jespere pisze:Zrobilem dzisiaj doswiadczenie, przejechalem sie kawalek po miescie 30km/h i stwierdzam jednoznacznie, ze jestem przeciw.
Takie ograniczenie spowoduje znaczny wzrost wypadkow zasniecia za kierownica.
Panowie, a moze by tak solidarnie zrobic tzw. "strajk wloski"?
Umawiamy sie z jakas setka kierowcow (lepiej gdyby bylo to dobrze ponad setka, ale setka to juz jakas "znaczaca sila" w Luksie

), ze przez tydzien wyjezdzamy codziennie w godzinach szczytu na ulice w stolicy i jezdzimy max. 30 km/h. Ani centymetra na godzine szybciej. I to najlepiej po obu pasach – takze lewym – tam gdzie sa po dwa. W koncu jak globalne ograniczenie, to powinno dotyczyc wszystkich, nie? Ciekawe jak szybko inni uzytkownicy drog by wymiekli...
Przy czym ja nie mam naprawde nic przeciwko ograniczeniom. Mam jedynie alergie na bezgraniczna glupote niektorych uzytkownikow drog. I to niezaleznie od przestrzegania przez nich przepisow drogowych. Bo przepisy nie zostaly wymyslone dla idiotow, a ich przestrzeganie nie uzasadnia bezmyslnosci na drodze. Tymczasem wielu uzytkownikow drog (w tym nie tylko kierowcy samochodow) uwaza, ze jak przestrzegaja przepisy, to juz z myslenia sa zwolnieni. Taka jest moja prywatna teoria na temat.