Strona 2 z 5

: 08-09-2008, 09:39
autor: mslawomir
http://www.edziecko.pl/edziecko/1,88299,4928623.html

tutaj masz link i odp na wiekszosc pytan

: 08-09-2008, 10:09
autor: ogrodniczka
Widać, że artykuł sponsorowany przez marketing HIPP, ale jeżeli w rzeczywistości tak jest, a jednostki certyfikujące gospodarstwa mają poważnie traktujących swoja pracę audytorów to warto się zastanowić czy wydać dodatkowe pieniądze w budżecie na żywnośc BIO.Przynajmniej dla dzieci i ugotowac im rosół na skrzydełkach (skoro nie chcę wydać 20 EUR na całego kurczaka BIO) niż na mięsie gigantycznego brojlera.
Potwierdzam, jaja "2"ki nie są droższe od "3"jek.

: 08-09-2008, 11:11
autor: davit
ogrodniczka pisze: Jestem mięsożercą (umiarkowanym, ale jestem), ponieważ tak zaprogramowała mnie natura - spójrzcie na budowę zębów - mamy kły jak każdy mięsożerca, a krowa, owca - mają tylko zęby na dole, a u góry z przodu tarczkę do miażdżenia. Jednakże jestem za tym by "produkcja" i ubój odbywały się w humanitarnych warunkach.
Z tym się nie zgodze <!> Poniżej
Charakterystyka ludzi w najwyższym stopniu przypomina charakterystykę zwierząt owocożernych, jest bardzo podobna do roślinożernych i całkiem niepodobna do mięsożernych, jak to dalej wykażemy. Ludzki układ trawienny, budowa zębów i szczęk, funkcjonowanie organizmu są całkowicie różne od ich odpowiedników u zwierząt mięsożernych. Podobnie jak w przypadku małp antropoidalnych ludzki układ trawienny jest dwanaście razy dłuższy od długości ciała; nasza skóra ma miliony drobnych porów którymi wyparowuje wodę i chłodzi ciało potem i pijemy wodę zasysając ja tak jak i wszystkie zwierzęta- wegetarianie; konstrukcja naszych szczek i zębów jest wegetariańska; nasza ślina ma odczyn zasadowy i zawiera ptialinę dla wstępnego trawienia ziarna. Ludzie nie są też mięsożercami ze względu na fizjologię - nasza anatomia i układ trawienny jasno pokazuje że musieliśmy się rozwijać przez miliony lat żywiąc się owocami, orzechami, ziarnami i jarzynami. Poza tym jest oczywiste, że nasze przyrodzone instynkty nie czynią nas mięsożercami. Większość ludzi wykorzystuje innych dla zabijania zwierząt dla siebie i byłoby to dla nich obrzydliwe gdyby musieli zabijać osobiście (Jeżeli myślicie inaczej, wybierzcie się do ubojni zwierząt i popracujcie tam trochę a zobaczycie inną stronę tego najbardziej podstawowego produktu dla człowieka: mięsa). Zamiast jeść surowe mięso, jak robią to wszystkie mięsożerne zwierzęta, ludzie mięso gotują, pieką, smażą, jednym słowem robią wszystko, aby zmienić jego smak przy pomocy różnych sosów, przypraw itd. aby tylko jak najmniej mogło przypominać swój smak w stanie surowym. Pewien naukowiec wyjaśnia to w ten sposób: "Kot ślini się i odczuwa głód gdy poczuje zapach surowego mięsa ale nie odczuwa nic wąchając owoce. Gdyby człowiek mógł odczuwać rozkosz rzucając się na ptaka, rozdzierając zębami jego żywe członki i pijąc ciepłą krew można by uznać, że natura dała mu instynkt mięsożerny. Z drugiej strony kiść soczystych, gładkich winogron wywołuje ślinkę w ustach i nawet nie będąc głodnym każdy sięgnie po nie z przyjemnością".
Naukowcy i przyrodnicy włącznie z Karolem Darwinem, który stworzył teorie ewolucji, zgadzają się, że wczesne istoty ludzkie były owoco- i roślinożerne i że od tej pory nasza anatomia się nie zmieniła. Wielki szwedzki naukowiec VonLinne stwierdza: "Struktura człowieka, zarówno wewnętrzna i zewnętrzna, w porównaniu z innymi zwierzętami pokazuje, że owoce i soczyste rośliny stanowią jego naturalny pokarm".
Tak więc z naukowych studiów jasno wynika że fizjologicznie, anatomicznie i instynktownie człowiek jest idealnie przystosowany do diety złożonej z owoców, roślin, orzechów i ziarna..

