Jak się żyje w Luksemburgu?

Rozmowy o wszystkim, ale nigdy o niczym

Moderator: LuxTeam

Jowi
Posty: 237
Rejestracja: 28-09-2011, 17:54
Lokalizacja: Lux ville

Jak się żyje w Luksemburgu?

Post autor: Jowi »

Witam serdecznie,

Od 10 lat mieszkam w Paryżu, gdzie znalazłam swoje miejsce na ziemi. Niestety, mój ukochany Żabojad dostał propozycję pracy ("taką, której się nie odmawia"), w Luksemburgu, w związku z czym od nowego roku będziemy musieli się przenieść i co najmniej na 2 lata zamieszkać w Lux City.

Stąd moje, dość obszerne, pytanie : Jak się żyje w Luksemburgu?
Czy miasto jest żywe czy raczej spokojne, czy coś się dzieje pod względem kulturalnym, czy komunikacja jest dobrze ogarnięta (metro?), jacy są ludzie, ile kosztuje kawa, a ile mieszkanie do wynajęcia, - KAŻDA informacja będzie mile widziana!

Z góry strasznie dziękuję,
Jowita
Awatar użytkownika
stary
Posty: 1401
Rejestracja: 17-07-2008, 08:19
Lokalizacja: eks-lux ww

Post autor: stary »

polecam trochę lektury w informatorium po lewej stronie

http://www.polska.lu/portal.php
a później wszystkie watki tutaj

http://www.polska.lu/index.php
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem,
.. toż to nie piwo !
Awatar użytkownika
lulka
Posty: 50
Rejestracja: 11-09-2010, 20:38
Lokalizacja: Kraków/Luxembourg

Re: Jak się żyje w Luksemburgu?

Post autor: lulka »

Jowi pisze: Stąd moje, dość obszerne, pytanie : Jak się żyje w Luksemburgu?
Każdemu inaczej :) - jednym fajnie, innym źle, jedni będą mówić że to raj na ziemi, inni, że chętnie by stąd uciekli. Nie ma reguły, a odpowiedzi będziesz miała tyle ile osób tu zajrzy i zdecyduje się odpowiedzieć. To zależy od tego jak wygląda Twoje życie w Paryżu. Co robisz, jak żyjesz, czy niedzielę spędzasz przed telewizorem oglądając "Dîner presque parfait", czy co sobotę biegasz na nową wystawę.

Wiesz daleko nie macie - wsiadasz w TGV, dwie godzinki z kawałkiem i jesteś na miejscu - można pooglądać, posłuchać, pobróbować :)

Pozdrawiam
m.
hala
Posty: 78
Rejestracja: 23-10-2008, 08:55
Lokalizacja: luxembourg

Post autor: hala »

Jeśli jesteś pewna, iż po dwóch latach wrócisz do Paryża - to wal śmiało do Luxembourga. Doświadczenie ciekawe, a Paryż po nim jeszcze piękniejszy.
aga19748
Posty: 362
Rejestracja: 30-09-2006, 19:46
Lokalizacja: luxembourg

Post autor: aga19748 »

stary pisze:polecam trochę lektury w informatorium po lewej stronie

http://www.polska.lu/portal.php
a później wszystkie watki tutaj

http://www.polska.lu/index.php

Stary kurcze wyszukiwarka expres :) zawsze na czas i w odpowiednim miejscu;)
Paryz jest inny od Lux-a.
Jak kochasz Paryz nie wiem czy Lux ci wpadnie w oko, bo to 2 rozne style zycia czyli przeciwienstwa totalne.Tego czego nie masz w P.masz w Lux tak krotko mowiac.
Ale jak Lulka mowi masz TGV wiec na weekend grzejecie do Paryza by poszalec.
Tymofiejka
Posty: 25
Rejestracja: 15-05-2011, 20:58
Lokalizacja: Strassen

Post autor: Tymofiejka »

Hmmmm.....
Jak z dzieciakami to super, spokojnie, dosść prowincjonalnie, bezpiecznie
Jak szukasz rozrywek , nocnych klubów, tętniàcego życiem miasta to kicha....
A metra nie ma..... Bo i po co.....dziura i tyle...
Ale ja zawsze chciałam na prowincję więc pod Lux jest mi dobrze
max
Posty: 48
Rejestracja: 30-03-2009, 14:20
Lokalizacja: Crauthem / Niepołomice

Post autor: max »

Zgadzam sie z przedmówcą. Paryż do Luksa to mniej więcej tak jak Londyn do Koluszek, wieje nudą generalnie. Chociaż od czasu do czasu coś się ciekawego wydarzy. Dla rodzin z dziećmi może być, bo spokojnie i stabilnie. Ale dla kogoś, kto lubi poczuć że zyje padnie tu z nudów. Wszystko szare i wypicowane, aż do przesady. No i drogo, że hej. My jeśli mamy tylko okazję, to wyjeżdżamy na weekend poza Lux, z tym ,że po 2,5 roku tutaj prawie wszystko w promieniu 600km zaliczyliśmy.


