.
SUPER - PODZIELAM OPINIE TYCH KTORZY BARDZO SIE CIESZA.
A CZY TO PANI OTWIERA TEN SKLEP. KIEDY I GDZIE ??? I W JAKI SPOSOB MOZEMY BYC POINFORMOWANI
DZIEKUJE I ZYCZE POWODZENIA
SYLWIA
Ooo! gwałtu nie widac końca Autor tematu nie podał dokładnej daty otwarcia. Miesiąc styczeń ma dni trzydzieści i jeden. Różnorodnośc terminów może byc niebywała. Tak, jak różnorakie są kształty bombek choinkowych, np. cygara.EwaG pisze:Jest juz styczen a informacji na temat sklepu nadal brak
Ja zawsze mam rację. Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie [G.J.Gigol]