Każdemy zależy na humanitarnym trzymaniu zwierząt i ich mordowaniu, ale to wszystko zależy od pojedynczej jednostki. Niestety w rzeźni nie pracuja ludzie którym zależy na tym aby zwierze poczuło sie dobrze przed śmiercia. Wątpie tez czy kręci im się łza w oku gdy zabijają, wydaje mi się ze jest tam wiele agresji. Dla mnie mięso bio to nieporozumienie, pojęcie bardzo abstrakcyjne. Jeśli już komuś bardzo zależy na jedzeniu "dobrego" mięsa to niech sie zajmie własnym chowem ;) Wtedy bedzie wiedzial co je, jak zwierze bylo trzymane i jak umarło.

: 08-09-2008, 11:27
autor: mslawomir
pewnie HIPP sypnal troche, ale oprocz tego sa tam ciekawe informacje nie zwiazane z sypaniem.

jesli ktos w cos wierzy to jest jego indywidualna sprawa i z tym juz nie ma co dyskutowac.

: 08-09-2008, 11:45
autor: digilante
Davit, i tak doszlismy do tematu do ktorego wiedzialem ze dojdziemy:
Dla mnie mięso bio to nieporozumienie, pojęcie bardzo abstrakcyjne. Jeśli już komuś bardzo zależy na jedzeniu "dobrego" mięsa to niech sie zajmie własnym chowem ;) Wtedy bedzie wiedzial co je, jak zwierze bylo trzymane i jak umarło.
Zgoda! Dodam do tego ze, ignorujac wypadki jak generalny swiatowy glod itd, nie jestem w stanie zabic zwierzaka. I tak, jak pisalem na gorze, doszlismy do seku tego tematu: Jestem hipokryta bo szkoda mi zwierzakow, nie jestem w stanie sam ich chodowac i zabijac, nie jestem w stanie nawet jesc miesa z kosciami, ale jednak uwielbiam smak miesa, i nie wiem jak rozwiazac ten problem. Co daje mi nadzieje to to ze przez ostatnie 15 lat powoli jem mniej miesa. Teraz to nawet prawie nie jemy miesa w ciagu tygodnia, raczej tylko w weekendy. Moze kiedys pojde sobie na steka i jakas ostatnia sruba sie przekreci i bedzie to moj ostatni.

: 08-09-2008, 12:00
autor: davit
Niestety jedzenie mięsa to zabijanie pośrednie, ale jeśli się od malego człowiek nauczył jeść mieso trudno mu to przerwac...
Ja na szczeście mam już czyste sumienie, a na czyjeś mięso patrze z obrzydzeniem...
Dlatego śmieszy mnie też bio mięso, gdyby rosło na drzewie zgoda ;) Moge sie zgodzić ze może jest "zdrowsze" ale zwierze i tak przezywa męki...

: 08-09-2008, 12:14
autor: ogrodniczka
Nie będę polemizowała z artykułem, który został napisany przez nie wiem kogo i z jakich pobudek (coś mi tu pachnie jakimś obrońcą wegetarianizmu).Mnie w szkole uczono o dwojakiej naturze sposobu odżywiania człowieka. Co w kwestii aminokwasów potrzebnych do budowy białek, niedostępnych w owocach, a dostępnych tylko w mięsie? Szuka sie ich w w soi, tofu, fasoli...Jest to trudne by zgromadzić cały ich zestaw tylko jedząc rosliny. No chyba że dotykamy tematu vegańskiego.O ile wegetarianizm jest dla mnie ok (spójrzcie na Limahla - wegetarianina :) mającego 50 lat, a wyglądającego jak 30 latek) to weganie stoją juz dla mnie na krawędzi ryzyka żywieniowego. Szczególnie jeżeli upierają się by w taki tylko i wyłącznie roslinny sposób żywić swoje dzieci (bez udziału mleka i jajek?). Człowiek pierwotny potrzebował białka, energii, tłuszczu by przetrwać ciężkie chłody i mieć siłę do polowań. Stąd zapotrzebowanie na mięso i jego energię. Nie wyklucza to oczywiście spożywania soczystych roślin. A długość przewodu pokarmowego? Ok, Musi być długi by zdążyc wszystko strawić, ale nie mamy czterokomorowego żołądka przeżuwaczy.Gdyby tak było, przekonałoby mnie to, że w naszym naturalnym zaprogramowaniu jesteśmy TYLKO I WYŁĄCZNIE roślinożercami.
Ciekawe co by zrobil twórca artykułu cytowanego przez Davita - wyrzucony na bezludną wyspę z li tylko palmami kokosowymi. Po kilku miesiącach wysysałby krabom odnóża aż miło ;) sorry.
Z tą budową anatomiczną zębów, też coś mi się zdaje, że jest przystosowana i do tego i do tego. Ja przynajmniej nie mam tylko aparatu ssąco kłującego do spijania nektaru ;)
Moim zdaniem jedzmy mięso lub nie jedzmy - jak kto chce, ale zwróćmy uwagę na warunki chowu i minimalizację stresu przy uboju.