Tymofiejka pisze:Hmmmm.....
Jak z dzieciakami to super, spokojnie, dosść prowincjonalnie, bezpiecznie
Jak szukasz rozrywek , nocnych klubów, tętniàcego życiem miasta to kicha....
A metra nie ma..... Bo i po co.....dziura i tyle...
Ale ja zawsze chciałam na prowincję więc pod Lux jest mi dobrze
Awatar użytkownika
dslonce
Posty: 591
Rejestracja: 02-10-2006, 18:39
Lokalizacja: LU

Post autor: dslonce »

max pisze:My jeśli mamy tylko okazję, to wyjeżdżamy na weekend poza Lux
I to blad, bo dzieje sie tu bardzo duzo jak na prowincje i czesto nie wiadomo na co sie zdecydowac, bo tyle jest do zrobienia i zobaczenia...

choc niekoniecznie jest to miesce dla osob co co weekend chca pojsc do nowego klubu

tak czy siak zapraszamy na weekendowy rekonesans :)
dag
Awatar użytkownika
anwi
Posty: 965
Rejestracja: 26-09-2006, 08:37
Lokalizacja: Gdzie psy ...szczekają

Post autor: anwi »

dslonce pisze:I to blad, bo dzieje sie tu bardzo duzo jak na prowincje i czesto nie wiadomo na co sie zdecydowac, bo tyle jest do zrobienia i zobaczenia...
Właśnie, rzadko się zdarza, żebyśmy spędzali weekend w domu i niekoniecznie musimy jechać poza granice Księstwa.
max pisze:Ale dla kogoś, kto lubi poczuć że zyje padnie tu z nudów. Wszystko szare i wypicowane, aż do przesady.
Mawiają, że tylko nudnym ludziom nudno ;)
Awatar użytkownika
irja28
Posty: 253
Rejestracja: 17-08-2010, 09:36
Lokalizacja: Larochette

Post autor: irja28 »

Ja też przeniosłam się po kilku latach z Paryża do Lux ze względu na zmianę pracy...
Po roku mieszkania na luksemburskiej prowincji (Larochette jest magicznym miejscem;)
plusy i minusy pozostawienia Paryża:

+ ceny i metraż mieszkań czyli zamieniłam moją klitkę na ponad 100 metrowe wygodne mieszkanie, a czynsz taki sam jak w Paryżu
+ ceny w knajpach są o wiele przystępniejsze, a jedzenie smaczniejsze
+jest cicho i spokojnie można odpocząć od wielkomiejskiego życia i tłumów w metrze
+jeśli chcę iść do kina to nie muszę stać w kolejce i generalnie jest "luźniej"
+bez problemu radze sobie znając francuski (nie znam luks i niem)
+pensje są wyższe niż w Paris (to w sumie może zależeć od branży)
+w końcu mogłam kupić sobie rower i relaksować się jazdą zamiast walczyć o życie
+największym atutem jest natura, ja mieszkam w tutejszej szwajcarii czy jak to tam zwą i jest fenomenalnie
+dobre połączenia z Paryżem, do Polski też jakoś się doleci
+ludzie są sympatycznie, uśmiechy mniej wymuszone niż w Paris, mniejsza obojętność

- kocham Paryż, jestem emocjonalnie związana z tym miastem i przez miesiąc po przyjeździe do Lux płakałam, że chce wracać ;) .....zwyczajnie się tęskni za poprzednim domem
- w porównaniu do Paryża wieje tu nudą i uważam, że to nie jest dobre miejsce dla wielbicieli wielkich miast. Można przyjechać tu na rok, dwa i odpocząć, co sama czynię :)
-kiepski wybór win w sklepach (w porównaniu z Paris)
-kiepskie piekarnie
-problemem mogą być języki obce, jest ich tu sporo, ale jak wspomniałam ja sobie radzę z francuskim
-krajobraz społeczny - niesamowity kult pieniądza, wyrachowanie, przeliczanie,brak ambicji , brak zaufania, skąpstwo. Nie wszyscy oczywiście, ale z moich obserwacji wynika, że najlepiej tu się załapać na państwową posadę za grubą kasę i się specjalnie nie przemęczać. Deprymujące strasznie!
-klaustrofobiczne miejsce


Właściwie wielu minusów nie widzę....Lux to fajne miejsce na chwilę. Po Paryżu odpoczywa mi się fenomenalnie. W sumie hej przygodo, warto zaryzykować, zawsze możne ruszyć dalej w drogę :)

PS. mam nadzieję, że nie obraziłam nikogo tymi minusami życia w Lux :)
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