: 08-09-2008, 12:18
autor: mslawomir
davit pisze:Niestety jedzenie mięsa to zabijanie pośrednie, ale jeśli się od malego człowiek nauczył jeść mieso trudno mu to przerwac...
Ja na szczeście mam już czyste sumienie, a na czyjeś mięso patrze z obrzydzeniem...
Dlatego śmieszy mnie też bio mięso, gdyby rosło na drzewie zgoda ;) Moge sie zgodzić ze może jest "zdrowsze" ale zwierze i tak przezywa męki...
zabijaniem posrednim jest tez brak reakcji: na katowanie kogos, na molestowanie psychiczne, na kreowanie stresu sobie i innym, na wysylanie wojsk do Iraku czy Afganistanu, na wydatki zbrojne - to jesli chodzi o zabijanie posrednie i juz nie zwierzat ...:)

i w ten oto sposob jest lamane jedno z przykazan.

jedzenie miesa jest wyrazeniem zgody na zabijanie zwierzat - chyba,ze ktos zywi sie padlina...

zabijanie w zyciu czlowieka jest wszechonbecne i jego sposoby(zabijania) roznily sie i nie zaleza od uplywu czasu, tylko do swiadomosci. a tej dzis wciaz nei ma w niektorych ludziach, ale tez i dawniej byla w niektorych.

tak jak wspomnialem z wiara sie nie dyskutuje, jesli w cos nie wierzysz, to nie wierzysz.

BIO oznacza inne karmienie zwierzat, inne przetrzymywanie, inne zabijanie. inne znaczy lepsze w tym przypadku. zabijanie bedzie zawsze oznaczalo zabijanie. obojetnie czy komus podasz gaz, czy strzelisz mu w leb.

Sa ludzie ktorzy nie moge zyc bez miesa (fizycznie i psychicznie), pewnei z tym rowniez jest zwiazana wiara w to, ze miesa jest do zycia potrzebne.

Mozesz drwic z tych ludzi, ale oni maja takie samo prawo wierzyc w to, ze dzieki BIO moga uczestniczyc w lagodniejszym zabijaniu (i nie tylko) i to jest prawda. Tak jak ty wierzysz, ze BIO nie istnieje.

nie wdze nic zlego w zabijaniu zwierzat na papu, wazne jest jak sie tego dokonuje i czy nie ma w tym jakies przesady.
Zabijanie na pozywienie jest normalnym i naturalnym procesem, ktorego mnostwo potwierdzen i przykladow mozna zauwazyc w naturze. zabijanie z innych powodow jest naduzyciem....

: 08-09-2008, 12:33
autor: ogrodniczka
oj - obawiam sie, ze BIO to jednak nie znaczy "inne zabijanie"...
Zgadzam się jednakże szczególnie z ostatnim zdaniam msławomira, że niepotrzebne zabijanie to nadużycie. Futra...?
A czytając różne posty Digilante, wydaje mi się, że on to by nawet muchy z dobrego serca nie pacnął a co dopiero świątecznego karpia ;)

: 08-09-2008, 13:01
autor: digilante
Tak, raczej nic nie zabijam - a na muchy to tak macham az uciekna do pokoju gdzie zona jest, i ona z nimi walczy <mrgreen>

: 08-09-2008, 13:13
autor: anwi
davit pisze:"Zamiast jeść surowe mięso, jak robią to wszystkie mięsożerne zwierzęta, ludzie mięso gotują, pieką, smażą, jednym słowem robią wszystko, aby zmienić jego smak..."
Gotujemy czy pieczemy ziemniaki, kisimy kapustę i ogórki, grzybami na surowo też się nie delektujemy (no, może oprócz pieczarek), pieczemy chleb, soję też przetwarzamy itd. Czyli zupełnie jak zwierzęta roślinożerne.

: 08-09-2008, 14:39
autor: digilante
Anwi - a to juz kompletnie inna dyskusja. Gotowanie bylo wielkim krokiem w naszej ewolucji, przynajmniej taka jest teoria. Gotowanie znacznie ulatwia trawienie, wiec mamy duzo wiecej zapasowej energii, ktora jest zuzywana w mozgu.

Naprawde nie pamietam dokladnie, ale zwierzeta uzywaja okolo 93% energii z jedzenia na trawienie, i dalsze jedzenie i szukanie jedzenia. Malpy cos 85%, a my tylko 50% - moge sie mylic, ale tak jakos bylo. Wedlug teorii, od czasu gotowania lub inaczej preparowania jedzenia, robilismy wielkie kroki i fizycznie mozg stal sie wiekszy i pozyteczniejszy.

: 08-09-2008, 14:57
autor: minka
Co tu sie rozczulac, jesc trzeba.

Nie ma humanitarnej metody zabijania. Zabijanie to zabijanie. Jakos to robic trzeba, oczywiscie nie mowie o sytuacjach ekstremalnych i zwyrodnialcach pracujacych czasami w rzezni.

BIO owszem, ale nie wierze w owoce i warzywa, ze sa czyste. Chyba ze importowane z Ksiezyca. Chociaz i tam juz zadeptane i nasmiecone. W glebie jest taki syf, deszcz jest brudny i skazony. Pracuje na codzien z danymi na ten temat, wierzcie mi, nie jest kolorowo. I co z tego, ze rolnik nie doda, jak to juz tam jest.

Jajka jak dla mnie tylko 0, ew. 1. Zadne inne. Kolega mial ferme, od 1ki wzwyz nie kupuje.

W wegetarianizm nie wierze w szerszym kontekscie. Bo nie lubie, jak ktos mowi, ze nie je miesa bo biedna Mucka, ale nosi skorzane buty. Albo w lewo albo w prawo.

Rozgrzeszam sie wykupywaniem koni z konwoii i placze nad ich zwlokami przy lodowce w Auchan. Do reszty podchodze raczej bezosobowo. Rosliny podobno tez czuja. Czy nie boli ich jak sie je zrywa? Zwariowac mozna.

: 08-09-2008, 16:07
autor: ogrodniczka
Trzezwe spojrzenie Minki.
Skoro twierdzi,że ma dostęp do tego typu danych to chyba trzeba się zgodzić, że gleby są fatalnej jakości i co z tego, że rolnik nie doda...BIO to w takim wypadku mniejsze zło.
Co do jaj - poszłam do cactusa i kupiłam BIO "0" i spróbuję i pewnie tak juz zostanie bo to mała różnica cenowa, a wielka w dbałosci o humanitarne ich pozyskiwanie.
Nie przemogłam się jeszcze na kurę ale kupiłam skrzydełka BIO. Kojąco zadziałał obrazek gospodyni karmiącej kurki ziernem wprost z koszyka (ach ten marketing ;) ) ale jest istotnie informacja,że zwierzę było żywione w 65 % paszą ekologiczną.
Najtrudniejszy pierwszy krok.

: 08-09-2008, 20:39
autor: Borys
mslawomir pisze: zabijanie w zyciu czlowieka jest wszechonbecne i jego sposoby(zabijania) roznily sie i nie zaleza od uplywu czasu, tylko do swiadomosci. a tej dzis wciaz nei ma w niektorych ludziach, ale tez i dawniej byla w niektorych.
Moze i off top, ale czy wiecie ze czlowiek jest jedynym gatunkiem na Ziemii zabijajacym wszystkie istniejace gatunki ?