Irja28, uwazam, ze super analiza porownawcza i z wiekszoscia Twoich uwag totalnie sie zgadzam (szczegolnie z tymi, ktore moga sie wydac zaskakujace – ze np. w Luksemburgu jest... taniej, oczywiscie pod pewnymi wzgledami). Frapuje mnie tylko jedna uwaga:
irja28 pisze:-klaustrofobiczne miejsce
Nie rozumiem niestety tego zupelnie. Chyba, ze masz jakas specyficzna, rozna od slownikowej, definicje klaustrofobii. Ja akurat widze to totalnie odwrotnie – mnie luksemburskie pejzaze, bezkresne przestrzenie zielone (Luksemburg wg oficjalnych statystyk sklada sie z ponad 85% terenow zielonycH) po prostu uskrzydlaja. Larochette jest zreszta jednym z takich miejsc. Tymczasem w Paryzu, niezaleznie od tego, ze tez mnie zachwyca, czuje sie wlasnie jak ptak w klatce - totalna klaustrofobia. No, ale to juz jak kto sam uwaza...
Awatar użytkownika
irja28
Posty: 253
Rejestracja: 17-08-2010, 09:36
Lokalizacja: Larochette

Post autor: irja28 »

Ta klaustrofobia to tak metaforycznie bardziej...bardziej odnosi się do ludzi niż do otoczenia naturalnego.
Ja się osobiście duszę przebywając z autochtonami i nie kupuje tutejszej wizji świata. Oczywiście bezpieczeństwo, dobrobyt etc są ważne, ale w Lux to jest prawie jak religia. Może ja jako niedzieciata osóbka, aczkolwiek w już słusznym wieku, nie rozumiem tej mantry....

Pieniądze w życiu są ważne, ale ludziom od nadmiaru odbija, a przekłada się to najmocniej na relacje międzyludzkie. Słucham znajomych i opowieści o ich związkach i przyjaźniach....brzmi to zazwyczaj bardziej jak opis transakcji handlowej niż uczuć. Ludzie tu wszystko przeliczają, czy warto, czy się opłaca, czy nie stracę, nie ryzykują, nie ufają...przykre to, bo w końcu no risk no fun ;)

Mój partner, który pochodzi właśnie z Lux i spędził tu całe życie zawsze powtarza, że to był główny powód jego "ucieczki z raju"....teraz mu się nie dziwię.
MaWi
Posty: 3662
Rejestracja: 18-09-2006, 16:41

Post autor: MaWi »

irja28 pisze:Ta klaustrofobia to tak metaforycznie bardziej...
no, to nie wiem czy w tej metaforze nie za daleko odbiegajaca od swojego oryginalnego znaczenia, ktore jednak posiada. Akurat w tym konkretnym zestawieniu – Paryz vs. Luksemburg, slowo klaustrofobia tak pasuje do Luksemburga, jak wol do karety...

A co do postrzegania ludzi – ja akurat zyje w zupelnie innej spolecznosci, choc raptem kilkanasscie kilometrow od Larochette. Gdybym przeczytal ten opis, ktorym ty definiujesz swoich sasiadow, nigdy bym nie uwierzyl, ze moze sie on odnosic do Luksemburczykow (a juz na pewno nie do tych, ktorych znam). Warto wystrzegac sie uogolnien. Sami dalibysmy wszystko, by wymazac panujacy w Europie stereotyp Polaka – zlodzieja i pijaka, tymczasem chetnie dopinamy roznym narodom "łatki" i przypisujemy im cechy na podstawie pobieznej znajomosci kilku, no, moze kilkunastu przedstawicieli danego narodu. A zupelnie przy okazji – budujesz swoja definicje Luksemburczyka na podstawie obserwacji spolecznosci w ktorej mieszkasz? Bo, jak rozumiem, "autochtonem" nazywasz mieszkancow Larochette?
hala
Posty: 78
Rejestracja: 23-10-2008, 08:55
Lokalizacja: luxembourg

Post autor: hala »

No i jak Jowi?
Co sądzisz po tych paru postach o "wirtualnym" Luksemburgu?
Awatar użytkownika
irja28
Posty: 253
Rejestracja: 17-08-2010, 09:36
Lokalizacja: Larochette

Post autor: irja28 »

MaWi, wspominałam w PS o tym żeby się nikt nie obrażał, przecież nie wszyscy tu żyjący ludzie tacy są. Mam tu znajomych zupełnie innych niż opisałam, ale wielu z nich niestety wpisuje się w kanon. Nie pisałam o mieszkańcach Larochette. To głównie Portugalczycy, nie mam z nimi dużego kontaktu, poza sąsiadami którzy są gadatliwi (ale nic z ich gadania nie rozumiem ;) sympatyczni i grilują sardynki na balkonie, jak w ostatni weekend ;)

Większość osób o których mówię to bardzo sympatyczni ludzie, ale widzę jak kasa niszczy im życie...pewnie tak samo jak młodym ludziom w Polsce.Może to nie jest luksemburskie zjawisko tylko ogólnoświatowe, że konsumpcja robi ludziom z mózgów sito...a w tak małym kraju i to dość zamożnym widać to wyraźniej.
ODPOWIEDZ